W lutym 2014 roku zaczęliśmy z grubej rury - od największego modelu 948. Potem, raczej przypadkiem niż według planu, testowaliśmy coraz mniejsze konstrukcje wolnostojące - 936 i 926. Wreszcie została nam już tylko najmniejsza (jedyna podstawkowa) Focal Aria 906. Jest jeszcze centralny CC 900 i surroundowy SR900, ale tymi już się nie zajmiemy.
Po spotkaniach ze wszystkimi pozostałymi Ariami, mając świadomość, że 906-ki zostały przetestowane w innych magazynach, trudno napisać o nich coś odkrywczego. Jednak właśnie z perspektywy tych paru lat można jeszcze bardziej docenić rolę całej serii, a Arii 906 w szczególności. Nawet ten najtańszy model serii ma techniczne atuty, jakich nie miały Chorusy i nie mają zastępujące je Chory.
Focal i membrany
W Chorach wprowadzono nowy materiał membran - Slatefiber - jednak wydaje się, że stosowany w Ariach materiał Flax jest wciąż lepszy, a nie został wprowadzony do serii Chora ze względu na koszty. W ten sposób, nawet po 6 latach, Aria zachowała przywilej, z jakim się pojawiła - jest najtańszą serią z membranami Flax, a przecież w tym czasie materiał ten jeszcze awansował - został wprowadzony do droższej serii Kanta (w której towarzyszy berylowym kopułkom wysokotonowym) i do wielu wysokiej jakości głośników samochodowych.
Czy dni serii Aria są już policzone? Swoje już zrobiła, ale, jak widać, wcale nie straciła na wartości i niełatwo będzie ją w istotny sposób unowocześnić. Jeszcze inny materiał membran? Raczej nie; na użytek membran nisko-średniotonowych Focal ma już trzy - najdroższe "W", Flax i Slatefiber (nie licząc Poliglasu z serii Chorus i K2 z produktów jubileuszowych).
W tym temacie Focal się wyspecjalizował i wypromował - własne materiały membran to duży atut, sposób nie tylko na poprawianie parametrów przetworników i całych układów, ale też na wskazanie, że jest się producentem o najdalej sięgających możliwościach technologicznych, całkowicie samodzielnym, oryginalnym i niełatwo podrabialnym.
Kiedyś Focal sprzedawał swoje głośniki w systemie OEM (innym producentom), a nawet na rynku DIY (hobbystom), ale około dwie dekady temu z tym skończył (podobnie jak Dynaudio), więc jeżeli gdzieś zobaczycie membrany wyglądające jak Flax, a nie będą to kolumny Focala, to raczej... nie będą to też "prawdziwe" membrany Flax, których produkcja jest bardzo specyficzna.
Czytaj również: Co to jest układ dwuipółdrożny?
Focal bardzo zaostrzył reżim utrzymania w tajemnicy swoich technologii, więc niebezpieczeństwo podrabiania tego i owego jednak czai się za rogiem. Kiedy odwiedzałem francuskie fabryki Focala jesienią tego roku, mogłem się przekonać na własne oczy, że produkcja kluczowych elementów i montaż, zarówno przetworników, obudów, jak i gotowych kolumn, odbywają się właśnie tam, co Focal z dumą podkreśla i nie ściemnia.
Nie wolno mi jednak było absolutnie niczego fotografować (co niektórych moich kolegów reprezentujących inne tytuły doprowadzało do desperacji, w której "nielegalnie" robili to, do czego wedle ich mniemania, uprawniał ich wykonywany zawód, ale ponieważ pilnujący nas przewodnicy Focala byli czujni, więc doszło niemal do przepychanek i rewizji osobistych).
Ja rozumiem i szanuję takie środki zapobiegawcze, jednak trochę się dziwię, po co w ogóle zapraszać dziennikarzy, dla których zrobienie zdjęć, reportażu, wrzucenie go do sieci, wydrukowanie to rzecz podstawowa, bez której wizyta u nawet najznamienitszego producenta, ozdobiona wykwintną kolacją, to strata czasu; jej efektem będzie najwyżej kilka zdań "przy okazji", jak powyżej. No to teraz już mnie nie zaproszą.
Czytaj również: Prąd i siła. głośniki niskotonowe
Focal Aria 906 - wzornictwo
Materiały, staranność, dokładność, wysiłek włożony w projekt - robią bardzo dobre wrażenie. Widać już jednak, że dzieło to ma swoje lata, dzisiaj w modzie jest minimalizm i spójność, a jeżeli ma być "na bogato", to w stylu bardziej industrialnym, tak jak w Demandach (Definitive).
W obudowach monitorów Focal Aria 906 połączono okleinę drewnopodobną (dobrej jakości, ale nie naturalną), skórę "ekologiczną" (czyli sztuczną), szkło, dołożono tekstylną maskownicę i garść jeszcze innych materiałów w samych przetwornikach i dookoła nich - sam Flax wygląda bardzo oryginalnie, a jest ozdobiony metalowym pierścieniem, błyszczy też kopułka wysokotonowa, wokół której widać elipsę płyty mocującej... a pod nisko- średniotonowym było jeszcze dość miejsca na bas-refleks.
Dostępne są trzy wersje kolorystyczne monitorów Focal Aria 906 - różnica ogranicza się do wykończenia bocznych paneli: orzechem ciemnym, jasnym lub lakierowanych na "piano black". Pozostałe powierzchnie (skóra, szkło, tkanina maskownicy) są zawsze czarne.
Z wyprofilowanymi bokami wiąże się pewna kontrowersja. W materiałach firmowych są one przedstawione jako "nierównoległe", co może sugerować walory akustyczne związane z redukcją fal stojących wewnątrz obudowy, ale boczne panele obserwowane od wewnątrz są równoległe, tylko ich zewnętrzne powierzchnie są wyprofilowane - obrabianiem na CNC, a nie wyginaniem.
Czytaj również: Jakie właściwości mają magnesy neodymowe?
Focal Aria 906 - przetworniki
Obydwa przetworniki są oparte na własnych, oryginalnych rozwiązaniach Focala, ale ostatecznie składają się na konwencjonalny układ dwudrożny o typowej wielkości - z nisko-średniotonową 18-ką (biorąc pod uwagę średnicę kosza) i jednocalową kopułką wysokotonową.
Podawana przez producenta częstotliwość podziału to 2,8 kHz - ta wartość też nie zaskakuje, chociaż coraz więcej producentów forsuje niższe podziały w celu zapewnienia lepszych charakterystyk kierunkowych, to wcale nie zawsze efektem jest lepsze brzmienie.
Przy niskich podziałach głośnik wysokotonowy "męczy się" i generuje zniekształcenia, a w zakresie 2-3 kHz nasz słuch jest na nie szczególnie wyczulony, na co zwraca też uwagę Focal, chwaląc się, że specjalny materiał zawieszenia (kopułki) - Poron - trzykrotnie zmniejszył zniekształcenia (w tym zakresie, pochodzące od samej kopułki).
Ustalenie częstotliwości podziału powyżej tego zakresu tym bardziej obniża wpływ tych zniekształceń na całokształt, nawet jeżeli odbywa się to kosztem charakterystyk kierunkowych (18-ka gorzej rozprasza fale 2-3 kHz niż jednocalowa kopułka).
A skoro już jesteśmy przy charakterystykach kierunkowych kopułki Focala, to znowu warto przypomnieć, że są one bardzo dobre i lepsze niż konwencjonalnych, wypukłych kopułek o takiej samej średnicy.
Odsłuch
Przejście z Demandów 11 na Arie 906 natychmiast ujawnia różnicę w efektywności - Focale grają znacznie głośniej (przy takiej samej pozycji regulatora), co oczywiście ma swoje bezpośrednie znaczenie (wystarczy niższa moc dla uzyskania określonego poziomu), a także pośrednie.
Stwierdzonym (chociaż zaskakującym dla początkujących) zjawiskiem jest wyższa ocena jakości dźwięku głośniejszego, jednak wystarczy dokonać korekty, wyrównać głośności, aby porównanie było "uczciwe" - o ile chcemy skupić swoją uwagę na samym charakterze brzmienia, a nie ustalać pułap maksymalnej głośności.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Od tego zacząłem, co jednak nie pozbawiło Arii atutu dynamiki, spójności, komunikatywności. Focale grają swobodniej, prościej, bez kombinowania i cyzelowania. To dźwięk bardzo łatwy w odbiorze, niewymagający żadnej akomodacji, osłuchania, interpretacji, analizy...
W oparciu o takie podsumowanie można by podejrzewać, że zabraknie tutaj zaawansowania, wyrafinowania, kultury itd., a Focal poszedł w stronę komercji i efekciarstwa. Takie stwierdzenie byłoby jednak równie dalekie od rzeczywistości, nawet traktowanej z pewną elastycznością subiektywizmu, jak pisanie, że Aria 906 to szczyty neutralności i precyzji. Bez wyraźnych podbarwień, Aria 906 gra energetycznie, odważnie, ofensywnie; z większą "pewnością siebie" niż Demand 11, mniej technicznie, mniej przejrzyście, ale w sumie bardziej naturalnie.
Nic się w tym dźwięku nie plącze i nie wikła, detal jest oczywisty, mocny, a mimo to nie odwraca uwagi od głównego nurtu, muzyka płynie, pulsuje, ogarniając wszystkie elementy.
Focal Aria 906 nie będzie nas aż zachwycać barwą czy wciągać w obserwowanie dalszych planów. W żadnym wymiarze nie oferuje możliwości nadzwyczajnych, zalet niezwykłych, zjawiskowości i przekraczania granic, za to suma właściwości składa się w dźwięk kompletny, proporcjonalny i bardzo uniwersalny. Nie powinny nikogo rozczarować ani zaszokować. Zakresy są połączone płynnie, do dźwięku nie wkradają się wyraźne podbarwienia i niepokoje.
Często spotykamy dźwięk neutralny, liniowy, a przy tym suchy i matowy. Kiedy indziej nie brak mu werwy, ale jest niekonsekwentny, pokazuje nagrania w zaskakujący sposób, chociaż trudno przyczepić się do czegoś konkretnego. Focal Aria 906 gra bez takich zastrzeżeń - soczyście basuje, górą pobłyskuje, jej charakter poznamy szybko i nie będzie miała dla nas wielkich tajemnic odkrywanych dopiero przy specjalnych nagraniach.
Ten dźwięk po jakimś czasie może się znudzić, ale zanim to się stanie, może nas cieszyć chyba długo i w każdej sytuacji. Wysokie tony są efektowne, selektywne, połyskliwe, a przy tym nienapastliwe i bezbłędnie połączone ze średnicą.
Wokale nie mają śladu nosowości, nie są też agresywne, chociaż podkreślają sybilanty. Wszystkie "efekty dodatkowe" są tak subtelne i zręcznie wkomponowane, że naprawdę nic nie rani uszu, chociaż purystom nie będzie odpowiadać cokolwiek wychodzącego poza wąską ścieżkę liniowości.
Nie będzie tutaj też aksamitności i "powietrza" w zakresie wysokich tonów, ani ciepłej plastyczności i "obecności" średnicy, wszystko jest jednak "w porządku", a bas, który też z niczym nie przesadza i nie napina się na jakieś wyczyny i specjalizacje, jest bardzo solidnym fundamentem na każdą okazję.
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?
Niskie tony z Arii są dobrze rozciągnięte, dynamiczne i "napędzające", nie gotują się ani nie uderzają nazbyt twardo, za to wykorzystują każdą okazję, aby muzykę wzmocnić i dopełnić. Na średnicę nie wpływają, ale też się od niej nie odrywają. W porównaniu z najbardziej neutralnymi w tym teście Veritasami M4, Arie grają żywiej, dźwięczniej i bardziej soczyście, są przyprawione "do smaku" odrobiną metaliczności. Dzięki podkreśleniu skrajów pasma, a szczególnie basu, nie tracą wyrazistości przy niskich poziomach, mogą też zagrać głośno i obsłużyć małą imprezę.
Cienkie jest piękne
Oddzielnym wątkiem konstrukcji Arii 906 jest maskownica. Na plastikowej ramce rozpięto konwencjonalną tkaninę, ale w odróżnieniu od typowych realizacji, maskownica nie jest płaska i nie przylega do frontu obudowy, lecz jest wyraźnie wybrzuszona.
Jej krzywizna kontynuuje linię bocznych ścianek, "zagiętych" przy przednich krawędziach, dzięki czemu cała bryła (z maskownicą), przybiera "opływowe" kształty, jednak w tym przypadku nie pomogą one lepszemu rozpraszaniu i uzyskaniu gładkich charakterystyk.
Delikatne wyprofilowanie boków nie ma dużego znaczenia; i tak dominuje wyraźna krawędź frontu, od której będą powstawać odbicia; jej wizualne "zamaskowanie" wypukłą maskownicą tylko pogarsza sprawę, bo prowokuje jeszcze mocniejsze odbicia - tym razem od wychodzących przed front bocznych fragmentów ramki.
Głośniki znajdujące się przecież za maskownicą "nie widzą" opływowej zewnętrznej bryły, lecz daleko wystające krawędzie. Ujawniają to wykonane pomiary; zwykle wyniki są lepsze bez maskownicy niż z maskownicą, ale w tym przypadku maskownica wręcz "masakruje" charakterystykę. Zapewnienia producenta, że maskownica jest przezroczysta akustycznie, mogą dotyczyć tylko tkaniny, jednak negatywny wpływ (prawie zawsze) ma nie tkanina, ale ramka.
Producenci, którzy rozpoznali ten problem i przywiązują do niego wagę, starając się zapewnić jak najmniejszy wpływ maskownicy na charakterystykę, najczęściej szykują cienkie ramki (plastikowe lub z mdf-u), dodatkowo wyprofilowane (od strony głośników, niekoniecznie od zewnątrz) - najlepszym przykładem jest tutaj Demand 11, jego maskownicę można pozostawić założoną nie obawiając się o zauważalną zmianę brzmienia, niezłe są też maskownice Premier i Comete.
Ponieważ najczęściej maskownica ma zauważalnie negatywny wpływ i do "poważnych" odsłuchów zawsze rekomendowane jest jej ściągnięcie, więc niektórzy producenci uznają, że nie warto specjalnie zaprzątać sobie głowy jej właściwościami akustycznymi. Dzisiaj prawie każdą maskownicę można zdjąć, w dodatku mocowanie na ukryte magnesy, zamiast na kołki (jak dawniej), zapewnia nieskazitelny wygląd frontu. W takiej interpretacji maskownica zapewnia ochronę na czas "odpoczynku", gdy głośniki nie są używane, ewentualnie grają "w tle".
Wpływ niektórych rodzajów maskownic łatwo przewidzieć (gdy widzimy grubą ramkę i brak wyprofilowań na krawędziach - będzie źle), jednak często zaskakujące rezultaty przynoszą maskownice z metalowych, perforowanych blach. Na pozór mogą wyglądać podobnie, ale diabeł tkwi w szczegółach i niektóre z nich można pochwalić za brak wpływu na charakterystykę, a inne dodają od siebie więcej niż trzy grosze. Jeżeli nie możemy dotrzeć do wyników pomiarów (czyli do testu AUDIO...), musimy wytężyć słuch i w ten sposób ustalić, czy maskownicę trzeba zdjąć.