Konstrukcje aktywne (lub częściowo aktywne) nie są czymś zupełnie wyjątkowym, nie są pomysłem opatentowanym i zastrzeżonym przez jakiegokolwiek producenta, nie są też koncepcją wymagającą specjalnych kompetencji i technologii - każda poważna firma głośnikowa mogłaby wprowadzić je do swojej oferty, a opracowanie kolumny z aktywną sekcją niskotonową jest z grubsza tak samo łatwe, jak opracowanie aktywnego subwoofera... z szacunkiem dla wszystkich różnic, które jednak dla żadnego konstruktora nie będą ani wiedzą tajemną, ani przeszkodą nie do pokonania.
Wyjątkowość kolumn Definitive Technology Mythos ST-L nie polega więc na odkryciu Ameryki, ale na wyborze opcji, która przez innych producentów jest zwykle omijana - jednak nie ze względu na wątpliwości dotyczące jej realnych zalet, lecz z powodu braku przekonania, że do zalet tych uda się przekonać większość klientów. I wątpliwość ta ma mocne podstawy w doświadczeniu, można powiedzieć, już kilku pokoleń...
Wielokrotnie opisywane (również przez nas) zalety systemów z kolumnami aktywnymi nie robią wielkiego wrażenia na audiofilach, siła inercji utrwalonego schematu z odrębnymi wzmacniaczami i pasywnymi zespołami głośnikowymi wydaje się niewyczerpana, czego obyczajowo-psychologicznych powodów nie będziemy znowu roztrząsać - koniec końców większość producentów nie będzie poświęcać dobrego biznesu, jaki wciąż mogą robić, produkując konwencjonalne kolumny bierne, na rzecz prowadzenia ryzykownej misji i niełatwego promowania konstrukcji aktywnych lub półaktywnych.
Ale tutaj karta znowu się odwraca - rynek jest jednak gotów wchłonąć trochę konstrukcji niekonwencjonanych, więc nie mając wielkiej konkurencji w wybranych specjalizacjach, różni producenci szykują nam różne "wynalazki", które ostatecznie składają się na bardzo szeroką panoramę głośnikowych opcji.
Wybór przez Definitive Technology tematu konstrukcji "półaktywnych" nie był przypadkowy; zaopatrując głównie rynek amerykański, na którym poważne kino domowe i systemy wielokanałowe trzymają się bardzo mocno, firma dostarcza nowoczesne i atrakcyjne rozwiązania, odpowiednie do takiego właśnie środowiska.
Nie oznacza to, że Definitive Technology Mythos ST-L nie nadają się do stereo - chociaż swoją koncepcją nie uwiodą konserwatywnych audiofilów, to jak zaraz się przekonamy, mogą zostać zastosowane w niemal każdego typu systemie, wnosząc tylko dodatkowe możliwości, niczego nie ujmując i nie ograniczając.
Nie eliminują z gry zewnętrznego wzmacniacza (ewentualnie amplitunera), więc nie musimy, a nawet nie możemy, pożegnać się z klasyczną formułą systemu, w którym centralną rolę pełni właśnie wzmacniacz - dzisiaj jeszcze ważniejszy niż kiedyś, bowiem coraz częściej doposażony w przetwornik C/A i ściśle współpracujący ze źródłami cyfrowymi.
Zastosowanie ST-L nie wywraca tego do góry nogami, kolumny półaktywne nie zmuszają do poważnej "reorganizacji", mogą zostać podłączone do starych i nowych wzmacniaczy. Co więc nam dają "ekstra"?
Mówiąc w skrócie: moc w zakresie niskotonowym. Głównym "odbiorcą" energii w systemie czy to stereofonicznym, czy wielokanałowym, są głośniki niskotonowe i subniskotonowe. Jeżeli chcemy mieć niski i potężny bas, zagrać nim głośno i dynamicznie, musimy dysponować zarówno odpowiednim potencjałem głośnikowym, jak i rezerwuarem mocy.
Są to czynniki komplementarne, chociaż do pewnego stopnia substytucyjne - można więc odpowiednimi parametrami głośnika (przede wszystkim efektywnością) kompensować niską moc ze wzmacniacza, ale zawsze "coś za coś".
Współczesnym trendem jest raczej zwiększanie mocy (w dużej mierze dzięki wzmacniaczom w klasie D o wysokiej sprawności), dzięki której może ulec zmniejszeniu... wielkość urządzenia głośnikowego.
Kopułka aluminiowo-magnezowa jest zabezpieczona dyfuzorem; być może to właśnie on, tworząc przed wierzchołkiem kopułki miniaturowy układ rezonansowy (akustyczny fi ltr dolnoprzepustowy), wywołuje podbicie przy 10 kHz i spadek powyżej - czy celowo?
Obserwujemy to głównie w nowoczesnych subwooferach, które mając dość kompaktowe wymiary, potrafią osiągać niskie częstotliwości graniczne i wysokie poziomy ciśnienia, właśnie dzięki pomocy dużej mocy i oczywiście odpowiedniej konstrukcji samego głośnika.
Z kolei konwencjonalne kolumny bierne wciąż pozostają dość duże, bowiem ich konstruktorzy i producenci nie mogą zakładać, że będą one podłączane tylko do wzmacniaczy o bardzo wysokiej mocy; co więcej, sama moc to nie wszystko - wspomniana redukcja gabarytów wymaga zgrania wszystkich parametrów układu wzmacniająco- głośnikowego, w tym wprowadzenia korekcji charakterystyki, o czym często piszemy w testach subwooferów aktywnych.
Dlatego dopiero zintegrowanie wzmacniacza i głośnika pozwala zmniejszyć gabaryty urządzenia, które skutecznie przetwarza najniższe częstotliwości - czyli zwykle subwoofera. Są jednak klienci, którzy patrzą niechętnie nawet na małe subwoofery i nie zgadzają się też na wielkie kolumny.
Wydawałoby się, że odrzucają wszystkie możliwe opcje, które mogą im dostarczyć bas. Jest jednak dla nich jeszcze jedna szansa - właśnie rozwiązanie, które proponuje Definitive (i kilka innych firm) - integracja do potęgi, czyli połączenie aktywnego subwoofera z bierną sekcją średnio-wysokotonową.