JACK DEJOHNETTE

Special Edition

Special Edition

Wykonanie

Nagranie

Jeden z najbardziej uniwersalnych i najbardziej pracowitych muzyków w historii jazzu. DeJohnette działał z tak różnymi wybitnymi artystami jak Bill Evans, Charles Lloyd, John Coltrane, Miles Davis, Keith Jarrett, Ornette Coleman, Pat Methheny, Bill Laswell, Foday Musa Suso i chyba łatwiej wymienić tych, z którymi nie grał, niż zliczyć liczbę sesji nagraniowych, w których brał udział.

Choć gigant perkusji potrafi znaleźć dla siebie miejsce w każdym stylu, to trudno uznać, że stanowi wzorzec jazzowego swingowania. Jego wirtuozeria jest kontynuacją koncepcji Elvina Jonesa; Jack DeJohnette gra intensywnie, polirytmicznie, często asymetrycznie. Jest wyjątkowo ceniony przez pianistów, co chyba wynika z tego, że rozpoczął edukację muzyczną od przyswajania klasyki na fortepianie i do dziś, raz po raz zasiada do klawiatur.

Rozchwytywany przez wielkich, Jack DeJohnette prowadził też wiele własnych formacji: pierwszą był jazzrockowy Compost w 1971 r., potem progresywne New Directions (1978 r.) i Special Edition (1980 r.). Ta ostatnia grupa została uznana za szczyt artystycznych umiejętności DeJohnetta zarówno w sensie gry na perkusji, komponowania, jak i aranżowania czy doboru partnerów. W tak zwanej konwencji post-Coltrane`owskiej trudno o lepszy przykład i właśnie niniejsze wydawnictwo zawiera materiał z czterech kompaktów nagranych w latach 1980- 1984. Pomimo że są one firmowane tą samą nazwą grupy, jej skład ulegał ciągłym zmianom.

Rozpoczęło się od powołania kwartetu z Davidem Murrayem (saksofon tenorowy i klarnet basowy), Arthurem Blythem (saksofon altowy) i Peterem Warrenem (kontrabas i wiolonczela). Wszyscy byli wtedy w szczytowej formie i nawiązywanie w kompozycjach DeJohnetta do estetyki Erica Dolphy`ego ("One for Eric", "Zoot Suite") czy cytowanie Johna Coltrane`a ("Central Park West", "India") dodawało im skrzydeł, bo w pewnych fragmentach się wydaje, że instrumenty dęte pozwalały im uwolnić się od grawitacji. Nieprawdopodobnie uduchowione są współbrzmienia dwóch wybitnych saksofonistów, zarówno w partiach balladowych, jak i free-jazzowych szarżach. Album zamyka futurystyczna kompozycja lidera "Journey to the Twin Planet" z wulkaniczną eksplozją energii całego zespołu.

Kolejny album "Tin Can Alley" przenosi nas w nieco inny świat. W miejsce Blytha i Murraya pojawiło się dwóch multisaksofonistów i flecistów: Chico Freeman i John Purcell. W wyniku zmian tkanka muzyczna stała się bardziej transparentna, choć pozostała na tyle intensywna iż wydaje się, że gra większy skład.

Tematy mają uchwytną melodię, jednakże są ciągle ubarwiane akrobatycznymi figurami na pięciolinii. Pozostawia mocne wrażenie współbrzmienie dwóch fletów w introdukcji do "Pastel Rhapsody" i gorący free-blues "I Know" z wokalnymi okrzykami lidera. Jack DeJohnette posiadł umiejętność pisania pod wykonawcę na instrumencie melodycznym, a taki dar wyobraźni zdarza się rzadko wśród perkusistów.

Trzeci album zestawu "Inflation Blues" przenosi nas silniej w krainy inteligentnie poprowadzonego przez lidera free jazzu, oraz bogato zaaranżowanych ballad. Skład z poprzedniej płyty został rozszerzony o trębacza Baikidę Carrolla, charakteryzującego się podobną filozofią wypowiedzi co Tomasz Stańko.

Jack DeJohhnette pozostawił sobie sporo miejsca na niekonwencjonalne popisy perkusyjne, o rozrzedzonej fakturze, ale spotęgowanej ekspresji. Na tym tle kontrastuje zaśpiewany utwór tytułowy w formie reggae; DeJohnette nie jest urodzonym wokalistą i chyba nie powinien wychodzić poza nucenie. Smakowite sola proponują natomiast instrumenty melodyczne.

Na tle poprzednich różnicuje się czwarty tytuł "Album Album", gdzie Chico Freemana zastępuje Murray, w miejsce trębacza pojawia się tubista Howard Johnson, a grę na kontrabasie przejmuje Rufus Reid. Ten kompakt zawiera najwspanialej zaaranżowany materiał, z małą ilością wtrętów free. Tu najpełniej ujawnił się kunszt kompozycyjny DeJohnetta. Muzycy ponownie przywołują ducha Dolphy`ego. Mocne wrażenie robi kompozycja Theloniousa Monka "Monk`s Mood", zaprezentowana językiem Duke`a Ellingtona.

Najmłodszy wiekiem Purcell wycina piękne sola na saksofonach, a Jack DeJohnette zasiada do fortepianu w klimacie orientalnym. Majstersztykami są "New Orleans Strut" łączący z rozmachem tradycję ze współczesnością oraz eklektyczny "Third World Anthem" z chórem dęciaków grających w uniesieniu. Minęły już trzy dekady, a ta muzyka jednakowo porusza.

ECM / UNIVERSAL
Cezary Gumiński

INNE PŁYTY AUTORA
Sound Travels
Jazz
Sound Travels
Niewielu fanów wie, że jeden z najwybitniejszych perkusistów w historii jazzu ma za sobą wykształcenie pianisty, a zaczął stukać w bębny dopiero w szkole średniej. Ma to swoje konsekwencje w tym, że są pozycje w jego dyskografii, gdy DeJohnette występuje wyłącznie w roli pianisty.
GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu