PHILIPS
HTL7140

Rozpiętość cenowa wśród wielu modeli soundbarów Philipsa świadczy o tym, że fi rma naciera szerokim frontem, rozumiejąc znacznie tego typu produktów na rynku. W hierarchii Philipsa HTL7140 jest już modelem z wysokiej półki, a wiedząc z poprzednich testów, na co stać Philipsa nawet przy umiarkowanej cenie, możemy sobie sporo obiecywać.

Opakowanie było bardzo duże - wymuszone schowaniem do prostopadłościennego kartonu długiej, chociaż cienkiej belki i opasłego subwoofera.

Podobnie jak w kilku innych przypadkach jest to formalnie "system" - soundbara z subwooferem - ale oddzielanie takiej koncepcji jako gatunku sprzętowego odrębnego od soundbarów "samodzielnych" chyba nie ma sensu; obecność subwoofera to w praktyce, z punktu widzenia użytkownika, ważna cecha, ale tylko cecha, jedna z wielu, które soundbar może mieć, lecz nie musi.

Podczas rozpakowywania wyjąłem subwoofer oraz jakiś metalowo-plastikowy patyk - zapewne uchwyt ścienny. Nie stwierdziłem obecności czegoś, co przypominałoby mi soundbar. Czasami się zdarza, że w próbkach testowych czegoś brakuje; kabla, instrukcji czy nawet pilota... Ale żeby w systemie soundbarowym zabrakło soundbara?

Czytaj również: Linia produktów Philips Fidelio wróciła na rynek i ma się dobrze

Najważniejsze funkcje obsługujemy "przyciskami" znajdującymi się na górnym panelu obudowy. Dane na wyświetlaczu pojawiają się w postaci dużych i jasnych znaków, dobrze widocznych nawet z dużej odległości.

Najważniejsze funkcje obsługujemy "przyciskami" znajdującymi się na górnym panelu obudowy. Dane na wyświetlaczu pojawiają się w postaci dużych i jasnych znaków, dobrze widocznych nawet z dużej odległości.

Ktoś soundbar buchnął, pomyślałem, bawiąc się patykiem... który oczywiście okazał się soundbarem (1060 mm x 38 mm x 54,5 mm, raptem półtora kilograma). Z ulokowaniem takiego cieniasa pod lub nad telewizorem nie będzie żadnego problemu, można go postawić lub powiesić, wykorzystując do tego dołączony uchwyt; będzie odstawał od ściany nie więcej niż telewizor.

Głośniki jednostki centralnej zostały ukryte pod czarną, metalową maskownicą. Górny, srebrny panel też wykonano z metalu. Pomimo niewielkiej masy, urządzenie sprawia dobre wrażenie.

Malutkie głośniki szerokopasmowe dla kanału centralnego rozdzielono: jeden jest po lewej stronie, drugi - po prawej, każdy w towarzystwie pary podobnych głośników obsługujących kanały lewy i prawy, uzupełnionych wysokotonowymi kopułkami skierowanymi na zewnątrz pod kątem 45 stopni. Układ pracuje w systemie 5.1, zastosowano dekodery DD, DTS oraz DPLII.

W centrum urządzenia znajduje się wyświetlacz oraz panel do sterowania najważniejszymi funkcjami. Display jest niewielki, prosty i jaskrawy, pokazuje dostatecznie wyraźnie kluczowe informacje przez maskownicę. Na paneliku nad nim regulujemy głośność, włączamy soundbar i wybieramy źródło. Więcej opcji dostępnych jest z pilota.

Dwa głośniki wysokotonowe są zamontowane na końcach soundbara i skierowane na zewnątrz. W rezultacie pojawiają się dobre efekty przestrzenne.

Dwa głośniki wysokotonowe są zamontowane na końcach soundbara i skierowane na zewnątrz. W rezultacie pojawiają się dobre efekty przestrzenne.

We wnękach schowano przyłącza. Są dwa wejścia audio - cyfrowe światłowodowe oraz analogowy mini-jack, i dwa gniazda HDMI - jedno wejściowe, drugie wyjściowe (przy podłączeniu do telewizora można wykorzystać funkcję ARC). HDMI (standard 1.4) przełącza sygnały o rozdzielczości 4K. Gniazdo USB jest tylko do celów serwisowych.

Połączenie bezprzewodowe BT z zewnętrznymi urządzeniami odbywa się za pomocą kodeków aptX i AAC.

Subwoofer jest średniej wielkości, z 20-cm głośnikiem niskotonowym umieszczonym z boku, i bas-refleksem z przodu. Soundbar komunikuje się z subwooferem bezprzewodowo.

Odsłuch

Po pierwszych taktach wydawało mi się, że subwoofer nie gra. Dla absolutnej pewności wyłączyłem go na chwilę z sieci - usłyszałem różnicę, więc jednak wcześniej działał. Nie jest to uwaga jednoznacznie krytyczna, bowiem problemem wielu popularnych systemów jest zbyt duży udział basu, wręcz jego wzbudzenie, którego się spodziewałem, a które na szczęście nie nastąpiło. Dzięki temu muzyka płynie bez mulistości, chociaż nie próbuje być potężna. O dużej dynamice też jeszcze bym nie mówił, ale pod tym względem było przyzwoicie - to nie był dźwięk "z kapcia".

Philips zapowiada, że z tego systemu doświadczymy dźwięku otaczającego. Zgoda, wrażenie przestrzenności jest bardziej sugestywne niż z Harmana i Pioneera, jak na pracę soundbara - efekty są bardzo dobre.

Subwoofer

Subwoofer.

Pomimo że głośniki wysokotonowe nie są skierowane wprost na słuchacza, górę pasma słychać bez problemów, a może nawet z okazjonalnym nadmiarem, powodowanym wyeksponowaniem jakiegoś podzakresu.

Dźwięk nie jest zatem idealnie neutralny, szczególnie delikatny i wyrafinowany, ale nie wpada w agresywność i nie serwuje wielkich emocji - jest bezpieczny i uniwersalny, skrojony pod potrzeby "normalnych" telewidzów, którym na pewno rozszerzy perspektywę w stosunku do tego, co oferuje każdy elcedek.

Grzegorz Rogóż

PHILIPS testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu