Musical Hall DAC 25.3 - obsługa i przyłącza
Gałką regulujemy wzmocnienie zarówno na znajdującym się obok wyjściu słuchawkowym, jak i na liniowych wyjściach analogowych (po wpięciu słuchawek sygnał do nich jest odcinany).
Jednym z dwóch małych przycisków na środku zmieniamy częstotliwość upsamplera (96 lub 192 kHz), a drugim - wejście (koaksjalne, optyczne, USB oraz AES/EBU). Obok diod SRC ("sample rate converter") znajduje się jeszcze jedna niebieska, wskazująca synchronizację przetwornika ze źródłem sygnału. Niestety, nie ma żadnego wskaźnika częstotliwości próbkowania.
Przy przedniej ściance Music Halla DAC 25.3 przykręcono do dna obudowy duży transformator typu R-core; napięcia są stabilizowane i filtrowane przy wykorzystaniu dobrych kondensatorów Rubycon oraz Nichicon Gold.
Musical Hall DAC 25.3 - przetworniki
Różnice między starszą i nowszą wersją polegają na zmianie układu wejściowego USB, zmianie przetwornika C/A oraz drobniejszych poprawkach w pozostałych układach. Teraz za gniazdem USB mamy układ Tenora TE 7022L przyjmujący sygnał do 24 bitów i 96 kHz.
Sygnał, zamieniony w nim na postać PCM, jest następnie wysyłany do odbiornika cyfrowego, który potrafi przyjąć sygnały do 24/192 (dostępne z pozostałych wejść). Dalej przechodzi do upsamplera, utworzonego z dwóch układów pracujących w tandemie - Burr Brown SRC4192 oraz Philips 74HC574.
Każdy sygnał wejściowy zamieniany jest na postać 24/96 lub 24/192, można też całkowicie wyłączyć upsampling. Przetwornik C/A to Burr Brown PCM1796. Na wyjściu znajduje się lampa 6922EH Electro- Harmonix (podwójna trioda).
Sygnał przed wyjściem XLR ulega symetryzacji (zasadniczy układ nie jest symetryczny). Wzmacniacz słuchawkowy jest prościutki, oparty na jednym układzie NE5532 i otwartym potencjometrze.
Brzmienie
Jak lampy - to lampy. Przetwornik Music Hall DAC 25.3 gra bez agresji i ostrości. Góra pasma jest nieco schowana, przynajmniej w stosunku do średnicy, co relaksuje brzmienie, ale też zubaża wybrzmienie blach.
Mocny i pełny dół słychać dobrze zarówno w nagraniach z instrumentami akustycznymi, jak i na płytach z elektroniką, żeby wymienić chociażby "Magnetic Fields" Jarre’a. Choć jest nieco miękki, to jego czytelność na tym specjalnie nie cierpi - nic nie buczy i nie nic się nie ciągnie.
To naprawdę dobry kompromis pomiędzy różnicowaniem i wypełnieniem. Obiektywnie (tj. w porównaniu z drogą referencją) słychać spowolnienie, ale nie ma się wrażenia nudy.
No właśnie - z Music Hallem DAC 25.3 się nie nudziłem. Nagrania były ładnie, choć nie drobiazgowo, różnicowane, przede wszystkim miały emocjonalne nasycenie. Myślę, że największy wpływ ma na to gęsta średnica, przez słabszą górę wysuwana trochę do przodu, w związku z czym w naturalny sposób "rządzi".
Na szczęście nie jest też nadmiernie lampowa, w dosłownym tego słowa złym znaczeniu - nie wtapia wszystkiego w "ciepło", nie nadyma instrumentów.
To dobry pomysł, godny polecenia do systemów z zakresu 2000-3000 zł za komponent, gdzie tego typu "podrasowanie" substancją, ale też barwą i "gracją", spowoduje, że będziemy słuchać muzyki dłużej i z większym zaangażowaniem. USB zachowuje się porządnie. Słabsze jest skupienie dźwięku, centralny plan nieco się rozjeżdża, jednak pozostaje ładna barwa dźwięku i wciąż przyjemny bas.
Wojciech Pacuła