TRIQUETRA

Astroblues

Astroblues

Wykonanie

Nagranie

Z przydomowego garażu w kosmos wystrzelili się koledzy z kapeli Triquetra. Lecą na wzmacniaczach i piecach do gitar, które wprawiają w ruch solidnym riffem. Panowie smażyli swój album dość długo, a następnych kilka miesięcy trwała akcja w wydawaniem "Astroblues".

Na szczęście w końcu udało się wypuścić na rockową orbitę kawał dobrze przyprawionego spalinami i wspomagaczami, o których nie wypada mówić przed 22:00 (oj żartuję, to jeno ornamentyka), rocka. I to rocka, nad którym czuwa, siedząc na bujanym fotelu gdzieś obok, jego tata - blues. Jego obecność + "świadomość garażu" momentalnie sprawia, że mój muzyczny gust zostaje połechtany i chce mi się sięgnąć po nową płytkę Triquetry.

Mamy do czynienia z dziesięcioma kawałkami, które owszem, są obtoczone w garażowo-bluesowo-stonerowej stylistyce, ale każdy jeden stanowi odrębną, charakterystyczną całość. W dodatku świetnie wyprodukowaną! Czuć tu to mięso, bez którego granie inspirowane Black Sabbath zmieszanym z wczesnymi Beatlesami nie może się obyć. Są charczące gitara, jest krocząco pracująca sekcja, która jednak wie, jak przyspieszyć, a wszystko to spowija brud. Wyróżnia się za to wokal Kuby Podolskiego, który śpiewa bardziej mainstreamowo (ten przymiotnik nie niesie żadnego nacechowania emocjonalnego!) rockowo, nie akcentuje, ani nie ryczy jak południowiec, za to potrafi wrzucić fajną chrypkę. W połączeniu z polskimi tekstami daje to bardzo pozytywne efekty.

"Astroblues" atakuje - jak już pisałem - różnymi stylami. Bezsprzecznie z garażu wyrwała się "Aureola". To dobry czad w dość szybkim tempie i z refrenem, który bez problemu zapadnie Wam w pamięć. Podobnie jest z "Zapłacz mi" (brawa za niebanalny tekst), którego refren nie jest w stanie opuścić mojej mózgownicy. Trochę tu gitarowych sprzężeń i jęczącej kaczki, a wszystko to czyni z piosenki kandydata na koncertowy przebój.

Mnie jednak najlepiej buja rzewny, wolny blues tytułowy - jest smutno, tęskno, dokładnie tak, jak w dobrym bluesie być powinno. Warto też polubić to bardziej stonerowe oblicze Triquetry - "Ewoluuj" tupie sobie raźnie, "Jeszcze rok" bije w tony balladowe, pięknie się rozpływając, za to "Władza" gna do przodu z punkową niemal energią.

Powiem tak: tak przyjemnego grania z garażu rodem, w języku naszym ojczystym daaaawno nie słyszałem. Wiadomo – jeśli będziecie chcieli na siłę porównywać potencjał przebojowy całego "Astroblues" z amerykańskimi, brytyjskimi czy szwedzkimi killerami, wyjdzie Wam, że muzyka Triquetry to nic szczególnego. Ale ten mały niuans w postaci polskości powoduje, że mamy do czynienia z zespołem godnym naszej uwagi.

Jurek Gibadło
Takich Jak My Nie Wydaje Nikt Records

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu