Seria T to nowa inicjatywa, jej pierwszy model T1 zaprezentowano w zeszłym roku – to jeden z najtańszych gramofonów Pro-Jecta. Równolegle pojawiła się nieco droższa wersja T1 Phono SB z elektronicznym przełącznikiem prędkości obrotowej oraz wbudowanym przedwzmacniaczem korekcyjnym, jeszcze lepiej dopasowana do potrzeb początkujących, a model T1 BT wyposażono dodatkowo w Bluetooth.
Czy można gramofon jeszcze bardziej unowocześnić? Pro-Ject T2 W ma funkcje sieciowe. Co prawda nie jest to absolutnie pierwsza tego typu konstrukcja (wcześniej poznaliśmy Yamahę Vinyl 500), ale nadal unikalna.
W gruncie rzeczy chodzi o wygodne, bezprzewodowe przesyłanie sygnału, do czego wykorzystywany jest przecież Bluetooth, ale Wi-Fi zapewnia wyższą jakość dźwięku i większy zasięg.
Pro-Ject T2 W - funkcje sieciowe
Pro-Ject T2 W ma wysyłać sygnał audio do odtwarzaczy strumieniowych, amplitunerów, wzmacniaczy z funkcjami sieciowymi i podobnie wyposażonych kolumn aktywnych.
Strumieniowanie odbywa się w dwóch wariantach jakościowych; podstawowy to skompresowane MP3, ale jest też wersja bezstratna FLAC (parametry sięgają wówczas nawet 24 bit/48 kHz).
Ograniczenie jakości pierwszego z nich jest oczywiste, przewaga nad BT (zwłaszcza z nowoczesnym kodowaniem aptX HD) – dyskusyjna. Jedyna zaleta to kompatybilność z niemal każdym odtwarzaczem; zalety standardu FLAC są także jasne, chociaż i tutaj za wygodę zapłacimy dwukrotną konwersją sygnału (A/C i C/A).
Czytaj również: Jakie urządzenia są potrzebne do kalibaracji gramofonu?
Pro-Ject T2 W - konstrukcja
Zostawmy już nowinki i przyjrzyjmy się właściwemu gramofonowi. Widać od razu, że to Pro-Ject. Prostokątna, niewydumana plinta jest oferowana w trzech wariantach – białym, czarnym oraz naturalnym, czyli w okleinie orzechowej.
- Talerz
Talerz Pro-Ject T2 W jest szklany i spoczywa na wewnętrznym plastikowym subtalerzu. Pro-Ject ma niemal zawsze napęd paskowy oraz manualną obsługę (chociaż niedawno do oferty dołączył gramofon automatyczny) i tak też jest tym razem.
- Prędkość obrotowa
Jednym mechanicznym przełącznikiem uruchamiamy obroty i wybieramy 33,3 albo 45 obr./min. W wielu tańszych gramofonach Pro-Jecta są stosowane ramiona 8,5 cala, ale tym razem mamy już 9 cali – prostą aluminiową rurkę osadzoną w precyzyjnych łożyskach oraz solidnym korpusie.
Czytaj również: Jakie wyróżniamy kształty ramion gramofonowych?
- Anti-skating i obsługa
Do niedawna Pro-Ject był wierny grawitacyjnemu systemowi anti-skatingu (ciężarek na żyłce), podkreślał jego przewagę (w skuteczności działania), jednak w T2 W poszedł na kompromis, a jednocześnie wyszedł naprzeciw powszechnemu życzeniu, i uruchomił wygodniejszy układ sprężynowy z pokrętłem.
Priorytet nieskomplikowanej obsługi jest też widoczny w pełnej fabrycznej kalibracji, w tym siły nacisku igły. Pozostaje tylko założyć pasek napędowy i talerz. Siłę nacisku igły możemy zmieniać, tak jak anti-skating, ale na tym regulacje się w zasadzie kończą.
Pro-Ject T2 W ma – niezależnie od strumieniowania - wyjścia analogowe RCA, na których zawsze pojawia się sygnał liniowy (bo wewnątrz jest zainstalowany przedwzmacniacz korekcyjny i nie można go wyłączyć), tym samym nie jest potrzebny trzpień uziemiający. "W zamian" mamy tutaj przycisk uruchamiający połączenie sieciowe z odtwarzaczem oraz funkcję przywracania ustawień fabrycznych.
Czytaj również: Co to jest moment obrotowy gramofonu?
Wkładka
"Od początku świata" Pro-Ject wybiera do swoich gramofonów wkładki firmy Ortofon, również dla pozostałych modeli serii T, jednak w T2 W zainstalowano wkładkę Rainier sygnowaną przez Sumiko.
Produkowana jest przez japońską Excel Corporation, firmę specjalizującą się w wytwarzaniu wkładek dla innych producentów. Rainier to wkładka typu MM z igłą o szlifie eliptycznym, zainstalowaną na aluminiowym wsporniku. Napięcie wyjściowe wynosi 5 mV, co można uznać za wartość standardową.
Elektronika
Pro-Ject T2 W nie miałby tak wyjątkowej (jak na gramofon) funkcjonalności bez zaawansowanej elektroniki. Zajmuje ona zgrabną płytkę zainstalowaną w dolnym korpusie, w pobliżu gniazd RCA.
Czytaj również: Jakie rodzaje napędów występują w gramofonach?
Moduł ten odpowiada za wszystkie operacje i jest podzielony na dwie części: jedna przyjmuje sygnał z wkładki, wzmacnia go i koryguje, a następnie wysyła do gniazd RCA, ale równolegle także do umieszczonej tuż obok sekcji strumieniowej.
Aby chronić delikatne obwody analogowe zamknięto ją w metalowym ekranie, z którego wyprowadzono ścieżki dla interfejsu LAN oraz przewody antenowe (Wi-Fi); same anteny odsunięto od elektroniki i "zatopiono" w plincie.
Pro-Ject T2 W - odsłuch
Na wstępie zaznaczam, że test odsłuchowy nie dotyczy połączenia sieciowego, ale tradycyjnego – analogowego, chociaż z udziałem wbudowanego przedwzmacniaczem gramofonowego, ponieważ w T2 W nie ma możliwości jego wyłączenia.
Rezultaty są więc wypadkową działania gramofonu – rozumianego jako urządzenie odczytujące zapis z płyty i wysyłające sygnał z wkładki na zewnątrz – oraz elektroniki korekcyjnej.
Czytaj również: Jaka jest żywotność wkładek gramofonowych?
Definicja "gramofonu" nie jest jednak na tyle jednoznaczna, aby nie można było uznać, że również z takim dodatkiem gramofon jest wciąż… gramofonem. Wypada to jednak objaśnić, ponieważ często słaby przedwzmacniacz, zwłaszcza wbudowany, jest wąskim gardłem, a zastosowanie lepszego ujawnia "prawdziwy" potencjał samego gramofonu.
Spodziewałem się wyraźnego kompromisu, jednak dźwięk jest co najmniej dobry we wszystkich podstawowych aspektach. Za tę cenę trudno osiągnąć jednoznacznie więcej (kupując oddzielnie gramofon i phono-stage), chociaż mając wzmacniacz zintegrowany z zaawansowanym wejściem MM/MC (a jest takich już całkiem sporo), można znaleźć inny gramofon z lepszym skutkiem.
T2 W gra niewyczynowo, ale konsekwentnie, pewnie, bezpiecznie, uspokajająco w tym znaczeniu, że z każdą płytą nabierałem przekonania do jego kompetencji, każda brzmiała wiarygodnie i znajomo.
Napęd gramofonu: Dlaczego jest ważny i jak działa
W porównaniu z Regą Planar 3 (bez względu na przedwzmacniacz, jaki do niej podłączymy) T2 W demonstruje skromniejszą paletę barw, bez zagęszczania analogowego klimatu, ale wciąż z jego oczywistą sygnaturą, spójnie i płynnie.
Pro-Ject T2 W skłania się ku neutralności, nie ogrzewa muzyki tak mocno jak konkurenci. Wysokie tony są selektywne i połyskujące, swoją intensywnością mogą przypominać bardziej źródła cyfrowe, ale w tym przypadku wydobywają problemy "zmęczonych" płyt, co w swoisty sposób podkreśla autentyzm analogu.
Bas Pro-Jecta jest zdecydowany, rytmiczny, nie obsuwa się w nadmierną miękkość, ale nie traci soczystości. Stereofonia jest czysta i szeroka, z wyraźnymi lokalizacjami.
Czytaj również nasze testy z kategorii "Wkładki gramofonowe"
Winylowe Wi-Fi
Gramofon z funkcjami sieciowymi to temat stosunkowo świeży. Wprawdzie gramofonów z bezprzewodową transmisją Bluetooth jest sporo, ale tutaj chodzi o głębszą wodę – i wyższą jakość.
Sygnał z winylowej płyty ma zostać przesłany bezprzewodowo (lub przewodowo, bo T2 W ma także interfejs LAN) do odtwarzacza strumieniowego. Sama konwersja sygnału z płyty to żaden problem, nieco trudniej jest dalej – gramofon musi bowiem wejść w rolę takiego źródła, jakim dla odtwarzacza sieciowego jest np. smartfon.
Nie byłoby to specjalnie skomplikowane, gdyby gramofon miał (tak jak smartfon) zaawansowany wyświetlacz i moduł sterujący, pozwalający odnaleźć właściwy "odbiornik". Ale takich narzędzi tutaj nie ma. Pomysł Pro-Jecta polega na uzupełnieniu T2 W o smartfon z odpowiednią aplikacją.
Czytaj również: Jakiego typu wkładki są lepsze - MM czy MC?
Konkretna konfiguracja może zostać zapamiętana w samym gramofonie i wywołana niewielkim przyciskiem na bocznej ściance, bez konieczności sięgania po telefon i aplikację. T2 W ma też drugi, "dodatkowy" tryb sieciowy; gramofon działa wówczas podobnie jak radio internetowe, stając się serwerem wysyłającym w sposób ciągły (a nie na życzenie) sygnał do sieci.
Do takiego serwera (posługując się jego unikalnym adresem) należy się wówczas "podłączyć". Różnica między trybem zasadniczym a dodatkowym polega na tym, że w pierwszym to gramofon wyszukuje (konkretny i jedyny) odbiornik, w drugim zaś – T2 W zachęca, by do niego podłączyć więcej odbiorników.
Już wydawałoby się, że ten drugi jest lepszy i powinien być uznany za podstawowy, ale… wraz z nim ograniczamy parametry sygnału do niskiej jakości MP3, a w wariancie pierwszym przesyłamy FLAC.