Choć Andy Warhol nie był muzykiem, to jego wpływ na ten rodzaj sztuki był ogromny. To dzięki niemu na szerokie wody wypłynęła nowojorska formacja The Velvet Underground, której wpływ na alternatywny rock i punk jest nie do przecenienia.
Choć Andy Warhol nie był muzykiem, to jego wpływ na ten rodzaj sztuki był ogromny. To dzięki niemu na szerokie wody wypłynęła nowojorska formacja The Velvet Underground, której wpływ na alternatywny rock i punk jest nie do przecenienia.
Andy Warhol zaprojektował dla nich ikoniczną okładkę debiutanckiego albumu ze słynnym bananem. Na dedykowanej mu kompilacji nie mogło zabraknąć nagrań z tej płyty - "Sunday Morning" i "Venus in Furs". W jego powstaniu uczestniczyła Nico - wokalistka o onirycznym głosie, polecona grupie przez Warhola.
Już po jego śmierci w 1990 r. lider Velvetów, Lou Reed, nagrał wraz z kolegą z zespołu Johnem Calem album zatytułowany "Songs for Drella" (Warhola przezywano Drella). Na płycie nie może dziwić także obecność formacji Blondie z charyzmatyczną wokalistką i przyjaciółką Warhola - Debbie Harry - oraz grupy The Cars (artysta pojawił się jako barman w teledysku do ich piosenki "Hello Again").
Jeden z najważniejszych przedstawicieli pop-artu w sztuce przyjaźnił się również z Bobem Dylanem, Johnem Lennonem i Mickiem Jaggerem, którego zresztą sportretował. Jest on także autorem słynnej okładki do płyty The Rolling Stones "Sticky Fingers" (1971) z suwakiem w dżinsach.
Grzegorz Dusza
Sony Music