Odsłuch
W opisie Avantery III wspomniałem o połączeniu siły i spokoju. Tamże była to jednak specyficzna hybryda, która niezależnie od dobrego zorganizowania, harmonii i "analogowej" spójności, wykazywała pewną dwoistość (siła stąd, a spokój stamtąd...), a przede wszystkim - bardzo indywidualny profil, którego atrakcyjność będzie dla każdego kwestią równie osobistych upodobań.
Jakość Sopry 3 jest bardziej obiektywna, oczywista, stabilna we wszystkich wymiarach; jej fundamentem jest doskonałe zrównoważenie tonalne, co oczywiście wszystkiego nie wyjaśnia, zresztą za nie mniej ważną można uznać czystość, rozdzielczość, dynamikę - wszystko to są konieczne filary brzmienia, które na pewno można uznać za "profesjonalne"; kto by stwierdził, że jest ono pozbawione własnego charakteru, ten... ma prawo gadać, co chce, tylko że od takich wniosków robi się tak mdło, jak mdło grają niektóre kolumny, do których Focal Sopra 3 na pewno się nie zalicza.
Czytaj również: Czy długość przewodów ma wpływ na pracę kolumn?
Wykonanie detali jest perfekcyjne, i chociaż seria Sopra nie jest jeszcze tą "naj" w ofercie Focala, to w żadnym miejscu tego nie widać.
W tym profilu, który wybrał Focal, i włożył w jego realizację mnóstwo wysiłku oraz umiejętności, nie ma miejsca ani na potknięcia, ani na "reinterpretacje" wiernego odtwarzania - wszelkie nastroje i klimaty zostają pozostawione materiałowi źródłowemu: muzyce i nagraniu. Wpływ sprzętu a także akustyki pomieszczenia musi zostać zignorowany, by nie "zaplątać się" w próbach dokonania korekt, które w jeszcze większym stopniu wypaczą dźwięk.
Przy doskonałym zgraniu wszystkich elementów tej układanki, na końcu i tak rodzi się brzmienie gotowe pokazać wszystkie emocje - takie, jakie zostały nagrane, a więc raz większe, raz mniejsze... Bez dodatkowych zabiegów upiększających i "umuzykalniających", Sopra dysponuje dostatecznym arsenałem środków "technicznych", aby muzyka zabrzmiała wspaniale.
To właśnie byłyby najlepsze kolumny na początek testu, ustalające wysokie standardy w każdym aspekcie, bez wyraźnych przechyłów. Paradoksem jest jednak, że gdy pisze się o dobrym zrównoważeniu i neutralności, wielu odczytuje to jako zakamuflowany zarzut brzmienia "beznamiętnego", a stąd pozbawionego życia - jałowego, może suchego, może miałkiego...
Tak też się zdarza, ale tym razem chodzi o neutralność przez duże N, a nie tylko o względnie wyrównaną charakterystykę. W tanich kolumnach (chociaż nie tylko), aby brzmienie ożywić, nie wystarczy wypracować dobrą równowagę tonalną, można dodać trochę "przypraw", właśnie akcentując pewne zakresy, jakieś indywidualne rysy, które sugerują "odkrywanie" w muzyce tego, czego inne kolumny pokazać nie potrafią.
Może to być podniesienie poziomu wysokich tonów albo... odwrotnie - wyeksponowanie średnicy, i wiele innych, w tym dość skuteczne (robi dobre wrażenie) "pogłębianie" sceny (to też manipulacja na charakterystyce przenoszenia).
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
Berylowa kopułka wysokotonowa jest obecnie stosowana już w kilku seriach Focala, nie tylko w?serii Utopia. Wciąż jest to jednak technika bardzo kosztowna i ekskluzywna, a Focal chwali się, że jego Beryl jest lepszy niż wiele innych Beryli produkowanych według tańszej technologii. Folia berylowa – którą Focal wycina, formuje i łączy z cewką - jest amerykańskiej firmy Materion
Focal Sopra 2, przy wielu różnicach "w szczegółach", jest zestrojona w podobnym stylu, jak kolumny Reference KEF-a - dobra liniowość zakresu średnio-wysokotonowego, ale z mocnym basem. To jednak niekoniecznie bas dla "popisów", to słuszne konsekwencje założenia, iż Focal Sopra 3 są kolumnami do dużych pomieszczeń - większych niż Sopry 2.
W tym zakresie Sopry 3 mają wyraźnie większy potencjał od nieco mniejszej konstrukcji, więc proszę wybierać te, które są odpowiednie do konkretnych warunków i... gustu. Jednocześnie Sopry 3 nie grają tak potężnie i ciężko jak Utopie Scala. Ostatecznie mają więcej wspólnego z Soprami 2 i wcale nie jest to zła wiadomość.
Ów mocny bas jest mniej twardy niż z KEF-ów i nawet gdy jest go dużo - nie męczy. Jest zarazem imponujący i przyjemny. Wysokie tony są gładkie, ale "nienabłyszczone", prezentacja - dość bliska, bezpośrednia, dokładna, bez "cieniowania", a jednocześnie, przy takim bogactwie informacji, nawet dość łagodna, nienatarczywa. Sopry nie dodają żadnej ostrości, niczym nie drażnią, dla recenzenta może to być aż irytujące - nie ma się do czego przyczepić.
Testowane dwa miesiące temu kolumny Focal Kanta No.2 mają delikatniejszą barwę, Sopry - większy autorytet, poprzez siłę zakresu niskotonowego, jak i pełną neutralność średnicy. Zapewniają nie tylko pełen wgląd w detal, ale też wyborną dynamikę i kwitnącą plastyczność.
Wokale mają optymalną soczystość, a kiedy wchodzi perkusja, staje się jasne, że nic nie zostało spowolnione i "otłuszczone". Miotełki wybrzmiewają bosko - długo, subtelnie, z pełną rozdzielczością.
Czytaj również: Co to są charakterystyki kierunkowe?
Wraz z głośnikiem średniotonowym, do serii Sopra wprowadzono najwięcej innowacji. Nowy typ zawieszenia (TMD), układu magnetycznego (NIC), zmiana profi lu membrany (ze stożkowego na wykładniczy) – te zmiany nie rzucają się w oczy laikom, ale Focal poświęcił im bardzo dużo miejsca w swojej dokumentacji. W podstawowych pomiarach głośnik wykazuje się ładnie wyrównaną charakterystyką, a jego brzmienie jest czyste i neutralne.
Całość jest poważna, zrównoważona, jednocześnie świetne różnicowanie nie sprowadza monotonii. Dźwięk zawsze czysty, uprzejmy, a zarazem natychmiastowy, kontaktowy, bez śladów "zasupłania" i niepokoju. Spójność i wyrównanie - bez zarzutu.
Wysokie tony połączone idealnie, nic "nie wystaje", żadne podbarwienie ani najdrobniejszy rezonans nie wyskakuje nawet sporadycznie i właśnie dlatego, poprzez nieskazitelną przejrzystość, pojawia się takie bogactwo, selektywność i różnorodność.
Bas ma różne oblicza: przy swojej mocy i gęstości potrafi być szybki, suchy, konturowy. "Nie rozpuszcza" konkretnych dźwięków, ale i nie skraca tych, które powinny wybrzmieć dłużej.
Fantastycznie zabrzmiały wielkie organy - z mocą, bogatą barwą, wieloplanowością i "powietrzem". Akustyka nagrań jest oddana bez ograniczeń i bez emfazy, wszystko jest na swoim miejscu, wyraźnie i w "kontekście".
Andrzej Kisiel