Po Tomaszu Stańce, trio Marcina Wasilewskiego i kwartecie Macieja Obary kolejny polski jazzman zadebiutował w prestiżowej wytwórni ECM Records i to od razu solo. 18 września ukazała się płyta "Lonely Shadows" pianisty Dominika Wani, nagrana w listopadzie 2019 r. w Auditorio Stelio Molo w Lugano. Tu Manfred Eicher, szef wytwórni ECM, realizuje najbardziej klimatyczne albumy, mając do dyspozycji salę o doskonałej, przestrzennej akustyce. Eicher zaproponował Dominikowi Wani nagranie płyty solowej podczas sesji albumu "Three Crowns" kwartetu Macieja Obary w marcu 2019 r.
To była druga płyta Obary dla ECM-u z udziałem naszego pianisty. Pamiętam świetny występ Wani z Tomaszem Stańką w Filharmonii Narodowej w 2010 r., gdzie, tak jak Craig Taborn, zagrał na fortepianie elektrycznym i był równym partnerem Amerykanów.
W 2013 r. ukazał się pierwszy autorski album "Ravel", za który Wania odebrał dwie statuetki Fryderyka: za debiut i za najlepszą płytę jazzową. Nawiązał współpracę ze Zbigniewem Preisnerem nagrywając jego kompozycje na znakomite albumy: "Twighlight" i "Melodies of My Youth".
Kto śledzi karierę Dominika Wani i słucha muzyki tworzonej z jego udziałem, wie, że jest pianistą wyjątkowym. Jego wyobraźnia jest natchnieniem dla innych muzyków, a liderzy powierzają mu znaczne partie solowe w swych projektach. Manfred Eicher wyczuł, że nasz pianista ma potencjał, by zachwycić świat swoimi improwizacjami.
Jego klasyczny background, gruntowne wykształcenie, powściągliwa wirtuozeria, skromność i całkowite poświęcenie się muzyce dały nam dzieło, do którego często będziemy wracać.
Dominik Wania wyznacza nową drogę w pianistyce solowej, jakże innej niż przyciężkie improwizacje Keitha Jarretta. Myślę, że Eicher długo czekał na tak oryginalnego artystę, który swą wrażliwością przyciągnie tysiące słuchaczy na całym świecie.
Pianistyka Dominika Wani jest bardzo kolorowa, mieni się różnymi barwami, jakby oświetlały ją promienie słońca. Przy tej muzyce można się ogrzać, można odpocząć, skutecznie zresetować umysł, a to bezcenne w dzisiejszych czasach. Jak sam Wania mówi: "Dźwięki widzę jak kolory".
Jesienią będą to żółto-czerwone liście spadające z drzew, zimą bezkresna przestrzeń spowita śniegiem, wiosną plusk górskiego potoku, a latem pachnące kwiaty róż. To muzyka na wskroś polska, chwyta za serce romantyzmem.
Ale poprzez swoje odniesienie do klasyki i jazzowej improwizacji jest uniwersalna. To współczesne arcydzieło, trzeba "Lonely Shadows" mieć zawsze pod ręką, słuchać dla przyjemności i przeżywać głęboko.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL