Gramofon jako taki jest klasyką. Co w takim razie szczególnie klasycznego przynosi nazwa tego modelu? Wiele współczesnych konstrukcji ma lekką, szczupłą plintę, czego przykładem jest testowany dalej Teac TN-4D. Jeśli jednak sięgniemy pamięcią do lat 70. albo 80., trafimy na wiele gramofonów z wysoką obudową, często wykonaną z drewna.
Są osoby, które kupują płyty winylowe, chociaż nie posiadają gramofonu - odkładają jego zakup na "potem". Chyba właśnie im (chociaż nie tylko) do gustu może przypaść Classic – na taki gramofon przyjemnie popatrzeć.
Music Hall Classic - obudowa i talerz
Obudowa jest znacznie wyższa nawet niż w Thorensie TD202, który reprezentuje podobny styl, i wykończona ciemnym orzechowym fornirem. Tylko lekki powiew nowoczesności wprowadzają delikatnie zaokrąglone krawędzie, ale Music Hall szczęśliwie oparł się wciąż aktualnej modzie lakierowania na wysoki połysk.
Do pełni szczęścia talerz mógłby być trochę grubszy - jego odsłonięta część wygląda dość skromnie. Jest to typowa konstrukcja z napędem paskowym, którego wszystkie elementy ukryto pod talerzem.
Wewnętrzny kołnierz odlewu pełni rolę subtalerza, na który zakładamy pasek. Oś silnika znajduje się relatywnie blisko osi talerza. Aby ograniczyć przenoszenie drgań, obudowę silnika zamocowano za pośrednictwem trzech absorberów.
Music Hall Classic - ramię
Rurka ramienia Music Hall Classic jest prosta, zakończona gniazdem dla kątowej główki. W tylnej części znajduje się trzpień z prowadnicą, na którą nakręcamy przeciwwagę regulacji nacisku igły. Do ustalenia anti-skatingu przygotowano wygodne pokrętło.
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
Układ zawieszenia poziomo-pionowego jest typowy dla wielu gramofonów tej klasy, z tulejką pośrednią i przegubem w dolnej sekcji (pod plastikową maskownicą).
Z ramieniem Music Hall Classic wiąże się pewna niespodzianka: otóż gramofon jest wyposażony w system automatycznego podnoszenia igły, co następuje wtedy, gdy dotrze ona do końca strony.
Można więc mówić o gramofonie półautomatycznym, niegdyś popularnym, a dzisiaj spotykanym rzadko. To dodatkowa komplikacja konstrukcji, więc wyższe koszty.
Producenci bronią się przed tym rozwiązaniem posługując się argumentem negatywnego wpływu systemów auto-stop na brzmienie, co oczywiście jest przyjmowane ze zrozumieniem przez audiofilów, którzy dla dźwiękowych niuansów gotowi są znosić znacznie większe niewygody.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Ale to obawy co najmniej dyskusyjne – nie będzie strat, jeżeli układ podnoszenia ramienia zostanie prawidłowo zaprojektowany i wykonany, a więc zarówno wyłącznik krańcowy, jak i sam mechanizm "windy" zostaną odseparowane od mechaniki gramofonu i załączane tylko wtedy, gdy igła dotrze do punktu krańcowego, a wtedy muzyka już i tak nie gra. Tylko że to właśnie koszty... A kto wciąż ma wątpliwości, może automatykę w Classiku wyłączyć.
System sprawnie podnosi ramię i zatrzymuje silnik, można jedynie trochę ponarzekać, że podnoszenie windy nie jest bezszelstne. Obsługa Classica może być dla niektórych bardzo przyjemna z jeszcze jednego powodu: w lewym dolnym rogu plinty przygotowano dwa przyciski w formie sensorów dotykowych (wybór prędkości obrotowej - 33,3 oraz 45 obr./min i załączanie silnika). Jak w Danielu...
Przełącznik sterujący automatyką znajduje się z tyłu, na panelu z gniazdami przyłączeniowymi (para RCA). Jest tam także włącznik wbudowanego przedwzmacniacza korekcyjnego.
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Music Hall Classic - wkładka
Music Hall Classic jest dostarczany w komplecie z wkładką (wkręconą w główkę i odpowiednio skalibrowaną), na której widnieje logo Music Hall i nazwa Spirit – jednak to produkt Audio-Techniki; wkładka jest bardzo podobna do AT-95, trudno stwierdzić, czy zmodyfikowana, oficjalnie AT-95E została wycofana z ogólnodostępnej oferty, co – jak widać – nie przeszkadza, by oferować ją w systemie OEM (innym firmom).
To oczywiście wkładka typu MM, wyposażona we wspornik z aluminium i igłę o szlifie eliptycznym. Montaż i pierwsze uruchomienie Classica nie odbiega od nowoczesnych, a więc łatwych schematów.
Musimy samodzielnie założyć talerz oraz pasek napędowy (przez niewielkie wycięcie w talerzu), a także zawiasy i górną pokrywę, wkręcić główkę oraz przeciwwwagę, ale już nacisk igły oraz anti-skating ustawiono fabrycznie.
Rozpakowanie i uruchomienie Classica zajmie kilka minut. Prędkość obrotowa była w testowanym gramofonie niemal wzorcowa, jedynie o 0,1% wyższa do nominalnych 33,3 obr./min. Brawo!
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
Music Hll Classic - odsłuch
Od razu słyszymy, a nawet wyczuwamy styl Music Hall Classic – delikatny, miękki, ocieplony. W zasadzie od pierwszych dźwięków jest to jasne, oczywiste i czytelne, chociaż samo brzmienie wcale nie jest... rozjaśnione, dobitne i wyraziste.
Za to doskonale rozumiemy intencje konstruktora, a przede wszystkim samą muzykę – w zasadzie nic nie musimy rozumieć, aby się nią cieszyć. Wystarczy włączyć nagrania, które lubimy, a nawet takie, których często nie słuchaliśmy, i robi się przyjemnie.
Same ogólniki, ale czasami nasza percepcja odpoczywa, nie musimy skupiać się, śledzić, analizować, ani nawet "obserwować" – dźwięk dociera w sposób najprostszy i najskuteczniejszy, zintegrowany, bezproblemowy, mało efektowny, ale w pełni efektywny.
Czytaj również: Co to jest moment obrotowy gramofonu?
Wszystko płynie, duże i małe, ważne i drugoplanowe, dźwięk jest gęsty i głęboki swoją barwą, ale przestrzennie nie rozwija się na dalszych planach szczególnie absorbująco, co można uznać za ograniczenie, lecz i ono wpisuje się w spójny rezultat końcowy, ułatwia odbiór głównej "treści". Dominuje pierwszy plan, z tym że nie jest o już przybliżany.
Music Hall Classic nie robi niczego przesadnie, raczej ujmie niż doda, aby w sumie osiągnąć zaskakująco wiele dobrymi proporcjami. Podchodząc do tej specyfiki bardziej analitycznie niż syntetycznie, można powiedzieć, że Classic nie gra "na bogato" ani nawet neutralnie, bo do tego byłaby potrzebna większa dynamika i precyzja.
Nie jest to dźwięk drapieżny i energetyczny, muskularny ani otwarty. Jest komfortowy i w takim stylu dość uniwersalny. Kiedy już pożegnamy się z pewnymi walorami i nastawimy na określony profil, możemy na Music Hall Classic słuchać każdej muzyki.
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Jeżeli już mówimy o silnych emocjach, to mogą być one związane z sentymentem do, nomen omen, klasycznego brzmienia analogu. Spójność, odrobina ciepła, średnica... ale bez "dopalenia", podrasowania, z umiarem i kulturą.
Bas nie pożałuje niskich zejść, chociaż nie będą one niosły potężnych wibracji, uderzenia zostaną zmiękczone, a barwa do pewnego stopnia ujednolicona. Wysokie tony trzymają się aksamitności, unikają szpilek i błyskotek.
Music Hall Classic nie gra ekspresyjnie, jest w pewnym sensie "introwertykiem", ale daje łatwy dostęp do swojego świata. Są gramofony, również w tym zakresie ceny, grające dynamiczniej, dokładniej (za chwilę na taki się natkniemy), ale tracąc kontakt z analogowym wzorcem, nawet gdy uznamy go za stereotypowy, tracą dużą część swojej "racji bytu"; inne głęboko grzęzną w specyficznych klimatach. Classic unika skrajności, ma swój spokojny styl, który dodaje do muzyki, ale jej zasadniczo nie zmienia.