Serię Rubikore, która po 10 latach zastępuje serię Rubicon, po raz pierwszy pokazano na zeszłorocznym monachijskim high-endzie. Zrobiono wokół niej niemały szum, zapraszając wielu dziennikarzy (i ja tam byłem, ale nic nie piłem), co oczywiście zaostrzyło apetyt na testy, więc od tego czasu "molestowałem" dystrybutora o udostępnienie tych kolumn. Były jednak długo nieosiągalne, dostaliśmy je dopiero pod koniec 2024 roku, chociaż niewykluczone, że jakaś mała partia pojawiła się w sprzedaży, tym bardziej, że natknąłem się na ich testy w zagranicznych źródłach, przeprowadzonych już w sierpniu.
Tak czy inaczej, to nowość, przed którą długa kariera. Tak jak Bowers, tak od pewnego czasu Dali rozgląda się za innymi dziedzinami audio, niż tylko pasywnymi zespołami głośnikowymi. Zaczęło od nich 40 lat temu i na nich skupiało się przez pierwszych 25 lat, po czym wprowadziło tematy już typowe dla sporej grupy dużych firm głośnikowych: kolumny aktywne, głośniki BT, słuchawki, soundbary.
W ten sposób firmy te rozszerzają ofertę nie tyle z zachłanności, co z konieczności spowodowanej spadkiem sprzedaży konwencjonalnych zespołów głośnikowych. Powiększają zasięg i podreperują obroty, przygotowując sobie "miękkie lądowanie".
Z drugiej strony, najbardziej pesymistyczne prognozy dotyczące upadku kultury klasycznych systemów stereo, których pasywne kolumny są koniecznym komponentem, sprawdzają się… powoli, więc Dali, i nie tylko, kontynuuje ich produkcję oraz projektowanie. Któreś "Rubi…" będą kiedyś ostatnie, ale nie okazały się nimi Rubicony i miejmy nadzieję, że nie będą to Rubikore.
Dali i układy głośnikowe
Każdy model Rubikore miał swojego poprzednika w serii Rubicon, ale nie każdy model Rubicon ma następcę w Rubikore… Wycofano konstrukcję z numerkiem 5, a więc najmniejszą wolnostojącą, opartą tylko na jednym 18-cm nisko-średniotonowym.
Była oryginalna, ale jej potencjał mocy i efektywności był taki jak układu dwudrożnego z 18-tką, który możemy kupić znacznie taniej w postaci podstawkowych Rubikore 2… chociaż skoro nisko-średniotonowy pracuje w mniejszej objętości, to i rozciągnięcie basu będzie słabsze.
Jednak "Piątka" była tylko trochę tańsza od "Szóstki" mającej znacznie większe możliwości dzięki dodaniu drugiej 18-tki; prawdopodobnie zdecydowana większość klientów wybierała właśnie ten model.
Czytaj również nasze testy kolumn głośnikowych Dali
Największą konstrukcją w serii jest "Ósemka" – teraz Rubikore 8, wyposażona – analogicznie jak poprzednik – w trzy 18-tki (i oczywiście w hybrydowy moduł wysokotonowy).
W serii jest też głośnik naścienny, wprost nazwany On-Wall (w serii Rubicon nazywał się LCR, bo taką rolę też może pełnić), i głośnik na kształt centralnego, nazwany Cinema 9 (w serii Rubicon nazywał się Vokal), który może też występować na pozycji lewego i prawego, a więc… jako głośnik LCR. I tak jest przedstawiany przez polskiego dystrybutora. Zmiana nazw może trochę dezorientować tych, którzy będą szukali "następców" dawnych modeli, ale chyba lepiej oddaje ich charakter i zastosowanie.
Dali, inaczej niż Bowers czy Monitor Audio, nie faworyzuje układów trójdrożnych. W ofercie duńskiej firmy najtańsza i najmniejsza konstrukcja trójdrożna to dopiero Epikore 9, kosztująca grubo powyżej 100 000 zł...
Nie znaczy to, że Dali tak bardzo się ceni, ale że według jej konstruktorów i menadżerów, aż do takiego pułapu ceny, wielkości i jakości, układy trójdrożne nie są uzasadnione, i lepiej (dla brzmienia) inwestować w wyższej klasy komponenty układu… dwuipółdrożnego?
Czytaj również: Jakie właściwości mają magnesy neodymowe?
Układ Dali jest trochę specyficzny, ale w gruncie rzeczy bardzo blisko spokrewniony z układem dwuipółdrożnym. W największym skrócie: zamiast jednego głośnika wysokotonowego są dwa (różne), do czego jeszcze wrócimy.
W tym momencie interesuje nas, że poniżej częstotliwości podziału z sekcją wysokotonową (2,6 kHz, dość typowa dla konstrukcji z pojedynczym wysokotonowym, więc zastosowanie dwóch nie ma na nią dużego wpływu) pracuje para 18-cm nisko-średniotonowych filtrowanych tak jak w układzie dwuipółdrożnym – jeden wyżej (obejmując swoim działaniem zakres średnich tonów, aż do podziału z wysokotonowym), a drugi niżej (przetwarzając tylko niskie tony).
W ramach takiego ogólnego schematu dwuipółdrożnego występują różne szczegółowe rozwiązania. W przypadku Dali głośnik formalnie niskotonowy też sięga w zakres średnich częstotliwości, jego charakterystyka opada wyraźnie (względem charakterystyki górnego głośnika) dopiero powyżej 800 Hz, którą to częstotliwość producent przedstawia jako pierwszą częstotliwość podziału (dokładnie pokażemy i objaśnimy to w Laboratorium).
W większych Rubikore 8 trzecia 18-tka jest filtrowana jeszcze niżej (ale też łagodnie), stąd pojawia się tam kolejna częstotliwość podziału – 500 Hz – chociaż faktycznie nie są to częstotliwości, przy których charakterystyki się przecinają (a przetworniki między siebie nie dzielą pasma, jak np. w 703 S niskotonowe ze średniotonowym przy 400 Hz), lecz częstotliwości do których współpracują, a powyżej których jeden z nich "gaśnie".
Czytaj również: Co to jest głośnik koncentryczny?
Zasadnicza idea takiej konfiguracji, sprowadzającej się najczęściej do układu zwanego dwuipółdrożnym, polega na tym, że w zakresie niskotonowym, w którym zapotrzebowanie na moc jest największe, współpracują dwa (lub więcej) przetworniki, a w zakresie średniotonowym, w którym nawet korzystne jest ograniczenie źródła do jednego przetwornika – tylko jeden z nich.
W porównaniu do układu trójdrożnego o podobnym potencjale, minusem układu dwuipółdrożnego jest to, że również membrana nisko-średniotonowego pracuje przy wysokich poziomach wysterowania z dużymi amplitudami, które modulują średnie tony.
Cała jego konstrukcja nie może zostać wyspecjalizowana do pracy w zakresie średniotonowym (zwykle jest taki sam jak głośnik pracujący jako niskotonowy albo bardzo podobny), a plusem to, że brak wyraźnego podziału między niskotonowym a średniotonowym ułatwia utrzymanie płynności charakterystyki i spójności brzmienia.
Jednak wbrew pozorom, układy dwuipółdrożne wcale nie są tak łatwe do zestrojenia, jakby mogło się wydawać na podstawie takiej prezentacji i też zastawiają na początkujących konstruktorów pułapki.
Czytaj również: Czy obudowa z membraną bierną to obudowa zamknięta?
Układy dwuipółdrożne nie są pomysłem Dali, a dwie wyróżniające je cechy, jakich nie spotkamy łatwo w kolumnach innych firm, to wspomniany tandem wysokotonowych i membrany nisko-/ nisko-średniotonowych o charakterystycznym, brązowym kolorze.
Jak już wyjaśnialiśmy, nie jest to naturalny kolor egzotycznego materiału, ale barwnik nasączenia, dodanego do pulpy celulozowej wzbogaconej o "drzazgi" włókna drzewnego. I to jest ważne, a nie kolor – taki materiał jest przez Dali od dawna stosowany w głośnikach niskotonowych, nisko-średniotonowych i średniotonowych, mając duży wpływ na charakter brzmienia.
Tandem wysokotonowych składa się z tekstylnej kopułki (o średnicy 29 mm), którą można określić mianem "głównego" wysokotonowego, i przetwornika wstęgowego (17 x 45 mm).
Można go traktować jako superwysokotonowy, skoro podawana przez producenta częstotliwość podziału to 14 kHz. Taka sama kopułka radzi sobie samodzielnie w podstawkowych Rubikore 2, których pasmo sięga 26 kHz, (według informacji producenta), więc dodanie wstęgowego nie było absolutnie niezbędne, ale dzięki niemu – znowu według danych firmowych – pasmo zostaje rozszerzone do 34 kHz.
I nie o samą górną częstotliwość graniczną chodzi, ale też o lepsze charakterystyki na skraju pasma akustycznego, chociaż… to rozwiązanie bardzo wymagające od konstruktora, aby opanować stabilne rozpraszanie w płaszczyźnie pionowej – w której trudno będzie utrzymać zgodność fazy promieniowania obydwu przetworników, ze względu na bardzo krótkie fale najwyższych częstotliwości. To tematy omawiane od lat przy wielu kolumnach Dali, ale wciąż aktualne i warte przypomnienia.
Techniką nieco młodszą od wcześniej przedstawionych, ale liczącą już 12 lat (po raz pierwszy zaprezentowano ją w Epiconach, które wówczas stały się referencyjną serią Dali), jest zastosowanie materiału SMC (Soft Magnetic Compound) w elementach układu magnetycznego. To materiał dobrze przewodzący strumień magnetyczny, ale znacznie słabiej – prąd elektryczny, dzięki czemu zredukowany zostaje efekt prądów wirowych, które pogarszają wiele innych parametrów głośnika.
Przechodzimy do nowinek, albo co najmniej udoskonaleń wprowadzonych w serii Rubikore (w stosunku do serii Rubicon). Kopułkowy głośnik wysokotonowy został pozbawiony ferrofluidu, który zwyczajowo służy chłodzeniu, ale skutkiem ubocznym jest hamowanie ruchu cewki, a przez to tłumienie mikrodetali.
Czytaj również: Jakie kopułki wysokotonowe są lepsze - metalowe czy tekstylne?
Jeżeli skuteczne okazują się inne sposoby chłodzenia, służące nie tylko zabezpieczeniu przed przeciążeniem, ale też redukcji zniekształceń powstających przy wzroście temperatury (i w ślad za tym rezystancji uzwojenia), można się ferrofluidu pozbyć; faktycznie nie ma go większość nowoczesnych, najlepszych wysokotonowych.
Membrany głośników nisko-średniotonowych mają przetłoczenia nazwane Clarity Cone, które zobaczyliśmy po raz pierwszy dwa lata temu w głośniku średniotonowym Kore, a rok temu w serii Epikore.
Teraz sprowadzono je do jeszcze tańszej serii Rubikore; mając już gotową formę do kształtowania takich membran, koszt produkcji Clarity Cone nie powinien być istotnie wyższy od produkcji "normalnych", gładkich membran. Surowiec membrany jest ten sam, cała sztuka polegała na opracowaniu profilu, który przyniesie lepsze charakterystyki.
Nie ma tutaj żadnej ściemy ani czarnej magii, nad podobnymi rozwiązaniami pracuje wielu producentów, zwłaszcza posługujących się membranami celulozowymi, które dość łatwo w taki sposób formować.
Odpowiednie przetłoczenia mogą zapewnić jednocześnie większą sztywność jak też rozpraszanie fal stojących (samej membrany), a więc poprawić działanie głośnika zarówno w zakresie niskich, jak i średnich częstotliwości (wyrównując tutaj charakterystykę częstotliwościową).
Czytaj również: Co to jest układ dwuipółdrożny?
Głośniki nisko-/nisko-średniotonowe mają wzmocnione układy magnetyczne dodatkowymi pierścieniami ferrytowymi. W centrum układu magnetycznego jest miedziana nakładka redukująca indukcyjność cewki – to rozwiązanie doskonale znane, ale wciąż wyróżniające głośniki wyższej klasy.
Każda z 18-tek ma własną komorę (układ bas-refleks), co nie ma ścisłego związku z ich różnym filtrowaniem, ale z zamiarem redukcji fal stojących w obudowie, zarazem poprzez zmniejszenie wysokości komór, jak też ustawienie przegrody dzielącej obudowę ukośnie. Przegroda przy okazji wzmacnia obudowę. Oprócz niej w każdej komorze znajduje się poprzeczna listwa (wiążąca boczne ścianki).
Dali Rubikore 6 - obudowa
Obudowa kolumn Dali Rubikore 6 jest wykonana pierwszorzędnie, odpowiednio do tej klasy kolumn, chociaż bardzo podobnie jak w Rubiconach. Powierzchnie są doprowadzone do krawędzi, bez żadnych szczelin i uskoków; ścianki przednia i tylna są wyprofilowane. Przygotowano cztery warianty kolorystyczne: białe i czarne lakierowanie na wysoki połysk, barwiony fornir, prawdopodobnie orzechowy, nazwany maroon (też lakierowany na wysoki połysk) i naturalny orzech (lakier satynowy, półmatowy).
Maskownica kolumn Dali Rubikore 6 w wersjach białej i orzechowej jest "melanżowa", jasnoszara; w czarnej i maroon – czarna. Trzymana jest przez kołeczki, ale nie prymitywnie wkładane w uchwyty w przedniej ściance, co w tej klasie kolumn już od dawna nie uchodzi, lecz w dyskretne uchwyty przygotowane w koszach głośników, a więc na ciemnym tle.
Dali Rubikore 6 - odsłuch
Firma ma określony styl, wynikający zarówno z rozpoznania czy choćby poglądu na potrzeby swoich potencjalnych klientów, jak też z umiejętności konstruktorów, aby osiągać tak ustalone cele. Wszystko to łączy coś jeszcze – dobry smak, kultura i wrażliwość, która nie pozwalałaby zaakceptować brzmienia, które byłoby w sprzeczności z gustem samych projektantów.
Zresztą, moim zdaniem, dobre kolumny mogą powstawać tylko wówczas, gdy plany producenta są zbieżne zarówno z możliwościami, doświadczeniem, jak też z pasją jego inżynierów. Chociaż nigdy nie będą podobać się wszystkim…
Mam więc takie właśnie wrażenie, że kolumny Dali, zwłaszcza takie jak Rubikore 6, niezależnie od wszystkich technicznych i rynkowych uwarunkowań, są szczerą wypowiedzią – dlatego są tak przekonujące. Może tylko i aż trafiają w moje potrzeby, do czego dorabiam jakąś teorię… ale mam jeszcze jedną.
Właśnie w tym zakresie ceny wiele kolumn osiąga taką "dojrzałość", która wystarczy 90 procentom audiofilów. Trzeba je tylko wyłuskać i nie przejmować się tym, że są jeszcze droższe na które nas nie stać… Nie zawsze są lepsze, a nawet jeżeli są, to w zasadzie nie ma ceny, za jaką moglibyśmy kupić ideał i spełnienie wszystkich marzeń. Piszę to również z perspektywy wspomnianych testów trzech modeli Dali, wśród których Dali Rubikore 6 są… najtańsze.
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
I "przemówiły" do mnie najmocniej – nie dosłownie, nie siłą basu, neutralnością średnicy, a tym bardziej ostrością detali, lecz spójnością, płynnością, barwą, połączeniem soczystości i delikatności, komunikatywności i kultury. Jeszcze zanim zdążyłem się zastanowić nad równowagą tonalną, która zwykle przyciąga moją uwagę, a tym bardziej ocenić kontrolę basu czy przejrzystość wysokich tonów…
W pierwszym wrażeniu urzekła mnie naturalność średnicy, jej proporcjonalne ciepło i radość, emocje wokali – "ludzkich", żywych, bogatych. Lekko zmiękczonych i zaokrąglonych, nawet gdy krzykliwych, to z umiarem, a kiedy niskich, to głębokich i też łagodnych.
Gęstość średnicy nie staje się ciężarem i przymuleniem, wyłącznie pozytywnie poprawia poczucie obecności i prawdziwości; nie tylko głosów, nie tylko instrumentów akustycznych, chociaż na takich próbkach jest najbardziej oczywista. Różnorodność tekstur i detaliczność jest czytelna i proporcjonalna.
Dali Rubikore 6 nie są szczególarzami, nie rozmieniają muzyki na drobne, nie gubią muzycznego wątku. Łapią harmonię między substancją, detalem, wybrzmieniem, atmosferą. Wszystko jest ze sobą organicznie połączone i niczego bym w tej kompozycji nie poprawiał, nie zmieniał, bojąc się, że zburzę konstrukcję zarazem mocną i misterną. Bardziej niż szczegółowe są drobiazgowe, bardziej niż precyzyjne – delikatne, bardziej niż wnikliwe – subtelne.
Czytaj rówież: Strojenie bas-refleksu - najpraktyczniejsze elementy teorii albo teoria praktycznych rozwiązań
Bowers & Wilkins 703 S3 są bardziej wyczynowe i techniczne, ich rozdzielczość i precyzja wychodzą na pierwszy plan… zwłaszcza gdy obydwie kolumny porówna się bezpośrednio. Uprzedzając wypadki zdradzę, że więcej łączy Rubikore 6 z Gold 300 G6, ale na czym polegają różnice – przedstawimy w opisie tych drugich.
Wysokie tony Dali są wolne od metaliczności, uderzenie blach jest dostatecznie wyraziste, wybrzmienie długie, szemrzące, akustyczne. Bez skazy, szpilek, monotonii. Gładka, świeża, "napowietrzona" góra pasma przyniesie dużo informacji i mało problemów. Jest przyjemna i komfortowa, tak jak wszystko w Dali Rubikore 6, bez napięcia, zacięcia i zadęcia.
Może tylko bas… gdy ustawimy kolumny blisko ściany, okazać się zbyt obfity dla audiofilów ceniących sobie umiar w tym zakresie, ale nawet wówczas nie jest to gruba przesada, a charakter znowu jest bezproblemowy – zwarty, rytmiczny, bez dudnienia i przeciągania.
Bas z 703 S3 jest twardszy, jeszcze bardziej zdyscyplinowany, optymalny do ustawienia bliżej ściany; Dali Rubikore 6 wystarczyło odstawić na ok. metr, aby uzyskać najlepszą równowagę, a przy tym cieszyć się dobrym rozciągnięciem, nasyceniem i wsparciem dla średnicy.
Czytaj również: Prawidłowe ustawienie zespołów głośnikowych
Kto jednak lubi basu trochę więcej, niskiego, soczystego i sprężystego – też znajdzie go tutaj, gdy przysunie Rubikore 6 do ściany. W każdej opcji brzmienie jest spójne, płynne, bez nerwowości czy niepewności, żywe i otwarte.
Wiem, że charakterystyka nie jest idealnie wyrównana (ale w porównaniu do…), jednak pozostaje nie tylko ogólnie zrównoważona, lecz przyjemnie komponuje swoje górki i dołki, łapiąc muzyczne wątki. Rubikore 6 przekazują wszystko z łatwością i naturalnością, nie rażąc podbarwieniami i sztucznością. 703 S3 są bardziej ekspresyjne, Gold 300 G6 – lepiej "ułożone", Rubikore 6 grają swobodnie, zręcznie i elegancko.
Nie podnoszą adrenaliny, ale tworzą zarówno strefę komfortu, rzetelnego oddania prawdy o nagraniu, jak i dobrej rozrywki. Perspektywa jest swobodna, otwarta, z oddechem, przestrzenią. Jestem przekonany, że Dali Rubikore 6 grają lepiej od poprzednich Rubiconów 6 (chociaż przyznaję, że nie mogłem ich porównać bezpośrednio), a ich wyższa cena jest w pełni uzasadniona.
Poznałem większe Epikore 9, referencyjne Kore – to brzmienia z klasą, potencjałem, do nagłaśniania większych pomieszczeń, wyrafinowane (Epikore 9), imponujące (Kore), ale najbardziej polubiłem znacznie od nich tańsze Rubikore 6. I teraz wszyscy muszą z tym jakoś żyć…