Do takich deklaracji podchodzę zazwyczaj ostrożnie i staram się je zweryfikować, ale na żadnym "Designed in..." nie udało mi się przyłapać Rekkorda – wszędzie (nawet na pudełku) widnieje jednoznaczna deklaracja "Made in Germany".
Producent podkreśla, że w zakresie: "niemieckiej ręcznej roboty każda część, każda śrubka i każda sprężynka jest składana i regulowana w wieloetapowym procesie". Cenimy sobie brytyjskie pomysły i klimaty, ale nie mniej - niemiecką mechanikę i precyzję, która w gramofonach ma kluczowe znaczenie.
Rekkord Audio wszedł na rynek z gramofonami automatycznymi i wówczas tym sie wyróżnił, jako że "automatów" było na rynku niewiele. Dwa najlepsze modele to jednak purystyczne konstrukcje manualne, a Rekkord Audio M500 jest jedną z nich (wyżej znajduje się jeszcze 600).
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibracji gramofonu?
Rekkord Audio M500 - obudowa i wzornictwo
Rekkord Audio M500 prezentuje się nowocześnie i efektownie przede wszystkim dzięki szczupłej, zwężającej się ku dołowi podstawie. Profil ten skrywa zaawansowane rozwiązanie mechaniczne, a mianowicie system pływającego chassis. Zwykle gramofony z subchassis są duże, masywne i droższe. M500 wygląda delikatniej i kosztuje relatywnie niewiele. Brawo.
Zewnętrzna część obudowy, wykonana z MDF-u, to tylko baza, wszystkie kluczowe elementy mocowane są do górnej aluminiowej płyty. Elementy napędu paskowego zmieściły się pod aluminiowym talerzem, który został wytłumiony krążkiem doklejonym do wewnętrznej strony.
Rekkord Audio M500 - obsługa
Chociaż M500 obsługujemy ręcznie, to w konstrukcji ramienia można znaleźć kilka elementów, które Rekkord stosuje w swoich gramofonach automatycznych. Należy do nich oryginalny, wbudowany w dolną kolumnę pierścień do regulacji anti-skatingu i ciekawy układ regulacji siły nacisku igły.
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
Rekkord Audio M500 - ramię
Ramię jest wprawdzie wyposażone w tradycyjny krążek przeciwwagi (nawet z wewnętrzną tulejką tłumiącą drgania), ale służy on tylko do wstępnej kalibracji. Ostateczną siłę nacisku ustalamy dokładnie za pomocą dodatkowego pokrętła (wraz z systemem obciążeń) zainstalowanego w sekcji górnego korpusu.
Ramię jest dość krótkie (efektywna długość 8,3 cala), składa się z aluminiowej rurki i nakręconej na nią plastikowej główki, do której jest mocowana wkładka (w standardowy sposób – uchwyt ½ cała).
Rekkord Audio preferuje lekkie ramiona, optymalnie współpracujące z większością nowoczesnych wkładek gramofonowych. Tak jak w przypadku dwóch pozostałych gramofonów, tak i w Rekkord Audio M500 nie mamy możliwości regulacji kąta VTA ani azymutu.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Rekkord Audio M500 - napęd i wkładka
Włącznik zasilania, będący także selektorem prędkości obrotowej (33,3 oraz 45 obr./min), ma formę nowoczesnego sensora dotykowego. Uruchomienie napędu oraz wybrany tryb prędkości są sygnalizowane przez dwukolorowy wskaźnik diodowy.
Bardzo dobrze wygląda panel przyłączeniowy z solidnymi gniazdami RCA oraz oczywiście trzpieniem uziemiającym. Zasilacz jest już raczej typowy, ma postać niewielkiej ściennej kostki.
Rekkord Audio M500 jest oferowany w dwóch wersjach - bez oraz razem z fabrycznie zamontowaną wkładką Ortofon 2M Blue. To klasyk, którego łatwo rozpoznamy po pękatym korpusie ze ściętym, niebieskim frontem, wkładka MM z typowymi parametrami elektrycznymi: poziom napięcia wyjściowego wynosi 5,5 mV, a zakres rekomendowanych przez producenta obciążeń jest szeroki (150–300 pF).
Czytaj również: Jaki jest optymalny nacisk igły na płytę?
Bez wnikania w szczegóły, wkładkę 2M Blue możemy podłączać do każdego przedwzmacniacza MM. Ortofon określa szlif igły mianem Nude Elliptical, co oznacza nie tylko eliptyczny profil diamentowej końcówki, ale także samą konstrukcję igły i jej bezpośrednie (z pominięciem elementów łączących) mocowanie do (aluminiowego) wspornika. Według rekomendacji firmy Ortofon, jeżeli wkładka zostanie optymalnie ustawiona, wówczas igła powinna wystarczyć na ok. 1000 godzin odtwarzania.
Potem nagle się oczywiście nie zepsuje i nie przestanie grać, ale na skutek mechanicznego zużycia (wytarcia diamentowej końcówki) precyzja odtwarzania informacji z płyt nie będzie już wysoka, odbijając się głównie na kondycji wysokich częstotliwości, a także bardziej niż zwykle szkodząc płycie.
Rekkord Audio M500 - odsłuch
Rekkord Audio to najmłodsza marka w tej grupie, nie wywołuje tak wielu skojarzeń, jak utytułowani konkurenci. Jej styl brzmienia nie jest jeszcze utrwalony, a tym bardziej przez nas dobrze rozpoznany. Może to i dobrze nie mieć konkretnych oczekiwań ani uprzedzeń.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
W tym rozdaniu Rekkord Audio M500 wykorzystuje szansę na ukazanie się jako propozycja zrównoważona, umiarkowana we wszelkich zapędach, ważąca różne racje. Lokuje się więc pomiędzy stereotypowo analogowym, ciepłym i pieszczotliwym klimatem Regi Planar 3 50th Anniversary a neutralną prezentacją z Pro-Jecta T2 W.
Brzmienie M500 nie jest przerysowane, egzaltowane, napięte. Dźwięk jest swobodniejszy, dobrze nasycony, ale też "oddychający". Przyjemny i bezpieczny, żywy i delikatny. Pojawia się nieprzesadzony analogowy "nalot" powiązany z harmonią i elegancją.
Muzyka nie płynie gorącym nurtem ani nie rozmienia się na drobne. Rekkord Audio M500 pozwoli raczej odpocząć niż narzuci mocno angażującą interpretację; nie ma aspiracji do miana wzorca neutralności, ale nie rezygnuje z podstawowych znamion dźwięku obiektywnie prawidłowego.
Czytaj również: Napęd gramofonu - dlaczego jest ważny i jak działa
M500 ma też w zanadrzu coś specjalnego, czym może zrobić duże wrażenie, pozostawiając konkurentów w tyle, zamiast szukać między nimi jakiegoś kompromisu. To siła i bogactwo niskich częstotliwości – nierzadko potężne, zawsze bardziej obecne niż u rywali. Nie podlewają one brzmienia gęstym sosem, energetyzują muzykę, w pulsowaniu są dobrze kontrolowane.
Średnie tony od tej strony zostają trochę podgrzane, lecz nie determinuje to ich charakteru; wokale pozostają naturalne, a nie "supernaturalne", razem z wysokimi dosłodzone tylko odrobinę.
Dźwięk Rekkord Audio M500 łączy więc spektakularny bas ze schludnymi średnimi i wysokimi tonami. A nawet wyrafinowanymi, gdyż na wielu płytach M500 ujmująco pokazywał niuanse np. artykulacji głosów damskich.
M500 nie unika też płynnego i klarownego przejścia między średnicą a wysokimi, czyli nie "cieniuje" tego podzakresu; mimo to nie jest agresywny, a raczej "radosny" i świeży. Wysokie tony są już delikatne, subtelne, eteryczne, skupione bardziej na wybrzmieniach niż na soczystych uderzeniach.
Czytaj również: Jakiego typu wkładki są lepsze - MM czy MC?
Płyniemy!
Jednym z problemów, które trzeba wziąć pod uwagę w działaniu gramofonów, są drgania pochodzące z zewnątrz. Temat ten pojawia się też w kontekście innych urządzeń, ale gramofony – z uwagi na naturę nośnika i sposób jego odtwarzania – są na takie zakłócenia szczególnie wrażliwe.
Drgania (ze stolika, szafki) przenoszą się na obudowę, a bez specjalnych zabiegów wytłumiających lub izolujących – dalej: na talerz, ramię oraz igłę, zaburzając precyzję odtwarzania. Producenci walczą z tym na różne sposoby.
Jednym z najbardziej zaawansowanych i skutecznych (nie licząc egzotycznych układów hydraulicznych, pneumatycznych i magnetycznych) jest system pływającej plinty; tego typu gramofony są nazywane konstrukcjami z odsprzęgniętym chassis.
Jednak ze względu na skomplikowanie, a więc i koszty, pomysł nie znalazł wielu naśladowców, co tym bardziej wyróżnia firmę Rekkord Audio, wykorzystującą takie rozwiązanie w stosunkowo niedrogim gramofonie.
Czytaj również: Napęd gramofonu - dlaczego jest ważny i jak działa?
Konstrukcja tego typu ma podstawę złożoną z dwóch sekcji. Dolna jest tylko czymś w rodzaju ramy – wanny (z nóżkami), a wewnątrz niej "pływa" górna plinta, do której mocowane są zasadnicze elementy gramofonu.
Górna i dolna sekcja są od siebie odseparowane za pomocą czterech kolumn ze stożkowymi sprężynami zapewniającymi zjawisko "pływania". Można to porównać do zawieszenia w samochodzie (ale w gramofonie nie ma amortyzatorów, wystarczą same sprężyny), górna plinta dość swobodnie się ugina i przesuwa, nawet gdy delikatnie kładziemy płytę na talerz czy operujemy ramieniem.
Niewtajemniczonym może się to wydawać niepokojące, rodzić podejrzenia o poluzowanie (czy uszkodzenie) któregoś z elementów. Tłumienie drgań wspomaga drugi już, bardziej konwencjonalny system antywibracyjnych nóżek.
Czytaj również: Co to jest moment obrotowy gramofonu?