Zasadniczo powinien to być głośnik dokładny, obiektywny, może mało "muzykalny", ale dający najbliższy prawdy, nieupiększony obraz nagrania. Ale nawet mocniej utrwaliło się inne znaczenie, przedstawiające monitor jako podstawkowy zespół głośnikowy, nawet niezależnie od jego cech brzmieniowych; wywodzi się to jednak ze studyjnego monitora "bliskiego pola", który jest mały, ale przecież jak każdy monitor, powinien być neutralny.
Nazwa Studio też jest chętnie używana, bo kojarzy się "profesjonalnie". W takim audiofilskim skrócie myślowym jest być może optymistyczne założenie, że każdy mały, dwudrożny zespół głośnikowy już ze swojej natury ma zdolności "monitorujące" lepiej rozwinięte niż duże kolumny, a jedyne co może go dotknąć, to słabość mocy i basu.
W serii Monitor Paradigma też mamy modele podstawkowe - jak niemal w każdej serii każdego producenta - jednak oprócz nich są aż trzy konstrukcje wolnostojące, dalekie od gabarytów "monitora". Najmniejsza z nich to testowany już Monitor 7v5, największa to Monitor 11v5, nasz Paradigm Monitor 9v5 plasuje się pomiędzy nimi.
Wszystkie te trzy kolumny opierają się na dokładnie takiej samej koncepcji układowej - są dwuipółdrożne z dwoma niskotonowymi i takiej samej średnicy jak one, ale innego typu niskośredniotonowym - a różnią się wielkościami tych przetworników i w ślad za tym gabarytami obudowy.
Nie ma więc w ofercie ani żadnej standardowej (z jednym niskotonowym) konstrukcji dwuipółdrożnej ani tym bardziej dwudrożnej wolnostojącej, brak też (w serii Monitor) kolumny trójdrożnej. Jednak widząc każdy z podłogowych Monitorów, można je posądzać właśnie o stosowanie układu trójdrożnego.
Dopiero bliższe zapoznanie się z konstrukcją, a także wspomnienie testu Monitora 7v5 oświeciło mnie w tym temacie, choć nie pozostawiło bez pewnych wątpliwości.
Decyzja o przetwarzaniu niskich częstotliwości przez wszystkie trzy zdolne do tego przetworniki z pewnością przynosi zysk w zakresie mocy i efektywności (rozciągnięcia basu już niekoniecznie), dość prosta zwrotnica (w stosunku do układu trójdrożnego) to też zaleta a nie wada, jednak dla większości konstruktorów działanie dwóch głośników niskotonowych oznacza, że w następnym kroku należy zadbać o jakość średnich tonów - stosując specjalny głośnik średniotonowy, który filtrowany "od dołu" nie będzie obciążony wysoką mocą niskich częstotliwości, a to oznacza już działanie układu trójdrożnego (co najmniej).
Paradigm też coś zrobił dla średnich tonów - przede wszystkim przygotował inny układ drgający w głośniku niskośredniotonowym, niż w głośnikach niskotonowych. Jego membranę wykonano z mlecznego, półprzezroczystego polipropylenu, formowanego razem ze stożkowym korektorem fazy.
Podejrzewam, że z powodów wzorniczych górne zawieszenie jest tu jasnoszare, ale również dzięki temu głośniki niskośredniotonowe są największą estetyczną atrakcją wszystkich Monitorów.
To, że głośnik niskośredniotonowy ma taką samą średnicę jak niskotonowe, też może być dyktowane założeniami plastycznymi, ale przecież daje się uzasadnić akustycznie - głośnik ten ma przyjąć i przetworzyć na ciśnienie akustyczne podobną moc niskich częstotliwości, jak głośniki niskotonowe.
Gdy są to głośniki (zarówno niskotonowe, jak i niskośredniotonowe) piętnastocentymetrowe lub osiemnastocentymetrowe (odpowiednio w Monitorze 7v5 i Monitorze 9v5), to średnica niskośredniotonowego wciąż pozostaje "w normie" dla głośnika o takiej specjalizacji.
Sytuacja staje się jednak wyraźnie nietypowa w Monitorze 11v5, w którym zastosowano przetworniki ośmiocalowe. Dwudziestocentymetrowy niskośredniotonowy - to zdarza się bardzo rzadko, a jeżeli już, to w układach dwudrożnych, gdzie większa powierzchnia jedynego przetwornika zajmującego się basem może istotnie poprawić osiągi w tym zakresie.
Jednak w Monitorze 11v5 nad basem pracują przede wszystkim dwa 20 cm niskotonowe i pewnie robią to bardzo skutecznie.
W tej sytuacji kompromis w zakresie średnich tonów, wynikający zarówno z obciążenia basem jedynego głośnika przetwarzającego średnicę, jak też z pogorszenia jego charakterystyk w zakresie kilku kHz na skutek zwiększenia średnicy, wydaje się wymuszony konsekwentnym stosowaniem tego samego typu układu w całej serii.
Tyle dygresji na temat kolumny, której wcale nie testujemy... W ramach Monitora 9v5 proporcje są jeszcze nieźle zachowane; para osiemnastocentymetrowych niskotonowych i osiemnastocentymetrowy niskośredniotonowy mają szansę stworzyć zespół o dużym potencjale, wcale nie pozbawiony wyrafinowania - wiele zależy od jakości przetworników (a nie tylko ich średnic) i umiejętnego strojenia (a nie tylko ogólnej koncepcji układu).
Duży głośnik niskośredniotonowy wcale nie sprowokował konstruktora do ustalenia niskiej częstotliwości filtrowania głośników niskotonowych; producent podaje 500 Hz a nawet precyzuje, że filtr ten jest 2. rzędu.
Do szczęścia potrzebny jest jeszcze rzecz jasna przetwornik wysokotonowy, który tradycyjnie u Paradigma jest kopułką metalową - w serii Monitor tytanową. Kopułka znajduje się w krótkiej tubce, za gwiaździstą osłoną, która pełni też rolę dyfuzora modyfikującego charakterystykę.
Charakterystyczna dla wszystkich konstrukcji Paradigma jest architektura przedniej ścianki, polegająca na niezagłębianiu koszy głośników w wyfrezowaniach - ich wystające krawędzie są źródłem niepotrzebnych odbić fal, ale problem powinien zniknąć po założeniu maskownicy, która zrobiona jest "pod wymiar" właśnie wystających elementów frontu. Jak wskazują pomiary, problem nie znika...
Obudowa oklejona jest folią drewnopodobną, za wyjątkiem frontu i ścianki tylnej, które wykończono ciemnoszarą folią matową. Wielkiego luksusu tu nie widać, ale jest przyzwoicie i bez wpadek.
W dolną ściankę możemy wkręcić odstające na boki nóżki, a w nie kolce, jednak dla uzyskania stabilności kolumny nie jest to bezwzględnie konieczne, co podpowiadam osobom, które nie lubią takich ozdób i akcesoriów. Gniazdo jest podwójne i też nie obliguje to do stosowania bi-wiringu.
Odsłuch
Tym razem zacznę od właściwości, o której w testach odsłuchowych rzadko się wspomina, a która w tym przypadku robi naprawdę duże wrażenie. Efektywność Paradigma subiektywnie jest oszałamiająca, w tym momencie nie wiem, na ile decybeli to się przekłada, nie sugeruję się wynikami pomiarów, ale nawet w porównaniu do równie dużych JBL-i i Elaców, Paradigm gra znacznie głośniej.
Wysoka efektywność to zaleta z pogranicza cech brzmieniowych i elektrycznych, ale z pewnością warta uwagi nawet bardziej niż wysoka moc - z koulmnami Paradigm Monitor 9v5 zagramy bardzo głośno nawet ze wzmacniaczem o umiarkowanej mocy.
Mały NAD C315 BEE i hulaj dusza! I niech mi nikt nie mówi, że coś czegoś nie pociągnie... W dodatku Paradigm Monitor 9v5 ma dynamiczny, żywy charakter. Tu, co prawda, można dać się zwieść pozorom, bo gdy kolumna gra głośniej od konkurentów, wpływa to na taki odbiór brzmienia.
Jednak sprawdziłem - przyciszyłem do standardowego poziomu i wciąż było dziarsko. Trochę ostro, ale nie natarczywie, nie w sposób, który prowadzi do zmęczenia wcześniej niż pozwoli się sobą nacieszyć.
Monitory grają jasno, wyraziście, choć nie analitycznie w znaczeniu laboratoryjnej dokładności, nie żałują wysokich tonów, ale nie tylko ich - jakby charakterystyka całego zakresu średniowysokotonowego systematycznie podnosiła się ku skrajowi pasma.
Pewnie jeszcze przed granicą 20 kHz zabawa się kończy, bo najwyższe częstotliwości nie mają wielkiej finezji i otwartości, ale pod tym względem i tak jest lepiej niż w JBL-u i nie gorzej niż w Elacu.
Średnie tony nie są wyeksponowane w sposób masywny lub zniewalający, słychać wyraźne krawędzie, wkrada się trochę bałaganu, jednak dominuje wrażenie propagowania dużych porcji nieźle separowanych informacji.
Czasami wyskoczy coś niespodziewanego czy nawet drażniącego, zbyt wrażliwe ucho może to brzmienie uznać za trochę grubiańskie, niewątpliwie nie jest grzecznie ułożone, oferuje jednak soczystość, żywość, dźwięczność, i co ważne w tej sytuacji, optymalnie dostrojony bas.
Niskie tony są obfite, jednak nie przewalają się, nie są kulą u nogi. Czasami trochę przydudnią, czym jednak nie psują całości, bowiem i w zakresie średniowysokotonowym zdarzają się podbarwienia.
Wszystkie te dodatki zostały umiejętnie wplecione w swobodne granie Monitora, w praktyce robią więcej dobrego niż złego. Nie jest to Monitor aspirujący do roli... monitora, ale okazuje się wyśmienity w gatunku kolumn "rozrywkowych".
Andrzej Kisiel