Wakacyjny numer powinien być poświęcony tematom lekkim… A może wcale nie – już za późno na decyzje w sprawie sprzętu mobilnego, który miałby nam służyć w tym sezonie, poza tym AUDIO w takim sprzęcie się nie specjalizuje (chociaż od czasu do czasu się nim zajmujemy). Za to wakacje mogą być odpowiednim czasem, aby zaplanować jesienne zakupy.
Nie wpadły nam więc w ręce nowe głośniki ani słuchawki BT, do kategorii lekkiej można ewentualnie zaliczyć dwa systemy sub-sat. Co prawda wkładki gramofonowe ważą mniej niż 10 g, jednak temat jest poważny. Lekko można za to potraktować relację z monachijskiego high-endu, chociaż sam sprzęt i jego ceny to waga superciężka. Specjalnie przesunęliśmy ten materiał do numeru wakacyjnego, nie sądzimy, aby stracił na aktualności, jest to "lektura dodatkowa".
To było nasze ostatnie spotkanie w Monachium, gdyż w przyszłym roku impreza odbędzie się gdzie indziej. Niezależnie od wszelkich zastrzeżeń, był to ważny rozdział w naszej historii. Kończy się nie dlatego, że hi-fi i high-end straciło znaczenie, a wystawa opłacalność. Być może przeprowadzka odbędzie się płynnie i wkrótce zapomnimy o Monachium… Chyba jednak nie, z tym miejscem związało nas przecież wiele wspomnień.
Przy takiej okazji – ani smutnej, ani radosnej – możemy sobie jednak uświadomić, jak dużą rolę w rozwijaniu naszych zainteresowań, a także w prowadzeniu interesów, generalnie dla kondycji naszej branży, mogą odgrywać takie wydarzenia, spotkania, rozmowy. Sprzęt sprzętem, dźwięk dźwiękiem, a sama "wyprawa" do Monachium była dużą frajdą. Daje to też do myślenia, czy raczej do odczuwania, abyśmy dbali o nasze Audio Show. High-end może się przenieść z Monachium do Wiednia, a gdzie miałoby się przenieść Audio Show?
Andrzej Kisiel