Kompozycje Krzysztofa Komedy nieustannie inspirują jazzmanów, ale rzadko muzyków poruszających się w innych obszarach stylistycznych. Takim zaskoczeniem, i to bardzo pozytywnym,2 może być album organisty Jana Bokszczanina "Komeda - Inspirations" nagrany z udziałem wokalistki Grażyny Auguścik, saksofonistów: Tomasza Szukalskiego i Pawła Gusnara, trębacza Roberta Majewskiego i flecisty Ryszarda Borowskiego.
Już samo połączenie brzmienia kościelnych organów z innymi instrumentami nie jest zjawiskiem częstym. Powód? Organy przytłaczają każdy inny instrument skalą dźwięków i potęgą brzmienia. Trudność sprawia także pogłos w kościołach i fakt, że organy zwykle najlepiej słychać... pod ołtarzem. By dźwięki ze wszystkich piszczałek dotarły do uszu słuchacza równocześnie, to już zadanie dla realizatora nagrania. Jak się okazuje, mamy w Polsce specjalistów, którzy świetnie radzą sobie z takimi problemami. W tym przypadku brawa należą się inżynierowi dźwięku, Jakubowi Garbaczowi, z firmy Ars Sonora.
Miałem szczęście być przez chwilę w Kościele Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie podczas nagrania utworów z udziałem Pawła Gusnara. Byłem ciekaw, czy to, co usłyszałem, niezwykłe współbrzmienie organów i saksofonu rozchodzące się w przestrzeni kościoła i wracające w postaci niewielkiego pogłosu zostanie uchwycone w nagraniu, a później na płycie. I ku mej radości tak się stało. Słuchając albumu w domu, zamykam oczy i przy niewielkim wysiłku wyobraźni przenoszę się do świątyni. Podpowiem też innym artystom, że to świetne miejsce do nagrań.
Zamysł Jana Bokszczanina był bardzo ambitny - znaleźć nowe ujęcie tak łatwo rozpoznawalnych tematów Komedy. Aranżacje powierzył Michałowi Lamży, Krzysztofowi Herdzinowi, Ryszardowi Borowskiemu i Marcinowi Zielińskiemu. Nagrania odbywały się w maju i czerwcu 2010 roku zależnie od dostępności artystów.
Najważniejszym gościem na "Komeda - Inspirations" okazał się saksofonista Tomasz Szukalski, którego interpretacja "Szarej kolędy" każdego chwyci za serce. Nie tylko dlatego, że jest to jedno z nielicznych jego nagrań w ostatnich latach, a ze względu na stan zdrowia artysty, który z tego powodu bardzo rzadko występuje. Szukalski w prostych dźwiękach znalazł klucz do tej ballady, oddającej istotę świątecznego spotkania z bliskimi, nastroju łagodności, zgody i miłości. Jan Bokszczanin tylko wzmocnił siłę wyrazu saksofonowych fraz budując solidną podstawę basową rozchodzącą się po kościele z miłym dla ucha pomrukiem. Dopiero w drugiej części utworu skorzystał z wyższych rejestrów instrumentu niemieckiej firmy Schlag & Sohne. To niesamowity finał albumu.
Aż z Chicago przyjechała na nagranie Grażyna Auguścik, by zaśpiewać w czterech utworach. W otwierającej album balladzie "Nim wstanie dzień" z polskiego westernu "Prawo i pięść" jej łagodny głos kontrastuje z wysokimi dźwiękami organów. Auguścik przeciąga słowa piosenki budując ciekawą dramaturgię. Obok kołysanki "Sleep Safe and Warm" z filmu "Rosemary’s Baby", którą wokalistka wykonała tu popisowo, z dużą inwencją, to druga najbardziej ujmująca kompozycja Komedy. Wokalistka śpiewa także teatralną kompozycję "Ja nie chcę spać", gdzie oprócz organów towarzyszy jej flet Ryszarda Borowskiego. Nastrojowy duet z organami stworzyła w pożegnalnej piosence "Nie jest źle".
Obok autora projektu, największy udział w nagraniach ma saksofonista Paweł Gusnar, bodaj jedyny w Polsce, który z powodzeniem łączy działalność na polu muzyki poważnej, jazzowej i popularnej. Usłyszymy jego partie solowe na saksofonach sopranowym i tenorowym. Jego solówki zadziwiająco łatwo stapiają się z dźwiękami organów. Słychać to wyraźnie w kompozycji Wojciecha Majewskiego "Zamyślenie", które niepostrzeżenie przechodzi w temat "Niekochana" Komedy. Tu partię solową wykonuje trębacz Robert Majewski. Jego lekko chropawy ton dodaje nagraniu dramaturgii, a dźwięk niesie się wyjątkowo długo pod dachem kościoła.
Na płycie "Komeda - Inspirations" znalazły się wszystkie sztandarowe kompozycje Krzysztofa Komedy z "Kattorną" (świetna solówka Majewskiego), "Ballad for Bernt" i "Litanią". Temat Włodka Pawlika "Tribute to Komeda" Paweł Gusnar wykonuje na saksofonie tenorowym. To ciekawe, że brzmi, jakby napisał go sam Komeda.
Mimo wielkiej przestrzeni kościoła, jaką udało się przenieść do mojego pokoju, album "Komeda - Inspirations" jest bardzo kameralny, wręcz intymny. Jest to zasługą organisty Jana Bokszczanina, który nie próbował dominować swym instrumentem nad swoimi gośćmi, a jedynie podkreślił ich intencje. To najoryginalniejszy z hołdów złożony Krzysztofowi Komedzie w 80. rocznicę jego urodzin.
Marek Dusza