PIONEER
SC-LX71

Kontrując poczynania konkurencji w sektorze stereo, Pioneer uderzył jednocześnie z ogromną siłą w rynek wielokanałowy. Samych amplitunerów naliczyłem aż osiem, ale prawdziwą sensacją są cztery odtwarzacze Blu-ray (mimo że pojawiły się też cztery kolejne źródła DVD).

Testy porównawcze

SC-LX71
YAMAHA
RX-V3900

Nasza ocena

Wykonanie
Efektowna bryła w błyszczącej czerni. Cyfrowe moduły końcówek mocy, nowoczesna, rozbudowana sekcja cyfrowa. Certyfikat THX Select2 Plus.
Brzmienie
Referencyjny bas nawet bez subwoofera – moc, dokładność, szybkość. Nasycona, kreatywna średnica, góra pasma delikatniejsza. Scena dźwiękowa płynna, z rozbudowanymi planami. Ale przede wszystkim dynamika!
Artykuł pochodzi z Audio

Pomysł na wyższej klasy komponenty LX, do której należą trzy amplitunery z najnowszej linii, zrodził się dwa lata temu wraz z czarnym stylem wyświetlaczy Kuro. Oprócz odtwarzaczy Blu-ray, najlepszych amplitunerów i systemów wielokanałowych, rodzina LX-ów obejmuje dzisiaj nawet zespoły głośnikowe.

Punktem wyjścia dla tegorocznej serii był topowy model Susano, który nie jest amplitunerem, lecz wzmacniaczem A/V. Połyskujące czernią przednie panele zastosowano już rok temu w amplitunerach LX, najnowszą generację łatwo rozpoznać po symbolach zakończonych cyfrą jeden; mamy więc SC-LX51, SC-LX71 oraz SC-LX81.

Dwa najwyższe, a więc i nasza "siedemdziesiątkajedynka" wyróżniają nie tylko kosmetyczne modyfikacje, lecz także zmiana, którą u Pioneera można określić jako przełomową - analogowe końcówki mocy ustąpiły miejsca amplifikacji cyfrowej.

Tu i ówdzie próby takie podejmowano już wielokrotnie. Na ogół dość słabe tego typu wzmacniacze gościły w urządzeniach niskobudżetowych, co zwykle kończyło się dla ich parametrów marnie, choć często pozwalało zminimalizować wymiary urządzenia.

Z drugiej strony poznaliśmy – chociaż nieliczne – przykłady doskonałych wzmacniaczy cyfrowych (lub bezpieczniej uogólnić – pracujących w klasie D), które jednak w związku z tym kosztowały znacznie więcej niż przeciętny budżet na całe kino domowe... Do którego nurtu wkracza Pioneer?

Pioneer SC-LX71 - prawie jak Kuro

Amplitunery otrzymały nowy front, nawiązujący wzorniczo do telewizorów Kuro; ostre krawędzie bez zaokrągleń, proste, nieudziwnione kształty, błyszczące czarne powierzchnie. Obudowa wygląda bardzo groźnie, jest głębsza niż szersza. Pioneer idzie z duchem minimalizmu nawet jeszcze dalej niż Yamaha - na froncie widoczne są już tylko dwa pokrętła oraz przycisk włączania.

Oprócz wyświetlacza jest kilka klasycznych diod, pozwalających na szybką orientację w pracy głównych obwodów. Display w amplitunerze z tej półki cenowej nie musi być - wbrew pozorom - duży, gdyż większość informacji i tak jest wyświetlana na ekranie telewizora.

Rozpoczęcie zabawy z nowym amplitunerem lub jakimkolwiek nowoczesnym urządzeniem A/V w praktyce nie rozpoczyna się wcale od lektury instrukcji obsługi. Nie dziwię się klientom, którzy nawet przy najszczerszych chęciach, widząc kilkusetstronicowe księgi, wrzucają je od razu z powrotem do pudełka. Instrukcja przygotowana przez Pioneera zachęca jednak, by przejrzeć chociaż kilka pierwszych kartek, na których przedstawiono najważniejsze kroki i podstawowe funkcje.

Pioneer bardziej przejrzysty

Porównując tylne ścianki obydwu urządzeń, trzeba przyznać, że panel Pioneera jest bardziej przejrzysty. Jest to jednak zasługa nie tylko logicznego rozplanowania gniazdek, lecz także skromniejszego wyposażenia.

"Tylko" siedem wyjść głośnikowych przekłada się na obecność siedmiu końcówek, kanały efektowe tylne mogą alternatywnie posłużyć do bi-ampingu kolumn przednich. Jest wejście i wyjście wielokanałowe. Złącz HDMI mamy w sumie pięć (cztery wejścia i jedno wyjście), w standardzie v1.3a.

Wewnętrzne układy obsługują niemal każdy format, na czele z Dolby TrueHD i DTS HD. Pioneer SC-LX71 ma certyfikat THX Select2 Plus. Uruchomienie drugiej i trzeciej strefy jest możliwe poprzez niskopoziomowe RCA, optyczne złącze cyfrowe oraz jeden kompozyt; do komunikacji może posłużyć RS232. Jest także port sieciowy LAN, a wraz z nim funkcje transmisji radia internetowego i odtwarzania plików (muzyka np. MP3 oraz zdjęcia) z komputera PC (standard DLNA).

Wśród tradycyjnych, stereofonicznych wejść RCA odnajdziemy również dedykowane gramofonowi analogowemu. Ważnym dodatkiem jest podręczny panel wejść, ukryty pod klapką. Oprócz typowego zestawu analogowych złącz A/V z cyfrowym wejściem optycznym, znajdziemy tam również port USB. W sumie nic nadzwyczajnego, USB staje się obowiązkowym wyposażeniem amplitunerów, Pioneer wykorzystuje jednak ten standard również do obsługi iPoda.

Możliwości korekcji i konwersji sygnałów wideo są absolutnie kompletne, amplituner przekształca sygnały z wejść analogowych na dowolny wyższy format, także na postać cyfrową, po czym wysyła je do telewizora wyjściem HDMI. Po drodze pracuje układ usuwający przeplot i zwiększający rozdzielczość do 1920x1080 pikseli.

Co ciekawe, na wzór układów Direct, znanych ze ścieżki audio, wprowadzono tutaj specjalną diodę Pure sygnalizującą w domyśle najlepszą, niezmodyfikowaną ścieżkę dla sygnału wideo, w sytuacji gdy wszystkie układy skalujące są wyłączone. Pomocny w konfiguracji skalera i dopieszczeniu całości może okazać się również system synchronizacji dźwięku i obrazu.

W ramach automatycznej kalibracji pracuje system MCACC, którego kompetencje sięgają także obszarów korekty częstotliwościowej, a nawet fazowej, i to nie tylko na styku głośniki-subwoofer, ale także niezależnie w ramach każdego kanału (kolumny). Są układy kompensujące skoki głośności (np. podczas reklam TV) oraz układ "odzyskujący" brzmienie ze skompresowanych plików muzycznych.

Rozplanowanie układów we wnętrzu wynika ze specyfiki cyfrowej amplifikacji. Umieszczono ją na dolnym poziomie, trzeba więc było stworzyć komorę odgrodzoną ekranami od całej reszty. Wzmacniacze bazują na renomowanych modułach ICE Power.

Całość można podejrzeć odwracając Pioneera do góry nogami; w centrum dolnej ścianki wycięto "okno", w którym zatopiono radiator z tranzystorami przełączającymi. W sekcji cyfrowej obróbki sygnałów wideo, obok konwertera formatów Genesis Fli2310, pracują układy Analog Devices oraz Silicon Image.

Odsłuch

Z udziałem tego amplitunera można posłuchać muzyki z przyjemnością właściwą obcowaniu z dobrym stereo. I to nie ze względu na nadzwyczajne bogactwo barw czy rozdzielczość. Pioneer SC-LX71 ma swoje wady, ale też przynajmniej jedną niezaprzeczalną, a do tego unikalną, zaletę.

Takiego basu na próżno szukać w jakimkolwiek amplitunerze (chodzi więc o tryb dwukanałowy, bez wspomagania subwooferem), tu wiele wzmacniaczy stereo mogłoby Pioneerowi niskotonowych umiejętności pozazdrościć. Pioneer SC-LX71 nie dostarcza "mięsa", lecz co chwila podpala dawkę dynamitu; szybkość i energia są godne najwyższych ocen.

Niskie zejścia – potężne, a do tego dają muzykalną wibrację znamienną dla dobrej kontroli i definicji, rytm potrafi być porywający i wcale nie dyktowany jednostajnym tonem, prostymi kopnięciami; pracują nad tym różne wysokości dźwięków z zakresu basowego. Taki bas wynosi dynamikę całości na wysoki poziom, nawet przy umiarkowanych poziomach głośności  mamy wrażenie siły, swobody, żywości.

W kinie do gry wkracza subwoofer, więc odpowiedzialność za brzmienie basu rozmywa się... tak jak on sam, ale bez obaw; po pierwsze przy dobrym urządzeniu wyzwolimy jeszcze większą moc, po drugie najnowszy system kalibracji Pioneera działa wyjątkowo sprawnie w zakresie łączenia subwoofera z głośnikami głównymi.

Bas nie jest oderwany, napompowany, przewalony, mimo że możemy to spowodować nieumiejętnymi manipulacjami. Chociaż – co kto lubi. Można też uruchomić system 2.1 i słuchać muzyki z basem zaprojektowanym wedle naszych indywidualnych preferencji.

Wysokie tony są spokojne, lekko ocieplone. Pioneer nie jest mistrzem w detaliczności,  jednak każdy dźwięk w tym zakresie układa grzecznie i z czułością, osiągając przyjemną płynność. W niektórych realizacjach wielokanałowych, często wyostrzonych i nadmiernie dosłownych, wychodzi to brzmieniu na dobre... chociaż niektórzy powiedzą, że taka ingerencja i utemperowanie przekazu nie jest ani dowodem neutralności, ani nie służy oczekiwanej efektowności.

Średnica, mocniejsza i bliższa, jest kreatywna i bardziej uniwersalna, sprawdza się gdy trzeba zagrać ciszej, intymniej, jak i we fragmentach bardziej zdecydowanych, gdy bohaterowie filmowi krzyczą na siebie, a za chwilę strzelają.

Pioneer potrafi też grać głośno i z wielkim rozmachem, nie popadając w żadną kompresję - w każdym razie pomieszczenie 30-metrowe obsłuży bez najmniejszych problemów. Podążanie za nawet najodważniejszymi skokami dynamicznymi jest jedną z głównych cech charakteru tego urządzenia, czym przypomina ono wiele znacznie droższych kombinacji procesora z wielokanałową końcówką mocy.

Subwoofer pod kontrolą

Wiele nowoczesnych systemów automatycznej kalibracji instalowanych w amplitunerach odpowiada za właściwą regulację subwoofera – za dopasowanie poziomu wysterowania oraz częstotliwości filtrowania. Oczywiście wszystko to można później poprawiać ręcznie, jednak dla osób początkujących czy zwyczajnie tych, którzy nie mają ochoty ani czasu eksperymentować, autokalibracje stały się wyjątkowo wygodnym narzędziem.

Wciąż nieobecnym układem w pilotach i systemach amplitunerów jest jednak płynny regulator (lub choćby prosty przełącznik) fazy, jaki znajdujemy zazwyczaj w subwooferze. Jego poprawne ustawienie jest kluczowe dla brzmienia i nie chodzi tu o audiofilskie muchy w nosie, o jakieś fazowe subtelności – po prostu zła korelacja fazowa między subwooferem a głośnikami głównymi będzie powodować osłabienie charakterystyki na przejściu między tymi sekcjami i nie przezwycięży tego regulowanie samego poziomu oraz częstotliwości podziału.

Pioneer próbuje temu zaradzić w nowej wersji układu kalibracji MCACC, uzupełnionej właśnie o korekcję fazy. W trakcie procedury kalibracyjnej urządzenie troszczy się więc jednocześnie o poziom, fazę i częstotliwość podziału, uwzględniając przy tym akustykę pomieszczenia, aby w miejscu odsłuchowym zapewnić ostatecznie optymalny przebieg charakterystyki przenoszenia. Układ nie jest jeszcze absolutnie bezbłędny i zresztą sam producent sugeruje, by wykonać kilka prób, zmieniając położenie subwoofera w pokoju.

Specyfikacja techniczna

PIONEER SC-LX71
Rodzaj Amplitunery
Ilość końcówek 0
Moc 8 [Ω] (1% THD+N, 1 kHz) [W] 2K 182
Moc 4 [Ω] (1% THD+N, 1 kHz) [W] 2K 0
Wejścia / wyjścia video HDMI/komp
Skaler 1080p
Dekodery surround DD-True HD, DTS HD MA, DD, DD Plus, DD EX, DTS, DTS ES, DTS Neo:6, DPL
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Pioneer SC-LX71

Laboratorium jest tym miejscem, w którym cyfrowe wzmacniacze nie prezentują samych zalet... chociaż najlepsze aplikacje udowadniały, że mogą pracować bardzo skutecznie. Wyniki pomiarów mocy wyjściowej SC-LX71 są imponujące, jeden kanał dostarcza (na 8 omach) miażdżące 182 W, dwa 2x164 W, a tryb pięciokanałowy to wprawdzie mocny spadek, ale wartość 5x91 W dalej imponuje.

Poziom szumów to zwykle pięta achillesowa wzmacniacza cyfrowego, i tym razem nie wypada on doskonale; 80 dB to jednak w kategorii amplitunerów wynik wcale nie najgorszy, dynamika wynosi 102 dB. Pasmo przenoszenia (rys. 1) ujawnia typowe zachowanie wzmacniacza impulsowego, podbicie w zakresie wysokich częstotliwości (szczyt +1,3 dB) jest efektem ubocznym działania filtrów na wyjściu. Spadek przy 10 Hz to śladowe -0,05 dB.

Na spektrum zniekształceń (rys. 2) żadna z harmonicznych nie przekracza -90 dB, poziom najmocniejszej drugiej to tylko -95 dB. Na wykresie zniekształcenia poniżej 0,1 % THD+N utrzymują się od 15 W aż do granic przesterowania. W sumie, jak na konstrukcję z końcówkami impulsowymi, wyniki są bardzo dobre.

PIONEER testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu