Focal Sopra 2 vs Sopra 3
Dwa miesiące temu testowaliśmy Kanty No.2, a dwa lata temu - Sopry No.2. Obydwie "dwójki" łączy wielkość konstrukcji, zastosowanych przetworników i ich konfiguracja, a różni poziom techniczny i jakość wykonania; przynajmniej z założenia, teoretycznie, jako że seria Sopra jest pozycjonowana wyżej od Kanty. Jednak Kanta No.2 jest nowsza, ma swoje wyjątkowe estetyczne walory (szałowa kolorystyka!) i w ogólnym odbiorze jej jakość nie jest wyraźnie niższa od jakości Sopry 2 (przy znacznie niższej cenie).
O ile jednak Kanta No.2 trochę "podgryza" Soprę 2, o tyle Focal Sopra 3 nie ma w ofercie Focala podobnego rywala; tymczasem nie ma Kanty No.3, zresztą nawet gdyby była, to wchodzimy już w takie zakazane rewiry, że kilkudziesięcioprocentowe oszczędności nie skłaniają wielu klientów do rezygnacji z satysfakcji posiadania produktu "topowego".
A Sopra 3 może dać taką satysfakcję, gdy tylko spojrzy się na nią pod pewnym kątem. Jak to, przecież w katalogu Focala jest jeszcze słynna seria Utopia - i tutaj dopiero mamy odloty dalekodystansowe: kolumny jeszcze większe i znacznie droższe.
Jest jednak pewne "ale", którego producent może nie chciałby aż tak nagłaśniać, lecz sam na siebie ukręcił bicz. Przedstawiając już trzy lata temu "biały papier" na temat rozwiązań wprowadzonych w nowej wówczas serii Sopra, a dokładnie w pierwszej dostępnej konstrukcji tej serii, czyli Sopra 2, Focal pochwalił się innowacjami, których nie było wówczas nawet w serii Utopia.
Kiedy więc rok temu zapowiedziano wprowadzenie nowej generacji Utopii, można się było spodziewać, że i ona skorzysta na tych nowinkach, aby pod żadnym względem nie pozostawać w tyle za Soprą.
Testowaliśmy już najnowsze Utopie Scala Evo i przy całym dla nich uznaniu... okazało się, że wcale nie wszystkie udoskonalenia, które wprowadziła wcześniej Sopra, zostały do nowych Utopii przeniesione. Nie musimy być tym rozczarowani, były tutaj argumenty za i przeciw, ale możemy oddać honor Soprom - pod pewnymi względami są to konstrukcje najbardziej zaawansowane i dopieszczone, a Sopra 3 jest (obecnie) największym modelem tej serii. Można więc, za znacznie mniej niż stówę, wejść w posiadanie Focali dużych i najbardziej zaawansowanych.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Obudowa ma nie tylko wygięte boczne ścianki, co redukuje fale stojące wewnątrz, ale też zaoblony front i dużym promieniem zaokrąglone przejścia między bokami a frontem. Dzięki temu fale na zewnątrz opływają obudowę, nie odbijając się od ostrych krawędzi. Górną ściankę wykończono taflą szkła
Ponadto różnica w cenie między Soprami 3 (80 tysięcy) a Soprami 2 (60 tysięcy), chociaż bezwzględnie jest to kwota potężna dla przeciętnego "gospodarstwa domowego", to procentowo nie jest olbrzymia i dla wielu zainteresowanych nie będzie wielką przeszkodą, aby postawić kropkę nad i. Swoją drogą, na tym tle podstawkowe, dwudrożne Sopry 1, kosztujące 40 tysięcy za parę, wydają się relatywnie bardzo drogie.
Sopra 2 zdobyła sobie wielkie uznanie (również nagrodę EISA) wprowadzając cały zestaw "soprowych" rewelacji, jednak dopiero Focal Sopra 3, dodając do tego format kolumny przeznaczonej do średnich i dużych salonów, definiuje standard najwyższy pod każdym względem.
Oczywiście zawsze można myśleć o kolumnach jeszcze większych (Utopie), lecz korzyści brzmieniowe płynące z takiego kierunku "rozwoju", chociaż mogą być pożądane, mogą być również iluzoryczne, albo nawet problematyczne. Wcale nie jestem zwolennikiem modnego dzisiaj "minimalizmu" i dokładnego dopasowywania wielkości kolumn do wielkości pomieszczenia, zwłaszcza ze zbytnią ostrożnością, zamiast zdrowym zapasem.
Nie boję się ustawiania kolumn wolnostojących w małych pokojach, wiedząc, jak wiele zależy nie od tego, czy stoją na podłodze, czy na podstawkach, ani od ich wielkości, tylko od sposobu zestrojenia. Rzecz właśnie w tym, że Utopie są zestrojone do dużych salonów i, jak się okaże, Sopry 3 - również, chociaż trochę "delikatniej". Zupełnie wystarczą do 50-, może nawet do 100-metrowego pomieszczenia... a mogą zacząć już w 20-metrowym. Wydajne, uniwersalne i bezpieczne.
Trochę wybiegłem naprzód, ale już tutaj chciałem wyjaśnić, że Soprami 3, tak jak innymi kolumnami tego testu, mogą interesować się praktycznie wszyscy... których na to stać. Wyjaśnienie, że pokój jest za mały, bo ma "tylko" dwadzieścia kilka metrów, jest, niestety, tylko wymówką, często wyrażaną z głębokim przekonaniem, wynikającym jednak z porad internetowych.
We wszystkim przyda się umiar, ale potrzebny jest on też w zaleceniach dotyczących "dopasowywania" - nie ma tutaj ścisłych reguł, ostateczny rezultat zależy od wielu czynników, a na dodatek nasza ocena tego rezultatu - od naszych upodobań
Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest potrzebna po to, aby działać jako pudło rezonansowe?
Najbardziej intrygujący fragment konstrukcji pojawia się z tyłu modułu wysokotonowego – wielka kratka „wentylacyjna” chroni (ozdabia) szczelinowy wylot tunelowej komory głośnika wysokotonowego. Dałoby się to zrobić skromniej, ale chłodnice sportowych samochodów są podobnie efektowne.
O estetycznych i technicznych podstawach Sopry 2, właściwych jednak dla całej serii, rozpisałem się w poprzednim teście, zatem nie wypada wszystkiego powtarzać, lecz odesłać do "Audio" 4/2016 (lub na stronę internetową). Tutaj, w kontekście Sopry 3, przypomnimy z grubsza najważniejsze momenty.
Głośniki
Focal Sopra 3 różni się od Sopry 2 przede wszystkim wielkością głośników niskotonowych, a w związku z tym - wielkością obudowy; trochę zmieniono też jej strukturę wewnętrzną. W konstrukcji Sopry 2 część górnego modułu, architektonicznie należącego do głośnika średniotonowego, połączono poprzez tunele w module wysokotonowym, z główną komorą głośników niskotonowych.
Z firmowego opisu wynikało tylko tyle, że dzięki temu udało się uzyskać optymalną objętość wszystkich komór przy określonym, harmonijnym wyglądzie zewnętrznym (w którym moduł średniotonowy jest, od strony akustycznej, trochę zbyt duży, a niskotonowy - zbyt mały).
Jednak owo połączenie poprzez moduł wysokotonowy było w Soprze 2 tak "ciasne", że dołączona do basu komora (z górnego modułu) wydawała się tworzyć, wraz z tym połączeniem, dodatkowy, wewnętrzny układ rezonansowy...
Podejrzenia te potwierdziła rozmowa z konstruktorem, jak też konstrukcja Sopry 3. Tym razem, ponieważ górny moduł jest jeszcze większy, a głośnik średniotonowy przecież taki sam (jak i potrzebna mu objętość), można było wydzielić jeszcze większą jego część do "współpracy" z niskotonowymi; w obudowie o większym przekroju łatwiej już było zrobić szerokie przejście i owa dodatkowa objętość jest połączona z główną komorą płynnie, nie tworząc dodatkowego systemu rezonansowego. Ten nie był jednak "wypadkiem przy pracy" w Soprach 2, jest więc przez konstruktora pożądany również w Soprach 3, ale tym razem został utworzony na dole obudowy.
Ma on na celu "wyciąć" rezonans fali stojącej, jaki powstaje w wysokiej obudowie, albo osłabić wybrany zakres częstotliwości, które z jakiegoś powodu są zbyt silnie promieniowane (działa na zasadzie rezonatora Helmholtza, podobnie jak "pułapki basowe"). Rozwiązanie to nie jest wynalazkiem XXI wieku, jest znane od dawna, spotykane jednak bardzo rzadko - konstruktorom "nie chce się" komplikować w ten sposób projektów i produkcji.
Czytaj również: Co to jest głośnik koncentryczny?
Cokół wykonano z 2-centymetrowego szkła; właściwa obudowa jest podniesiona i pochylona za pomocą pary podpór, tworzących jednocześnie przedłużenie tunelu bas-refleks.
Twórcy kolumn Focal Sopra 3 - chciało się. I co tym bardziej ciekawe (i ciekawie wyjaśnione), tego dość oryginalnego rozwiązania nie wprowadził na listę zalet, jakimi chwali Sopry. Spytany, dlaczego wykorzystał tę okazję do milczenia (może dlatego, że to Francuz...), wyjaśnił, że wedle ustaleń dotyczących percepcji "innowacji" przez klientów, ich optymalna liczba to trzy - więcej nie przyswajają.
A Sopry mają też inne, ważniejsze osiągnięcia, więc opowiadanie o wewnętrznych rezonatorach spadło z programu. Nie znajdziecie o tym wzmianki w firmowych materiałach, nie opublikowano też przekrojowego rysunku obudowy, co robiono wcześniej.
W stosunku do Sopry 2 trochę inaczej ustawiono głośniki niskotonowe (co pozwala natychmiast rozpoznać obydwa modele) - w Soprze 2 są one wyraźniej rozsunięte, w Soprze 3 leżą bliżej siebie, chociaż same centra akustyczne dzieli podobny dystans - zbliżenie ich krawędzi w Soprze 3 jest skutkiem ich większej średnicy. To kwestia gustu, ale mimo mody na kolumny wąskie, bardziej proporcjonalnie, poważniej, a przy tym wciąż dynamicznie i nowocześnie wyglądają kolumny Focal Sopra 3.
Dwie niskotonowe 20-ki mają oczywiście większe możliwości niż dwie 17-ki, wydają się lepiej zabezpieczać różne "potrzeby" - rozciągnięcia basu, mocy i dynamiki. To na pewno nie jest przesada, wybrać właśnie taką konstrukcję, kiedy chce się mieć kolumny w pełni uniwersalne.
Wygięcie całej bryły w taki sposób, aby osie głośników wszystkich sekcji przecinały się przed kolumną, mniej więcej w miejscu odsłuchowym, wraz z ustawieniem głośnika średniotonowego powyżej wysokotonowego, ma w konstrukcjach Focala długą tradycję, sięgającą pierwszej generacji Utopii, a dzisiaj kontynuację w seriach Utopia, Sopra i Kanta.
W każdej z nich układ taki jest wykonany w trochę inny sposób, po części dyktowany wielkością, budżetem, ale także nowymi możliwościami i zmieniającą się modą. W Utopiach mamy wyraźną segmentację, a w Soprach - płynne przejścia między poszczególnymi modułami.
Nawet jeżeli wykonanie Utopii jest bardziej materiałochłonne, pracochłonne i luksusowe, to kształty Sopry są supernowoczesne, a wykończenie nie pozostawia nic do życzenia i w zasadzie, w ramach takiej koncepcji, trudno byłoby cokolwiek poprawić - nie widać żadnego kompromisu, takie kolumny mogłyby już pełnić rolę "flagowca" w ofercie niejednej firmy.
Czytaj również: Czy przetworniki koncentryczne wymagają zwrotnicy do podziału pasma?
Wysunięcie kolców możemy regulować od góry, co zdecydowanie ułatwia ustawianie tak dużych kolumn. Sopry 3 wyglądają dzięki swoim kształtom dość lekko, ale ważą 70 kg - są najcięższe w tym teście.
Charakterystyczne dla Sopry zastosowanie detali ze szczotkowanego aluminium (a nie chromowanego czy oksydowanego) dodaje jej wyrazistości, wraz ze specyficzną kolorystyką nawiązuje trochę do stylu samochodów sportowych - skojarzenia mogą być zresztą różne, chociaż dalekie od "meblowej klasyki".
Tylko w jednej z pięciu dostępnych wersji kolorystycznych zastosowano fornir (orzechowy, ale z frontem polakierowanym na grafit), pozostałe cztery są lakierowane w całości na wysoki połysk - biała, czarna, czerwona i pomarańczowa.
Propozycje wydają się odważne, ale przecież doskonale pasują do aerodynamicznych kształtów. Odrębny, grafitowy kolor zachowuje zawsze moduł wysokotonowy. Cokół i płyta wieńcząca górną ściankę to grube tafle szkła.
Maskownice dla głośników niskotonowego i średniotonowego to niezależne ramki, trzymane przez magnesy; kopułka wysokotonowa jest na stałe osłonięta przez metalową siateczkę - tutaj lepiej nie polegać na ostrożności użytkownika, gdyż uszkodzenie berylowej kopułki jest nie tylko bardzo kosztowne, ale i potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia.
Doszliśmy więc w końcu do samych membran... Sopry nie żałują nam najlepszych technik Focala - berylu i sandwicza "W"; pod tym względem niczego więcej nie zaproponują nawet Utopie, a tańsze Kanty, chociaż też mają berylowy wysokotonowy, to membrany niskotonowe i średniotonowe z tańszego sandwicza "Flax".
Wspomniany wcześniej fragment konstrukcji, w którym Sopry wciąż mają przewagę nad nawet najnowszymi Utopiami, lokalizujemy w głośniku średniotonowym. Zgodnie w firmowym "białym papierem", wprowadzono w nim kilka modyfikacji, m.in. zawieszenie działające na zasadzie tłumika masowego (Tuned Mass Damper) i precyzyjniej zaprojektowany układ magnetyczny ("Neutral Inductance Circuit").
Pozwoliły one również na zmianę profilu membrany: z wcześniejszego stożkowego na wykładniczy, pod pewnymi względami lepszy dla głośnika średniotonowego (wcześniej stosowany był stożkowy, gdyż z takim układała się lepiej wyrównana charakterystyka).
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Sopra 3, tak jak wiele high-endowych konstrukcji, wcale nie pozwala na zastosowanie bi-wiringu czy bi-ampingu; tego typu zabawy są już "niepoważne" na tym poziomie jakości?
W Utopiach wciąż jest stożkowy, co z kolei prawdopodobnie wiąże się tam z zastosowaniem cewki o większej średnicy (potrzebnej do uzyskania wyższej wytrzymałości w kolumnach o jeszcze większej mocy). Głośniki średniotonowe w obydwu trójdrożnych Soprach (2 i 3) są takie same, jednak inne niż w Utopiach (chociaż wszędzie o takiej samej średnicy).
Głośnik wysokotonowy też potraktowano bardzo ambitnie, przygotowując dla niego długą, wyprofilowaną, wytłumioną komorę - tunel kończący się wąską szczeliną, ozdobiony szeroką kratką z tyłu (Infinite Horn Loading); to trochę przerost formy nad treścią: skuteczne i wolne od rezonansów wytłumienie fali od tylnej strony kopułki nie wymagałoby aż takiej rozbudowy, ale była ku temu dobra okazja, jako że moduł głośnika wysokotonowego służy jednocześnie "zagięciu" konstrukcji.