Tak, to nie pomyłka, produkcję najlepszych modeli Arcama ulokowano w Stanach Zjednoczonych, w pobliżu jeziora Ontario, co ma pewnie związek z niedawnym przejęciem tej marki przez inwestora z Kanady. Jeśli nawet stoi za tym chłodna kalkulacja biznesowa, to w przypadku tak prestiżowego urządzenia decyzja będzie miała dodatkowe, pozytywne konsekwencje.
Arcam A49 - wygląd i wyświetlacz
Wzmacniacz Arcam A49 jest stosunkowo nową konstrukcją, najlepszą integrą firmy, wprowadzoną do sprzedaży wraz z przedwzmacniaczem C49 i końcówką mocy P49.
Urządzenie jest bardzo duże i ciężkie (większą masę ma tylko Musical Fidelity), gruby przedni panel ma typowy dla Arcama, grafitowo-szary kolor i jest lekko zagięty w górnej części, a w dolnej ozdobiony "jęzorem", za którym kryje się szczelina wentylacyjna.
Oprócz pokrętła głośności, na froncie jest sporo niewielkich, okrągłych przycisków, z których większość służy do wyboru źródeł, dwa przeznaczono do aktywowania wyjść głośnikowych (dwie pary), są też przyciski szybkiego wyciszenia, trybów pracy wyświetlacza oraz regulacji zrównoważenia kanałów.
Wyświetlacz ma znaną, zieloną barwę; A49 nie sięga zresztą daleko poza klasyczne funkcje wzmacniacza zintegrowanego, wystarczy więc niewielka matryca. Wyjście słuchawkowe wykonano w standardzie mini-jack, na froncie jest też mechaniczny włącznik zasilania.
Arcam A49 - tylna ścianka
Na tylnej ściance mogłoby się pewnie zmieścić znacznie więcej złącz, ale nie ich liczba może budzić niedosyt - od nowoczesnego wzmacniacza oczekiwałbym sekcji cyfrowej, której w Arcamie A49 nie ma.
W zakresie wejść analogowych nie będziemy już narzekać, możemy podłączyć sześć źródeł liniowych RCA, jedno XLR, jest też wejście gramofonowe, choć tylko dla wkładek MM.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Do jednego z wejść liniowych podłączymy także rejestrator, dla którego przewidziano stosowne wyjście o stałym poziomie sygnału. Napięcie regulowane (na wyjściu z przedwzmacniacza) dostajemy na dwóch kolejnych parach RCA i XLR. Terminale głośnikowe z łatwością przyjmują końcówki bananowe.
Techniczna wyjątkowość wielu wzmacniaczy Arcama, w tym Arcama A49, leży w stopniach końcowych pracujących w klasie G. Jest to rodzaj hybrydowej konstrukcji bazującej na rozbudowanej sekcji zasilającej i sterowniku, który analizując sygnał, przełącza między różnymi trybami zasilania.
W przypadku wysokiego zapotrzebowania na moc (powyżej 50 W), załączana jest szyna o wyższym poziomie napięcia. Producent przekonuje, że sama operacja przełączania (trybów zasilania) jest dla brzmienia niezauważalna, trwa bowiem poniżej jednej mikrosekundy.
Do 50 W urządzenie pracuje podobnie jak w klasie A, chociaż Arcam przyznaje, że układ został nieco zmodyfikowany, aby jego sprawność była wyższa.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Chociaż A49 nie ma wejść cyfrowych, to Arcam proponuje zewnętrzne konwertery z własnej oferty. Do ich zasilania przygotowano specjalne wyjścia.
W stopniu wyjściowym znajdują się trzy pary (na każdy kanał) układów wyjściowych typu ThermalTrack ze zintegrowanym czujnikiem temperatury.
W Arcamie A49 wbudowano dwa kompletne zasilacze - jeden, przeznaczony dla końcówek mocy, bazuje na dużym transformatorze toroidalnym, który został odseparowany od reszty układów. Obwód przedwzmacniacza ma niezależny, mniejszy transformator (również toroidalny).
Wejścia przełączają scalone przełączniki, regulacja wzmocnienia jest również sterowana z mikroprocesora, bazuje na drabinkach rezystorowych Texas Instruments PGA2311.
We wzmacniaczu są dwa takie układy, obydwa stereofoniczne, pracujące w konfiguracji równoległej, która miała zapewnić niższy poziom szumów i zniekształceń.
Układ przedwzmacniacza gramofonowego też został wykonany na bazie scalonych wzmacniaczy operacyjnych Texas Instruments LM4562. Krzywą RIAA zmodyfikowano filtrem górnoprzepustowym (jego charakterystykę określono jako -3 dB przy 20 Hz).
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
Zasilacz oraz końcówki mocy są liniowe, wysoką sprawność uzyskano dzięki implementacji układów w klasie G.
Odsłuch
Nie wiem, czy to przenosiny za Ocean i wielkość wszystkiego, co ma związek z USA, czy jakiś zupełnie inny, niepowiązany geograficznie czynnik wpłynął na to, że Arcam przestawił się z brzmienia kameralnego na obszerne, wyraziste, niemalże jaskrawe.
Płynie ono przede wszystkim ze środka pasma, wysokie tony mają w tym swój poważny udział, a basu też nie brakuje - jednak nie tworzy on fali, na której by wszystko płynęło, został zaprzęgnięty do sprawnej współpracy. Arcam A49 gra bardzo spójnie, zdecydowanie.
Trudno to połączyć z częstymi przekonaniami o brzmieniowych właściwościach klasy A (na które powołuje się producent). Zresztą Arcam niemal w ogóle się nie grzeje (górna pokrywa jest zaledwie letnia, i to po naprawdę długim czasie) ani też nie generuje "ciepłego" brzmienia.
Energia jest tutaj przekazana jakby na zimno, ale z rozmachem i pełnym pakietem informacji o nagraniu. Może się wydawać, że Arcam A49 brzmi twardo, ale nie jest to twardość sucha ani krucha, a wynikająca bardziej ze znakomitej przejrzystości.
Czytaj również: Czy 'godzina 12.00' na gałce wzmocnienia oznacza wysterowanie wzmacniacza do połowy jego mocy znamionowej?
Jednocześnie dźwięki są mocne, często kreują duże pozorne źródła, nie ma problemu z kreowaniem obrazu naturalnego pod tym względem, brzmienie nie cierpi na wyszczuplenie. Ponadto grając bardzo głośno, utrzymuje wszystko w ryzach, a grając cicho, nie traci wyrazistości.
Arcam zachowuje więc charakter, przed którym trudno będzie uciec w jakiekolwiek rewiry. Tylko samo nagranie, o ile łagodne i pozbawione dynamicznych skoków, może przynieść uspokojenie, A49 nie zaprzepaści żadnej okazji, aby pokazać swój potencjał i styl.
Kompetencje analityczne są wysokie, ale nie najważniejsze. A49 nie gra ultraprecyzyjnie i kunktatorsko, w zakresie wysokotonowym czasami iskrzy, zawsze błyszczy, słychać bardzo dużo, ale aksamitne niuanse zostają odłożone na bok.
Choć bas z "centrali" (perkusji) nie sięga tak nisko, jak z organów, to najczęściej stanowi praktyczne narzędzie oceny. O ile tylko realizator nagrań nie wyżył się aplikując nadmiar nowoczesnych sztuczek "kompresująco- poprawiających", niskie tony potrafią pokazać barwy różnych instrumentów, które zwykle przypisujemy dźwiękom z zakresu średnio-wysokotonowego.
Przez to bas zwraca uwagę dynamiką uderzeń i zróżnicowaniem wybrzmień, a mniej jednostajną potęgą. To antyteza brzmienia stereotypowo-lampowego i demonstracja zdrowej siły, która doskonale prowadzi każdą muzykę, chociaż nie doprowadza nas do żadnych specyficznych klimatów.
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
G jak ekoloGia
Od kilku lat Arcam eksperymentuje z różnymi rodzajami końcówek mocy. Takie zabiegi widać zresztą w ofertach bardzo wielu producentów. Działania te są podyktowane zwiększeniem sprawności wzmacniaczy, a także uproszczeniem układów (również cięciem kosztów).
Wśród alternatywnych konstrukcji wzmacniaczy dominują układy impulsowe (a najczęściej jest to klasa D), tymczasem Arcam idzie własną drogą - projektuje końcówki w klasie G.
Nie jest to wynalazek Arcama, nie jest to też nic zupełnie nowego, jednak próby z klasą G zostały przez większość firm zarzucone. Klasa G nie może się pochwalić tak wysoką sprawnością jak wzmacniacze klasy D, tym bardziej że w wykonaniu Arcama zasilacz jest również liniowy, podobnie jak stopnie wyjściowe, jednak sprawność jest wyższa niż w konstrukcjach "konwencjonalnych" klasy A/B, nie wspominając o klasie A.
Radosław Łabanowski