Subwoofery i zespoły głośnikowe różnych producentów można łączyć dowolnie... byle z sensem, potrzebnym też przy budowaniu systemów "firmowych". W praktyce ważne ograniczenie tej swobody wynika nie z problemów akustycznych, ale estetycznych - chcemy, aby trudny do ukrycia subwoofer pasował do całej reszty.
Kompromisowym wyjściem z tej sytuacji jest projektowanie subwooferów enigmatycznych, bez wyraźnych rysów indywidualnych, prostych czarnych skrzyń z głośnikiem skutecznie zasłoniętym maskownicą, albo jeszcze lepiej - ukrytym na dolnej ściance.
Gdy jednak zaczynają czymś się wyróżniać i błyszczeć, aby się nam "przypodobać", sytuacja się polaryzuje. Klipsch SPL-120 i Polk Audio HTS 12 będą wyglądać doskonale w firmowych systemach, a w innych... Powiedzmy, że to już zależy od gustu.
Obydwa HTS-y, czyli mniejszy Polk Audio HTS 10 i większy Polk Audio HTS 12 (symbole oczywiście związane są ze średnicą przetworników), natychmiast przyciągają uwagę kilkoma elementami: obszernymi zaokrągleniami krawędzi, "ażurową" dolną częścią obudowy i błyszczącą membraną głośnika.
Wszystkie zobaczymy też w kolumnach serii Signature E. Dodatkową atrakcją jest wybór wersji kolorystycznych - oprócz obowiązkowej czarnej jest też biała (maskownica pozostaje czarna).
Czytaj również: Podłączenie "głośnikowe" subwoofera - do czego służy?
Błyszcząca membrana głośnika może sugerować zastosowanie jakiegoś stopu metali (a swoim lekko żółtym zabarwieniem może nawet tytanu...), w rzeczywistości jest polipropylenowa, do czego producent nie dorabia żadnej filozofii, deklaruje natomiast, że układ napędowy zoptymalizowano metodą Klippela - to zaawansowany system pomiarowo-symulacyjny stosowany obecnie przez wielu producentów.
Magnes ma średnicę 13 cm i tak jak prawie wszystkie konstrukcje tego testu – blaszany kosz. Wzmacniacz (oczywiście w klasie D) ma moc ciągłą 200 W RMS; taki sam zastosowano w mniejszym modelu HTS 10.
Funkcjonalność subwoofera Polk Audio HTS 12 jest podstawowa i konwencjonalna: na tylnej ściance mamy pokrętło poziomu, częstotliwości granicznej, przełącznik fazy, przełącznik trybów włączania (ręczny/ automatyczny), parę RCA do połączenia stereofonicznego i dodatkowy RCA dla sygnału LFE.
Czytaj również: Czy membrana bierna jest lepsza niż bas-refleks?
Zbierając subwoofery do tego testu, informowaliśmy oczywiście dystrybutorów o założonych ramach cenowych (2500–3000 zł), w których muszą się zmieścić zgłaszane konstrukcje.
Polk Audio HTS 12, z oficjalną ceną 2700 zł, pasuje tutaj idealnie, jednak rzut oka na ceny w Internecie ujawnił, że znacznie "popularniejsza" jest cena 2100 zł.
Trochę to nam miesza szyki, ale formalnie trzymając się "rekomendowanej" ceny detalicznej, mamy prawo zająć się HTS 12, a klienci powinni się nawet ucieszyć.
Czytaj również: Co różni głośniki stosowane w subwooferach od głośników niskotonowych stosowanych w kolumnach?
Doskonalenie portu
Efektowny prześwit na dole to część systemu "Power Port". Nie lubię przy takich okazjach używać (powtarzać) określeń "system" albo "technologia", ale niech już będzie, tym razem producent rzeczywiście się napracował, aby skomplikować i udoskonalić wylot bas-refleksu, chociaż nie zmieni to zasadniczo jego sposobu działania.
Podstawową (do działania) częścią jest typowa długa, okrągła (9 cm średnicy) rura umocowana do dolnej ścianki. Wystarczyłyby wysokie nóżki i bas-refleks już by działał. Od tego momentu wszystkie dodatki służą przede wszystkim zmniejszeniu szumów turbulencyjnych, powstających na skutek deficytowej powierzchni otworu względem wychylenia objętościowego głośnika.
Pierwszym, najczęściej stosowanym dodatkiem jest wyprofilowanie wylotu (przy mocowaniu rury do ścianki obudowy). Konsekwentnie należy też wykonać podobne wyprofilowanie na drugim (wewnętrznym) końcu rury, gdyż tam przecież zaburzenie przepływu może być nawet większe, co jednak niektórzy producenci ignorują (sprawia to też problemy z montażem).
Maskownica – zdjąć?
W wielodrożnych zespołach głośnikowych problem wpływu maskownicy na charakterystykę przetwarzania jest na tyle poważny, że uwzględniamy go w naszych pomiarach, porównując sytuację (na osi głównej) z maskownicą i bez niej. Prawie zawsze różnica (na niekorzyść maskownicy) jest na tyle wyraźna, że rekomendujemy jej zdejmowanie, czasami bardzo zdecydowanie.
W przypadku subwooferów w ogóle nie zawracamy tym sobie głowy, bowiem praktycznie żadna maskownica nie zmienia charakterystyk w zauważalnym stopniu. Jak już to wielokrotnie wyjaśnialiśmy, typowe maskownice oddziałują na promieniowanie nie tyle materiałem, który zasłania głośnik, co ramką, na której ten materiał jest rozpięty.
Tłumienie wprowadzane przez typowe tkaniny jest bardzo niewielkie, ale krótkie fale średnich i wysokich częstotliwości odbijają się od ramek, interferują i w ten sposób powstają dodatkowe nierównomierności charakterystyki.
W przypadku subwooferów emitowane przez nie fale niskich częstotliwości są relatywnie bardzo długie (w stosunku do grubości ramek), przez co nie odbijają się od nich, lecz "opływają" taką przeszkodę, podobnie jak krawędzie obudowy, rozchodząc się swobodnie i wszechkierunkowo.
Dlatego subwoofery możemy pozostawiać bez obaw z maskownicami założonymi, o ile... są one na tyle solidne i dobrze mocowane, aby nie wpadać w wibracje przy pewnych częstotliwościach i wyższych poziomach głośności, co się czasami zdarza.