Odsłuch
Można się pokusić o ustalenie "systematyki" brzmień tego testu. Najpierw podzielmy je na dwie zasadnicze grupy - tych bliskich neutralności i tych, które pozwalają sobie na większą "swobodę interpretacji". Do drugiej grupy należą Audio-Physiki i Sonusy (proponujące jednak wyraźne odmienne kreacje, w których kluczowa jest (nie)równowaga między niskimi a wysokimi tonami). Do pierwszej grupy przyłącza się Vivid Audio Oval K1, i nie jest to zaskoczeniem, gdy zna się postać ich konstruktora a także jego wcześniejsze dokonania.
Od strony technicznej i wzorniczej jego projekty mogą być fantastyczne, ale cel akustyczny jest ściśle określony. Wszelkie innowacje służą raczej konserwatywnym zamiarom - uzyskaniu niskich zniekształceń wszelkiego rodzaju, w tym również liniowej charakterystyki przenoszenia. W ustalonej grupie trzech muszkieterów dokładności, każdy ma swoją specjalizację.
Sopra 3 ma największą powagę i elegancję, Persona 5F jest fechmistrzem detalu, ale to ostatecznie Vivid Audio Oval K1 jest prymusem obiektywnej dokładności. Zarazem właśnie przez tę swoją bezkompromisową, wręcz bezwzględną, tonalną dokładność, idącą w parze z wysoką dynamiką, nabiera... szczególnego charakteru. Nie jesteśmy bowiem do takich charakterystyk przyzwyczajeni. Najczęściej "neutralne" są tylko względnie neutralne, czego dobrym przykładem są właśnie Persony i Sopry.
O ile te pierwsze ekscytującym odtwarzaniem wysokich tonów wskazują na ich podkreślenie, to w brzmieniu tych drugich trudno już w odsłuchu "namierzyć" jakiekolwiek odstępstwa od liniowości, przynajmniej w zakresie średnio-wysokotonowym, a wzmocnienie basu można uznać za "korektę" przygotowaną pod kątem dużych pomieszczeń. Wprawne ucho może jednak powziąć pewne podejrzenie: jeżeli dźwięk jest "uprzejmy", to chociaż wydaje się świetnie wyrównany, prawdopodobnie lekko obniżono zakres kilku kiloherców...
Nie będziemy wracać do tego tematu - tak "działa" nasz słuch, i już. I tak właśnie grają Sopry. Natomiast Vivid Audio Oval K1 grają bardziej komunikatywnie, blisko, zarazem bardziej emocjonalnie, jak i bardziej "technicznie" - ich dokładność jest bezpardonowa, co pozwala oddawać maksymalną żywość muzyki, wraz ze wszystkimi ewentualnymi "agresywnościami", już przecież nagranymi, a nie dodanymi przez K1.
Czytaj również: Jakie są najlepsze materiały dla membran głośników niskotonowych i średniotonowych?
Ponieważ w zakresie kilku kHz nasz słuch jest szczególnie czuły na wszelki "nadmiar", więc większość kolumn cofa się asekuracyjnie, tutaj o pół kroku, w określonych proporcjach "uspokajając" wszystkie nagrania.
Vivid Audio Oval K1 nie ma dla nas (i dla nagrań) takich względów, gra na maksa. Wiąże się z tym również sposób odtworzenia przestrzeni - K1 nie kreuje własnej wirtualnej rzeczywistości, zwłaszcza nie pogłębia sceny. Obraz może wydawać się bliższy, z mniejszym "odejściem" niż z innych kolumn, to jednak... obraz prawdy o nagraniu.
Wokale nie zawsze są ciepłe (ale bywają), a trąbki często są przenikliwe. Vivid Audio Oval K1 nie zmusza jednak do unikania takich momentów, ani nawet słabych nagrań - nasz słuch ma też zdolność do akomodacji; taka charakterystyka dość szybko stała się nie tyle "przyjazna", co bardzo wiarygodna, a przez to zatrzymywała i zachęcała do posłuchania kolejnej płyty.
Vivid Audio Oval K1 nie obiecują rajskich rozkoszy, miękkości i słodyczy, ani nawet fajerwerków, za to podczas przełączania kolejnych płyt będziemy zafascynowani precyzją, wnikliwością, i "uczciwością" - K1 niczego nie cieniuje, nie podrasowuje, nie uwypukla, nie wyostrza, więc pozycja wysokich tonów jest, względem średnicy, zasadniczo inna niż w Personach; sama nie wprowadza takiego "rozdetalizowania", za to w ramach doskonałej spójności wykańcza każdy dźwięk precyzyjnie, szybko, bez emfazy i bez zaokrąglenia.
Dzięki bardzo dobrej dynamice, wysokie tony mogą uderzyć, błysnąć, sypnąć, ale zawsze w granicach wyznaczonych przez liniową charakterystykę. Raczej nie będą nas głaskać i "napowietrzać", dźwięki są konkretne - obrysowane i wypełnione. Brzmienie jednocześnie muzycznie żywe i profesjonalnie chłodne; trudno nie kojarzyć takiego charakteru z zastosowaniem metalowych.
Andrzej Kisiel