Otwarcie testu jest mocne, a dokładnie mówiąc - duże. Kolumny Dali Ikon 8 to w zgromadzonej grupie kolumny największe. I nawet niezależnie od takiego tła, są rzeczywiście potężne. Dzisiaj w tym przedziale cenowym rzadko spotyka się takie konstrukcje, chociaż wielkie byle co zdarza się widywać nawet w zakresie niskobudżetowym, a bezkompromisowe wielodrożne kolosy w pełnej chwale powracają w hi-endzie.
Podejrzana cena?
Dużych wielogłośnikowych kolumn do 10 000 zł nie mamy zbyt wiele, gdyż uprzedzeni są do nich zarówno audiofile, podejrzewający niską klasę tylko pozornie ambitnych konstrukcji, w których zamiast jakości, dostajemy ilość.
Obawiamy się też zbyt potężnego basu albo nie mamy ochoty lub zgody rodzinnych organów decyzyjnych na zainstalowanie w salonie dużych skrzynek. Wiele złego na jednego - wiele argumentów przeciw dużym kolumnom, a dodatkowym jest jeszcze nowoczesna technika, która pozwala osiągać wysoką moc i niski bas z kolumn o umiarkowanych wymiarach i nieskomplikowanym układzie przetworników.
Takie pomysły, jak Dali Ikon 8 muszą więc znajdować specjalne uzasadnienie i warunki. O ile jednak słusznie nie biegniemy na oślep w stronę jak najbardziej rozbudowanych konstrukcji i zachowujemy dyktowaną doświadczeniem ostrożność, to nie powinna ona zamieniać się w bezwzględne odrzucenie - zwłaszcza gdy tego typu kolumna wydaje się nam potrzebna (duże pomieszczenie) i dobre wrażenie sprawia jej wykonanie, technika, marka, wreszcie samo brzmienie.
Tak też prezentuje się Dali Ikon 8, który w historii Dali wcale nie jest pierwszą tego typu kolumną. Chociaż w ostatnich latach, zgodnie ze wspomnianym wcześniej ogólnym rynkowym trendem, zajmowaliśmy się niemal wyłącznie konstrukcjami mniejszymi i prostszymi, to w tradycji Dali następuje zwieńczenie praktycznie każdej serii dużą, wielodrożną kolumną.
Co więcej, o ile niegdyś były to konstrukcje trójdrożne, to w związku z wprowadzeniem na początku XXI wieku hybrydowego modułu wysokotonowego w większości przypadków są to już formalnie układy czterodrożne (tak jak układy dwudrożne Dali przeistoczyły się w trójdrożne, a dwuipółdrożne w trzyipółdrożne).
Seria Ikon
Seria Ikon liczy sobie już pięć lat, lecz wciąż dzielnie spełnia ważną rolę - operuje w zakresie cenowym, który interesuje większość audiofilów, i ma w swoim składzie bardzo różne konstrukcje… choć zawsze z hybrydowym modułem wysokotonowym.
Linia zaczyna się podstawkowymi Ikonami, następnie rozwija ku wolnostojącym, trzyipółdrożnym Ikonom 5 i 6 (różniącym się wielkością przetworników nisko-średniotonowych -odpowiednio 15 i 18 cm), wkracza w sferę czterodrożności wraz z Ikonem 7, w którym głośniki niskotonowe i średniotonowy mają średnicę 18 cm.
I w końcu z pompą kończy modelem Dali Ikon 8, który jednak wcale nie był obecny od samego początku, lecz dokooptował dwa lata temu. Nie testujemy więc nowości, ale też nie starego zbuka.
Dodatek nadzwyczajny?
Ostatecznie podział między przetwornikami wysokotonowymi możemy traktować jako dodatek nadzwyczajny i widzieć w Dali Ikon 8 ogólne proporcje konstrukcji trójdrożnej; jej podstawy są bardzo solidne, bo razem z parą 22-cm głośników niskotonowych pracuje duży, 18-cm głośnik średniotonowy.
Nie jest to coś zupełnie nowego ani w kolumnach Dali, ani wielu innych firm, chociaż dziesięć lat temu trójdrożne kolumny Dali, nawet te najlepsze, miały mniejsze, 5-calowe głośniki średniotonowe. Już wówczas zwróciło moją uwagę to, że firma stosuje wysokie częstotliwości podziału między sekcją niskotonową a średniotonową - w okolicach 700 Hz.
Jednak w kontekście stosowania umiarkowanej wielkości średniotonowych nie było to niczym dziwnym, chociaż wielu konstruktorów i w takiej sytuacji stosowałoby niższe podziały, preferowane ze względu na dążenie do utrzymania "dolnego środka" w objęciach głośnika średniotonowego.
Widząc więc 18-cm głośniki średniotonowe we flagowych modelach serii najnowszej generacji spodziewałem się, że Dali też przesunie podział w dół. Firmowa specyfikacja mówi jednak ponownie o 700 Hz, co w tej sytuacji jest już trochę zaskakujące, chociaż wciąż ma za sobą pewne argumenty - głośnik średniotonowy nie jest obciążany dużą mocą, jego zniekształcenia zostają utrzymane na niskim poziomie.
Jego komora, jak na tak ograniczone od dołu pasmo, ma nawet sporą objętość - ok. 10 litrów - wyznaczoną przez dwie prostopadłe ścianki wewnętrzne, lecz - rzecz jasna - zdecydowanie większą część obudowy wykorzystują głośniki niskotonowe, też pracujące w oddzielnych komorach, których granicę wyznacza lekko opadająca ku tyłowi przegroda.
Obydwie mają podobną wielkość i częstotliwości rezonansowe bas-refleksu, otwór z dolnej wyprowadzono do przodu, z górnej już z konieczności - do tyłu.
Gustowny
Obudowa Dali Ikon 8 nie jest dodatkowo wzmacniania elementami innymi niż wymienione, dzielące ją na poszczególne komory. Wykonanie z zewnątrz jest bardzo gustowne, znane zresztą z wielu testowanych wcześniej mniejszych modeli serii Ikon; w ich projekcie plastycznym charakterystyczny jest wyodrębniony panel przedni, polakierowany na szaro bez względu na wersję kolorystyczną (pozostałej części obudowy). Do testu dostarczono wenge - to jednak nie naturalny fornir, ale okleina drewnopodobna.
Maskownicę wycięto z mdf-u, ale jest bardzo cienka i trzymana przez dość dyskretne kołeczki. Pod skrzynią nie ma żadnego cokołu, lecz kolce nie są wkręcane bezpośrednio w dolną ściankę, ale w małe odstające stopki, które rozstawiając szerzej punkty podparcia zapewniają lepszą stabilność; skądinąd przy szerokości obudowy aż 25 cm nie wydaje się to konieczne.
Specjalnie popracowano nad wyglądem koszy głośników - bez dodatkowych, dokręcanych pierścieni ozdobnych. One same wyglądają bardzo estetycznie, bowiem krawędź zawieszenia membrany łagodnie wycofuje się w okolicach śrub mocujących; pomysł ten wykorzystano też w wylotach tuneli bas-refleks, które złożono z elementów o różnych kolorach. Przetworniki modułu wysokotonowego zamocowano do wspólnej płyty frontowej, ale poza nią wszystkie ich elementy są zupełnie niezależne.
Klasyk przetwornik
Dolny przetwornik tego zespołu to klasyczna, 25-mm jedwabna kopułka, która sięgając swoim przetwarzaniem powyżej 20 kHz (co zresztą podaje sam producent), mogłaby służyć za jedyny tweeter w każdym klasycznym, nawet wysokiej klasy zespole głośnikowym.
Dzięki jej wytrzymałości podział z sekcją średniotonową jest ustalony przy dość niskich 3 kHz (tutaj konstruktor nie wykazuje inklinacji do wysokich częstotliwości podziału), ale w celu poprawienia przetwarzania najwyższych częstotliwości od 14 kHz pałeczkę przejmuje przetwornik wstęgowy, który w związku z tym można nazwać supertweeterem.
Rozwiązanie takie znajdzie więc entuzjastów wśród zwolenników supertweeterów, głośników wstęgowych jako takich, układów jak najbardziej rozbudowanych z daleko wyspecjalizowanymi ogniwami, a także sceptyków pytających, czy dodatkowy podział pasma nie powoduje w takim przypadku więcej problemów, niż ich rozwiązuje, niezależnie od dodatkowych kosztów, jakie trzeba ponieść (za cenę hybrydowego modułu tweeterów można by sobie sprawić jeszcze lepszą klasyczną kopułkę).
Sprawa jest otwarta i na końcu liczyć się będzie efekt uzyskany w konkretnej aplikacji. Tymczasem przynajmniej efekt wizualny jest wyśmienity - ambitny zestaw zaawansowanych przetworników zajmujący prawie całą wysokość potężnej kolumny robi wrażenie i obiecuje bogate, potężne, szerokopasmowe brzmienie.
Trzeba jeszcze tylko zaakceptować, a najlepiej polubić brązowy kolor membran, będący pochodną ich składu - mieszanki włókien celulozowych i drewnianych; w rzeczywistości udział "drewna" wcale nie narzuca brązowego koloru, tenże ma jednak to sugerować i działać na wyobraźnię, kojarząc się z naturą…
Pomysł pochodzi od firmy Vifa, która dostarczała Dali pierwsze tego rodzaju głośniki; Vifa zaprzestała stosowania tego chwytu, ale kolor brązowy stał się niemal firmowym znakiem – na równi z wysokotonową hybrydą - firmy Dali. I tak już zostało.
Odsłuch
Zgodnie z porządkiem alfabetycznym, kolumny Dali Ikon 8 ustawiły się na początku prezentacji. Podczas sesji odsłuchowej podłączyłem je jako ostatnie, zostawiając niejako na deser - chociaż deser zapowiadał się wyjątkowo ciężkostrawnie.
Spodziewałem się brzmienia najbardziej odległego od jakiejś przeciętnej tego testu, ze względu na łatwo zauważalną odmienność konstrukcji (para 8-calowych niskotonowych zapowiadała dużo basowych emocji). Tymczasem mając już przegląd brzmień wszystkich pozostałych kolumn, z pewnym zaskoczeniem stwierdziłem, że Ikony 8 wcale nie mordują konkurencji siłą swojego basu.
W zasadzie niczym jej nie mordują, co można poczytywać im za cnotę lub słabość. Nie są więc wulkanem, nie kojarzą się z żadnymi zjawiskami tektonicznymi, sejsmicznymi czy meteorologicznymi. Nie są wielką dziką bestią, nawet nie wydają się głośnikowym drapieżnikiem.
Nie ma problemu nadmiaru, braku kontroli, niezrównoważenia, agresji, nie ma też imponującej potęgi, ani pod postacią częstych i głębokich uderzeń, ani groźnego pomruku najniższych częstotliwości czy wreszcie przytłaczającej ściany dźwięku.
Kto skieruje się w stronę największych Ikonów, oczekując "efektów specjalnych" głównie w zakresie basu, ten się trochę zawiedzie; kto je ominie z obawy o brak umiaru, ten nie zauważy głośnika interesującego i wartościowego pod innymi względami. Niezależnie od swoich atutów, kolumny Dali Ikon 8 grają całkiem normalnie, a w dużym uproszczeniu, w testowanej grupie najbliżej im do…
Studio 140 ProAca. Nie mają za to wiele wspólnego z drugą skandynawską propozycją - DLS-ami R66, które najlepiej realizują zamówienie na obfity bas i generalnie gęste, soczyste brzmienie. Również Paradigm Studio 6 ma mocniejszy bas i prezentuje się ogólnie bardziej dynamicznie, natomiast ProAc ma podobnie jasne, otwarte, nieskomplikowane brzmienie.
Nie odbywają się tu żadne czary-mary, nie ma okazji do odkrywania kolejnych warstw i ukrytych talentów, bo większość możliwości i ograniczeń staje się nam znana dość szybko, gdyż wystarczy kilka nagrań, by wyjaśnić sprawę.
Charakterystyka nie jest doskonale neutralna i liniowa, lecz nieźle wyważona w skali całego akustycznego pasma – bez jednoznacznego zaciemnienia czy rozjaśnienia, choć z lekko wyeksponowanymi skrajami pasma.
W tym kształcie jest z kolei podobieństwo do Paradigma Studio 6, lecz kolumny te dzieli równie wiele - Dali mają oszczędniejszą, choć naturalniejszą barwę, zamkniętą w schemacie dyktowanym przez technikę celulozowotekstylną; nie pojawia się w nich nic drażniącego, dzwoniącego, mimo że wysokich tonów z pewnością nie brakuje - i same wysokie tony to jeden z mocniejszych punktów ich brzmienia.
Nie ma to oczywiście żadnego związku z wielkością ani nawet czterodrożnością kolumn Dali Ikon 8, lecz z koncepcją całej serii, a nawet ogólniejszą polityką Dali, czyli zastosowaniem hybrydowego modułu wysokotonowego, który nie po raz pierwszy błysnął - dosłownie i w przenośni - swoimi umiejętnościami.
W tak dużej kolumnie są one ważne nie mniej niż w mniejszych konstrukcjach, chociaż w inny sposób; w dwuipółdrożnych Ikonach 5 i 6 miały jeszcze większy udział, były pierwszoplanowe, zarazem swoją dominacją nie przeszkadzały - o ile w ogóle tolerujemy taką sytuację - były tam specjalną atrakcją, która zwracała uwagę słuchacza.
W Ikonach 8 muszą konkurować z większą masą zakresu nisko-średniotonowego (choć ten nie jest aż tak potężny, jak sugeruje to wielkość i układ konstrukcji).
Nie zdobywają w tej rywalizacji wyraźnej przewagi, jednak góra pasma pokazuje się tu jako jedna z najodważniejszych w całej stawce testowanych kolumn.
Na mocniejszą kreskę w tym zakresie postawił też Paradigm, gdzie wysokie tony są nawet bardziej dźwięczne, lecz mniej subtelne i zróżnicowane; te w wydaniu Dali są wyjątkowo otwarte, pełne powietrza, a nie brakuje im też podstawowej substancji i minimum siły w niższym podzakresie.
Nie są związane ze średnicą, tak jak w Studio 140 ProAca, w związku z czym nie ma aż takiej bezpośredniości, ataku i wyjścia wokalu na pierwszy plan, a jest w zamian trochę więcej uprzejmości, dystansu, choć to zupełnie inny rodzaj delikatności niż w DLS-ie, gdzie wysokie tony ustępują pierwszeństwa niskim.
Wokal z Dali jest enigmatyczny - nie można wskazać na proste zafałszowania, obniżenie tonacji czy rozjaśnienie, ani też na wyraźne wycofanie czy wyeksponowanie - nie można też jednak specjalnie chwalić zdecydowania, ujmującej naturalności czy plastyczności, a przecież uroda tego zakresu była zaletą mniejszych modeli.
W tym przypadku trójdrożność kolumn Dali Ikon 8 i praca specjalnego głośnika średniotonowego nie daje łatwo słyszalnych, bezpośrednich profitów w tym zakresie częstotliwości - jest jednak koniecznością przy zastosowaniu 20-cm niskotonowych.
Mimo że i one nie od razu pokazują, co potrafią, bo nie szarżują od startu, okazują się długodystansowe w skali mocy - dzięki temu kolumny Dali Ikon 8 mogą grać głośniej i głośniej, nie przejawiając kompresji na poziomach, na których brzmienie innych kolumn staje się już nerwowe, a bas wymyka się spod kontroli.
Na tym polega podstawowa przewaga Ikona 8 nad konkurentami i nad mniejszymi modelami serii Ikon. Są to więc kolumny uniwersalne, gotowe do pracy w dużych pomieszczeniach, a ich wcale nie przewalony bas pozwala też na instalację w mniejszych pokojach – tylko po co tam takie kolosy?
Po prostu, jak ktoś lubi… Żadnej sensacji, żadnej rewelacji, żadnej kompromitacji. Zaskakująco normalnie grające, choć raczej nienormalnie duże (jak na dzisiejsze zwyczaje), solidne kolumny.
Andrzej Kisiel