Tytuł nęcący, a przedstawiony na okładce instrument może budzić skojarzenia ze skarbonką w formie ekscentrycznego domu dla ptaków. Ten 10-strunowy instrument nazywa się seprewa i jest spokrewniony z bardziej popularną w Afryce Zachodniej korą.
Seprewa została skonstruowana 3 wieki temu na obszarze Ashanti (Ghana i okolice) i cieszyła uszy tamtejszego króla, który uwielbiał świeżość i delikatność jej brzmienia. Wkrótce stała się symbolem uduchowienia nacji Ashanti i obowiązkowo towarzyszyła ceremoniom religijnym, ślubnym i pogrzebowym, a także bywalcom barów. Nie wiedzieć czemu, z czasem zapomniano o jej uroku i - mimo, że odegrała ważną rolę w kształtowaniu się stylu high-life - zastąpiono ją gitarą. Trójka wirtuozów Baffour Kyerematen, Alfred K. Banaman i Osei Korankye postanowiła przypomnieć o jej świetności.
Do wykonania ośmiu utworów zaprosili jeszcze licznych perkusjonalistów oraz Teddy’ego Osei na flecie i Banamana na gitarze (byli członkowie formacji Osibisa). Piosenki są pełne naturalności i lekkości, choć nie tak delikatne jak z Senegalu czy Mali. W większym stopniu uwypuklają stronę rytmiczną i harmoniczną. Wprawdzie muzycy użyli elektrycznego basu i gitary, jednakże nie zdominowały one sfery akustycznej. Cieszą takie nagrania jako przykład, nie skażonego ekspansją cywilizacji i komercjalizacji, naturalnego piękna.
Cezary Gumiński
RIVERBOAT/MULTIKULTI