Nawet jeżeli nie jest to produkt rewolucyjny, to na pewno bardzo świeży - wprowadzony do sprzedaży na początku lata. Wszedł więc do testu rzutem na taśmę, ale nie na doczepkę - wymienił inny model PSB, chociaż ten był już kompletnie opisany.
Seria Imagine X, składająca się dwóch modeli wolnostojących: X1T i X2T (te drugie są większe), ponadto podstawkowego XB i centralnego XC, w stosunku do funkcjonującej już od dawna serii Imagine jest pozycjonowana nieco niżej - pomiędzy Imagine a wyraźnie od nich tańszymi Image.
Nowe "X-y" nie wnoszą wyraźnie nowych treści, a są raczej nową kombinacją dotychczasowych - z obudowami standardu Image (a więc tymi tańszymi) połączono przetworniki z półki Imagine (a więc te lepsze).
Ponieważ wyższa klasa obudów Imagine wyraża się przede wszystkim w ich bardziej wysublimowanych kształtach i luksusowym wykończeniu, zatem koncepcję serii Imagine X łatwo podsumować: maksimum dźwięku, minimum bajeru. Albo: najlepsza relacja jakości (dźwięku) do ceny. W każdym razie lepsza niż dotychczas.
Ale nawet przy takim założeniu kolumny serii X wyglądają ciekawie, bo i obudowy serii Image, której tutaj "ściągnięto", nie są ordynarnymi skrzynkami. Chociaż z daleka i na zdjęciach wyglądają dość "plastikowo", to z bliska jest lepiej - jakość materiałów i dokładność wykonania nie rodzą zastrzeżeń, z pewnością trzymają poziom tego zakresu cenowego.
Dostępna jest tylko wersja czarna, w sytuacji braku wyboru z pewnością najlepsza, tym bardziej przy żółtym kolorze membran. PSB Imagine X1T to układ dwuipółdrożny, analogiczny do Focala Chorus 714, z parą 14-cm przetworników tego samego typu, działających we wspólnej komorze wentylowanej do przodu.
Odsłuch
Silna grupa północnoamerykańska nie gra na jedną nutę; za wspólny mianownik trudno nawet uznać silny, wyeksponowany bas, ponieważ przypisywanie tego kolumnom BP6B byłoby naciągane, a poza tym nieamerykańskie kolumny tego testu, Dali i Focal, zwłaszcza te drugie, też lubią sobie pograć basem...
PSB Imagine X1T włączają się do tego peletonu, w którym wszyscy się na siebie oglądają, żeby z basem nie odpuścić i prędzej dać go odrobinę za dużo, niż odrobinę za mało. X1T dobrze reprezentują ten trend, jak też ilustrują zjawisko, które zawsze warto mieć na uwadze: nawet niewielkie, szczupłe kolumienki mogą zagrać odważnym basem, niekoniecznie bardzo niskim i dojrzałym, ale znacznie mocniejszym, niż wielu się tego spodziewa.
Ten medal ma jednak dwie strony, ponieważ niektórzy ignorują takie kolumny jako podejrzane o basową impotencję, a inni szukają właśnie takich, myśląc że to gwarancja basowej powściągliwości, optymalnej do małych pomieszczeń; w dodatku konstrukcja ma bas-refleks z przodu, co tym bardziej skłoni wielu klientów do zastosowania jej w małych pomieszczeniach, blisko ściany.
Tymczasem PSB Imagine X1T zagrały żywym, pobudzonym basem nawet w naszym dużym pomieszczeniu testowym, odsunięte od ściany na ok. półtora metra. Nie było to brzmienie dosłownie potężne, ani też - na szczęście - poluzowane czy tłuste, ale sposób strojenia bas-refleksu, przy umiarkowanym wytłumieniu obudowy, wysunął niskie tony na pierwszy plan.
Drugi skraj pasma nie jest aktywny w takim samym stopniu, więc cała charakterystyka nie została "wykonturowana". Zakres średnio-wysokotonowy jest delikatny, unika bliskiego kontaktu, powiększania źródeł i eksponowania detalu.
Tanie kolumny o "mechanicznie" wyrównanej charakterystyce czasami tak kończą... Natomiast PSB Imagine X1T grają spokojnie (abstrahując od basu) i nienatarczywie, nie "przydzwaniają", nie podkreślają sybilantów.
Wokale są gładkie, lekkie, instrumenty dęte błyszczą bardzo delikatnie, pierwszy plan nie jest wypychany, a wszelkie źródła dźwięków nie są powiększane; prezentacja nie jest intensywna i gęsta, lecz przejrzysta i dostatecznie soczysta - bez suchości i schłodzenia, z lekkim ociepleniem i zaokrągleniem. Nawet muzyka symfoniczna jest odtwarzana z potrzebną jej klarownością i różnicowaniem, chociaż z ograniczeniami dynamicznymi.
PSB Imagine X1T nie są to kolumny do głośnego, drapieżnego grania, a ich wzmocniony bas przydaje się bardziej przy niskich poziomach głośności, wychodząc naprzeciw obniżeniu czułości naszego słuchu w tym zakresie. Ponadto dobre charakterystyki kierunkowe nie tylko w teorii, ale i praktyce pozwalają słyszeć dobry dźwięk na dużym obszarze - nie tylko wtedy, gdy siedzimy w audiofilskim fotelu.
Andrzej Kisiel