Testowanie produktów nagrodzonych przez EISA wiąże się więc ze swoistą trudnością "polityczną" (niezależną od wszelkich innych), oczekiwania są już "określone" i bardzo wysokie, nie tylko nasze względem produktu, ale i dystrybutora względem recenzji...
Można pomyśleć, że w takiej sytuacji nikomu specjalnie nie opłaca się testowanie takich produktów - my jesteśmy trochę skrępowani w wyrażaniu naszej oceny, a faktycznie żadna inna, niż tylko entuzjastyczna, takiemu produktowi już nie pomoże, a może zaszkodzić.
Kto stoi już na szczycie, niech stoi spokojnie, a nie podskakuje, bo może spaść i się potłuc... Z drugiej strony, wciąż jest wiele argumentów "za": o nagrodzie EISA niekoniecznie dowiedzieli się wszyscy i choćby dobra recenzja będzie dla nich pochwałą, a jeżeli mamy do czynienia z produktem naprawdę godnym tej nagrody, to jego rzetelny opis w AUDIO, w odbiorze rozsądnych czytelników, na jakich liczymy, na pewno nie zaszkodzi, a przybliży cechy, których w uzasadnieniu EISA nie znajdziecie.
I jeżeli taka recenzja będzie brzmiała wiarygodnie, a niekoniecznie bezkrytycznie, to raczej wzmocni działanie nagrody. Jednym produkt się podobał, innym się bardzo podobał... Najważniejsze, że poważne informacje docierają z różnych poważnych źródeł.
Również AUDIO, jako członek EISA, formalnie przyłożyło rękę do nagrody dla Gold 100. Co prawda testujemy je oficjalnie dopiero teraz, ale już rok temu, jako jedni z pierwszych, przetestowaliśmy najlepsze w serii Goldy 300, a potem jeszcze Goldy 200.
Wraz z testem Goldów 100, w rekordowo krótkim czasie będziemy mieli więc na koncie wszystkie trzy podstawowe modele serii, w której oprócz nich są jeszcze tylko konstrukcje dedykowane systemom kina domowego (centralny, naścienny dipol/bipol i subwoofer). Pojawił się też zestaw wielokanałowy Gold 5.1 składający się z wymienionych już elementów, gdzie w roli kolumn głównych występują największe Goldy 300.
Gold G5 to najnowsza seria w ofercie Monitor Audio, druga "od góry", więc znajdziemy w niej wiele wyśmienitych rozwiązań, w dużej mierze "ściągniętych" z referencyjnej serii Platinum, i to jej drugiej generacji.
Czytaj również: Czy kolumny trzeba ustawiać na kolcach?
Ciekawostką w konstrukcjach wolnostojących (obydwie są trójdrożne) jest zastosowanie bardzo małego głośnika średniotonowego; uzupełnia on pary niskotonowych o średnicy 20 cm (Monitor Audio Gold 300) i 16 cm (Gold 200, a także centralny Gold C250). W układzie dwudrożnym Gold 100 nisko-średniotonowy ma 16 cm i jest to prawdopodobnie głośnik o podobnej charakterystyce jak niskotonowe w Goldach 200 i Goldach C250.
Równie dobrze można pytać, dlaczego Monitor Audio Gold 200 nie jest układem dwuipółdrożnym, jak i o to, dlaczego Gold 100 nie jest układem trójdrożnym. Na bazie stosowanych głośników można zestroić różne układy, jakieś trzeba było wybrać, i nie ma się co czepiać tych wyborów, są rozsądne i najważniejsze, aby były umiejętnie zrealizowane.
Przyszło mi jednak do głowy, że skoro producent tak silnie promuje układy trójdrożne, a jednocześnie dysponuje tak małym średniotonowym, to mógł się pokusić o przygotowanie konstrukcji podstawkowej również z układem trójdrożnym - byłaby niewiele większa (specjalny moduł średnio-wysokotonowy stosowany w 300/200/C250 ustawia obydwa przetworniki bardzo blisko siebie, a komora średniotonowego ma tylko około jednego litra objętości) - mielibyśmy rzadko spotykany trójdrożny monitorek, wciąż całkiem zgrabny i rozsądny, który znalazłby amatorów wypatrujących czegoś takiego, a cała seria byłaby jeszcze bardziej konsekwentna w swoich założeniach. Producent wybrał jednak konwencjonalną, "bezpieczniejszą" i oczywiście tańszą opcję układu dwudrożnego.
Czytaj również: Prąd i siła. Głośniki niskotonowe
Głośnik nisko-średniotonowy ma najlepszą firmową membranę typu RDT II (podobną jak w modelach Platinum), będącą wielowarstwową "kanapką".
Z zewnątrz widzimy C-CAM (Ceramic-Coated Aluminium/Magnesium), czyli cienką membranę aluminiowo-magnezową, wzmocnioną ultracienką warstwą Korundu (Alumina - trójtlenek glinu).
Taka membrana mogłaby pracować "samodzielnie" (przy odpowiedniej grubości) i technologia ta była tak stosowana w przeszłości, a także obecnie - w tańszych konstrukcjach Monitor Audio, jak i przez innych producentów. Ale w RDT jest ona jednak cieniutka i pokrywa "wkład" sandwicza - strukturę plastra miodu wykonanego z Nomexu, którego rysunek odbija się zresztą na zewnętrz. Z drugiej strony (od spodu) jest on zamknięty jeszcze czymś innym - warstwą plecionki z włókna węglowego.
Taki przekładaniec będzie miał bardzo wysoką sztywność i jednocześnie wysokie tłumienie wewnętrzne (choćby na skutek połączenia materiałów o różnych parametrach) i - o ile uda się utrzymać niską masę - w sumie bardzo dobre właściwości dla przetwarzania zarówno niskich, jak i średnich częstotliwości.
Dodatkowo układ drgający został wyposażony w element DCF (Dynamic Coupling Filter) - cewka nie jest połączona z membraną idealnie sztywno, ale za pośrednictwem nylonowego pierścienia, który ma określoną podatność.
Utrzymuje on sztywne połączenie (i przeniesienie ruchu) do określonej częstotliwości, bliskiej założonej częstotliwości podziału, a powyżej "odsprzęga" membranę od cewki, a więc odłącza "napęd" przy częstotliwości jej rezonansu (break-upu) - występującego potencjalnie mimo zapowiadanego wysokiego tłumienia.
Czytaj również: Co to są kolumny aktywne i jakie są ich odmiany?
Dodatkowo otwory w tym pierścieniu pozwalają na odprowadzenie ciśnienia z centrum układu magnetycznego (pomiędzy membraną a dolnym zawieszeniem); inaczej powietrze byłoby tam sprężane i "wyciskane" tylko przez szczelinę, ponieważ membrana zamyka układ od przodu, a tylna płyta układu magnetycznego - od tyłu. Nie ma tam centralnego otworu wentylacyjnego, zamiast niego jest gwint służący mocowaniu głośnika.
Obydwa przetworniki nie są przykręcone do frontu, ale tylko w nim osadzone. Trzymają je śruby zakotwiczone albo w tylnej ściance (głośnik wysokotonowy), albo w wewnętrznym, pionowym wieńcu wzmacniającym (w tylnej ściance nie było to możliwe, gdyż znajduje się tam gniazdo przyłączeniowe; jego demontaż daje dostęp do śruby). Wyeliminowanie sztywnego mocowania do frontu zmniejsza przenoszenie do i od niego wibracji, które mogłyby szczególnie zaszkodzić wysokotonowemu.
Z frontu znika też widok śrub mocujących (chociaż coraz częściej - u innych producentów - też ich nie widzimy, bo są maskowane dekoracyjnymi pierścieniami). Producent określa typ przetwornika wysokotonowego jako PMD (Micro Pleated Diaphragm), to firmowa odmiana przetwornika typu AMT (Air Motion Transformer).
Zasada działania jest taka sama (przypomnieliśmy ją w opisie BS403, więc tutaj ją pominiemy), w wydaniu Monitor Audio widzimy bardzo oryginalną płytę czołową, na którą składa się zarówno wyprofilowanie (zauważymy ustawioną poziomo elipsę) modyfikującą charakterystyki kierunkowe (szersze w płaszczyźnie poziomej, węższe w pionowej), jak i fantazyjną ażurową osłonę, mającą też wpływ na promieniowanie. W ten sposób dotarliśmy do wyglądu Gold 100 G5, który jest bardzo słodki i powabny, zgodnie z firmową tradycją.
Czytaj również: Na jakiej zasadzie działają kolumny z głośnikami niskotonowymi na bocznej ściance, jakie są zalety i wady takiego ustawienia?
Monitor Audio Gold 100 G5 - obudowa
Monitor Audio nigdy nie wpadło w nurt minimalizmu i surowości, ale nawet z wieloma dekoracjami zachowywało dobry smak europejskiego designu. Wykończenie obudów było zawsze ponadprzeciętne dla danej klasy cenowej, nic więc dziwnego, że w serii Gold G5 jest już luksusowe. Dostępne są cztery wersje kolorystyczne - dwie fornirowane i dwie lakierowane.
Wśród fornirowanych jedna jest "zwyczajna" - nazwana ciemny orzech, de facto to pewnie bejcowana okleina dębowa lub jesionowa, w lakierze półmatowym; druga znacznie bardziej ekskluzywna - hebanowa na wysoki połysk. Bez forniru są wersje czarna błyszcząca (piano black) i biała satynowa.
Górna ścianka pokryta jest (w każdej wersji kolorystycznej) czarną skórą. W dolnej zainstalowano gwinty pozwalające przykręcić monitory do podstawek; podobnie jak Bowers, Monitor oferuje własne standy, na pewno solidne i najlepiej pasujące wzorniczo, ale mają one typową wysokość.
I podobnie jak w 705-kach Bowersa, bas-refleks wyprowadzono z tyłu, dodając w wyposażeniu piankowe zatyczki, którymi możemy obudowę zamknąć, aby zmniejszyć poziom basu, a więc skorygować jego nadwyżkę, jaka się pojawi, gdy głośniki umieścimy blisko ściany.
Czytaj również: Co to są charakterystyki kierunkowe?
Maskownica mocowana jest przez magnesy, oczywiście w tak luksusowej konstrukcji tradycyjne "kołki" nie wchodziły w grę, skoro nie mają ich znacznie tańsze konstrukcje, jednak producent zaniedbał pewien szczegół - plastikowa ramka maskownicy nie ma od wewnątrz wyprofilowania, co musi się odbić na charakterystykach.
Jak bardzo, sprawdzimy w laboratorium. Ale jeżeli wynikami pomiarów będziemy "zmuszeni" do zdjęcia maskownicy, to chyba nie będziemy robić z tego problemu, zwłaszcza w wersji białej, w której maskownica jest... czarna (taka sama dla wszystkich wersji kolorystycznych) - nie wygląda tak dobrze, jak wyglądałaby np. jasnoszara.
Zresztą dopiero z przetwornikami "na wierzchu" kolumny Monitor Audio Gold 100 G5 wyglądają... jak złoto. Wielu będzie je kupować "oczami", chociaż trzeba przyznać, że w Bowersach i Elakach będą miały pod tym względem mocną konkurencję. Obecnie żaden duży, "nieniszowy" producent nie zaproponuje w tej cenie monitora, który nie byłby ozdobą pomieszczenia. Ale ten heban... to coś wyjątkowego.
Odsłuch
Ze względu na przyjętą w prezentacji kolejność alfabetyczną, Monitor Audio Gold 100 G5 przedstawiamy na samym końcu grupy, ale podczas sesji odsłuchowej zajmowałem się nimi wcześniej i najczęściej porównywałem z Bowersami 705 S2. Nieprzypadkiem, bo chociaż miałem na miejscu w jednym czasie wszystkich uczestników testów, to 705-ki i Goldy 100 wydają się być największymi faworytami, a tym samym najbardziej bezpośrednimi konkurentami.
Czytaj również: Jaka jest optymalna odległość kolumn od ścian pomieszczenia?
Te głośniki weźmie pod uwagę największa liczba zainteresowanych tym tematem i między nimi będzie wybierać. Nie odnoszę się przy tym do ich jakości, ale do renomy marek, popularności i wreszcie do nowoczesnego wyglądu. Ile naprawdę są warte i czy górują nad resztą towarzystwa - dopiero sprawdzamy.
Monitor Audio Gold 100 G5 grają wyraźnie inaczej i to jest pierwsza dobra wiadomość dla wszystkich. Mamy rzeczywisty wybór, chociaż nie oznacza to, że sytuacja taka musi silnie polaryzować opinię.
Z łatwością wyobrażam sobie, że mimo różnic, komuś podobają się jedne i drugie... Wtedy szukamy pomocy w "obiektywizowaniu", staramy się ustalić, jaki dźwięk "powinien" być w naszym guście, jaki jest bardziej prawidłowy, neutralny, dokładny... jaki zasługuje na miano "audiofilskiego".
W porządku, oby tylko takie dociekanie pojawiało się dopiero na drugim etapie, gdy mamy kłopot z ustaleniem, co nas bardziej rusza, a nie na samym początku, gdy mamy jeszcze szansę bezceremonialnie zdecydować się na czystą przyjemność - nie zmuszajmy się do słuchania głośników, które nie przemawiają swoim brzmieniem wprost do naszej wrażliwości, a jedynie pośrednio, przez świadomość ich obiektywnej jakości. Neutralność jest ważnym, ale nie jedynym argumentem, zresztą jak każdy inny, i dopiero ich złożenie wedle indywidualnej recepty daje odpowiedź, czy to jest to, czego potrzebujemy.
Goldy 100 są równiejsze, pełniejsze, łagodniejsze, poprawniejsze, grzeczniejsze. Wprowadzają więcej ciepła i miękkości, a nawet słodyczy - jeżeli tego szukamy, to w porównaniu z 705-kami Bowersa jest to lepsza propozycja, chociaż Grahamy LS6 też potrafią uwodzić, a Elaki - budzić respekt rzetelnością.
LS6 to jednak produkt dla hardcorowych audiofilów ze względu na swój wygląd, a Elaki... i tu chciałem się do czegoś przyczepić, ale mógłbym tylko do tego, że nie są brytyjskie... I to właśnie, jeżeli chodzi o samo brzmienie, rywale grający w podobnym stylu - Vela BS403 i Gold 100.
Z Monitor Audio Gold 100 G5 średnica jest kremowa, pastelowa, a wysokie tony gładsze, mniej iskrzące niż z 705-ek. Monitor Audio często błyszczą, tym razem jest spokojnie, bardziej miękko, chociaż na pewno nie za ciemno. Połączenie średnich i wysokich tonów jest płynne, ale nienapastliwe, przez co i sam skraj pasma nie zaznacza się żadnym "cykaniem", jest raczej zaokrąglony, co tym bardziej przenosi naszą uwagę na niskie rejestry.
Może nie zaszkodziłaby odrobina ostrości, ale brzmienie miałoby wtedy mniej "wdzięku" i romantyzmu. Równie dobrze można by życzyć 705-kom lepszego wyrównania, ale wtedy straciłyby na żywości.
Mimo bardzo dobrego nasycenia i przeniesienia środka ciężkości całej charakterystyki w stronę niskich rejestrów, sam bas nie jest napastliwy, nie sprawia żadnego kłopotu podbarwieniem czy nadmiarem. Nie prowadzi muzyki z przytupem i nie wylewa się z każdego nagrania, ale daje dobry, solidny fundament.
To dźwięk spójny, komunikatywny, bezpieczny, a więc... bez tej odrobiny szaleństwa, która czasami nas ostatecznie przekonuje, a czasami wszystko psuje. Poważne, ale nie smutne, eleganckie brzmienie, bez dynamicznych i analitycznych szarż. Wszystko jest poukładane w dobrych proporcjach, aby z przyjemnością słuchać każdej muzyki.