LUNATIC SOUL

Lunatic Soul

Lunatic Soul

Wykonanie

Nagranie

Ja wiem, że to jest straszne, że kolejny projekt Mariusza Dudy porównuję do zagranicznych wyjadaczy scenowych. Ale z drugiej strony, jak ma się TAKICH mistrzów i trzyma się przy tym bezwstydnie wysoki poziom kompozycji, to czemu tego nie robić? Słuchając tego-zespołu-co-to-ma-nie-wpłynąć-na-działalność-Riverside próbuję oprzeć się wrażeniu, że za parę lat te mózgi mogą zastąpić na scenie wysłużone Porcupine Tree i grać przed Toolem, który to z supportami przecież się gryzie. Przejdźmy jednak do konkretów, bo jest o czym opowiadać. Lunatic Soul to przede wszystkim bardzo mądra historia o przemijaniu. O tym, że życie ucieka nam każdego dnia, a gdy zerkniemy na nie z odpowiedniego dystansu to możemy się prawdziwie przerazić.

Śmierć czeka na każdego, ale nie każdy będzie mógł się z nią pogodzić, zwłaszcza gdy weźmie pod uwagę swoją przeszłość. Jak sam lider Lunatic Soul mówi, jest to też płyta o tym, co pozostawiamy po sobie na świecie, jeżeli w ogóle cokolwiek i jak ma się to do naszych pragnień w tym zakresie. Tłem dla takiej tematyki jest muzyka ambientowa z elementami orientalnymi. Jest tu trochę dźwięków stricte rockowych, znanych z twórczości Riverside, ale nie ma mowy o metalowych zagrywkach i jasnych powiązaniach z głównym projektem Dudy.

Zaiste, charakterystyczny głos wokalisty jest jedyną rzeczą, która wyraźnie zespala obie grupy. Nastrój tajemniczości towarzyszy nam przez cały album, bo i obcujemy przecież z pewnego rodzaju enigmą. Taka atmosfera byłaby trudna do osiągnięcia przez grupę amatorów. I tak multiinstrumentalista Maciej Szelenbaum czy etatowy perkusista Indukti: Wawrzyniec Dramowicz to na pewno nie nowicjusze w branży. Nie mogło też zabraknąć ulubieńca fanów Riverside: klawiszowca Michała Łapaja, a także gitarzysty Quidamu: Macieja Mellera. Bardzo interesujący, gęsty klimat albumu to dzieło Roberta Srzednickiego, po którym zdecydowanie nie spodziewałem się tak dobrego wyprodukowania ?Lunatic Soul?. A jednak, ta mroczna, jak i sama okładka, podróż przez 10 utworów utrzymuje uwagę słuchacza od pierwszych do ostatnich dźwięków.

Album targa emocjami. Na najlepszą kompozycję wyrasta "Out On A Limb", którego kulminacyjnym momentem jest płacz kobiety, nieomal tak poruszający jak w utworze Shining "Lat Oss Ta Allt Fran Varandra". Kolejne utwory tylko podnoszą dramaturgię. Dzieje się tak choćby dzięki fortepianowi z "Summerland", wplecionym dźwiękom pozytywki czy ciągle wracającej na całym albumie gitarze akustycznej. Owszem, bywa patetycznie, ale to nastrój niepokoju dominujący dzięki wyraźnemu basowi jest tu najważniejszy. "Lunatic Soul" to smutna płyta, przepełniona bólem, choć ktoś inny może odkryje w niej zupełnie inne uczucia i bodziec do lepszego pokierowania swoim życiem. To przecież także płyta pełna niespodzianek, silna i mocno sugestywna. Urokliwa mimo przytłaczającego charakteru.

M. Kubicki
MYSTIC

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu