Dwa tomy zawierają głównie współczesne nagrania, ale też przypominają piosenkę Miriam Makeby z 959 r. ("Back of the Moon", tom I), bowiem właśnie dzięki jej przebojowym piosenkom, charyzmatycznemu talentowi i działalności, poznaliśmy urok śpiewów z Południowej Afryki. Muzyków i wokalistów wywodzących się stamtąd charakteryzuje niebywałe poczucie piękna, co sprawia, że prowadzone przez nich polifoniczne linie melodyczne zyskują dodatkowy walor estetyczny. W śpiewach chóralnych rozwibrowane głosy tak pięknie modulują, że nawet obojętnemu słuchaczowi udzieli się aura radosnego uniesienia. Efekt ten jest prawdziwie unikalny i powinien być opatrzony znaczkiem™. Słychać to szczególnie w spontanicznych popisach Mahonella Queens, Brendy Fassie, Nokukhanyi, Rebecci Malope, Thadwiswy, Letty Mbulu czy Tu Nokwe, mimo że tak naprawdę pozostałe wokalistki, z wyjątkiem Mahonella Queens, to solistki czujące potrzebę ubarwienia swego śpiewu chórkiem.
Znaczna część repertuaru obu kolekcji jest utrzymana w tradycyjnej formie i ten rodzaj utworów wydaje się być najcenniejszy. Można wyłowić najróżnorodniejsze wpływy, jak jazz, rhythm`n`blues, funky, latino, reggae, hip-hop, pop a nawet muzykę poważną. Oznacza to otwartość tamtejszej kultury na wszelkiego rodzaju fuzje i jest oznaką postępującej globalizacji. Tym modom ulega najczęściej młode pokolenie, podczas gdy dostojne damy kultywują tradycję i przypominają mroczne czasy apartheidu, kiedy to ich działalność zepchnięta do podziemia podtrzymywała czarną społeczność na duchu.
Cezary Gumiński
SKIP/ GIGI