W listopadzie 2018 r. na scenie Narodowego Forum Muzyki stanęła wokalistka z kontrabasem i zaczęła opowieść o częściach ludzkiego ciała i filozoficznych aspektach z nimi związanych.
Swoim solowym występem (później dołączył do niej pianista) Esperanza Spalding oczarowała publiczność festiwalu Jazztopad, pokazując niezwykły talent kompozytorki, autorki tekstów i wizjonerki.
Pomyślałem, że ta drobna dziewczyna chwyta dźwięki z przestrzeni, a może i z kosmosu, jakby one tam zawsze były, ale tylko nieliczni potrafią je wyłowić, by przekazać nam, słuchaczom.
Tak czuję, zagłębiając się w jej najnowsze dzieło "Songwrights Apothecary Lab", które otrzymało nominację do Grammy w kategorii Best Jazz Vocal Album.
Słuchając i oglądając proste w wyrazie filmy, zamieszczone na jej koncie w YouTube, mam odczucie, że Esperanza sama jest świątynią muzyki, bowiem nadaje jej mistyczne znaczenie, tworząc fale dźwiękowe o uzdrawiającej sile. Komentarze pod filmami to potwierdzają.
"Songwrights Apothecary Lab" zawiera 12 utworów o wspólnym tytule "Formwela", które nagrała z gośćmi lub nakładając własne partie instrumentalne i wokalne.
W cz. 3. słychać saksofon Wayne’a Shortera, a w cz. 4. – gitarę Coreya Kinga. "Formwela 8" trwa prawie 12 minut i jest małą rozprawą o tym, jak się tworzy piosenki. Z prostej melodii powstaje ekscytująca suita. Genialne!
Marek Dusza
Concord Records