Nie licząc oryginalnego HTA-700B, który wciąż pozostaje w sprzedaży (mocno przeceniony)Taga Harmony HTA-700B V2 jest obecnie najtańszym wzmacniaczem Tagi.
Do testu wybrałem wersję podstawową, dostępna jest też odmiana SE (droższa o 200 zł) różniąca się przede wszystkim rodzajem zastosowanych lamp. Model podstawowy umożliwia jednak ich wymianę, a wtedy... może zagrać tak jak SE - albo jeszcze lepiej.
Jak na tę kategorię, wzmacniacz jest dość ciężki (ponad 4 kg), jego obudowa jest wąska, ale głęboka. Ze względu na charakterystyczny układ niskiego frontu i "wyrastających" z podstawy transformatora oraz nieosłoniętych lamp, kojarzy się z dużymi wzmacniaczami lampowymi.
Klasyczne wzmacniacze lampowe mają jednak transformatory głośnikowe - w HTA-700B V2 takich nie ma, duża "puszka" ukrywa transformator zasilający.
Czytaj również: Czy wzmacniacz stereofoniczny może pracować w systemie kina domowego?
Mechaniczny przełącznik źródeł wskazuje na jedną z trzech pozycji; regulacja głośności też wymaga użycia gałki, nie ma tutaj zdalnego sterowania.
Największym elementem frontu wzmacniacza Taga Harmony HTA-700B V2 jest duże pokrętło regulacji wzmocnienia; drugi manipulator jest już znacznie mniejszy - to trójpozycyjny, obrotowy przełącznik źródeł.
Jest wyjście słuchawkowe. Miejsca na tylnej ściance jest mało, również za sprawą zaokrąglenia bocznych paneli. Mimo to udało się tam ulokować typowe gniazdo sieciowe (wraz z mechanicznym włącznikiem zasilania) i parę zakręcanych terminali głośnikowych.
Operowanie przewodami jest dość trudne - lepiej użyć końcówek bananowych. Czy należy krytykować zaledwie jedno wejście RCA? Perspektywa się zmienia. Wzmacniacz wyposażono w antenę i moduł Bluetooth (nowoczesny standard 4.0) dla urządzeń mobilnych oraz port USB-B np. dla komputera.
Producent udostępnił na swojej stronie niezbędne sterowniki dla komputerów z systemem Windows, a sprzęt Apple, jak zawsze, poradzi sobie bez nich.
Każdy z trzech typów sygnałów - cyfrowy przewodowy, bezprzewodowy i analogowy (przewodowy) - ma tutaj swojego przedstawiciela. USB i BT - to dwa elementy wyposażenia nowoczesnej integry; dużej albo małej. USB akceptuje sygnały PCM 24/192. W związku z miniaturyzacją wzmacniaczy zaczynamy doceniać wygodne zaciski głośnikowe.
HTA-700B to wzmacniacz hybrydowy ze stopniem napięciowym, opartym na lampach, oraz półprzewodnikowymi końcówkami mocy. W każdym kanale zastosowano pojedynczą triodę 6N2, można ją zastąpić lampą z wersji SE (12AX7B).
Końcówki mocy to układy scalone TDA7296 (po jednym na kanał). Sekcją cyfrową zarządza interfejs wejściowy Cmedia CM6631A (teoretycznie przyjmuje nawet sygnały 32/192 kHz), przetwornik C/A to Cirrus Logic CS4344, którego rozdzielczość sięga "tylko" 24 bitów.
Taga Harmony HTA-700B V2 jest dostępny w wersji czarnej i srebrnej. Zdalnego sterowania nie stwierdzono.
Odsłuch
Tak niewielki wzmacniacz, a tyle radości i różnych funkcji, którym można się przyjrzeć. Do HTA-700B V2 podłączymy też najbardziej klasyczny odtwarzacz CD, jednak forma integry kusi, by postawić obok niej równie kompaktowy komputer i wykorzystać wejście USB.
Albo nie stawiać zupełnie nic, odchylić antenkę Bluetooth, a źródło sygnału schować do kieszeni. W każdym przypadku będzie... dobrze i w gruncie rzeczy dość podobnie.
Oczywiście można wykazać, że pod względem jakości wejście RCA przewyższa USB, ale aby się tym cieszyć lub martwić, czy ogólnie - przejmować, trzeba mieć co najmniej przyzwoity (i kosztujący znacznie więcej od samego HTA-700B V2) odtwarzacz CD oraz sporo niepraktycznego samozaparcia.
HTA-700B v2 nawiązuje do dużych wzmacniaczy lampowych. Na górze widać lampy przedwzmacniacza, transformator jest jednak jeden - zasilający.
Trudno nie dostrzec, że dźwięk najniższej jakości dotyczy BT, choć Taga Harmony HTA-700B V2 na swój sposób przekonuje, że i tutaj wcale nie ma dramatu, że nawet obiektywnie poważne problemy można "przeprofilować" tak, aby nie były dla muzyki dyskwalifikujące, aby wciąż można było mieć "zwykłą" przyjemność ze słuchania, może pozbawioną audiofilskiego napięcia i satysfakcji, ale uspokajającą i pozostawiającą odbiorcę z tym, co najważniejsze - emocjami samej muzyki. Dużej uniwersalności służy tutaj - trochę paradoksalnie - dźwięk dość specyficzny.
Aby na końcu wszystko brzmiało ładnie lub co najmniej znośnie, trzeba było trochę poprzestawiać elementy względem absolutnie neutralnego ładu i wzorca. Oczywiście mają w tym duży i spodziewany udział lampy, nie są tutaj tylko na pokaz, wyraźnie modelują brzmienie, zręcznie nawiązując do tego, czego audiofi le oczekują od znacznie droższych konstrukcji.
Lampowy przedwzmacniacz wspiera półprzewodnikową końcówkę mocy bazującą na układach scalonych. HTA-700B v2 ma także nowoczesną sekcję cyfrową w postaci wymiennego modułu.
Dźwięk jest jednoznacznie ciepły, Taga Harmony HTA-700B V2 nie jest mistrzem różnicowania, jednak żywość i wielobarwność oddalają podejrzenia o zmulenie i szykowanie lampowego "papu". Bas jest zaokrąglony, jednak pozostaje czytelny, o ile tylko nie będziemy przesadzać z głośnością.
Nawet gdyby Taga nie grała tak fajnie, jak gra, też by mi się podobała. Lampy, cyfra, dobre wyniki pomiarów, potwierdzone bezproblemowym brzmieniem, a wszystko to za śmieszną cenę.
Radosław Łabanowski