PIONEER
SC-LX73

Pioneer rozbudował tegoroczną ofertę w sposób spektakularny, dzieląc ją na trzy części. Oprócz sekcji Premium (LX53, 73 oraz 83), w strefie "środka" znajdują się dwie całkiem poważne maszyny - 1010 i 2020 - i jeszcze cztery modele podstawowe - w ten sposób doliczymy się rekordowej dziewiątki.

Testy porównawcze

SC-LX73
YAMAHA
RX-V3067

Nasza ocena

Wykonanie
Duży, ciężki, luksusowy amplituner serii LX. Impulsowe końcówki mocy ICEPower, uporządkowane obwody bez plątaniny przewodów.
Brzmienie
Neutralny, dokładny środek, dynamiczny bas, delikatna góra. Ma swój styl i może się podobać!
Artykuł pochodzi z Audio

Upłynęło już kilka lat od czasu prezentacji pierwszych urządzeń z gamy LX - w założeniu najbardziej prestiżowych i luksusowych. Jednym z wyróżników były lakierowane na wysoki połysk przednie panele - i to jeszcze zanim "piano black" zyskało dzisiejszą popularność. Wykończenie tego typu można teraz spotkać już wszędzie, niezależnie od tego, czy sprzęt kosztuje kilkaset czy kilka tysięcy złotych.

Pioneer dostrzegł, że błyszcząca czerń nie definiuje już ekskluzywnego charakteru produktu. Fronty nowych LX-ów wykonano więc z dobrze znanego aluminium o lekko drapanej strukturze. Na wysokim przednim panelu zmieściło się duże okno wyświetlacza i choć sama matryca jest mniejszych rozmiarów, to przez szerszą ramkę daje wrażenie proporcjonalności.

W bezpośrednim sąsiedztwie znajdują się dwie duże gałki - także metalowe, zatopione w eleganckich wyfrezowaniach. Producent, zgodnie z trendami, zapewnił dostęp tylko do najbardziej podstawowych funkcji, chowając całą resztę pod odchylanym panelem. Wysoki przód ożywiają wyraźnie wyeksponowane srebrne nóżki oraz wyróżniony duży przycisk zasilania. W przedzielającej front na dwie części dylatacji zagłębiono kilka niebieskich kontrolek.

Wejścia, wyjścia i dodatki

Układ i rola przycisków pod klapką Pioneera SC-LX73 to sprawa drugorzędna, natomiast istotniejszy jest schemat wejścia podręcznego, z którego niemal w całości wyparowały złącza analogowe - to odważny krok. Na pierwszym planie znalazło się wejście HDMI, a obok niego USB.

Oprócz "empetrójek" służy ono także do bezpośredniego podłączenia iPod’a, urządzenia Apple można podłączyć zwykłym przewodem lub specjalnym kablem dostarczonym do amplitunera, który oprócz wtyku USB ma pojedyncze RCA będące niczym innym jak dedykowanym wejściem wideo (kompozyt) - możliwe stanie się wówczas przesyłanie (przez amplituner) zdjęć, a nie tylko muzyki. Z tyłu urządzenia mamy pięć wejść HDMI i dwa wyjścia.

Amplituner Pioneer SC-LX73  jest oczywiście zgodny z sygnałami 3D, ma także system ARC. Pominięto standard S-Video, skupiając się na komponencie (trzy wejścia i jedno wyjście) oraz kompozycie (cztery i dwa). Wśród siedmiu analogowych wejść stereo odnajdziemy także phono (MM).

Zainstalowano pełen komplet 7.1 dla wejścia i nawet 9.1 dla wyjścia, jest także dziewięć par terminali głośnikowych. Oprócz dekoderów Dolby ProLogic IIz mamy oczywiście do dyspozycji cały najistotniejszy pakiet HD, chociaż już samych końcówek mocy jest "tylko" siedem.

Tajemniczy płaski "Adapter Port" umożliwia podpięcie zewnętrznego modułu Bluetooth (znajdziemy go w komplecie), a już klasyczne sieciowe LAN to okno na świat radia internetowego oraz źródło nowoczesnego zdalnego sterowania poprzez aplikację udostępnioną dla posiadaczy sprzętu przenośnego Apple.

Z ważnych dodatków warto jeszcze wymienić autorski system Pioneera PQLS (redukcja zniekształceń jitter poprzez sterowanie obwodów taktujących odtwarzacza i amplitunera wspólnym, referencyjnym zegarem) oraz rozbudowany układ kalibracji i korekcji akustyki pomieszczenia Advanced MCACC.

Pioneer SC-LX73 - we wnętrzu

Wnętrze Pioneera SC-LX73 na pierwszy rzut oka w ogóle nie przypomina amplitunera, co najwyżej procesor A/V. W przedniej części, oprócz zasilacza, wokół którego jest sporo luzu, znajdują się głównie elementy wzmacniające obudowę, a z tyłu widać przede wszystkim elektronikę cyfrową. A gdzie podziały się końcówki? Przeniesiono je do małej komory tuż przy samym dnie, bez klasycznego radiatora.

Chłodzenie odbywa się przepływającym od spodu powietrzem, stąd też wynikła potrzeba zamontowania dość wysokich nóżek oraz specjalnego tunelu i wentylatora. W tym modelu (oraz w droższym SC-LX83) wykorzystano wzmacniacze cyfrowe w technologii ICE Power; obecnie jednej z najbardziej cenionych. Każdy z siedmiu identycznych modułów ma deklarowaną moc 180 W (przy 6 omach).

W części audio posłużono się przetwornikami 24 bit/192 kHz zarówno dla konwersji sygnałów cyfrowych na analogowe, jak i analogowych na cyfrowe.

Odsłuch

Nie po raz pierwszy amplifikacja cyfrowa ujawnia swoje zalety w przypadku urządzeń wielokanałowych. O tym, że wzmacniacze tego typu nie brzmią wcale… cyfrowo, pisaliśmy już wiele razy, ale ponieważ takie urządzenia należą wciąż do mniejszości (między innymi dlatego, że wbrew początkowym nadziejom, nie da się ich zbudować małym kosztem), wykorzystam i tę okazję, by mit o sterylności, cyfrowości i techniczności klasy D obalić.

Nie trzeba wcale długo całego brzmienia trawić i analizować, by się o tym przekonać. Wystarczy zwrócić uwagę na najwyższe rejestry, które nie brzmią jasno i twardo, wręcz przeciwnie - charakteryzują się specjalnym spokojem i dozą miękkości; nie jest to ani typowe tranzystorowe schłodzenie (w umownym skrócie, w pejoratywnym znaczeniu, a nie dlatego, że każdy tranzystor gra w taki sposób - zresztą wzmacniacz cyfrowy też jest tranzystorowy), ani lampowa słodycz. Nie wynika z tego żadne ograniczenie przestrzeni, ten element rządzi się swoimi prawami.

Z drugiej strony klimat wysokich rejestrów nie jest na tyle specyficzny, by drastycznie tłumić te dźwięki, które bezwzględnie powinny brzmieć dosadniej. Nagrania muzyczne nabierają wprawdzie wyczuwalnej subtelności, która polega na zaokrągleniu pewnych dźwięków, lecz nie na ich wygaszeniu.

Średnica jest na tym tle bardziej dobitna, choć nie brutalna. Wokal będzie "obecny", plastyczny, lecz nie zmiękczony, Pioneer wykorzysta okazje do przekazania emocji. Dźwięk jest bliski, dokładny, spójny i bogaty.

Zdalna wygodna kontrola

Czy piloty zdalnego sterowania odejdą w zapomnienie? Na pewno nie całkowicie, chociaż pojawiający się w konstrukcji amplitunerów nowy trend związany z wykorzystaniem odtwarzaczy iPod i telefonów iPhone może powstrzymać producentów przed inwestowaniem w skomplikowane sterowniki. Dzieje się tak również z powodu dynamicznego rozwoju menu ekranowych GUI, które stają się coraz czytelniejsze i praktyczniejsze.

Czasy ogromnych (i drogich) pilotów z ekranami dotykowymi, już się skończyły. Lepiej (i taniej) wykorzystać do tego celu iPhone`a. Pioneer już w tej chwili oferuje bezpłatne aplikacje umożliwiające przekształcenie iPhone’a w wyspecjalizowany sterownik.

Oprogramowanie trzeba pobrać ze sklepu Apple (potrzebne będzie do tego łącze internetowe). Po instalacji iPhone musi być podłączony do domowej sieci (bezprzewodowe WiFi), w ramach której musi być także widoczny amplituner. Choć WiFi "zagląda" i tutaj, to wiele amplitunerów pracuje na razie tylko w ramach przewodowego interfejsu LAN.

Gdy spełnimy te warunki, wystarczy już tylko zasiąść wygodnie w fotelu (choć wcale niekoniecznie, bo sieć WiFi nie wymaga, tak jak podczerwień stosowana w tradycyjnych pilotach, kierowania wiązki w stronę urządzenia, działa również na znacznie większe odległości – nie trzeba być wcale w domu, teoretycznie wystarczy dostęp do Internetu) i cieszyć się możliwościami, które zapewnia ekran dotykowy o bardzo wysokiej rozdzielczości.

Można na nim w wygodny sposób przedstawić nawet najbardziej zawiłe zakamarki konfiguracyjne amplitunera, wszystko w rękach i umiejętnościach programistów. Z takiego rozwiązania płynie jeszcze inna korzyść – w przeciwieństwie to klasycznych pilotów, zagubiony telefon komórkowy łatwiej odnaleźć w domowych zakamarkach.

Specyfikacja techniczna

PIONEER SC-LX73
Obraz
Rodzaj Amplitunery
Ilość końcówek 0
Moc 8 [Ω] (1% THD+N, 1 kHz) [W] 2K 151
Moc 4 [Ω] (1% THD+N, 1 kHz) [W] 2K 0
Wejścia / wyjścia video HDMI/komp
Skaler 1080p
Dekodery surround DD,DD EX, DD Plus,DD ProLogic II(z,X),DT HD,DTS,DT HD MA,DTS-ES,DTS-HD Ex.,DTS-HD HRA
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Pioneer SC-LX73

Pioneer pracuje oficjalnie z obciążeniami 6- i 8-omowymi. W tym drugim wariancie każdy z kanałów "produkuje" 151 W i chociaż na tle Yamahy nie jest to wynik imponujący, to nowoczesna amplifikacja cyfrowa (i jej zasilanie) pokazuje, co potrafi w trybie wielokanałowym. W stereo amplituner dostarcza 2 x 148 W, a przy pięciu kanałach aż 5 x 109 W - tu z kolei więcej niż konkurent.

Czułość wejść analogowych jest niska, wynosi 0,38 V, jednak wobec wejść HDMI nie ma to większego znaczenia. Impulsowe końcówki to z jednej strony bardzo wysoka moc, z drugiej - także wysokie szumy; wskaźnik S/N wynosi tylko 81 dB, a dynamika 102 dB. Pasmo przenoszenia (rys.1.) pokazuje niewielką sygnaturę cyfrowych końcówek, których filtry powodują niewielkie podbicie w okolicach 65 kHz. Spektrum zniekształceń (rys. 2.) wygląda bardzo dobrze, a trzeba zaznaczyć, że nie wszystkie konstrukcje impulsowe pomyślnie przechodzą ten test. Druga harmoniczna ma poziom -84 dB, trzecia -88 dB, piątą widać już poniżej -100 dB. Dla THD+N niższego od 0,1 % potrzebna będzie moc wyjściowa powyżej 3 W (rys. 3.).

PIONEER testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu