Już na etapie kwalifikowania uczestników testu namawiałem dystrybutora, aby podniósł cenę do 2500 zł (wybaczcie...), co pozwoliłoby mi jeszcze bardziej zmniejszyć zakres cenowy (do 2500-2900 zł), ale nie udało się, dał mi tylko nadzieję, że może coś zmieni się w ostatniej chwili przed wysłaniem materiału do druku... Nie zmieniło się jednak - polski złoty właśnie się umocnił, więc umocniła się też cena 2300 zł za parę.
Nowa generacja producentów działa z większym rozmachem, czasami błyskawicznie osiągając sukces, co jest trochę pocieszające (rynek Hi-Fi nie jest taki słaby, jak narzekają malkontenci), a trochę wkurzające (dla weteranów, którzy nie zawsze radzą sobie w tych czasach).
Z jednej strony powstaje wiele nowych firm high-endowych, działających w całkiem sporej "niszy" bardzo zamożnych klientów, z drugiej - toczy się walka o klienta masowego.
I chociaż tutaj zwyciężają soundbary, głośniki bezprzewodowe i słuchawki, to Emotiva nie jest pierwszą firmą, która swoje powstanie przedstawia w świetle misji dostarczenia dobrego, klasycznego stereo za przystępną cenę... i przekuwa te słowa w czyny.
Co jeszcze warto zauważyć i docenić - rezentacje poszczególnych produktów na stronie internetowej, oczywiście okraszone zwyczajowymi obietnicami i przechwałkami, są na tle materiałów innych producentów wyjątkowo merytoryczne i trafne, a w przypadku kolumn głośnikowych obejrzymy nawet charakterystyki częstotliwościowe (przenoszenia i impedancji), co jest dzisiaj zupełnie unikalne. Oczywiście w zapałem porównaliśmy je z wynikami naszych pomiarów...
Emotiva Airmotiv T-Zero+ - przetworniki
Nazwa Airmotiv łączy wszystkie zespoły głośnikowe (osiem modeli), subwoofery (trzy modele), a do tego nawet jeden model słuchawek. Do klasycznego stereo najlepiej nadają się podstawkowe B1+ i trzy konstrukcje wolnostojące (T-Zero+, T1+ oraz T2+), dodatkowo do systemów kina domowego przygotowano dwa centralne (C1+ oraz C2+), naścienny surround E2+ i sufitowy ("atmosowy") A1.
Czytaj również: Czy długość przewodów ma wpływ na pracę kolumn?
Wszystkie mają wysokotonowy AMT, który w ten sposób jest stałym znakiem szczególnym kolumn Emotiva. AMT nie jest dzisiaj już taką rzadkością jak kilkanaście lat temu, wprowadzany przez kolejnych producentów pojawia się również w tańszych kolumnach, a Emotiva ma duży udział w jego popularyzacji.
Firma nie przywołuje nazwy AMT (Air Motion Transducer), nie wymyśla też żadnego skrótu, lecz lakonicznie opisuje go jako "zaginaną wstążkę" (folded ribbon), co jednak odnosi się wprost do najważniejszej cechy (i sposobu działania) przetwornika AMT. Podstawkowy B1+ to klasyczny układ dwudrożny; T1+ i T2+ to dorodne układy trójdrożne z parami niskotonowych, natomiast T-Zero+...
Poniżej widzimy dwie 15-tki (same membrany - 9 cm), co sugeruje układ dwuipółdrożny, tym bardziej że nieco różnią się one między sobą: umieszczony niżej ma większą nakładkę przeciwpyłową, co oznacza lepszą sztywność, ale i większą masę membrany, a więc specjalizowanie w kierunku niskich częstotliwości, co jednak nie idzie w parze z jego niższym filtrowaniem w zwrotnicy.
Czytaj również: Jakie znaczenie ma moc, a jakie efektywność zespołów głośnikowych?
Obydwa głośniki są podłączone przez ten sam filtr o częstotliwości podziału z wysokotonowym przy 2,5 kHz (wg danych producenta). Modyfikacja dolnego głośnika nie jest więc uzupełnieniem podstawowego zabiegu stosowanego w układach dwuipółdrożnych, lecz go zastępuje.
Tym sposobem pasmo dolnego głośnika nie może zostać wyraźnie ograniczone, jednak właśnie delikatna zmiana może wystarczyć. W dobrze zestrojonych układach dwuipółdrożnych charakterystyki głośników umownie niskotonowego i nisko-średniotonowego często różnią się niewiele, mimo że są filtrowane niezależnie (przykład AE109), aby nie powodować dużych przesunięć fazowych.
Rozwiązanie zastosowane w kolumnach Emotiva Airmotiv T-Zero+ jest sprytne o tyle, że uproszczenie zwrotnicy pozwala zaoszczędzić więcej, niż trzeba wydać na kosmetyczne zróżnicowanie obydwu głośników.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Główne części membran są plecionkami, ale producent nie podaje jakiego włókna; grubość splotu wskazuje na Kevlar, czego nie może wykluczyć czarne zabarwienie (ewentualnie dodane później, na etapie koniecznego powlekania i uszczelniania każdej membrany z plecionki). Obydwa głośniki pracują we wspólnej komorze bas-refleks z jednym otworem na tylnej ściance.
Emotiva Airmotiv T-Zero+ - obudowa
Obudowa kolumn Emotiva Airmotiv T-Zero+ jest solidna, krawędzie dość grubego, wyeksponowanego frontu w sąsiedztwie przetwornika wysokotonowego pościnano skosami, które powinny zmniejszyć intensywność odbić od krawędzi (tych jest więcej, ale pod mniejszymi kątami) i wynikających stąd zaburzeń charakterystyki.
Dopełniono to mniejszymi skosami na dole, gdzie nie mają już znaczenia akustycznego. Zamiast regularnego cokołu, w celu ustabilizowania kolumny dodano nóżki, częściowo wystające, częściowo chowające się pod dnem. Nie jest to ostatni krzyk mody, ale na szczęście nie wyeksponowano ich dodatkowo kontrastującym kolorem, lecz utrzymano w dominującej czerni.
Front kolumn Emotiva Airmotiv T-Zero+ jest polakierowany, natomiast główna część obudowy została wykończona ciekawą folią – czarną, winylową, ale tym razem imitującą nie fakturę drewna, lecz skóry – przyjemną w dotyku, odrobinę miękką.
Zewnętrzne krawędzie maskownicy zakrywającej tylko część zajętą przez głośniki podążają za skosami frontu, są nawet wyprofilowane, ale tylko od zewnątrz, a nie od wewnątrz.
Maskownica ma jednak grubość tylko 5 mm, więc mimo to nie powinna wyraźnie zaburzać promieniowania, a gdybyśmy to jednak stwierdzili, to po jej zdjęciu na froncie nie ukażą się nam żadne uchwyty na kołki, gdy jest ona trzymana przez ukryte magnesy.
Emotiva AIRMOTIV T-ZERO+ - odsłuch
Jedyna w tym gronie konstrukcja z wysokotonowym przetwornikiem typu AMT, w dodatku najtańsza w całej stawce, nie traci okazji, aby przekuć tę cechę w wyraźną zaletę. Czytelną przede wszystkim dla audiofila dostrzegającego i ceniącego niuanse, ale chyba nie tylko...
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Góra pasma Emotiva Airmotiv T-Zero+ jest gładziutka, słodziutka, rozdzielcza i przejrzysta, wręcz wyrafi nowana na tle szelestów i syków dobiegających z wielu innych kolumn.
Nie chcę przesadzić i skrzywdzić tych, którym ze "zwykłych" kopułek udaje się uzyskać przyzwoite brzmienie, a przetwornika AMT nie uważam za ideał i zbawienie każdych kolumn, ponadto nie wszystkich pociąga taka subtelność.
To nie są fajerwerki ani nawet pełna naturalność - uderzenia w blachy są słabsze, ale lepiej różnicowane, mniej dzwoniące, a bardziej kolorowe i wypolerowane. Wysokie nie są obciążone zapiaszczeniem, lecz ostrożne i "wydelikacone", lepiej pokazują swoje własne drobiazgi, niż dopełniają średnicę.
Średnie tony mają większe udziały niż w Acoustic Energy AE109, a tym bardziej w Jamo, lecz to już zupełnie inna historia... Wokale z Emotivy Airmotiv T-Zero+ nabierają wyrazistości, a przede wszystkim potrafią przysunąć się bliżej.
Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?
Chwilami odbierałem nosowość, łagodną i nieoczywistą na każdym nagraniu, za to częściej będziemy częstowani mocnymi uderzeniami basu, któremu towarzyszą podbarwienia dość podobne do poznanych z AE109.
Można podejrzewać, że obudowa jest słabo wytłumiona, co wcale nie musi być błędem, aby pozwolić efektywnie pracować układowi rezonansowemu bas-refleks, chociaż przy okazji wzbudzi się trochę fal stojących.
Dźwięk jest witalny, słychać dużo wybrzmień, pochodzących z nagrań i w pewnym stopniu dodanych przez kolumny. Wyższy bas czasami się "zagotuje", w zamian oferuje wsparcie nie tylko rytmem, ale też ekspresyjną basówką.
Odważnie i swobodnie w zakresie nisko-średniotonowym, elegancko i subtelnie w wysokotonowym, a całość jest spójna i dynamiczna.