Aby oznaczenie S nabrało mocy, producent przekonuje o licznych zmianach. Są wśród nich nowe filtry, zasilacz, stopnie wejściowe, tak w obszarze wejść analogowych, jak i w module przetwornika C/A, ulepszone obwody wyjściowe i modyfikacje samych przetworników C/A, nawet wyższej jakości złącza.
Z zewnątrz najłatwiej jest serię "S" poznać po obecności modułu Bluetooth. Gato Audio nie zmienia jednak swojego wzorniczego stylu, dopracowanego w najdrobniejszych szczegółach. Trudno byłoby tutaj cokolwiek poprawić.
Gato Audio DIA-250S w efektowny, luksusowy sposób łączy szczotkowany metal, pokrywający front i boczne ścianki, z naturalnym drewnem górnego panelu, polakierowanym na wysoki połysk (do wyboru są wersje czarna, biała i orzechowa). Projekt jest pełen atrakcyjnych krzywizn, eksponuje obszerne powierzchnie radiatorów.
Również wyświetlacz jest efektowny, punktowy, podzielony na dwie części - rozłożone po obydwu stronach pokrętła głośności. Po lewej stronie jest pokazywany poziom wzmocnienia, po prawej - nazwa wybranego źródła; może się tutaj znaleźć też częstotliwość próbkowania dla źródeł cyfrowych. Komunikaty zmieniają się wraz z animacją przesuwającą symbole w górę i w dół.
Gato Audio DIA-250S - przyłącza
Pomiędzy bocznymi radiatorami (patrząc na DIA-250S z tyłu) widać bogaty zestaw gniazd. Wejścia podzielono na dwie sekcje - cyfrową oraz analogową.
W panelu cyfrowym są dostępne trzy podstawowe gniazda: USB, współosiowe oraz optyczne. Dwa pierwsze przyjmują sygnały PCM o rozdzielczości 24 bit/192 kHz, ostatnie jest ograniczone do 96 kHz. Wzmacniacz nie akceptuje sygnałów DSD.
Czytaj również: Co to jest współczynnik tłumienia wzmacniacza?
Źródła analogowe można podłączyć do gniazd RCA (dwa wejścia) i XLR (jedno). Zestaw uzupełniają analogowe wyjścia z przedwzmacniacza - zarówno RCA, jak i XLR - z regulowanym poziomem napięcia. Do tak wyszukanej, ale też kompaktowej formy pasuje jak ulał technika wzmacniacza impulsowego, typowa dla Gato Audio.
Niezbędną sekcją w impulsowej końcówce mocy są filtry wyjściowe, zwane regeneracyjnymi. Ich zadaniem jest odfiltrowanie składowych w zakresie wysokich częstotliwości, które są pochodną działania (impulsowych) stopni końcowych. Są to filtry pasywne, składające się z cewki i kondensatora (a więc 2. rzędu).
Od strony gniazd wejściowych widać moduł przedwzmacniacza z niezależnym stopniem zasilającym. Wzmacniacz w klasie D (w DIA-250S) przyjmuje sygnały analogowe, więc po przyjęciu sygnałów cyfrowych potrzebny jest klasyczny przetwornik C/A.
Czytaj również: Co to znaczy trudne obciążenie? Co to jest wzmacniacz wydajny prądowo? Co to znaczy, że wzmacniacz 'nie napędzi' kolumn?
Wejście USB obsługuje jeden z najlepszych odbiorników - XMOS. Przetwornik C/A to układ Burr Brown PCM1794, który nie cechuje się astronomicznymi parametrami w zakresie rozdzielczości, bo jest to "zaledwie" 24 bit/192 kHz, jednak błyszczy wysoką dynamiką - 129 dB - i dlatego jest wciąż atrakcyjny dla producentów, którzy doceniają jego wyjątkowe możliwości brzmieniowe.
Odsłuch
W porównaniu z energetycznymi brzmieniami Arcama i Hegla, Gato jest znacznie spokojniejszy, co można też było napisać o Burmesterze, jednak z kolei te dwa wzmacniacze tyle samo łączy, co dzieli. "Uspokojenie" może iść w różne strony, polaryzując gusta.
Nie należy więc przywiązywać wielkiej wagi do tak ogólnych sformułowań, bo z mojego doświadczenia wynika, że często bardziej może podobać się brzmienie pozornie odległe od naszych zadeklarowanych oczekiwań (w ogólnym profilu), ale mające zakodowane pewne emocje, które w nawet nieoczekiwany sposób trafiają w naszą wrażliwość. Przedstawienie ich w tekście recenzji jest bardzo trudne, ale nie pozostaje mi nic innego, jak próbować...
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
Gato Audio DIA-250S gra w sposób ostatecznie uporządkowany. Jeżeli słychać w tym delikatność, to jest ona tylko pochodną braku efektów specjalnych, które zaskakując, mogłyby wydawać się czy to ekscytujące, czy choćby żywiołowe.
DIA-250 nie łagodzi oryginalnych przebiegów, nie zaokrągla i nie osładza góry pasma (jak 101-ka), nie dodaje jej specjalnego blasku, jak Arcam, działa w tym zakresie równo i rzetelnie, powstrzymując się od ingerencji, trzyma złoty środek... który nie dla każdego będzie "złoty".
Najlepszy, mistrzowski, nie powinien jednak być odległy od żadnych sensownych wyobrażeń o tym, jak powinny się prezentować zróżnicowane, neutralne wysokie tony.
Czytaj również: Na czym polega bi-amping i jakie są jego warianty?
Nudno wcale nie będzie, Gato Audio DIA-250S wciąga w muzykę płynnością, głęboką sceną i równie głębokim basem, który może zachwycić słuchaczy pozytywnie uwrażliwionych na taki sposób prezentacji niskich częstotliwości. O ile Burmester był pod każdym względem w porządku, o tyle Gato chce być wyjątkowy.
Wciąż z lekkim zaokrągleniem i zmiękczeniem, ale przy tym z imponującym rozciągnięciem, a także umiejętnością "lepienia" basowych dźwięków, kształtowania, wzajemnego pozycjonowania, ustawiania w tle lub na pierwszym planie.
Do tego potrzebne będą jednak dobre kolumny, ale tym razem warto się o nie postarać, gdyż Gato to doceni, i my również. Średnie tony są opanowane, dysponują zarówno "akustycznością", jak i niezbędną dla wszechstronności porcją "elektryczności".
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy tranzystorów, ich charakterystyka i zastosowanie?
Gniazda wejściowe to tylko jedna część cyfrowego świata DIA-250S, priorytetowe są złącza USB oraz koaksjalne, akceptujące sygnały PCM 24/192.
High-End na niebieskich falach
Gato Audio DIA-250S to wzmacniacz nowoczesny, pozwalający zbudować system bogaty w różnorodne źródła, wyraźnie otwarty na świat "cyfry" i atrakcyjny dla użytkownika, pragnącego z taką wszechstronnością czuć się swobodnie.
Dlatego bezwstydnie i skutecznie łączy high-end z rozwiązaniem popularnym, które ze szlifowaniem audiofilskiej jakości nie ma wiele wspólnego. Chodzi oczywiście o moduł transmisji Bluetooth. Jego obecność w amplitunerach i systemach mini nikogo nie dziwi, ale okazuje się, że żaden wzmacniacz nie jest na takie udogodnienie zbyt... dobry.
Wobec spustoszenia w jakości, jakie powoduje transmisja bezprzewodowa, wcale nie blednie sens starań o takie smaczki, jak wyłączanie wyświetlaczy, wyjść cyfrowych i innych dodatków pogarszających brzmienie, jednak pod warunkiem, że użytkownik zdaje sobie sprawę z proporcji i hierarchii. Nie szkoda róż, gdy płonie las, więc wyłączanie wyświetlacza przy transmisji Bluetooth byłoby śmieszne.
Radosław Łabanowski