Urodzony w Bejrucie, mieszkający w Paryżu trębacz i kompozytor Ibrahim Malouf pochodzi z artystycznej rodziny. Zasłynął interpretacjami muzyki arabskiej i wirtuozerią w grze na trąbce m.in. ćwierćtonami znanymi w muzyce awangardowej. Co warte podkreślenia, ćwierćtony znakomicie pasują do zawiłej rytmiki muzyki arabskiej.
Ibrahim Malouf zyskał sławę najpierw w świecie muzyki poważnej, a następnie w kręgach world music i jazzu. Nowy album trębacza jest hołdem dla arabskich kobiet, a ich symbolem uczynił egipską pieśniarkę Oum Kalthoum, Gwiazdę Orientu, której głos towarzyszył mu od najmłodszych lat.
Ojciec nauczył Ibrahma śpiewać jej piosenki z partiami improwizowanymi w tradycji Mawal. Emocjonalną stronę improwizacji wraża arabskie słowo tarab, którego nie da się przełożyć na europejski język.
Lepiej posłuchać albumu, który Ibrahim Malouf nagrał w Nowym Jorku z amerykańskimi jazzmanami: pianistą Frankiem Woeste, saksofonistą Markiem Turnerem, kontrabasistą Larrym Grenadierem i perkusistą Clarence`em Pennem. Razem z pianistą trębacz zaaranżował w jazzowym stylu słynny album Kalthoum "Alf Leila Wa Leila" (Tysiąc i jedna noc) z 1969 r.
Warto posłuchać go w oryginale, choćby na YouTube, gdzie ma blisko pół miliona odsłon, robi mocne wrażenie. Jazzmani dokonali wręcz niemożliwego. Przełożyli muzykę arabską na język zachodniej cywilizacji i nasycili swoimi emocjami. Każdy ma inne, to słychać, ale dzięki temu poznamy egzotyczną dla nas muzykę.
Marek Dusza
IMPULSE/UNIVERSAL