W Internecie trudno znaleźć to urządzenie, a nawet firmę Acoustic Plan. Próba ręcznego wbicia w przeglądarkę adresu acousticplan.de (który znalazłem gdzieś w dokumentach) również zakończyła się niepowodzeniem.
Najlepszym źródłem informacji jest polski dystrybutor, wrocławska Galeria Audio. Acoustic Plan znalazł się pod jej skrzydłami w czasie "transformacji". Zgodnie z deklaracjami dystrybutora, oferta firmy jest całkiem bogata, obejmuje przede wszystkim wzmacniacze zintegrowane w różnych konfiguracjach, lampowych i hybrydowych, oraz jedną konstrukcję dzieloną. Są też cyfrowe źródła, w tym odtwarzacze CD, przetwornik DAC, a nawet przedwzmacniacz gramofonowy (oparty na lampach).
Acoustic Plan Mantra - obudowa
Mantra to najtańszy z trzech wzmacniaczy zintegrowanych. Niewielka konstrukcja ma szerokość tylko 26 cm, ale również znaczna wysokość 17 cm określa jej specjalną formę. Została wykonana solidnie i pieczołowicie; obudowę złożono z grubych, aluminiowych profili. Na styl wpływa też odważna kolorystyka – przednia ścianka jest niebieska (jest też dostępna spokojniejsza, ciemna), nietypowy jest układ elementów na przednim panelu.
Dokładnie pośrodku zainstalowano trzy jednakowe pokrętła – to włącznik zasilania, selektor wejść oraz regulator wzmocnienia. Ustawienia dwóch pierwszych sygnalizują pojedyncze diody.
Regulacji głośności towarzyszy skromna, ale czytelna matryca punktowa. Wyświetlacz sygnalizuje też, gdy wyłączymy przedwzmacniacz, uruchomiając bezpośrednie wejście na końcówkę mocy.
Część górnej ścianki wycięto w formie wentylacyjnej szczeliny, zabezpieczając ją siateczkową maskownicą; pod nią znajdują się nie tylko elementy końcówek mocy, ale i przedwzmacniacza (źródłem ciepła są także lampy).
Czytaj również: Jak dzielimy wzmacniacze ze względu na technikę wzmacniania sygnałów?
Acoustic Plan Mantra - złącza
Tylna ścianka wzmacniacza Acoustic Plan Mantra jest "elastyczna". Miejsca montażowe na gniazda przygotowano w taki sposób, aby można było część z nich zastąpić innymi, instalując wewnątrz dodatkową elektronikę. O miejscu produkcji jednoznacznie świadczy napis "Handmade In Germany".
W wersji podstawowej (testowanej) Mantra to integra minimalistyczna, ograniczona do czterech regularnych wejść liniowych oraz jednego wejścia Direct (bezpośrednio do końcówki mocy).
Można zainstalować wewnętrzny moduł przedwzmacniacza gramofonowego (który obsługuje wkładki MM i MC); trzpień uziemiający jest już na miejscu. Druga opcja to wejście zbalansowane XLR.
Czytaj również: Co lepsze - wzmacniacz zintegrowany czy dzielony?
Dodatki te wymagają oczywiście interwencji serwisu; chyba że zamówimy od razu fabrycznie bogatszą wersję. Gniazda głośnikowe są pojedyncze i umieszczone dość nietypowo z jednej strony obudowy, nad gniazdem zasilającym.
Acoustic Plan - układ elektroniczny
Przedwzmacniacz współtworzą dwa moduły. Jeden z nich obejmuje dwie lampy E8CC (czyli odpowiednik popularnych 6922) firmy Electro Harmonix. Występują one często w stopniach wejściowych – to podwójne triody o umiarkowanym wzmocnieniu.
Tor sygnałowy rozpoczyna się od dodatkowej płytki z gniazdami RCA oraz przekaźnikami (wybór źródeł). W sekcji końcówek mocy zwraca uwagę potężny radiator, na którym umieszczono nie tylko tranzystory wyjściowe, ale i rozbudowany zestaw zabezpieczeń, m.in. układy reagujące na zbyt wysoką temperaturę. W tym przypadku może mieć to znaczenie wykraczające poza dobry obyczaj.
Czytaj również: WAT WAT-owi nierówny, czyli co powinien wiedzieć amator lamp
Acoustic Plan Mantra to wzmacniacz niewielki, a jednocześnie wykorzystujący końcówki w klasie AB o dużej mocy. Urządzenie może się więc mocno nagrzewać (przy wysokich mocach).
Acoustic Plan wykorzystuje nietypowe układy korekcji zniekształceń. Szerzej o tej koncepcji pisaliśmy niedawno, przy okazji testu wzmacniacza Unitra WSH-605 (choć nie są to identyczne rozwiązania). Przypomnijmy więc tylko ogólny zarys. Pomysł zaczerpnięto z prac brytyjskiego konstruktora Malcolma Johna Hawksforda.
Zasadnicza koncepcja polega na "wyciągnięciu" sygnału wyjściowego i porównaniu go z sygnałem wejściowym. Służą do tego dodatkowe układy, które przeprowadzają taką analizę, a także dokonują "ekstrakcji", tworząc sygnał korekcyjny.
Acoustic Plan przekonuje, że taki układ nie jest typowym sprzężeniem zwrotnym (chociaż ogólna koncepcja jest w gruncie rzeczy podobna), ale jeszcze ciekawszy wydaje się inny wątek w objaśnieniach producenta.
Chodziło o stworzenie jak najbardziej przeźroczystego stopnia tranzystorowych końcówek mocy, tak aby w najmniejszym stopniu zaburzał on brzmienie lampowego przedwzmacniacza.
Zasilacz zbudowano w oparciu o klasyczny układ liniowy, z rozbudowanymi prostownikami i filtracją napięcia. Większy transformator toroidalny pracuje na rzecz układów audio, mniejszy jest prawdopodobnie oddelegowany do sterowania.
Czytaj również: Czy lepiej podłączyć monobloki (wzmacniacze mocy) krótkim kablem głośnikowym i długim interkonektem, czy na odwrót?
Acoustic Plan - odsłuch
Wzmacniacze hybrydowe to urządzenia, które starają się łączyć to, co najlepsze w "dorobku" wzmacniaczy lampowych i tranzystorowych. Pierwsze z nich są cenione przez wielu za barwne, ciepłe, jakkolwiek przyjemne i atrakcyjne brzmienie. Drugie mają bardziej obiektywne zalety – większą moc, dynamikę, lepszą kontrolę basu.
Takie są też założenia Mantry, z naciskiem na to, aby tranzystorowa końcówka w jak najmniejszym stopniu "wtrącała się" do samego charakteru brzmienia… chociaż oczywiście całkowicie nie da się tego uniknąć.
Tym razem jednak jej wpływ na brzmienie wydaje się o tyle rozsądny, o ile ważny i pozytywny. I abstrahujemy od mocy – na razie słuchamy z umiarkowaną głośnością.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Aby nie stracić tego wątku, zaczynamy nietypowo – od basu. Wzmacniacze lampowe nie mogą się pochwalić taką kontrolą. Nie jest to żelazna dyscyplina, twardość, konturowość, którą też nie każdy lubi.
To optymalna sprężystość, szybkość i płynność, odpowiednia zarówno do zdecydowanych uderzeń, podkreślania rytmu, jak i śledzenia gry na kontrabasie. Bas Mantry schodzi nisko, wybrzmiewa bogato i cały czas trzyma się "tematu".
Pochwały można by też zacząć od średnicy. Pewnie była ona dla konstruktora głównym kryterium oceny. Dla wielu zainteresowanych wzmacniaczem hybrydowym również będzie najważniejsza.
Ciepło, ciepło… ale nie nazbyt ciepło. Za to intensywnie, blisko, żywo. Nie jest to zupełny ewenement, jednak połączenie swoistej mocy, barwy i emocji z komfortową naturalnością i elegancją. To rzadko spotykana kombinacja. Słucha się tego z zaangażowaniem a zarazem spokojem. Również nagrań, które wydawały się już nudne albo technicznie za słabe.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono i jakie są jej zalety?
Acoustic Plan Mantra wyciąga z nich to, co najlepsze, przywracając zainteresowanie nie tyle jakością, ile muzyką. Wokale są nasycone i jednocześnie gładko rozciągnięte w stronę wyższych rejestrów. Męskie mają siłę, damskie – lekkość. Spektrum dętych jest kompletne. Jedyne, czego Mantra trochę żałuje, to szorstkości gitarowych przesterów.
Łatwiej posłuchamy najbardziej hałaśliwych nagrań, nawet w nich odkrywając więcej esencji i harmonii. Aksamitne wysokie tony są tutaj jak najbardziej na swoim miejscu; pasują do średnicy, ale nie są w nią wklejone i podporządkowane. Selektywne, ale niewyostrzone, potrafią pokazać bardzo filigranowe sytuacje, nie absorbując nadmiernie naszej uwagi.
Do tego Acoustic Plan Mantra ma zasoby dynamiki, więc możemy zagrać głośno, bez kompresji, bez spłaszczenia, dźwięk będzie swobodny i nienerwowy. Mimo egzotycznej konstrukcji i sporej dawki własnego charakteru, jest to wzmacniacz w pełni uniwersalny.