Arcam FMJ D33 korzysta ze wszystkich technologii i patentów opracowanych na potrzeby serii FMJ (Full Metal Jacket), z których Arcam zawsze był bardzo dumny.
Oznacza to całkowicie metalową (tutaj aluminiową) obudowę, wysiłek włożony w kontrolę drgań (np. płyta z aluminium podklejona pod górną ścianką obudowy) i ochronę przed promieniowaniem RFI i EMI.
Co więcej - Arcam FMJ D33 jest chyba pierwszym od dłuższego czasu urządzeniem Arcama zaprojektowanym i wykonanym niemal w całości w Wielkiej Brytanii, we własnej fabryce.
Przypomnę, że kilka lat temu firma ogłosiła z pompą o aliansie z GP Acoustics, właścicielem marki KEF, w ramach którego produkcja została przeniesiona do chińskich fabryk należących do Peak Audio, właściciela GP Acoustics.
Arcamowi ten związek chyba nie do końca wyszedł na dobre. Firma straciła impet, ugrzęzła na długie lata w tych samych produktach. Ale Arcam FMJ D33 może być jaskółką, która wiosnę czyni: zapowiedziano powrót do korzeni, tj. do produkcji w Anglii.
Arcam FMJ D33 - front
Na froncie Arcama FMJ D33 z grubego aluminium znajduje się sześć diod wskazujących częstotliwość próbowania: 44,1/48/88,2/96/176,4/192 kHz, dziesięć przycisków służących do przełączania wejść (z diodami LED nad każdym z nich), przełącznik cyfrowych filtrów i wyłącznik stand-by. Brakuje mi wyświetlacza, na którym można by odczytać długość słowa.
Arcam FMJ D33 - przyłącza
Znacznie ciekawszy jest tył Arcama FMJ D33 - tutaj widać, że mamy XXI wiek. Wejść cyfrowych jest aż osiem. Dwa z nich to USB z małym przełącznikiem między nimi; nie są one takie same. Pierwsze jest przeznaczone dla sygnałów do 96 kHz (24 bity) - to wejście klasy I.
Odpowiednie dla niego drivery są preinstalowane w systemie operacyjnym Windowsa i po wpięciu kabla USB do przetwornika oraz komputera, taki driver jest instalowany automatycznie. Wadą tego rozwiązania jest to, że wejście to nie obsługuje sygnałów o częstotliwości próbkowania powyżej 96 kHz.
Wprawdzie do niedawna było bardzo mało muzyki zapisanej z częstotliwością próbkowania 176,4 lub 192 kHz, a ta dostępna pochodziła głównie z firmy Linn, jednak teraz coś się zmieniło: największy specjalistyczny sklep internetowy sprzedający pliki muzyczne, należący do braci Chesky HDTracks, niemal eksplodował plikami 24/192 - jazz, klasyka, rock.
Jest tam teraz więcej muzyki 24/192 niż jestem w stanie (z powodu finansów) zamówić. Dlatego też być może bardziej przyda się drugie z dostępnych tu wejść USB, klasy II High Speed (480 Mbit/s), obsługujące sygnał do 192 kHz (24 bity). Żeby z niego skorzystać, należy zainstalować specjalny driver, dostarczany przez Arcama na płycie CD-R.
Pozostałe wejścia to AES/EBU oraz dwa S/PDIF RCA, obsługujące sygnały do 24/192 oraz dwa optyczne TOSLINK 24/96. Ciekawe jest wejście dla urządzeń typu iPod, przyjmujące z nich sygnał cyfrowy USB - tyle, że mowa o iPadach, iPodzie Touch i iPhone’ach, a nie o klasycznym iPodzie.
Są trzy wyjścia analogowe: jedna zbalansowana para XLR i dwie niezbalansowane pary RCA. Jest też gniazdo sieciowe IEC (bez pinu ochronnego) oraz gniazda służące wpięciu D33 w system sterowania komputerowego typu "custom" umożliwiające stosowanie nawet bardzo długich kabli połączeniowych.
W sekcji cyfrowej pracują programowalne układy DSP. Wejścia USB dekodowane są w kości XMOS, a filtry cyfrowe znalazły się w układzie Spartan Xilinx. Zasilacz oparto na dwóch transformatorach toroidalnych. Jeden podaje trzy osobne napięcia do części z właściwym "dakiem", a drugi jedno dla części cyfrowej.
Arcam FMJ D33 - pilot
Pilot zdalnego sterowania jest plastikowy, niezbyt ładny, ale funkcjonalny - mamy tam regulację siły głosu (współpracującą ze wzmacniaczami Arcama, nie z D33) oraz przyciski służące do sterowania odtwarzaczem iPod. Pilocik zasilany jest bateriami… oczywiście GP Battery.
Brzmienie
Staram się nie powielać i nie utrwalać stereotypów, bo choć niosą w sobie jakąś informację, nawet tradycję i część audiofilskiej kultury, to najczęściej zaciemniają obraz, zamiast go rozjaśniać. Ale jak tu nie odwołać się do stereotypu "angielskiego" brzmienia, czy - w węższym zakresie - do "firmowego" brzmienia Arcama, kiedy słyszę to, co słyszę?
Arcam FMJ D33 gra plastycznie, ciepło, trochę zaokrąglając górę pasma i zmiękczając dół. Nie jest to jednak brzmienie kluchowate czy zamaskowane. Nie jest też skoncentrowane wyłącznie na średnicy.
Jest czyste i jednocześnie zdystansowane - w sumie bardzo przyjemne, nienatarczywe, bez przesadnego podgrzania. Za to scena dźwiękowa - ogromna. Lokalizacje nie są superprecyzyjne, ale pojawiają się znakomite pogłosy. Siła tego dźwięku polega na połączeniu swobody oraz delikatności, nie na twardej dynamice i detaliczności - to przeciwieństwo brzmienia Audiolaba.
Kompromis zaproponowany przez Arcama służy długim odsłuchom. Odpalając cokolwiek, czy to Audiofeels czy też nowy remaster "Wish You Were Here" Floydów, dostaniemy bardzo podobny (w duchu) przekaz: jest niezła selektywność, ale nade wszystko spójność i kultura.
Nie będzie to więc "żyleta" służąca do prześwietlania nagrań. Jakość, barwa i emocje są różnicowane, lecz to dla Arcama zadanie drugorzędne. Pierwszorzędne - zagrać elegancko.
Wojciech Pacuła