Niedawno przedstawiliśmy podstawkowe Revel Concerta 2M16. Przy tej okazji wspomnieliśmy krótko o historii firmy Revel, naszkicowaliśmy jej profil historyczny i bieżącą ofertę. Historii powtarzać nie będziemy, jednak musimy wrócić do tematu wzajemnych relacji poszczególnych serii, aby uchwycić sens pozycji F228Be.
Zasadnicza oferta, adresowana do audiofilów, składa się z czterech serii, wymieniając "od dołu": Concerta 2, Performa 3, Performa Be i Ultima 2; indeksy 2 i 3 odnoszą się do generacji. Mamy więc drugą generację serii Concerta (wprowadzoną w roku 2015), drugą generację Ultimy (wprowadzoną w roku 2007) i już trzecią - Performa (z 2013).
Jak widać, w takim porównaniu "wysoki indeks" nie gwarantuje nam supernowości, skoro drugie Concerty są nowsze od trzecich Perform; szczególną pozycję w tym towarzystwie zajmuje najświeższa seria Performa Be, wywodząca się wprost z serii Performa 3, jednak jej nie zastępuje, lecz ją uzupełnia.
Revel i Performa Be
W serii Performa Be przygotowano tylko dwa modele, które łatwo skojarzyć z protoplastami z serii Performa 3; wolnostojące F228Be to modyfikacja F208, a podstawkowe M126Be bazują na schemacie M106. W serii Performa 3 są też mniejsze wolnostojące F206 i podstawkowe M105, które nie mają swoich odpowiedników w wersji Be, podobnie jak dwa centralne, surroundowy i dwa subwoofery.
Projekty Be są więc - patrząc na ich technikę, wykonanie, cenę i ograniczony skład serii - propozycją apgrejdów wcześniej najlepszych konstrukcji Performa (zarówno w formacie podstawkowym, jak i wolnostojącym) do postaci jeszcze bardziej zaawansowanej. Ten ruch był możliwy i potrzebny również dlatego, że najnowsza seria Concerta 2 zawiera wiele rozwiązań wprowadzonych dwa lata wcześniej w serii Performa 3 (analizowaliśmy to w teście Concerty 2 M16, porównując ją do Performy 3 M106).
Różnica między odpowiednimi modelami jest na tyle niewielka, że wielu potencjalnie zainteresowanych kolumnami klasy Performa 3 może poczuć się trochę zawiedzionych, że nie deklasują one dwa razy tańszych modeli Concerta... Z taką misją pojawia się seria Performa Be, co prawda tylko z dwoma konstrukcjami, ale bez wątpienia pod każdym względem "naj".
Czytaj również: Co to jest obudowa kompaktowa?
Na początku 2017 roku na CES pokazano konstrukcję "koncepcyjną" o roboczym symbolu F208 Be, która tym samym wyraźnie odwoływała się do znanych już F208 z serii Performa 3, co zresztą trudno było ukrywać, bo zewnętrzne podobieństwo było ewidentne, prawdopodobnie użyto nawet dokładnie tej samej obudowy.
Na czym z kolei polegała modyfikacja - było to natychmiast czytelne w samym symbolu, chociaż ostatecznie na tym nie poprzestano. Przed wprowadzeniem modelu do sprzedaży zmieniono również symbol - na kolumnach Revel F228Be - co ma oczywiste znaczenie marketingowe, bowiem ustawia F228Be jeszcze "wyżej" od F208. Ale historia została zapisana.
Esencją nowej koncepcji był beryl zastosowany w głośniku wysokotonowym.
Revel - membrany
Mimo że fizycznie jest on najmniejszy, to nawet do mniej zorientowanych klientów dotrze przesłanie, że właśnie najwyżej umieszczony przetwornik układu dokumentuje najbardziej spektakularny sukces i zaawansowanie.
"Wisienka na torcie"? Czy można się najeść wisienką na torcie? Czy poprawa jakości, jaką wnosi beryl w stosunku do standardowego głośnika wysokotonowego, uzasadnia tak wysokie koszty? Sam tort też jest upieczony z lepszych składników - na wyższy poziom wyniesiono również pozostałe przetworniki, chociaż już nie za pomocą berylu, lecz membran ceramicznych (zamiast "zwykłych" aluminiowych).
Membrany ceramiczne w tym wydaniu (i w większości przypadków) mają bazę aluminiową, a na niej warstwę ceramiczną poprawiającą tłumienie. Membrany z "czystej" ceramiki (takie jak w przetwornikach Accutona, i to też nie wszystkich) są bardzo rzadkie i wymagają specjalnej ostrożności lub zabezpieczeń - są podatne na nieodwracalne uszkodzenia mechaniczne (sztywne, ale łamliwe).
Revel nazywa stosowaną technologię Deep Ceramic Composite (DCC), odnosi się ona zarówno do głośnika średniotonowego, jak i niskotonowych. W głośnikach Revela jest to nowe rozwiązanie, nie zostało ono "sprowadzone" z wyższej serii Ultima 2, gdzie głośniki tych zakresów mają membrany tytanowe. Inaczej rzecz się ma z berylowym wysokotonowym - ten pochodzi właśnie z serii Ultima 2, co producent zaznacza z tym większą dumą.
Revel podkreśla też zastosowanie (w głośniku wysokotonowym) najnowszej (piątej) generacji "soczewki akustycznej". Na układ składa się zarówno element znajdujący się przed samą kopułką (regulujący charakterystykę w zakresie najwyższych częstotliwości), jak i płytka "tubka" dookoła, korygująca rozpraszanie, dostosowująca je do charakterystyki głośnika średniotonowego (więcej na ten temat - na następnej stronie).
Czytaj również: Czy w zwrotnicach zespołów głośnikowych najlepsze są filtry 1. rzędu?
Berylowa kopułka Revela jest klasycznie wypukła, a jej osłonka wydaje się pełnić również rolę soczewki akustycznej. Charakterystyki kształtuje też płytkie "tubowe" wyprofilowanie frontu.
Ustawienie głośników jest dokładnie takie samo, jak w F208, a więc klasyczne, z wysokotonowym na samej górze. Konstrukcja jest dość wysoka, prawie 120 cm, tweeter znajduje się na wysokości ok. 105 cm, co jeszcze nie zagraża nadmiernym "uniesieniem" sceny dźwiękowej. Kolejne głośniki znajdują się blisko siebie, nie ma tutaj żadnego kombinowania, prosta i skuteczna recepta to trzymać całe towarzystwo "w kupie".
Revel F228Be - bas-refleks
Nie kombinowano również z bas-refleksem; umieszczono go na froncie, zresztą z tyłu byłoby to niemożliwe ze względu na kształt obudowy, nie wysilano się też, aby wyprowadzić go przez dolną ściankę, chociaż odpowiedni dla takiego rozwiązania cokół jest już gotowy, wystarczyłoby zrobić prześwit między nim a "skrzynią", ale po co?
Deklaracje, że takie umieszczenie otworu zmniejsza zależność poziomu basu od ustawienia kolumn względem pozostałych ścian, nie znajdują oparcia w teorii. Bas-refleks jest wyprowadzony ze wspólnej komory obydwu głośników niskotonowych. F228Be są bardzo "zdroworozsądkowe", a przez to trochę prozaiczne... nie zwracają uwagi awangardowym układem, formę obudowy można uznać za atrakcyjną i elegancką, ale wygięte boczne ścianki, płynnie zbiegające się z tyłu, nie są firmowym "wynalazkiem", ani nawet czymś wielce oryginalnym.
Kolumny Revel Performa F228Be, tak jak F208, mają nas przekonać wszechstronną solidnością, poważną techniką i wykonaniem adekwatnym do ceny, a nie jakąkolwiek ekstrawagancją. Również brzmienie wpisuje się w taki plan, chociaż jego wyjątkowa dynamika zdecydowanie wychodzi poza ramy "programu obowiązkowego".
Specjalnie wyprofilowany front przed głośnikiem wysokotonowym to dla niektórych konstruktorów rozwiązanie już niemal obowiązkowe, chociaż nie dla wszystkich, bo ma swoje problemy, więc braku "tubki" w innych kolumnach nie należy traktować jako niedoróbki czy oszczędności.
Pozytywny wpływ takiego rozwiązania rośnie wraz ze wzrostem różnicy średnic membran głośników współpracujących ("łączących się" przy częstotliwości podziału), gdyż charakterystyki kierunkowe są w największym stopniu zależne od tej średnicy (również od profilu i materiału membrany).
Przy określonej częstotliwości membrana większa bardziej skupia wiązkę niż membrana mniejsza (inaczej mówiąc, mniejsza szerzej rozprasza), więc przeniesienie promieniowania z głośnika większego do mniejszego (np. ze średniotonowego do wysokotonowego) powoduje "skokową" zmianę charakterystyki kierunkowej zespołu, "nagłą poprawę" rozpraszania.
Czytaj również: Co to jest układ d'Appolito, jakie są jego zalety i wady?
Membrany aluminiowe (z warstwą ceramiczną) zastosowano zarówno w głośnikach niskotonowych, jak i w średniotonowym.
Oznacza to jednak, że na charakterystykach przetwarzania mierzonych poza osią główną, nawet w płaszczyźnie poziomej, przy pełnej korelacji fazowej między przetwornikami, pojawi się nierównomierność - "skok" poziomu przy przejściu przez częstotliwość podziału w kierunku wyższych częstotliwości, przetwarzanych przez mniejszą membranę wysokotonową. Wraz z dalszym wzrostem znowu będzie następować stopniowe skupianie wiązki (zawężanie charakterystyki kierunkowej), jednak nie poprawia to sytuacji w zakresie częstotliwości podziału.
Nie należy lekceważyć faktu, że nierównomierność pojawia się poza osią główną - nawet jeżeli w miejsce odsłuchowe "wycelujemy" dokładnie osie główne i równie dokładnie usiądziemy, to dociera do nas nie tylko dźwięk biegnący "na wprost", ale również na boki - po odbiciach - bo przecież nie słuchamy w komorze bezechowej. Stąd pojęcie "power response" uwzględniające całą wypromieniowaną energię we wszystkich kierunkach.
Postulat, aby była ona stała w funkcji częstotliwości, jest bardzo trudny do spełnienia. Zakładając, że niskie częstotliwości rozchodzą się wszechkierunkowo (ze względu na bardzo dużą długość fal, znacznie większą od średnicy membran nawet dużych głośników niskotonowych), trzeba by konstruować w tym celu kolumny promieniujące wszechkierunkowo również w zakresie średnio-wysokotonowym, co wymagałoby specjalnych środków - specjalnych konfiguracji wielu przetworników lub specjalnych przetworników.
Inne egzotyczne rozwiązanie to przygotowanie innej niż wszechkierunkowa charakterystyki w całym zakresie częstotliwości (np. za pomocą konstrukcji dipolowych), co jednak nie może być stosowane w większości kolumn, zarówno ze względu na wielkość, cenę, jak i inne wymagania parametryczne.
Dla "normalnych" kolumn jedynym dostępnym rozwiązaniem jest takie regulowanie charakterystyk kierunkowych, aby uzyskać przynajmniej monotoniczne (opadające z możliwie stałym nachyleniem) charakterystyki przetwarzania poza osią główną (aby skupianie wiązki nasilało się systematycznie, bez "wyskoków" szerszego rozpraszania).
Ponieważ w zasadzie niemożliwe jest uzyskanie szerszego rozpraszania np. z głośnika średniotonowego, niż to wynika z jego wyjściowych charakterystyk, stąd można jedynie "równać w dół", czyli ograniczać rozpraszanie głośnika wysokotonowego, co - na szczęście - potrafimy już robić w tak zręczny sposób, aby skupiać wiązkę tam, gdzie tego potrzebujemy (w zakresie kilku kHz), bez dodatkowego jej skupiania w zakresie najwyższych częstotliwości (gdzie zjawisko to i tak następuje w "naturalny" sposób, w związku ze zmieniającą się relacją długości fal do średnicy membrany).
Czytaj również: Jakie kopułki wysokotonowe są lepsze - metalowe czy tekstylne?
Membrany aluminiowe (z warstwą ceramiczną) zastosowano zarówno w głośnikach niskotonowych, jak i w średniotonowym.
Ograniczenie charakterystyki kierunkowej (w wybranym podzakresie) odbywa się na skutek działania profilu przypominającego bardzo krótką, spłaszczoną tubkę.
W jakim stopniu i jak kształtuje się ta zmiana w funkcji częstotliwości - zależy już od owego profilu. Klasyczne tuby wzmacniają, a więc i skupiają wiązkę, w całym zakresie przetwarzania dedykowanym określonemu głośnikowi. Tutaj owo działanie jest ograniczone do podzakresu leżącego w pobliżu częstotliwości podziału. W projektowaniu pomagają dzisiaj oczywiście nowoczesne metody obliczeniowe.
Jednym z pierwszych głośników wysokotonowych przygotowanych wedle takiej właśnie koncepcji, był Scan-Speak D2905/9900 Revelator, w ramach większości układów koncentrycznych rezultat jest podobny, dzięki umieszczeniu głośnika wysokotonowego w centrum przetwornika średniotonowego/nisko- -średniotonowego, co tworzy nie tylko punktowe źródło dźwięku, ale również, o ile membrana średniotonowa/nisko-średniotonowa ma profil stożkowy lub podobny, a więc... przypomina tubę, powoduje ona właśnie efekt wzmacniająco- zawężający.
Uzyskanie optymalnych charakterystyk w zakresie częstotliwości podziału wiąże się z wieloma innymi kwestiami. Wcześniej opisane dopasowywanie charakterystyk kierunkowych przetworników współpracujących w zakresie częstotliwości podziału raczej abstrahuje od zjawiska osłabień, pojawiających się na wypadkowej charakterystyce poza osią główną w płaszczyźnie pionowej, na skutek przesunięć fazowych między promieniowaniem od obydwu głośników, powstających, gdy zmienia się różnica odległości od poszczególnych głośników do miejsca odsłuchowego (pomiarowego) - a różnica ta, sama w sobie, nie musi być szkodliwa, gdy została uwzględniona przez konstruktora przy projektowaniu zwrotnicy i skompensowana przesunięciami fazy wnoszonymi przez filtry (kto potrafi to napisać prościej - proszę bardzo, opublikujemy).
Osłabienia te mogą być znacznie większe, niż wynikające z charakterystyk kierunkowych poszczególnych przetworników, co często i czytelnie widać w naszych pomiarach - w płaszczyźnie poziomej, pod kątem 15°, charakterystyka zwykle trzyma się bardzo dobrze (a tutaj w grę wchodzą różnice między sposobem rozpraszania obydwu głośników), podczas gdy już pod kątem 7°, w dół lub w górę w płaszczyźnie pionowej, widujemy znacznie większe zapadłości - a przecież poszczególne głośniki (o ile typowe, okrągłe) mają charakterystyki kierunkowe takie same w każdej płaszczyźnie.
To efekt związany z ich współpracą w określonym ustawieniu (gdybyśmy układ obrócili o 90°, czyli ustawili je obok siebie, a nie jeden nad drugim, wówczas większe nierównomierności obserwowalibyśmy w płaszczyźnie poziomej).
Aby te negatywne objawy zminimalizować, należy:
- Po pierwsze, głośniki umieszczać jak najbliżej siebie (bowiem wówczas określony kąt względem osi głównej wiąże się z mniejszą zmianą różnicy odległości od centrów akustycznych obydwu przetworników).
- Po drugie, ustalać jak najniższą częstotliwość podziału (ponieważ wówczas względem określonej już zmiany różnicy odległości, układa się na niej mniejsza część fali, czyli powstaje mniejsze przesunięcie fazowe - fale niższych częstotliwości są dłuższe).
- Po trzecie, stosować filtry wyższego rzędu, tym samym zawężając zakres współpracy obydwu głośników, a więc zakres narażony na osłabienia wynikające z problemów zgodności fazowej.
Czytaj również: Czy obudowa z membraną bierną to obudowa zamknięta?
Spełnienie warunku drugiego (niskiej częstotliwości podziału) wychodzi też naprzeciw postulatowi zmniejszenia różnic między charakterystykami kierunkowymi obydwu głośników (obserwowanymi w płaszczyźnie poziomej), jako że ogranicza pracę większego głośnika do zakresu, w którym zjawisko skupiania wiązki jest mniej intensywne, niż wyżej (co zostało wyjaśnione wcześniej), i wraz z filtrami wyższego rzędu pozwala skuteczniej "odcinać" z zakresu pracy głośnika średniotonowego/nisko-średniotonowego ewentualne rezonanse występujące w wyższym podzakresie. Jednocześnie stosowanie filtrów wyższego rzędu pomaga głośnikom wysokotonowym "wytrzymać" niską częstotliwość podziału (wraz z jej obniżaniem szybko rośnie obciążenie głośnika).
Większość przesłanek opartych na symulacjach i pomiarach, zwłaszcza z naciskiem położonym na uzyskanie "kontrolowanych" charakterystyk kierunkowych, a więc dobrych przebiegów charakterystyk przetwarzania poza osią główną, zarówno w płaszczyźnie pionowej, jak i poziomej, niemal jednoznacznie wskazuje na korzyści wynikające z niskich podziałów i filtrów wyższego rzędu.
Mimo to są konstruktorzy, którym nie można odmówić wiedzy i doświadczenia, preferujący inne kombinacje; niskie podziały z łagodnymi filtrami, wysokie z ostrymi, a nawet wysokie z łagodnymi.
Jakość konkretnego projektu zależy od tak wielu czynników, że trudno ocenić, nawet ekspertom, tylko na podstawie bazowych cech konstrukcji, czy jest on przegotowana umiejętnie, czy też nie. Wiele wyjaśniają pomiary, ale i one nie powiedzą wszystkiego o brzmieniu. Jednym z najbardziej znamiennych przypadków jest Bowers & Wilkins, którego trudno podejrzewać o brak systemów pomiarowych i świetnych konstruktorów, a który od wielu lat znacznie mniej dba o liniowość charakterystyk przetwarzania jakby ignorując powyższe rekomendacje, a idąc drogą wytyczoną przez własne założenia dotyczące filtrowania.
Również Focal, gdyby tylko "chciał", przygotowałby nam charakterystykę niemal od linijki, a jednak w pomiarach Kanty widzimy zafalowania - częściowo wprost celowe osłabienia, a częściowo będące skutkiem ubocznych rozwiązań, które mają mieć większy i pozytywny wpływ na brzmienie. Na przykład stosowanie bardzo rozbudowanych zwrotnic może służyć linearyzacji charakterystyki, jednak wielu konstruktorów uznaje, że nie należy z tym przesadzać... bo wraz z liczbą obwodów i elementów tracimy np. na mikrodynamice.
Innych prowadzi ten wniosek do drugiej skrajności - nadmiernego upraszczania filtrów, które nie są już w stanie zapewnić charakterystyki choćby dostatecznie zrównoważonej.
Wiele argumentów pozostaje w pewnej sprzeczności, co wymaga szukania kompromisu, a o tym, kto miał rację, ostatecznie muszą decydować próby odsłuchowe, chociaż warto też spojrzeć na wyniki pomiarów... Powyższe rozważania i wnioski dotyczą głównie podziału w zakresie kilku kHz, a więc między średniotonowym/ nisko-średniotonowym a wysokotonowym.
W zakresie kilkuset herców, chociaż głośniki są jeszcze większe, tak jak i odległości między nimi, fale są już znacznie dłuższe, i ani poważne przesunięcia fazowe nie pojawiają się pod umiarkowanymi kątami, ani też nie występuje tak wyraźne skupianie wiązki z głośników niskotonowych, aby przejście do średniotonowego skutkowało gwałtownym rozszerzeniem promieniowania.
Dlatego też fizyczne odsunięcie średniotonowego od niskotonowych nie jest takim błędem, jak odsunięcie wysokotonowego do średniotonowego/ nisko-średniotonowego.
Zbliżeniu centrów akustycznych głośników służy oczywiście redukcja wymiarów frontu głośnika wysokotonowego, co jest możliwe w przypadku zastosowania magnesów neodymowych, ale pozostaje w konflikcie z koncepcją wyprofilowania frontu (dla korekcji charakterystyki kierunkowej).
Albo rybki, albo akwarium - wyprofilowanie frontu poprawi charakterystyki w płaszczyźnie poziomej, a zbliżenie centrów akustycznych - w pionowej. Pogodzenie wszystkich zaleceń i korzystnych rozwiązań nie jest możliwe.
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
W teście spotkały się berylowe kopułki wysokotonowe, a dla obydwu występujących firm ta zaawansowana (i wciąż kosztowna) technika jest logicznym postępem w nurcie tzw. membran sztywnych. Zarówno Focal, jak i Revel obstają przy takim podejściu do sprawy od dawna, i to w całym pasmie częstotliwości, w przetwornikach wszystkich zakresów.
W konstrukcjach Focala przewinęły się również kopułki tekstylne, ale były to przypadki odosobnione; również mechanika pracy kopułki wklęsłej, w której cewka jest przymocowana nie do jej obwodu, ale bliżej środka, wymaga, aby była ona sztywna. Najpierw były to kopułki z plecionki kevlarowej, potem tytanowe, tytanowe oksydowane, dzisiaj najlepsze są berylowe, a w tańszych konstrukcjach - aluminiowo-magnezowe.
Revel rozpoczął bardziej typowo - od kopułek aluminiowych (stosowanych wciąż w modelach tańszych serii). Na razie nie widać na horyzoncie żadnego metalu, który miałby się okazać lepszy od berylu, firmy raczej licytują, czyj beryl jest bardziej czysty (czy nie jest tylko warstwą osadzoną na podkładzie z innego materiału), chociaż niektórzy producenci (np. Magico) zaczęli już chwalić się "udoskonaleniami" polegającymi na... pokryciu "czymś" samego berylu.
W zakresach nisko- i średniotonowym Focal jest trochę mniej ortodoksyjny, ale oryginalny. Przede wszystkim opracowuje własne "mikstury" - membrany sandwiczowe, kiedyś K2 (z okładkami kevlarowymi), potem "W" (włókno szklane), teraz "F" (lniane), ale w tańszych - membrany poliglasowe, w gruncie rzeczy będące odmianą membran celulozowych. Revel zajmuje tutaj stanowisko konsekwentnie sztywne, stosując membrany aluminiowe (ewentualnie z dodatkiem warstwy ceramicznej) i tytanowe.
Sztywność membrany jest cechą pożądaną, jednak jak to ze sztywniakami bywa - nie zginają się, ale w końcu łamią. Membrana zachowująca sztywność w całym zakresie częstotliwości byłaby idealna, jednak powyżej pewnej granicy "nie wytrzymuje" i odzywa się ostrym rezonansem, związanym właśnie z efektem tzw. dzielenia się membrany.
Doskonalenie membran sztywnych zmierza zarówno do podnoszenia częstotliwości tego rezonansu (aby "wyrzucić" go poza założony zakres pracy głośnika, a w przypadku głośnika wysokotonowego - poza pasmo akustyczne), jak i do jego tłumienia, czemu służą właśnie różne dodatkowe warstwy, tłumiące pierścienie na krawędziach, struktury kanapkowe, soczewki akustyczne, a także profil i geometria samej membrany. Prace trwają, bo do ideału wciąż daleko, co widać w pomiarach i słychać.