Słynny polski komentator jazzowy Roman Waschko wygłosił niegdyś wymowne zdanie, że "gdyby Bechet ożył i wiedział, że swą popularność zawdzięcza wykonaniu hitu "Petit Fleure", to z pewnością położyłby się z powrotem do grobu".
W tym stwierdzeniu zawiera się całkiem trafne stwierdzenie odnośnie domniemanej reakcji Sidney`a Becheta, natomiast pamiętajmy, że ten magnetyzujący przebój przyciągnął rzesze fanów nie tylko do zniewalającego brzmienia klarnetu i saksofonu sopranowego, ale w ogóle do jazzu. Dorobek i znaczenie Becheta są porównywalne z tym, czego dokonał Louis Armstrong.
Jeszcze przed Armstrongiem Sidney Bechet był uznawany za najlepszego improwizatora jazzu. Na czternastu kompaktach zebrano nagrania z lat 1931- 1953, gdy Bechet nagrywał w Stanach, zanim osiadł na stałe w Paryżu. Już w początkach kariery wypracował charakterystyczne, trudne do powtórzenia i cudownie rozwibrowane brzmienie klarnetu, potem saksofonu, co stanowi jego znak rozpoznawczy do dziś.
Innym mocnym atutem Becheta były niezwykle melodyjne kompozycje i równie pełne melodii solówki. W tej samej serii ukazały się równie bogate kolekcje nagrań Elli Fitzgerald, Billie Holiday, Charlie Parkera i Armstronga.
Cezary Gumiński
Universal / Universal