Nie tylko na tle innych wzmacniaczy Quada (co akurat nie jest jakimś specjalnym osiągnięciem), ale wśród wszystkich zgromadzonych w tym teście urządzeń, Vena błyszczy zarówno pod względem stylu, staranności wykonania, jak i bogactwa nowoczesnej techniki.
Quad Vena - wzornictwo i przyłącza
Wzmacniacz jest dostępny w dwóch różnych wariantach wzorniczych. Wersja Metal kosztuje 3600 zł, ma dość zwykłą skrzynkę wyróżniającą się właściwie tylko nieco mniejszymi rozmiarami od typowego Hi-Fi. Według mnie warto dopłacić 400 zł, aby ucieszyć oko o wiele bardziej atrakcyjnym wykonaniem.
Tutaj układy elektroniczne zamknięto w oryginalnej obudowie z MDF-u, z licznymi zaokrągleniami i świetnym lakierowaniem. Vena zamienia się z szaraka w coś wyjątkowego. Do wyboru są cztery wersje kolorystyczne - czarna, biała, stalowoszara i mahoniowa.
Front wzmacniacza Quad Vena jest ciemny, ma przyjemną w dotyku, lekko chropowatą strukturę i grafitowy odcień. Taki sam kolor elementów regulacyjnych sprawia, że wszystko zlewa się w jedną całość, a delikatnie kontrastują tylko subtelne białe napisy - dyskretnie i elegancko.
Większą część frontu zajmuje rząd przycisków selektora źródeł - jest ich osiem. Z przodu mamy jeszcze elektroniczny przełącznik trybów pracy i czuwania, wyjście słuchawkowe (6,5 mm) i oczywiście pokrętło wzmocnienia - tym razem bez żadnych elektronicznych wspomagaczy, to potencjometr z asystą silniczka dla zdalnego sterowania.
Quad Vena został całkowicie zdominowany przez wejścia cyfrowe. W sekcji analogowej pozostawiono dwa wejścia liniowe (RCA) i wyjście z przedwzmacniacza przygotowane z myślą o zewnętrznej końcówce mocy i układzie bi-amping - producent podpowiada, że we współpracy z Veną świetnie sprawdzi się wzmacniacz Platinum Stereo.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Wejść cyfrowych jest aż pięć; obok jednego złącza współosiowego i dwóch optycznych są jeszcze dwa USB (ich styki są złocone).
Z modułem Bluetooth wiąże się ciekawostka: tańsza wersja Vena Metal, zamknięta w klasycznej, metalowej obudowie, została uzupełniona zewnętrzną antenką, ponieważ jednak w naszym przypadku obudowa jest z MDF-u, więc antenę można było ukryć wewnątrz.
Do podłączenia kolumn głośnikowych służy jeden komplet zacisków, pod względem jakości jest to najsłabszy punkt strefy przyłączeniowej - terminale są plastikowe, działają dość opornie, przy podłączaniu kabli trzeba się nagimnastykować.
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
W sekcji cyfrowej są aż dwa wejścia USB; jedno jako USB-DAC, drugie przyjmuje sygnały ze sprzętu Apple.
Quad Vena - układ elektroniczny
Lakierowany MDF prezentuje się pięknie, jednak dla efektywnego chłodzenia elektroniki niezbędne było zastosowanie kratek wentylacyjnych na sporej powierzchni ścianek górnej i dolnej - stąd też wysokie nóżki.
Głównym układem cyfrowej sekcji wzmacniacza jest przetwornik Cirrus Logic CS4398 - taki sam, jak w PM7005. Quad ogranicza się jednak tylko do obsługi sygnałów PCM, podczas gdy sam konwerter potrafi jeszcze pracować ze strumieniem DSD.
Konstrukcja końcówek mocy jest bardzo prosta, ponieważ wykorzystano pojedynczy (na każdy kanał) układ scalony (LM3886) i jeden wspólny, dość niewielki radiator. Taki wybór pozwolił ograniczyć gabaryty elektroniki.
Zasilanie dla wszystkich obwodów dostarcza pojedynczy transformator toroidalny. Nie licząc elementów sterujących, układ w większej części zbudowano na pojedynczej płytce drukowanej, unikając prowadzenia sygnału przewodami. Jedynym wyjątkiem jest dodatkowy druk potencjometru analogowego oraz wpięty jako pionowy moduł obwód systemu Bluetooth.
Czytaj również: Czym się różni wzmacniacz zintegrowany od wzmacniacza dzielonego?
Odsłuch
Wzmacniacz to niewielki i dysponujący ograniczoną mocą wyjściową, a jednak pokonuje muzyczne przeszkody, jeżeli nie zawsze z werwą, to przynajmniej z gracją.
W kontekście neutralności Quad zbliża się do znakomitego Marantza, a od idealnej liniowości odstępuje w stronę uspokojenia, lekkiego osuszenia, które w tym przypadku nie oznacza dźwięku ubogiego ani tym bardziej męczącego, lecz uwolnienie od wszelkiej jazgotliwości i nerwowości.
Również NAD unika przejaskrawienia w zakresie "górnego środka", lecz dodaje trochę ciepła, całe brzmienie jest tam bardziej energetyczne i witalne. Trzeba przyznać, że Quad Vena nie dostarcza wielkich emocji, zmniejsza kontrasty zarówno barwy, jak i dynamiki.
Wszystko jest trochę przeskalowane, ale pozostaje czyste i czytelne, rozdzielczość i detaliczność są na dobrym poziomie, nagrania nie są uśredniane i wtłaczane w jakiś specyficzny klimat. Akcja toczy się w całym pasmie akustycznym, nie ma problemu przytłumienia góry ani osłabienia basu.
Czytaj również: Jakie są sposoby regulacji wzmocnienia (głośności), jakie są ich zalety i wady?
Przestrzeń jest bardzo dobra, pozorne źródła dźwięku nie są duże i nabite, lecz szerokość i głębokość sceny, a także porządek i proporcje między planami nie pozwalają dostrzec żadnych manipulacji czy poważniejszych ograniczeń. W muzyce, która tego wymaga, jest dobrze utrzymywane tempo, chociaż nie jest podkreślane uderzeniami i konturami.
Słuchając wzmacniacza Quad Vena i na spokojnie analizując poszczególne składniki oraz podzakresy, można wystawiać co najmniej dobre noty. Chociaż całość nie składa się w bardzo efektowny spektakl, to wysoka kultura i powściągliwa elegancja tego brzmienia pozwalają delektować się muzyką.
Adrenaliny nie podnosi, ale wcale nie działa jak środek nasenny. Co zaskakujące przy kompaktowych gabarytach tego "cudeńka" - bas sięga bardzo nisko i ma w sobie nawet więcej animuszu niż zakres średnio-wysokotonowy, dość chłodny i zdystansowany.
Naturalna cyfrowość
Quad postawił sobie za zadanie spełnić niemal wszystkie oczekiwania, jakie może mieć zafascynowany nowoczesnymi źródłami cyfrowymi audiofi l. Dwa gniazda USB to dwa niezależne standardy i funkcje, pierwsze jest kwadratowe (USB Typ B), drugie prostokątne (USB Typ A). Do gniazda typu B podłączymy komputer.
Quad akceptuje sygnały PCM o rozdzielczości 24 bitów i częstotliwości próbkowania sięgającej 192 kHz. Identyczne zastosujemy też w przypadku wejścia współosiowego, podczas gdy porty optyczne będą musiały się zadowolić - już tradycyjnie - nieco niższą częstotliwością 96 kHz.
Drugie ze złącz USB wykorzystają użytkownicy iPhone`ów i iPadów. Możemy je nie tylko ładować, ale także - a może przede wszystkim - wykorzystywać jako źródła dźwięku. Co ważne, sygnały są podawane w formie cyfrowej i korzystamy z potencjału przetworników cyfrowo-analogowych we wzmacniaczu.
Quad Vena ma jeszcze na pokładzie bezprzewodowy odbiornik standardu Bluetooth z najpopularniejszym kodowaniem aptX. Jeśli nie chcemy wiązać się z kablami, to z tej formy bezprzewodowej transmisji skorzysta zarówno sprzęt Apple, jak i wszelkie konkurencyjne urządzenia, np. smartfony czy komputery.
Radosław Łabanowski