Droższy od Yamahy RX-A6A jest już tylko referencyjny RX-A8A, mający o dwie końcówki mocy więcej, większy zasilacz, inne przetworniki C/A. Ale RX-A6A ma już wszystkiego tyle i takiej jakości, że wystarczy bardzo wybrednym; oprócz tych, którzy muszą mieć wszystko "naj".
Pod względem funkcjonalnym to zasadniczo bezkompromisowe urządzenie, chociaż Aventage wnosi do tego rozpasanego świata wielokanałowego coś jeszcze zupełnie innego – szlachetność konstrukcji stereofonicznych, jakość komponentów i wykonania, rozwiązania układowe.
Zadbano o takie audiofilskie kwestie, jak tłumienie drgań – przez specjalną konstrukcję nóżek, separację i ekranowanie obwodów, sztywność obudowy. Ze względu na takie założenia Aventage były zawsze wyjątkowe.
Yamaha RX-A6A - front
Front Yamahy RX-A6A sprawia wrażenie monolitycznego i minimalistycznego. Duże pokrętło regulacji głośności zostało umieszczone w centrum, za to wyświetlacz jest niewielki. Nic nie szkodzi, ważniejsze jest menu ekranowe i jeszcze inne metody komunikacji – przez aplikację mobilną lub stronę internetową.
Drugie, znacznie mniejsze pokrętło służy przede wszystkim do wyboru źródeł, ale dopiero włączenie amplitunera podświetli znajdujący się po prawej stronie panel z sensorami dotykowymi. To firmowy system programowalnych funkcji Scene.
Niegdyś bardzo zasobne panele z gniazdami podręcznymi teraz są w odwrocie. Bo niby jakie przenośne źródła mielibyśmy podłączać do amplitunera? Niemal żadne nie wymagają podłączenia kablami, komunikację przeniesiono do sfery bezprzewodowej.
Z panelu podręcznego zostało więc wyjście słuchawkowe oraz złącze USB – można tędy odtwarzać muzykę z pamięci typu pendrajw, co też nie jest już wielką atrakcją.
Elementem obowiązkowym jest natomiast wejście dla mikrofonu kalibracyjnego, bez którego (oraz bez związanej z nim automatyki) nawet bardziej świadomi użytkownicy mogą się w uruchomieniu i kalibrowaniu wzmacniacza wielokanałowego pogubić.
Yamaha ma swój własny układ YPAO, elektronika zajmuje się (tuż po pierwszym włączeniu zasilania) absolutnie wszystkim; jest sprytna do tego stopnia, że nie tylko wykrywa połączenie kolumn głośnikowych w każdym z kanałów, ale sprawdzi i zaraportuje odwróconą polaryzację. YPAO poustawia za nas podstawowe parametry, później będzie je można dopieszczać.
Yamaha RX-A6A - złącza
Yamaha RX-A6A ma siedem wejść HDMI i dwa główne wyjścia tego typu (w tym jedno z kanałem zwrotnym eARC); trzecie wyjście HDMI jest przeznaczone dla zdalnej strefy. Wszystkie radzą sobie z sygnałami 8K 60Hz oraz 4K 120Hz, a także dodatkiem HDR10+.
Są też wejścia analogowe wideo – dwa kompozytowe i jedno komponent. Wszystkie sygnały (po konwersji na formę cyfrową oraz skalowaniu np. do standardu 8K) zostaną wysłane na zewnątrz przez HDMI.
Miłą niespodzianką są złącza zbalansowane (XLR) – zarówno wejście, jak i wyjście (stereofoniczne). Nawet jeżeli mało kto go użyje, to bardzo podnosi prestiż urządzenia.
Liniowych wejść RCA jest pięć, nie zabrakło oczywiście wejścia gramofonowego, jedno wyjście stereofoniczne dedykowano zdalnej strefie. W sumie mamy tutaj aż pięć wejść cyfrowych audio – trzy optyczne i dwa współosiowe.
Jest też cały wielokanałowy zestaw (11.2) analogowych wyjść z procesora. Podobnie jak w AVC-X4800H, jest dziewięć końcówek, a zacisków głośnikowych jedenaście, w celu łatwiejszego wykorzystania ich w różnych konfiguracjach.
Yamaha RX-A6A - dekodery
Mamy do dyspozycji dekodery Dolby Atmos, DTS:X oraz AURO-3D, ponadto znane od dawna własne tryby przestrzenne Yamahy wykorzystujące dodatkowe głośniki efektowe Presence, a nowością jest tryb AI, czyli sztuczna inteligencja, która na bieżąco analizuje sygnał i aktywnie zmienia parametry (między innymi poziom w kanale centralnym; podobne rozwiązania występują w soundbarach).
Yamaha wie, że nie każdy pali się do instalowania głośników na suficie, więc podsuwa też rozwiązania wirtualne, na czele z systemem Dolby Atmos Height Virtualization.
Yamaha RX-A6A komunikuje się z siecią bezprzewodowo (Wi-Fi) albo przewodowo (LAN). Jedna z dwóch anten służy transmisji Bluetooth (dwukierunkowej, można nie tylko przyjąć sygnał z telefonu, ale wysłać z amplitunera do bezprzewodowych słuchawek).
Yamaha RX-A6A - funkcje sieciowe i sterowanie
Tak jak u Denona musi być HEOS, tak u Yamahy – system MusicCast, który pomoże nie tylko w strumieniowaniu muzyki, zajmie się również organizacją pracy strefowej (z innym sprzętem Yamahy), pozwalając nawet podłączyć bezprzewodowo głośniki tylne (niektóre modele).
W sieci Yamaha zachowuje się jednak elastycznie, oprócz MusicCasta mamy do dyspozycji Spotify Connect oraz Apple AirPlay 2. Menu ekranowe prezentuje się ładnie i działa optymalnie, pozwalając na dostęp (ale do niczego nie zmuszając) do naprawdę unikalnych funkcji. Dla chętnych przygotowano zaawansowane regulacje, nie tylko w zwyczajowej sferze wielokanałowej, ale także… audiofilskiej.
To nie żarty, Yamaha RX-A6A ma układy redukujące zniekształcenia jitter, a nawet wybór różnych charakterystyk filtrów cyfrowych – podobnie jak w zaawansowanych urządzeniach stereofonicznych, odtwarzaczach czy przetwornikach C/A. Czy to nie przerost formy nad treścią? Uwaga: sekcja odtwarzacza w RX-A6A obsługuje pliki PCM 32 bit/384 kHz oraz DSD256, i to pobrane ze źródeł sieciowych.
Do sterowania wszystkimi funkcjami może służyć tradycyjny pilot, ale można też sięgnąć po aplikację mobilną, a nawet dwie – jedna z nich to doskonale znany ze sprzętu Yamahy kontroler modułu MusicCast, druga o nazwie AV Setup Guide pozwoli dobrać się do wszystkich ustawień.
Yamaha RX-A6A - wnętrze
Wnętrze jest uporządkowane wedle schematu przygotowanego dla Aventage. Z przodu znajduje się zasilacz oraz ustawione po jego bokach radiatory, z dwoma blokami końcówek mocy (cztery z jednej, pięć z drugiej strony). Tranzystory to znakomite Sankeny STD05, które Yamaha stosuje od kilku lat w swoich najlepszych konstrukcjach.
W tylnej części obudowy zainstalowano kilka płytek dla różnych funkcjonalnych modułów, najciekawsza jest chyba część cyfrowa. Sekcja przetworników cyfrowo-analogowych opiera się na układach ESS Technology, które robią karierę w sprzęcie stereo.
Podstawowym jest 8-kanałowy ES9026PRO, ale osiem kanałów to przecież za mało, więc dołożono drugi, również ośmiokanałowy, ale już nieco słabszy układ ES9007, który prawdopodobnie obsługuje niektóre kanały surround oraz wyjścia dla zdalnych stref – bardzo racjonalnie. Dekodowaniem sygnałów surround zajmuje się procesor Qualcomm QCS407.
Yamaha RX-A6A - odsłuch
Oczekiwania względem brzmienia Yamahy RX-A6A mogą być wysokie zarówno ze względu na jego cenę i pozycję w ofercie, jak też wyjątkowe podejście do tego tematu przez producenta. To nie tylko deklaracje (te zawsze mogą być obietnicami bez pokrycia), ale realne działania – cechy konstrukcji serii Aventage, unikalne wśród wzmacniaczy wielokanałowych.
Przedstawiliśmy je wcześniej, sprawdziliśmy mierzalne rezultaty w Laboratorium, a jak te założenia i wysiłki przekładają się na brzmienie? Z jednej strony możemy spodziewać się efektów podobnych jak ze sprzętu stereofonicznego Yamahy, z którym Aventage dzieli wiele wspólnych rozwiązań. I gdyby to się udało, byłby duży sukces.
Z drugiej – żaden wzmacniacz stereofoniczny nie jest ideałem i nie spełnia oczekiwań wszystkich audiofilów. Co więcej, jest jeszcze trzecia strona, wedle której sprzęt do kina domowego powinien grać inaczej niż stereo, chociaż to pogląd rzadki (na szczęście).
Wątpliwości takie raczej ustąpią pod naporem argumentów samego brzmienia RX-A6A, a nie jego genezy. W każdym razie dość szybko będziemy mieli jasność, z czym mamy do czynienia, czy to propozycja dla nas, czy nie.
Yamaha, podobnie jak Denon, utrzymuje się w szeroko rozumianym obszarze dźwięku zrównoważonego i neutralnego, jednak w wyraźnie innej jego części. Gra bezpośrednio, szczegółowo, na basie konturowo, na górze chętniej pokazuje ostre akcenty.
Już na tym etapie mamy odpowiedzi na wiele pytań. Żaden z konkurentów nie gra ciepło, ciemno, nie symuluje powagi i nastroju dużego, prawdziwego kina. Wciąż będzie to możliwe za pomocą odpowiednich głośników (od których zawsze zależy najwięcej).
Yamaha RX-A6A temu nie przeszkodzi, za to oddaje do dyspozycji duży potencjał dynamiki i analityczności – z którym potem można zrobić różne rzeczy.
Sytuacja jest jasna dosłownie i w przenośni – Yamaha wykorzystała specjalne środki konstrukcyjne nie do kreowania dźwięku specyficznego w ogólności i romantycznego w szczególności, lecz do osiągnięcia najzupełniej obiektywnych zalet, co w subiektywnym odbiorze niektórych może być odbierane jako nazbyt techniczne podejście do muzyki.
Sam jestem daleki od takiego stanowiska, ale mogę je przyjąć do wiadomości. Jeżeli jednak za wzorzec przyjmiemy neutralność opartą na dokładności, to Yamaha RX-A6A jest w tym jeszcze lepszy niż Denon AVC-X4800H, który gra bardziej wstrzemięźliwie.
Yamaha zdecydowanie różnicuje jakość nagrań, premiując tym samym lepsze i karcąc słabsze, zwłaszcza gdy ich problemem jest spłaszczenie i wyostrzenie; lepiej traktuje przymulone, jej własna ekspresja szczegółów nawet potrafi im pomóc.
Bas jest odważny i rozważny, słychać go często, dużo, ale pozostaje klarowny. Mając dobre kolumny, będzie nawet szkoda podłączać subwoofer w celu jeszcze swobodniejszego rozwinięcia go, bo możemy wtedy przesłonić rytmiczność i kontrolę dostarczaną przez sam wzmacniacz. Do słuchania muzyki nic więcej nie będzie nam potrzebne.
Yamaha RX-A6A gra bardzo "po japońsku". Dla mnie to komplement, i chociaż nie wszystkim musi się to dobrze kojarzyć, to winne temu są zupełnie innego rodzaju sytuacje i brzmienia z przeszłości.
Co ciekawe, Yamaha w pewnym czasie uchodziła za wyjątek wśród sprzętu japońskiego, grając cieplej i łagodniej, ale czy tak było naprawdę, czy tylko się nam zdawało…
Yamaha RX-A6A nie żałuje energii, ale nie wynika to z "wykonturowania" charakterystyki, lecz z wyrazistości w całym pasmie. Rozmach i jednocześnie precyzja przenosi się na prezentacje kinowe, wielokanałowe. Nawet jeżeli komuś brakowało trochę romantyzmu przy odtwarzaniu muzyki, teraz Yamaha zrekompensuje to w szczególny sposób: demonstrując, jak wartościowa jest dynamika i detaliczność.
Niskobudżetowe wzmacniacze czasami wpadają w krzykliwość, nadrabiają braki wyostrzeniem i egzaltacją, Yamaha RX-A6A chwali się jednocześnie mocą, soczystością, błyskotliwością i dokładnością. Przestrzeń może być obszerna albo skoncentrowana, wyraźnie słyszymy różnice w jej aranżacji i akustyce.
Możliwe są gwałtowne dźwięki na spokojnym tle, zmiany klimatów. Po prawidłowo przeprowadzonej kalibracji RX-A6A pokaże zarówno swoją klasę, jak i dużo atrakcji. Popieram takie wszechstronne, wyrafinowane "efekciarstwo", które zapewnia doskonałą rozrywkę.
Yamaha RX-A6A - specyfikacja techniczna
• Końcówki mocy: 9
• Dekodery: Dolby Atmos, DD, DD Plus, Dolby Surround, Dolby TrueHD, DTS:X, DTS, DTS-ES, DTS HD, DTS 96/24
• Konwerter wideo: tak
• Skaler obrazu: 8K
• Wejście wideo: 7 x HDMI, 1 x komponent, 2 x kompozyt
• Wyjście wideo: 3 x HDMI
• Wej./wyj. analogowe: audio, 6 x RCA, 1 x XLR/1 x XLR
• Wej. podręczne: USB
• USB: 1 x przód
• Wej. gramofonowe: tak
• Wyj. na subwoofer: 2 x
• Wej. wielokanałowe: –
• Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: 11.2
• Wej./wyj. cyfrowe: 2 x coax, 3 x opt. /–
• Wyj. słuchawkowe: tak
• Zaciski głośnikowe: zakręcane
• Funkcje strumieniowe: MusicCast, Spotify Connect, Apple AirPlay 2
• Flac: 32/384
• DSD: x256
• Dodatkowe strefy: HDMI, RCA, wyj. głośnikowe
• Komunikacja: Bluetooth, LAN, Wi-Fi