Hegel H360 - wzornictwo
Jak Hegel wygląda, każdy już chyba wie. Trudno to wzornictwo uznać za finezyjne, ale ma w sobie dostojną surowość norweskiej przyrody... Ciemna obudowa jest smutna i solidna, poszczególne elementy są grube i sztywne, górna ścianka - poszatkowana otworami wentylacyjnymi, radiatory schowano wewnątrz (ale mają sporo do roboty).
Na froncie znajdują się tylko dwa pokrętła - regulacja wzmocnienia oraz selektor źródeł. Wyświetlacz jest błękitny i tworzy poświatę, która utrudnia odczytywanie informacji z dalszej odległości.
Na szczęście duże litery i cyfry jakoś się przebijają. Aby wzmacniacz włączyć, trzeba wsunąć dłoń pod spód i wymacać spory klawisz, dokładnie pośrodku przedniej ścianki.
Hegel H360 - tylna ścianka
Hegel H360, podobnie jak i inne wzmacniacze Hegla, stoi na wysokich, walcowatych nóżkach. Z tyłu widać dwie sekcje - górną z gniazdami analogowymi i dolną ze złączami cyfrowymi. Te drugie występują w coraz większej liczbie wzmacniaczy. Hegel przygotował tylko po jednym wejściu dla źródeł analogowych - w standardach RCA i XLR.
Jest jeszcze druga para RCA, dedykowana systemom wielokanałowym, docierający do niej sygnał pomija regulację wzmocnienia, więc faktycznie jest to wejście prowadzące wprost na końcówki mocy. Złącza RCA dotyczą jeszcze dwóch niskopoziomowych wyjść, z których jedno ma stały, a drugie regulowany poziom.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Terminale głośnikowe występują w jednej parze solidnych zacisków. W sekcji cyfrowej przewidziano aż sześć złącz. Trzy z nich wykonano w standardzie optycznym, jedno we współosiowym (takie jest również jedyne z cyfrowych wyjść). Do tego dołożono jeszcze port USB-B, np. dla komputera, oraz prowadzący do skromnej, ale praktycznej sekcji sieciowej port LAN.
Obok gniazda USB znajduje się hebelkowy przełącznik trybu pracy - A lub B. Ten obszar nie został w instrukcji obsługi wyjaśniony, jednak chodzi o zapewnienie kompatybilności z szerokim spektrum urządzeń (głównie komputerów).
W podstawowej pozycji A mamy uniwersalność pracy (bez konieczności instalacji sterowników) w niemal każdym systemie, jednak parametry są ograniczone do 24 bit/96 kHz.
W trybie B wzmacniacz przyjmuje PCM 24/192, a także DSD64 i DSD128. Tym razem potrzebne będzie jednak dodatkowe oprogramowanie, które można ściągnąć ze strony internetowej producenta.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Hegel nie jest rozbudowanym odtwarzaczem sieciowym, ale złącze LAN obudowano kilkoma podstawowymi, przydatnymi funkcjami.
Hegel deklaruje, że w H360 posłużył się układem dual-mono, choć odnosi się to tylko do części konstrukcji, nie uwzględnia (jak to często bywa) zasilacza. Ten ma wprawdzie wsparcie dwóch transformatorów, ale bez podziału na kanały, a tylko funkcje - duże trafo (toroidalne) zasila końcówki mocy, mniejsze - obwody przedwzmacniacza.
Natomiast pięknie rozdzielono, bo na dwa niezależne moduły, końcówki mocy, radiatory znajdują się w przedniej części obudowy - po obydwu stronach.
Przy radiatorach umieszczono płytki drukowane, każdy z kanałów ma imponujący zestaw aż dziesięciu tranzystorów mocy skonfigurowanych w pary Sanken 2SA- 2121/2SC5949. Aby skrócić ścieżkę zasilania, tuż obok są także filtry zasilające.
Z tyłu głębokiej obudowy pozostało sporo przestrzeni na przedwzmacniacz. Rozplanowanie elementów wynika wprost z układu gniazd wejściowych, dla sygnałów analogowych przeznaczono zaledwie niewielką płytkę, głównie z selektorem wejść na bazie przekaźników.
Obszerniejszy jest moduł cyfrowy znajdujący się poniżej. Dodatkowa, niezależna, ekranowana płytka zawiera układy komunikacji LAN. Interfejs wejścia USB to bardzo dobry układ XMOS, ale nawet ciekawsza wydaje się implementacja przetwornika C/A.
Konwerter AKM AK4490 potrafi naprawdę wiele, przyjmuje sygnały PCM o rozdzielczości 32 bit i częstotliwości próbkowania aż 768 kHz, jednak Hegel uruchomił tor wejścia USB "jedynie" dla parametrów 24/192.
Podobnie to wygląda w ramach DSD, wzmacniacz obsługuje DSD128, chociaż teoretycznie sam przetwornik AKM potrafi znacznie więcej, bo sięga aż DSD512.
Odsłuch
Wzmacniacze marki Hegel zdobyły sobie szerokie uznanie dość zaskakującymi środkami. Zrównoważenie, dynamika, dokładność, detaliczność... Niby to wszystko powinno być w cenie, wysoko w hierarchii potrzeb audiofilów, a jednak jest często odsuwane na bok, na rzecz "muzykalności" i jej niezdefiniowanych atrybutów.
W takim środowisku brzmienia, które można by już tylko posądzać o chłód, rozjaśnienie czy choćby przesadną analityczność, są szybko ustawiane "do bicia".
Czytaj również: Co to znaczy trudne obciążenie? Co to jest wzmacniacz wydajny prądowo? Co to znaczy, że wzmacniacz 'nie napędzi' kolumn?
Port USB pozwala, jak zwykle, wykrzesać najwięcej z przetworników C/A, miniaturowy hebelek służy do zmiany trybów pracy wejścia.
Tymczasem Hegel, który nie ma żadnych skrupułów, aby grać mocno, bezpośrednio, bez żadnych wygibasów i umizgów, radykalnie neutralnie (jeżeli coś obiektywnie nieradykalnego, może być subiektywnie radykalne...) podoba się wszystkim... No, niemal wszystkim.
To właściwości poznane w testach tańszych modeli H80 oraz H160. Największy i najlepszy Hegel H360 z jednej strony je potwierdza, z drugiej - coś dodaje, a może rozwija.
Jego brzmienie jest gęstsze, bardziej soczyste w niższych rejestrach, ale czy przez to ciemniejsze - o taki wniosek już trudniej, bowiem mógłby zostać zinterpretowany jako słabsza czytelność i wyrazistość wysokich tonów, a o żadnych problemach w tym zakresie nie ma mowy.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono i jakie są jej zalety?
Góra pasma jest "zwyczajowo", jak u Hegla, wyśmienita, rozbudowana i przejrzysta. Tym, co wnosi H360, jest raczej przenikający całe pasmo fluid organiczności, przeciwdziałający mechaniczności i suchości, wreszcie odrobina ciepła, którego nie było w recepturze na dokładne brzmienie H80 i H160.
Hegel H360, jak na Hegla, gra więc wyjątkowo barwnie, plastycznie i trójwymiarowo, nie zmieniając ogólnych założeń, w których najważniejsza jest dynamika, szybkość, artykulacja. Nad dynamiką można by się długo rozwodzić, najłatwiej zacząć i zamknąć ją jednym słowem - wspaniała. Rzecz nie polega na napinaniu muskułów, lecz na ich użyciu.
Ataki są tak samo błyskawiczne, jak swobodne, w tym wypadku nie czuć, że "coś się zbliża", dźwięk nie jest podszyty napięciem ani podlany niskotonowym sosem, wspomniane ciepło jest czymś zupełnie naturalnym i tak delikatnym, że nie ogranicza przejrzystości.
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
Wszystkie detale słychać wprost idealnie. Bas jest podobny do tego, który zaprezentował Arcam A49, nieco mniej ekspresyjny, ale wciąż konturowy, wyrównany, bezproblemowy.
Obszerna i dokładnie zaaranżowana przestrzeń dostarcza szerokich planów i precyzyjnych lokalizacji, pozorne źródła mają jednak nie tylko swoje miejsce, ale i kształty. W tym zakresie Hegel może nie jest zjawiskowy, ale zupełnie prawidłowy.
Sieć i pliki
Hegel H360 nie jest rozbudowanym, wszechstronnym odtwarzaczem sieciowym, ale jego możliwości w wielu wypadkach okażą się zupełnie satysfakcjonujące.
Hegel H360 jest zgodny ze standardem DLNA i wpisuje się w rolę tzw. DMR (Digital Media Renderer), czyli swoistego odbiornika, do którego kompatybilne urządzenia mogą wysłać sygnał.
Podstawowym wyborem takich źródeł staje się oczywiście sprzęt przenośny, jednak można do tego "przyuczyć" także komputery czy serwery NAS, powierzając np. smartfonowi rolę sterownika.
W ten sposób nie da się jednak strumieniować plików DSD (tutaj jedynym sposobem jest wejście USB-B), ale nic nie stoi na przeszkodzie, by korzystać z plików FLAC, MP3, WAV czy AIFF.
Choć niekompatybilną, to podobną funkcjonalność (jest to opracowanie firmy Apple, stworzone na bazie ogólnie dostępnego standardu DLNA) oferuje protokół Airplay, który H360 również wspiera.
Radosław Łabanowski