Odsłuch
Odpalenie w kinie domowym natychmiast pokazało Arcama jako maszynę z wielką ochotą do grania. Odważnie, szeroko, ofensywnie - widać (a raczej słychać), że potencjał końcówek mocy wykorzystano nie tylko do stworzenia rezerwy dynamicznej, ale też do ożywiania każdego fragmentu, dosycania go i ubarwiania, do rozwinięcia brzmienia w sposób efektowny, a momentami imponujący. Arcam AVR550 z łatwością i rozmachem wypełnia pomieszczenie, z czym nie miał też problemów Anthem, który jednak grał w sposób bardziej skupiony i zdyscyplinowany.
Arcam nie żałuje dźwięku, nie pilnuje porządku tak rygorystycznie, tworzy w zamian wielki spektakl. Jednak, podobnie jak wcześniej, do osiągnięcia najlepszych efektów potrzebna jest kalibracja systemu. Pokój odsłuchowy ze zwykłego domowego pomieszczenia stał się sceną, na której można było zanurzyć się w koncertowych wydarzeniach.
Arcam doskonale radził sobie z przekazaniem akustyki wielkich sal. Oprócz potęgi, były też drobne niuanse. A małe zespoły z niewielkich sal były dla niego łatwizną. Efekty przestrzenne zbudowano na bardzo dobrym połączeniu wszystkich elementów, czego zresztą należało się spodziewać, ale Arcam AVR550 wyjątkowo płynnie prowadził uwagę słuchacza od wydarzeń przed nim do efektów z boku i z tyłu.
Dynamika miała charakter monumentalny. Arcam potrafi się rozpędzić i zagrzmieć, a przy tym wytwarzać napięcie. Wydawało się, że na ułamek sekundy przed uderzeniem można było rozpoznać ten moment - że dźwięk zaraz wgniecie słuchacza w fotel. Za każdym razem impet był niesłychany, ale jakby sygnalizowany, jakby słychać było, że Arcam "nabiera powietrza".
Display jest niewielki, zielony i bardzo jasny - charakterystyczny dla Arcama. Nie ma najmniejszych kłopotów z odczytem informacji.
Średnie częstotliwości brzmiały jednak nieco w stylu brytyjskim: pełne, ukształtowane, bliskie, ale bez brutalnej dominacji, zgrzytów czy nadmiernego blasku. Sama góra poczynała sobie już odważniej, była otwarta i detaliczna, ale raczej słodka niż ostra.
Bas był sprężysty, nie z gatunku twardych i konturowych, trochę zaokrąglony, lecz wciąż muskularny i wszechstronny. Lekkie rozjaśnienie na górze pasma, w połączeniu z plastycznością środka, silnym basem i galopującą dynamiką momentami mogło zapierać dech w piersiach.
W stereo składniki te dały już jednak rezultat nieco inny - było spokojniej, czasami dystyngowanie, czasami subtelnie, chociaż zawsze z dobrą podstawą basową i nasyceniem, dźwięk nigdy nie był osłabiony i wyszczuplony. W ogólnym wrażeniu zrównoważenie wygrywa ze swobodą, ale to tylko przesunięcie akcentów, dynamika i detaliczność nie ucierpiały, zostały tylko wkomponowane w bardziej "audiofilski" profil.
Niskie tony stały się trochę twardsze i krótsze, co przecież nie spowolniło akcji, ale ją zdyscyplinowało. Atak nie był tak potężny i zamaszysty, lecz błyskawiczny - jakby w wydaniu wielokanałowym Arcam bił sierpowe, a w dwukanałowym - ciosy proste.
Przestrzenność była wręcz genialna pod względem plastyczności i różnicowania planów. Muzyka miała nasycenie i oddech, uwodziła naturalnością i płynnością. Muzycy zostali znakomicie ustawieni.
Wyjście słuchawkowe oraz gniazdo analogowe audio do przenośnego urządzenia wykonano na gniazdach mini-jack.
Końcówki mocy: 7
Dekodery: Dolby Atmos, Dolby Surround, Dolby True HD, Dolby Digital Plus, Dolby Digital 5.1, DTS:X Ready, DTS HD Master Audio, DTS, DTS 6.1 Matrix, DTS 6.1 Discrete
Konwerter wideo: –
Skaler obrazu: –
Wejścia wideo: 7 x HDMI
Wyjścia wideo: 2 x HDMI
Wej./wyj. analogowe audio: 6 x RCA/–
Wej./wyj. cyfrowe audio: 4 x koaks, 2 x opt./–
Wej. podręczne: 1 x audio mini-jack
USB: tak
Wej. gramofonowe: –
Wyj. na subwoofer: 2 x
Wej. wielokanałowe: –
Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: 11.2
Wyj. słuchawkowe: tak (mini-jack)
iPOD/iPhone/iPad: –
Funkcje strumieniowe: –
Flac: tak
DSD: –
Dodatkowe strefy/obsługa: 1/1 x HDMI, 1 x wyj. głośnikowe, 2 x RCA audio
Komunikacja: LAN
Gniazda systemowe: 1 x RS232, 2 x trigger 12V, 2 x wejście IR, 1 x Arcam 6V
DIRAC
System kalibracji Dirac jest jednym z najbardziej zaawansowanych, jakie można spotkać w domowych systemach audio. Jednak wiąże się to z dość skomplikowaną obsługą.
W komplecie jest mikrofon, który podłącza się do specjalnej przejściówki, a tę z kolei – do wejścia USB w komputerze. Później należy ściągnąć i zainstalować oprogramowanie Dirac Live, dostępne dla komputerów PC (Windows) i Apple (Mac OSX). W danych fi rmy Dirac jest napisane, że kalibracja zajmuje zaledwie 15 minut. W rzeczywistości należy na to poświęcić znacznie więcej czasu.
Pomimo pomocniczych uwag, które na każdej karcie kalibracji podpowiadają użytkownikowi, jak ma postępować, operacje nie są proste ani intuicyjne. Już sama konfi - guracja mikrofonu wymaga namysłu, podobnie jak ustalanie poziomów kanałów. Te operacje należy wykonać, zanim nastąpi pomiar. Trzeba wybrać rodzaj miejsca odsłuchowego (sofa, fotel lub audytorium) i dopiero wówczas następuje pomiar dla dziewięciu punktów odsłuchowych.
Grafika pokazuje, w jaki sposób należy lokować mikrofon w kolejnych punktach. Przedostatnim krokiem jest wybór fi ltrów, które, na koniec ustawienia przepisują się (poprzez sieć komputerową) do amplitunera. Instrukcja obsługi kalibracji programem Dirac Live ma aż 42 strony. Wydaje się, że optymalne wykonanie wszystkich ustawień bez jej przestudiowania nie jest możliwe. W dodatku wspomniany dokument nie jest dostarczany wraz z amplitunerem.
W jednym z testów AVR850 w brytyjskiej prasie branżowej autor sugeruje, że w zasadzie Arcam liczy na to (i my też powinniśmy), że set-up będzie wykonywany przez przedstawiciela dealera. Wówczas nie tylko wszystkie ustawienia w ramach Dirac Live zostaną wykonane kompetentnie, ale zostanie wykorzystany także lepszy mikrofon niż ten, który jest dostarczany w zestawie. Tego się trzymajmy...
Grzegorz Rogóż