Jeden z najlepszych obecnie big bandów Jazz At Lincoln Center Orchestra pod kierunkiem trębacza Wyntona Marsalisa wystąpił w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu 22 lutego 2020 r. (dzień później w NOSPR), prezentując przekrój swojego repertuaru. Niestety, planowany miesiąc później koncert kwartetu saksofonisty Branforda Marsalisa już się nie odbył, zaś z Nowego Orleanu nadeszła smutna wiadomość, że w wyniku powikłań po Covid-19 zmarł nestor muzykalnej rodziny, pianista Ellis Marsalis.
Po kapitalnym otwarciu koncertu JLCO standardem Milesa Davisa "Milestones" orkiestra wykonała kompozycję Wayne’a Shortera "Contemplation" w aranżacji saksofonisty Shermana Irby’ego. Utwór pochodził ze specjalnego programu, jaki JLCO zaprezentowała w 2015 r. w swojej nowojorskiej siedzibie.
Tuż przed koncertem w NFM kolekcjonerzy płyt mieli nie lada gratkę - zakupienia amerykańskich płyt wytwórni Blue Engine Records, która wydaje koncerty Jazz At Lincoln Center Orchestra. W foyer był też krótko dostępny, świeżutko wydany kompakt "The Music of Wayne Shorter", a także jego wersja analogowa na podwójnym winylu.
Wayne Shorter jest uważany za jednego z największych kompozytorów i improwizatorów w historii jazzu. W 2008 r. New York Times określił go jako "prawdopodobnie największego żyjącego kompozytora, który pisze dla małych zespołów jazzowych".
- On jest na najwyższym poziomie naszej muzyki, nie możesz być wyżej - powiedział o Shorterze Wynton Marsalis. Na specjalną serię koncertów muzycy Jazz at Lincoln Center Orchestra przygotowali własne aranżacje dziesięciu kompozycji genialnego jazzmana. Jeszcze większą atrakcją było zaproszenie Shortera na trzy wieczory w Lincoln Center. Teraz możemy cieszyć się nagraniem tych występów.
Zanim w 2017 r. został uhonorowany najwyższą nagrodą muzyczną Polar Music Prize, Wayne Shorter przeszedł długą drogę jazzmana. Od wspólnych ćwiczeń z bratem w domu, przez Newark Arts High School w New Jersey, do wojskowego zespołu, w którym spotkał pianistę Horace’a Silvera. Następnym stopniem jazzowego wtajemniczenia był zespół kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona. Młody Shorter był otwarty na różne wpływy.
Jego idolami byli: Sonny Rollins, John Coltrane i Coleman Hawkins. Od 1959 r. przez 4 lata grał w słynnym zespole Jazz Messengers Arta Blakeya, gdzie pełnił rolę dyrektora muzycznego. Na początku lat 60. odrzucił ofertę Milesa Davisa, by przyłączyć się do jego nowego zespołu. Davis zaczekał na Wayne’a, aż ten wypełni kontrakt z Blakeyem, i tak powstał jeden z najważniejszych zespołów w historii jazzu nowoczesnego: Miles Davis Quintet.
Shorter współpracował z Davisem od 1964 do 1970 r., kiedy razem z pianistą Joe Zawinulem postanowił założyć zespół Weather Report. W tym czasie nagrywał także własne płyty dla wytwórni Blue Note Records. Pierwszy wydany pod tym szyldem był "Night Dreamer" z 1964 r., w sumie jest ich jedenaście.
Praktycznie na każdej jego płycie znajdował się temat, który później stawał się standardem. Niektóre z nich Miles Davis włączał do repertuaru swojego kwintetu. Już wtedy Wayne był cenionym kompozytorem i aranżerem. Nowe możliwości otworzyła przed nim otwarta formuła Weather Report.
Choć więcej komponował Joe Zawinul, to utwory Wayne`a Shortera wyróżniały się wyrafinowaną melodyką i harmonią. Po rozwiązaniu zespołu podpisał kontrakt z Verve Records, gdzie ukazały się znaczące albumy "High Life" i "Footprints Live!".
W 2013 r. powrócił do Blue Note znakomitym albumem "Without A Net". Wielkim dziełem okazał się potrójny, nagrodzony Grammy album "Emanon" (2018). Na jednej płycie jest zapis studyjnej sesji kwartetu z orkiestrą, na dwóch pozostałych - koncert w Barbican Center w Londynie.
Wayne Shorter jest przede wszystkim koncertującym muzykiem, a jego aktualny kwartet to jeden z najlepszych zespołów jazzowych. Mieliśmy okazję oklaskiwać go na festiwalach w Polsce, m.in.: Warsaw Summer Jazz Days, Jazztopad i Bielskiej Zadymce Jazzowej, kiedy dał pamiętny koncert z orkiestrą NOSPR w Katowicach. Właściwie każdy jego występ mógłby się znaleźć na płycie, szkoda, że ich jest tak mało.
Pięć lat temu zasiadł na scenie Lincoln Center, by z jazzowym big-bandem zagrać wspaniały koncert, wykonując solówki w każdym utworze. I mimo swoich 81 lat nie oszczędzał się, dał z siebie wszystko, i są to wspaniałe jazzowe momenty. Dlatego jest to nagranie unikatowe, powinno znaleźć się na półce każdego kolekcjonera.
Album "The Magic Of Wayne Shorter. Jazz At Lincoln Center Orchestra" otwiera dynamiczny temat "Yes or No", pochodzący z albumu "JuJu" (Blue Note, 1964). Charakterystyczne brzmienie saksofonu tenorowego Shortera słychać już od pierwszych taktów utworu.
Te słodkie, ale i drapieżne dźwięki wywołują u mnie mrowienie na plecach. To przecież jazzowy gigant. Potrafi się wtopić w orkiestrę, ale i wyróżnić. Gdy grał solo, to reszta muzyków podążała za nim jak za drogowskazem.
Jak zawsze, w pierwszym utworze koncertu JLCO długą solówkę zagrał Wynton Marsalis, wkładając w nią całe serce, wiedzę, ale i szacunek dla mistrza.
Balladowy temat "Diana" pochodzi z albumu "Native Dancer" nagranego z brazylijskim wokalistą Miltonem Nascimento w 1974 r. Tu Shorter pokazał swą liryczną naturę, grając chwytające za serce frazy.
W programie znalazły się także utwory: "Armageddon" z 1964 r. (jakże dziś na czasie), "Teru" (1966) i "Endangered Species" z albumu "Atlantis" (1985) i wspomniany na wstępie, najstarszy w tym zestawie nastrojowy "Contemplation", bo nagrany jeszcze z Jazz Messengersami Arta Blakeya. Orkiestrowy album Wayne’a Shortera jest dziś jak wzorzec jazzu i pozostanie takim na dziesięciolecia.
Marek Dusza
BLUE ENGINE RECORDS