FYNE AUDIO
Vintage Classic VIII SM / VIII / X / XII

Porównywanie i ocenianie kolumn jednej serii to działanie "w poprzek" typowych testów porównawczych, w których zwyczajowo zbieramy propozycje różnych firm w wąskim przedziale cenowym. Wtedy nie mamy okazji sprawdzić, jaką zmianę i jaki postęp (albo regres) oferuje "sąsiedni" model określonej serii. Już kilka razy przedstawialiśmy testy porównujące dwa modele jednej serii. Tym razem zakres jest większy – przedstawiamy wszystkie cztery modele serii Vintage Classic.

Cena

19 500 zł VINTAGE CLASSIC VIII SM 25 000 zł VINTAGE CLASSIC VIII 36 000 zł VINTAGE CLASSIC X

Nasza ocena

Wykonanie

VINTAGE CLASSIC VIII SM

Najmniejsze, jedyne regałowe Classiki – trochę za duże na typowe podstawki, dobre na szafkę; 20-cm dwudrożny moduł IsoFlare. Wszystkie stylowe detale właściwe dla serii. Gustowna maskownica mocno tłumi zakres średnio-wysokotonowy.

VINTAGE CLASSIC VIII

Najmniejsza podłogówka serii Classic, technika taka sama jak w VIII SM, tylko w większej i nieco bardziej skomplikowanej obudowie. Mimo to zachowuje się jak system zamknięty, a nie z otworem.

VINTAGE CLASSIC X

Duża, stylowa konstrukcja o klasycznych proporcjach, naturalny orzech, gustowna maskownica, efektowne regulatory, 25-cm moduł IsoFlare.

VINTAGE CLASSIC XII

30-cm moduł IsoFlare w wielkiej skrzyni. Classic XII nie będzie pasował do każdego pomieszczenia, ale tam, gdzie się "zmieści", zrobi wrażenie.

Laboratorium

VINTAGE CLASSIC VIII SM

Dobre zrównoważenie, nie tylko na osi głównej (pod warunkiem zdjęcia maskownicy). Dość delikatne działanie regulatorów, ale intensywniejszego nie potrzebujemy. Wcześnie opadające niskie częstotliwości (-6 dB przy 50 Hz). Czułość 88 dB, impedancja znamionowa 8 Ω.

VINTAGE CLASSIC VIII

Wyniki podobne jak w VIII SM, ale z niższą dolną częstotliwością graniczną (-6 dB przy 45 Hz) i innym przebiegiem w zakresie średnich tonów. Dobre zrównoważenie przy neutralnej pozycji regulatorów, szerokie rozpraszanie, tłumienie maskownicy. Czułość 88 dB, impedancja znamionowa 8 Ω.

VINTAGE CLASSIC X

Osłabione wysokie częstotliwości przy wyeksponowanym "górnym środku" – możliwa korekta przy maksymalnej pozycji regulatora tonów wysokich i wyciszeniu presence. Jak na wielkość konstrukcji, umiarkowane rozciągnięcie niskich częstotliwości (-6 dB przy 50 Hz). Czułość 90

Brzmienie

VINTAGE CLASSIC VIII SM

Żywe, bliskie, dźwięczne. Bas szczupły, ale bez ogólnego rozjaśnienia. Spójne, soczyste, angażujące.

VINTAGE CLASSIC VIII

Podobne jak z VIII SM, ale z mocniejszym basem, stąd lepsza równowaga i nasycenie. Ekspresyjne wokale, bliska scena.

VINTAGE CLASSIC X

Skoncentrowane na „niskim środku”, podbarwione, przyciemnione, przydymione, ale do wyciągnięcia dzięki regulatorom. Zdyscyplinowany, krótki bas.

VINTAGE CLASSIC XII

Wszechstronne, przekonujące. Mocne i delikatne, żywe i romantyczne. Niski, rozwinięty bas. Zdecydowanie najlepsze.

Artykuł pochodzi z Audio

W ofercie Fyne Audio jest też droższa seria o krótszej nazwie Vintage, stąd obydwie pojawiają się pod wspólnym szyldem Vintage, aby dopiero dalej dzielić się na Vintage i Classic Vintage… Dlatego w naszym teście, aby "odciąć się" od serii Vintage, będziemy w opisach przedstawiać testowane modele w skrócie – jako Classic.

W serii Classic (podobnie jak w serii Vintage) przygotowano wybór czterech modeli – trzech wolnostojących i jednego podstawkowego. W użyciu są dwudrożne moduły koaksjalne o średnicach od 20 cm (8 cali), przez 25 cm (10 cali), aż do 30 cm (12 cali); stąd biorą się ich oznaczenia – Classic VIII SM, Classic VIII, Classic X i Classic XII. Najmniejszy Classic VIII SM to podstawkowy wariant wolnostojącego Classic VIII.

Dla firmy Fyne Audio moda na vintage jest jak woda na młyn. Stosowana przez nią technika łatwo poddaje się takiej stylizacji, wygląda tutaj spójnie i autentycznie.

Kolumny Fyne Audio nie przypadkiem przypominają konstrukcje Tannoya. Niektórzy założyciele Fyne Audio wywodzą się z tej znamienitej szkockiej firmy, Paul Mills był tam głównym projektantem. Nie będziemy wracać do tej historii, zresztą dokładnie i z pierwszej ręki jej nie znamy. 

Warto jednak zauważyć, iż Tannoy nieprzerwanie opiera swoją reputację wcale nie na coraz bardziej innowacyjnych, awangardowych projektach (jak wiele innych firm), lecz głównie na modelach serii Prestige, mających głębokie korzenie i wyglądających wręcz zabytkowo.

To "specjalna broń" Tannoya, nawet jeżeli nie jest skuteczna w oddziaływaniu na wszystkich klientów, to przynajmniej jest unikalna i mało kto może w podobny sposób wejść Tannoyowi w paradę. Długo nie wchodziło również Fyne Audio… Stawiało bardziej na nowoczesną aplikację modułów koncentrycznych, które są techniczną esencją dla obydwu firm.

Referencyjne modele serii F1 wyglądają elegancko, nobliwie, ale wcale nie muzealnie; mają smukłe sylwetki, z których odważnie wystają duże moduły koncentryczne. Serie 700 i 500, już skromniejsze, też mają obudowy o typowych, uniwersalnych proporcjach. Jednak 2 lata temu pojawiły się serie Vintage i Classic.

Pierwsza, droższa, rzuca wyzwanie Tannoyowi – arystokratycznym, salonowym sznytem przypomina nobliwe Prestige. Seria Classic nie jest tak luksusowa, ale pozostaje w tej samej epoce; te kolumny są dla niej nawet bardziej reprezentatywne, bowiem demonstrują wzornictwo i wykonanie popularne w latach 60. i 70.



Ponieważ firmowa idee fix polega na ograniczeniu najlepszych konstrukcji do dwudrożnego modułu koaksjalnego, więc osiąga on znaczną wielkość (sięgającą 30 cm w Classikach XII, a nawet 38 cm w Vintage Fifteen).

Czy dokładnie takie kolumny były wówczas dostępne? Nie, Fyne Audio za pomocą Classic odtwarza tylko klimat, a nie konkretne konstrukcje. Firma, która powstała w XXI wieku, nie może w ten sposób świętować okrągłych jubileuszy, podkreślających jej historyczny dorobek, chociaż niektórzy z założycieli zajęli się projektowaniem zespołów głośnikowych faktycznie pół wieku temu. Punktowe źródło dźwięku pozostaje w centrum zainteresowania wielu producentów, których poza tym może dzielić bardzo wiele.

W poprzednim numerze AUDIO opisaliśmy ultranowoczesne zespoły głośnikowe firmy TAD GE1 i TAD CE1TX. Ich kluczowym rozwiązaniem, tak jak wszystkich TAD-ów, jest koncentryczny moduł średnio-wysokotonowy.

Zalety takiego układu są znane od dawna, ale mimo postępu techniki, wciąż jest on trudny do realizacji, gdy równocześnie chce się zadbać o wszystkie parametry – o czym dokładnie pisaliśmy miesiąc temu.

Układy koncentryczne można z grubsza podzielić na dwa typy – wedle kryterium historycznego jak i konstrukcyjnego. Starszy został spopularyzowany przez firmę Tannoy, z której – ujmując sprawę najogólniej – wywodzi się Fyne Audio, stosując na szeroką skalę podobną technikę. Młodszy (chociaż ma już 40 lat) można powiązać z firmą KEF i tym tropem poszło wielu innych producentów, w tym TAD.

W 20-cm modułach IsoFlare Classików VIII i VIII SM również przetwornik wysokotonowy (i jego falowód) jest mniejszy niż w Classikach X i XII; ma też inną budowę – ze stożkiem fazowym w centrum, tuż przed 25-mm membraną.

W tym drugim typie kopułka wysokotonowa znajduje się w wierzchołku stożka membrany średniotonowej/nisko-średniotonowej, co ustawia obydwie membrany nie tylko na jednej osi, ale też ich cewki w jednej płaszczyźnie, a przez to ich środki akustyczne leżą bardzo blisko siebie. Ponadto kopułka ma względnie dobre warunki do promieniowania (z zastrzeżeniami podniesionymi w opisie TAD-ów).

W typie stosowanym przez Fyne Audio właściwy przetwornik wysokotonowy nie znajduje się wewnątrz przetwornika nisko-średniotonowego, ale z tyłu, za jego układem magnetycznym.

Promieniuje przez utworzony w obrębie jego cewki drgającej dość długi tunel, który w związku z tym zostaje zaaranżowany jako początek falowodu – znajdują się w nim precyzyjnie dostrojone elementy, prowadzące falę do wylotu, przed którym jest jeszcze membrana nisko-średniotonowa, również mająca udział w kształtowaniu charakterystyki wysokich tonów.

Ten typ układu koncentrycznego został wprowadzony wcześniej, bowiem nie wymagał "wciśnięcia" przetwornika wysokotonowego w obręb cewki głośnika nisko-średniotonowego, na co pozwoliło dopiero zastosowanie magnesów neodymowych (małych i silnych).

Jednak nowe możliwości wcale nie spowodowały lawiny układów koncentrycznych, to wciąż trudny orzech do zgryzienia, a układ typu "głośnik za głośnikiem" też jest wciąż stosowany, bowiem ma swoje zalety. Chociaż trzeba przeprowadzić fale wysokich tonów przez środek przetwornika nisko- -średniotonowego, procentuje swoboda w kształtowaniu zasadniczej części przetwornika wysokotonowego (może mieć większy magnes, dużą komorę wytłumiającą).

Wraz z dopracowanym profilem wewnętrznego falowodu i membraną nisko-średniotonowego powstaje duży tubowy głośnik średnio-wysokotonowy, o stabilnych charakterystykach kierunkowych, o wysokiej efektywności i mocy, zdolny do filtrowania przy niskich częstotliwościach podziału, właściwych do współpracy z dużym nisko-średniotonowym.

Teoretyzując, jeżeli uznamy że głośnik wysokotonowy znajduje się za niskotonowym, to możemy sądzić, że nie jest to układ koncentryczny, ale koaksjalny – koncentryczny wymaga ułożenia pozostających w odpowiedni sposób punktów czy figur na jednej płaszczyźnie, względem ustalonego środka, zaś tutaj płaszczyzna wysokotonowego jest przesunięta do tyłu. Natomiast koaksjalny, czyli współosiowy, oznacza umieszczenie punktów czy też środków figur na jednej osi, ale niekoniecznie na jednej płaszczyźnie.

Duży falowód w IsoFlare Classików X i XII prowadzi promieniowanie od przetwornika wysokotonowego zbudowanego na wzór przetworników kompresyjnych; jego 75-mm membrana jest znacznie większa od wlotu falowodu, zasłoniętego siateczką.

Fyne Audio konsekwentnie wykorzystuje takie układy w modułach dwudrożnych przetwarzających całe pasmo. Co więcej, w zdecydowanej większości modeli (wszystkich w seriach F1, Vintage i Classic) cała konstrukcja sprowadza się do koaksjalnego układu dwudrożnego, dopiero w tańszych seriach F700 i F500 dodawany jest do niego niezależny głośnik niskotonowy, więc ostatecznie powstaje układ dwuipółdrożny.

Ciekawy podział ról i priorytety – najlepsze konstrukcje bezkompromisowo trzymają się samego układu koaksjalnego, aby nie zaburzać idei punktowego źródła dźwięku, jednak na skutek takiego założenia potencjał niskich częstotliwości nie może zostać zwiększony za pomocą dodatkowego głośnika niskotonowego.

Moduł koncentryczny w większych modelach sam musi osiągać znaczną średnicę, bowiem na nim spoczywa cały ciężar przetwarzania niskich częstotliwości.

Chcąc zaspokoić zapotrzebowanie na brzmienie o niskim basie i dużej dynamice, Fyne Audio musi zmierzyć się z konkurencją, której konstrukcje nie są poddane takiemu rygorowi i mogą mieć cały arsenał głośników niskotonowych. Jednocześnie zapewnienie dobrego przetwarzania średnich częstotliwości przez duże głośniki też jest wyzwaniem.

Firmowy przekrój obudowy z wraca uwagę na trzy firmowe "patenty", w tym BassTrax, jednak większe znacznie niż wskazany na ilustracji stożek ma układ przegród i otworów tworzących skomplikowany układ rezonansowy, którego działania… nie udało się stwierdzić. Tak jakby obudowa ostatecznie została zamknięta, co potwierdzałby również ten rysunek – ścianki, a nawet wewnętrzne wytłumienie obejmują też najniższe "piętro", które miało tworzyć prześwit dla dookólnego wypromieniowania fali.

W seriach F1 i Classic największy model ma moduł (a więc przetwornik nisko-średniotonowy) 30-cm, największy model serii Vintage – nawet 38-cm. Wyraźnie inne podejście do tej kwestii prezentuje TAD, który stosuje moduły koncentryczne tylko w zakresie średnio-wysokotonowym (w związku z czym są one niewielkie), nawet w konstrukcjach podstawkowych tworzy układy trójdrożne, dodając głośniki niskotonowe.

To podejście mniej ideowe, a bardziej praktyczne, bowiem odsunięcie źródeł niskich częstotliwości od punktowego źródła częstotliwości średnich i wysokich nie powoduje poważnego uszczerbku w akustycznych efektach, dla jakich punktowe źródło jest tworzone. W konstrukcjach serii Classic mamy do czynienia z trzema wielkościami modułu IsoFlare – 20-cm w Classic VIII / VIII SM, 25-cm w Classic X i 30-cm w Classic XII.

Można jednak wyróżnić wśród nich dwa warianty. W mniejszym (20-cm) przetwornik wysokotonowy bazuje na 25-mm kopułce magnezowej, wlot falowodu ma podobną średnicę, a na jego osi, przed szczytem kopułki, znajduje się korektor fazy; częstotliwość podziału (wg informacji producenta) wynosi tutaj 1,8 kHz.

W większych (25-cm i 30-cm) membrana wysokotonowa jest znacznie większa – ma średnicę aż 75 mm, jest tytanowa, a całość przybiera formę klasycznego przetwornika kompresyjnego, z komorą sprzęgającą pomiędzy membraną a wlotem falowodu, który jest przysłonięty siateczką.

Fragment konstrukcji z panelem regu latorów, wraz z pasem tkaniny poniżej, przypomina radioodbiorniki sprzed pół wieku...

Taki przetwornik ma znacznie większą moc, sięga niżej i może pracować od niższych częstotliwości podziału, co jest zresztą koniecznie w związku z wielkością membrany nisko-średniotonowej; nawet większą część zakresu średnich tonów przejmuje więc przetwornik "centralny" (producent podaje częstotliwość podziału 750 Hz) i w tej sytuacji można go już określać jako przetwornik średnio- wysokotonowy.

Drugą firmową techniką (obecną we wszystkich modelach Classic) jest obudowa typu BassTrax. To po części rozwiązanie, jakie znamy z wielu współczesnych kolumn głośnikowych – wyprowadzenie promieniowania z bas-refleksu dołem i rozprowadzenie go dookoła – ale z pewnymi firmowymi modyfikacjami.

We wcześniej testowanych kolumnach serii F500 i F700 obserwowaliśmy nietypowe (jak na bas-refleks) charakterystyki, wynikające z dodania do systemu rezonansowego komory "pośredniczącej", znajdującej się blisko dna obudowy, działającej jak dodatkowy dolnoprzepustowy filtr akustyczny (dla promieniowania z otworu, nie z głośnika). Jest ona obecna również w wolnostojących modelach serii Classic.

Producent przedstawia głównie zalety samego rozprowadzenia fali dookoła, w czym pomaga specjalnie wyprofilowany stożek, zamocowany do podstawy. To też znamy z konstrukcji innych firm, np. Polk Audio. Fyne Audio podkreśla, że w serii Classic akustyczne zalety takiego rozwiązania przeważyły nad argumentami estetycznymi, bowiem otwór z przodu lub z tyłu wyglądałby bardziej klasycznie, ale działałby słabiej.

Na okna na dole, biegnące dookoła kolumny, nałożono gruby materiał – taki sam, jaki zastosowano w maskownicach zakładanych na front. I tutaj pojawia się zagadka.

Pomiary pokazują, że na charakterystykach głośników nie występuje odciążenie typowe dla działania układu rezonansowego z otworem (bas-refleks), a nawet lżejsze, jakie wiąże się z działaniem otworów stratnych; nawet gdyby gruby materiał zamienił system bas-refleks w system z otworem stratnym…

Ale głośniki zachowują się tak, jakby pracowały w obudowach zamkniętych, co potwierdzają również charakterystyki impedancji – z pojedynczym wierzchołkiem, bez śladu drugiego! Mikrofon przyłożony do tkaniny rejestruje tylko słabe promieniowanie o nieregularnej charakterystyce, które może pochodzić z samych głośników (z większej odległości).

Nawet gdy w obudowie działa wewnętrzny układ rezonansowy, który nie wypromieniowuje ciśnienia na zewnątrz (kiedyś zdarzały się takie obudowy), to również on oddziałuje na charakterystykę głośnika; im układ bardziej skomplikowany, tym większe zmiany na charakterystyce głośnika, co w tym przypadku nie znajduje potwierdzenia.

Fyne Audio Classic VIII FM
Fyne Audio Classic VIII FM

We wszystkich obudowach odkręcaliśmy dolne "dekle" i widzieliśmy, że kolejne przegrody nie są zamknięte – mają otwory, ewentualnie tunele. Może konstruktorowi udało się skomplikowany układ dostroić tak, że wszystkie jego rezonanse wzajemnie się kompensują? To fenomen, którego wcześniej nie poznaliśmy, nie rozumiemy i nie potrafimy wyjaśnić.

Obudowy są klasycznie kanciaste, o proporcjach właściwych dla kolumn sprzed pół wieku i jeszcze starszych. Szersze niż głębokie, ale też wcale nie bardzo płytkie, zwłaszcza w przypadku większych modeli. Wszystkie wykończono na jeden sposób – naturalnym fornirem orzechowym.

Komu się nie podoba, temu chyba w ogóle nie podoba się taki styl, bo orzech amerykański pasuje tutaj jak ulał (a swoją drogą od ładnych paru lat jest popularny zupełnie niezależenie od nurtu vintage, więc dość prawdopodobne, że mamy już jakieś pasujące do tego meble).

Fronty są czarne, lekko cofnięte między pozostałe ścianki, bez wyrównania do jednej płaszczyzny – tak jak się to robiło dawniej; technologicznie było to prostsze, lepiej dopasowane do stosowanych wówczas materiałów – sklejki i płyty wiórowej – które trudniej poddawały się precyzyjnej obróbce niż chociażby popularny obecnie MDF.

Nawet najmniejsze w serii VIII SM to już "kawał głośnika", z którym nie bardzo wiadomo, co zrobić… do postawienia na podłodze są za małe, na podstawkach będą wyglądały dziwnie, może na komodzie? Pół wieku temu użytkownicy takich kolumn nie mieli tych problemów. Stawiali tam, gdzie znalazło się miejsce.

Obudowy Classic są wykonane z MDF-u, producent nie miałby problemu, aby wykonać je wedle aktualnych standardów, ale nawiązał do dawnych metod. Przez to obrys obudowy jest wyraźnie widoczny grubością ścianek okalających front, a maskownica "wtapia się" w tę niszę.

Wszystkie modele wolnostojące, mimo że bardzo różnią się kubaturą, tylko trochę różnią się wysokością – waha się ona w granicach 87–95 cm. Oś główna wszystkich modułów IsoTrax znajduje się na wysokości ok. 70 cm. To dość nisko, ale w odsłuchu obniżenie sceny nie było wyraźnie odczuwalne.

Z maskownicami, czy też bez nich, Classiki demonstrują swój "retrospektywny" charakter (chociaż charakter brzmienia… maskownice bardzo zmieniają).

Nieszkodliwym odstępstwem od dawnej techniki jest nowoczesne mocowanie maskownic na ukryte magnesy, co pozwoliło uniknąć stosowania kołków czy rzepów; komu ich brakuje w wyglądzie "zabytku", sam może sobie je przykleić. Magnesy są również z tyłu, aby można tam było łatwo i bezpiecznie maskownice przechowywać – co zdecydowanie rekomendujemy przy odsłuchach.

Maskownica jest wykonana z grubo przeplatanego, szarobeżowego materiału. Jak za Gierka, i to wczesnego, pod koniec lat 70. maskownice były już z cienkiego czarnego bistoru, bowiem konstruktorzy zaczęli brać pod uwagę tłumienie, jakie wprowadzają grube materiały. Problem ten doskonale demonstrują właśnie Classiki.

Zastosowany materiał silnie tłumi cały zakres średnio-wysokotonowy, do tego dochodzą nierównomierności powodowane przez grube ramki maskownic – generalny wniosek jest taki, że wszystkich Classików (może z wyjątkiem jednego – największego XII, pod warunkiem odpowiedniego skorygowania charakterystyki regulatorami) należy słuchać bez maskownic.

Na pewno są one potrzebne, aby dopełnić stylowej aparycji, ale musimy wybierać – albo słuchamy, albo się przyglądamy. Zresztą i bez maskownic wyglądają wyjątkowo, nie tylko dzięki rasowemu, pojedynczemu modułowi koaksjalnemu, ale też efektownemu panelowi z regulatorami poziomu wybranych zakresów częstotliwości.

Regulatory to znowu ukłon w stronę dawnych zwyczajów, dość częstego wyposażenia kolumn sprzed pół wieku. Okazuje się, że regulatory te mają w niektórych modelach Classic kluczowe znaczenie dla uzyskania optymalnego brzmienia; w tych przypadkach, w pozycjach neutralnych charakterystyki są dalekie od liniowości, pokazane na tabliczkach przymocowanych obok regulatorów są oczywiście zupełnie umowne i służą za najogólniejszą wskazówkę, w jakim kierunku nastąpią zmiany, natomiast dokładne zakresy częstotliwości i poziomu… są bardzo różne w przypadku poszczególnych modeli.

Classiki z maskownicami wyglądają stylowo i subtelnie, ale aby ożywić brzmienie, trzeba je zdjąć.

Dokładną analizę pomiarów przedstawiamy w Laboratorium, jednak warto skomentować, bo może nie wszyscy o tym wiedzą, że zakres presence nie został "wymyślony" przez Fyne Audio – to funkcja zaczerpnięta ze sprzętu studyjnego, służąca podkreśleniu zrozumiałości mowy (stąd nazwa), jednak w przypadku słuchania muzyki, nawet z wokalami, w tej roli się nie sprawdzi, wręcz przeciwnie – raczej preferujemy dźwięk mniej natarczywy, czemu pomoże obniżenie tego zakresu. Gdyby wyjściowa charakterystyka była bliska liniowej, prawdopodobnie w taki sposób większość użytkowników korzystałaby z tego regulatora.

Zawieszenie membran (nisko-średniotonowych) typu FyneFlute to trzecia i ostatnia "technologia", jaką chwali się FyneAudio. Na gumowym, półokrągłym zawieszeniu wyraźnie widać wklęsłe bruzdy.

"Zakłócenie" jednostajnego profilu powoduje, w największym skrócie, rozproszenie rezonansów zawieszenia, które przy pewnych częstotliwościach promieniuje w przeciwnej fazie w stosunku do membrany. Może też poprawić liniowość (w funkcji wychylenia) albo odwrotnie – wprowadzić tzw. charakterystykę progresywną.

Tego rodzaju zabiegi na zawieszeniu są dość często spotykane w głośnikach innych firm. Membrany przetworników nisko-średniotonowych są z zewnątrz mocno powlekane, od tyłu widać brudnożółty, naturalny kolor pulpy celulozowej; prawdopodobnie ona jest więc podstawowym – również bardzo tradycyjnym – materiałem membrany.

Na górnym zawieszeniu widać skośne bruzdy; takie rozwiązanie jest stosowane we wszystkich przetwornikach nisko-średniotonowych FyneAudio.

Fyne Audio Vintage Classic VIII SM

Systematyczny przegląd zaczynamy od najmniejszej konstrukcji – jedynej, którą można uznać za podstawkową, chociaż i ona do takiej kategorii nie pasuje jak ulał.

Nawet VIII SM jest znacznie większa od typowych, najpopularniejszych obecnie "monitorków" z 18-cm nisko-średniotonowymi, trudno będzie znaleźć dla niej standardowe podstawki, z pierwszych lepszych za łatwo "zleci", żebyśmy czuli się bezpiecznie; standardowe 60-cm będą też za wysokie, zresztą to w ogóle fałszywy trop, według mnie najlepiej będą wyglądały na szafce, na komodzie, zresztą gdziekolwiek… byle nie na podłodze.

Takie konstrukcje projektowano pół wieku temu właśnie z takim zamysłem, nie było wówczas ani mody, ani audiofilskiego przekonania, że jedynym godnym sposobem traktowania małych zespołów głośnikowych są specjalnie przygotowane "standy" – to późniejszy pomysł.

W tym miejscu wracamy do kwestii pogodzenia naszego sentymentu do dawnego stylu, techniki, brzmienia z aktualnymi, ale utrwalonymi już przekonaniami o słuszności, a nawet konieczności pewnych zabiegów i sposobów traktowania sprzętu.

Obudowa VIII SM, jako jedyna wśród Classików, nie ma dodatkowej wewnętrznej komory – już w drugiej ściance jest zainstalowany tunel (o średnicy ok. 7 cm i długości 16 cm).
Obudowa VIII SM, jako jedyna wśród Classików, nie ma dodatkowej wewnętrznej komory – już w drugiej ściance jest zainstalowany tunel (o średnicy ok. 7 cm i długości 16 cm).

Nawet jeżeli Fyne Audio Vintage Classic VIII SM najlepiej grałyby na podstawkach… to ustawianie ich w taki sposób jest kulturowym dysonansem, a przecież nie kupujemy takiego sprzętu tylko ze względu na brzmienie.

Ja bym bez obaw postawił je na jakimś meblu (najlepiej również w drewnie orzechowym), byle symetrycznie i na odpowiedniej wysokości, co wcale nie będzie trudne, bowiem samo źródło dźwięku (centrum modułu IsoFlare) znajduje się dość wysoko jak na głośnik "regałowy" (ok. 40 cm).

W Classikach wolnostojących jest na wysokości 70 cm, więc do "wyrównania szans" brakuje tylko 30 cm. A dzięki właściwościom źródła punktowego rozpraszanie jest dobre, ustawienie nie ma krytycznego znaczenia, nie musimy znajdować się na osiach głównych.

Proporcje obudowy wcale nie są wymuszone przez wielkość modułu IsoFlare; co prawda jego kosz ma średnicę 22,5 cm, obudowa nie mogła być więc węższa… ale tylko z tego powodu nie musiała być o wiele szersza – a ma 33 cm szerokości.

To projektant zadysponował już z pełną premedytacją, aby utrzymać zasadę wynikającą z przyjętego "klasycznego" stylu, że szerokość ma być większa niż głębokość, a ta wynosi niespełna 30 cm. Nowoczesny, tak duży monitor miałby pewnie około 25 cm szerokości i 40 cm głębokości. Albo wszerz, albo w głąb, albo wzwyż…

Fyne Audio Classic VIII
Fyne Audio Classic VIII

Obudowa Fyne Audio Vintage Classic VIII SM musi mieć wymaganą przez głośnik objętość, a nie tylko szerokość, w której głośnik się zmieści. Jak wynika z szacunków, objętość netto to około 35 litrów – ok. trzykrotnie większa niż typowych monitorów z 18-cm nisko-średniotonowym i podobna jak wolnostojących kolumn dwuipółdrożnych z parą 18-tek. System rezonansowy obudowy jest nieco prostszy niż w pozostałych Classikach, nie zawiera dodatkowej komory "pośredniczącej".

Fyne Audio Classic VIII

Fyne Audio Classic VIII to najmniejsza konstrukcja wolnostojąca w serii Classic, mimo to jest całkiem spora. Co prawda wysokością nie licytuje się ze współczesnymi podłogówkami, ma niespełna 90 cm, ale przy szerokości 38 cm i głębokości 30 cm ma znaczną objętość.

Po odliczeniu cokołu i grubości ścianek to ok. 70 litrów netto, a więc ok. dwa razy więcej niż w Classikach VIII SM. Ma to z pewnością duży (i spodziewamy się, że pozytywny) wpływ na charakterystykę w zakresie niskich częstotliwości; nieuchronnie zmieni się też charakterystyka w zakresie średnich tonów na skutek zmiany wymiarów frontu – inaczej będą rozkładać się odbicia od jego krawędzi.

Mimo to w obydwu modelach zastosowano taką samą zwrotnicę, a więc nie cyzelowano charakterystyk indywidualnie dla obydwu konstrukcji – prawdopodobnie układ zestrojono na bazie jednej z nich, a potem przeniesiono go bez zmian do drugiej.

Classic VIII ma podobny panel regulatorów jak Classic VIII SM. Regulacja wysokich tonów działa tylko na skraju pasma, i to delikatnie, regulacja presence – w zakresie 2–6 kHz.

Według danych firmowych, częstotliwość podziału wynosi 1,8 kHz, filtr nisko-średniotonowego (dolnoprzepustowy) jest 2. rzędu, wysokotonowego (górnoprzepustowy) – 1. rzędu chociaż charakterystyka impedancji sugeruje, że jest wyższego rzędu), jest też dodatkowy obwód RLC, najpewniej tworzący filtr związany z regulacją zakresu presence.

W zakresie niskich częstotliwości sprawa jest bardziej skomplikowana niż w Classic VIII SM – na dole obudowy dodano komorę; najniższe "piętro" obudowy (umówmy się, że parterem jest cokół), z którego ciśnienie miałoby być promieniowane na zewnątrz (ale chyba nie jest…), tak jak w VIII SM ma wysokość 5 cm, ale jego "sufit" nie jest "podłogą" komory głośnika, tylko właśnie tej dodatkowej komory, mającej wysokość aż 13 cm; dopiero w górnej ściance tej komory będącej już dnem komory głośnika osadzono tunel (7 cm średnicy, 16 cm średnicy), a w przegrodzie niższej jest tylko otwór – bez tunelu.

W ogarnięciu pomoże ilustracja zamieszczona kilka stron wcześniej. Widząc to, byliśmy spragnieni bardzo ciekawych wyników pomiarów, nałożenia się wielu efektów rezonansowych, które powinny być widoczne zarówno na charakterystyce promieniowania głośnika, jak i otworów obudowy. Jednak mierzalnym efektem, podobnie jak w Classic VIII SM, jest charakterystyka przypominająca działanie obudowy zamkniętej (tyle że z niższą częstotliwością graniczną niż w VIII SM).

Wyraźnie widać dwa niezależne układy magnetyczne obydwu przetworników składających się na dwudrożny moduł IsoFlare. Magnesy są ferrytowe, nisko-średniotonowego ma średnicę 11 cm, wysokotonowego – 8,5 cm.

Fyne Audio Classic X

"Dziesiątka" to już kawał mebla i głośnika, ale jeszcze w granicach, jakie może zaakceptować wielu miłośników "vintage". Wielkość jest optymalna, proporcje idealne, można dla nich znaleźć miejsce, podziwiać i oczekiwać dużych emocji. Wysokość nieco ponad 90 cm, szerokość 45 cm, głębokość niecałe 40 cm.

Objętość netto, nawet po odliczeniu cokołu, przekracza 100 litrów – to mocny atut dla tych, którzy rozumieją, że jakość basu w dużym stopniu zależy od objętości obudowy. Ta jednak nie jest ani zwykłym bas-refleksem, ani obudową zamkniętą (chociaż "zachowuje się" tak jak ta ostatnia). Również tutaj zastosowano system BassTrax, dodano komorę pośredniczącą, aby na koniec… obudowę zamknąć?

Jeżeli jednak parametry głośnika byłyby dobrane pod kątem zastosowania w obudowie z otworem o określonej objętości (a wskazuje na to jego duży układ magnetyczny, zwykle związany z niską dobrocią, odpowiednią dla utrzymania "kontroli", czyli przyzwoitej odpowiedzi impulsowej systemu bas-refleks), to zamknięcie tak przygotowanej obudowy może spowodować zbyt duże tłumienie (zbyt niską dobroć układu zamkniętego), a w ślad za tym wczesne opadanie charakterystyki częstotliwościowej.



Zwrotnice Classic VIII SM i Classic VIII są takie same, przetwornik nisko-średniotonowy jest podłączony przez fi ltr 2. rzędu (cewka rdzeniowa i kondensator na górze zdjęcia), przetwornik wysokotonowy – przez fi ltr 1. rzędu, ale oprócz niego jest też równoległy obwód RLC.

Takie podejrzenia potwierdzają zarówno wyniki pomiarów, jak i odsłuchów. Paradoksalnie, głośnik (a dokładnie – jego sekcja nisko-średniotonowa) jest "za mocna" do obudowy zamkniętej o takiej objętości; albo powinna ona pracować jak typowy bas-refleks, albo powinna być mniejsza, albo głośnik powinien mieć "słabszy" układ magnetyczny, pozwalający uzyskać wyższą, optymalną dobroć systemu zamkniętego. Przetwornik wysokotonowy 25-cm modułu IsoFlare jest zupełnie inny niż w 20-cm z Classic VIII / VIII SM. Powiększenie średnicy membrany.

Fyne Audio Classic XII

Wreszcie wielka Dwunastka, vintage pełną gębą, król klasyków. Wielkością zdecydowanie przekracza przeciętne kolumny z lat 70. Niewiele firm miało w ofertach aż takie paczki, Classic XII mógłby wtedy stawać w szranki z kilkoma największymi.

Po takiej konstrukcji spodziewamy się już nie tylko klimatu, dźwięku "analogowego", ale pałeru, potężnego basu, obfitej średnicy, dużej sceny. Spektaklu. A może się mylę i wielu wystarczy, że takie kolumny będą sobie tylko ciepło mruczeć. Potrafią jedno i drugie.



Na pierwszym planie otwór po odkręceniu dekla ze stożkiem (normalnie jest więc zaślepiony), głębiej – przegroda z otworem, jeszcze dalej (wyżej) – kolejna przegroda będąca już dnem komory głośnika, w której zainstalowano tunel. Taki schemat zastosowano też w większych Classic X i Classic XII.

Proporcje jeszcze bardziej uprzywilejowują szerokość, która wynosi aż 55 cm (o 10 cm więcej niż w Classic X) przy wysokości 95 cm (tylko o 3 cm więcej niż Classic X), głębokość też trochę rośnie – do 42 cm; ostatecznie powstaje masywna bryła, jak najdalsza od przepisów na zgrabną, nowoczesną kolumnę, i właśnie dlatego mająca urok odmienności i przeszłości, a ponadto istotne zalety akustyczne.

W Classic X i w Classic XII zastosowano pod wieloma względami podobne moduły IsoFlare. Mają taką samą sekcję wysokotonową, którą przedstawiliśmy już w opisie Classic X. Różnią się przede wszystkim wielkością przetwornika nisko-średniotonowego, jednak jego układ "napędowy", czyli cewka i układ magnetyczny, wyglądają na takie same.

Taka zmiana proporcji (między układem drgającym a układem napędowym) powoduje, że głośnik w Classic X ma relatywnie (w stosunku do masy i powierzchni membrany) "silniejszy" układ napędowy niż Classic XII. To jednak wcale nie przysłużyło się charakterystykom Classic X po zamknięciu obudowy.

Fyne Audio Classic X

Fyne Audio Classic X

Klasyczne działanie bas-refleksu w Classic X dałoby bas mocniejszy z wciąż dobrą "kontrolą", natomiast spowodowałoby słabszą odpowiedź impulsową i nadmiar basu w Classic XII. Być może na pewnym etapie prób, na podstawie różnych efektów z różnych modeli uznano, że bezpieczniej będzie we wszystkich wytłumić bas-refleks. Najlepiej na tym wyszedł Classic XII.

W związku z obniżeniem częstotliwości podziału w stosunku do Classic VIII, regulator poziomu wysokich częstotliwości działa w Classic X i Classic XII w znacznie szerszym zakresie, już od 1 kHz, więc jest de facto regulatorem poziomu całego zakresu średnio-wysokotonowego, przetwarzanego przez przetwornik kompresyjny.

Regulator presence trzyma się swojej nominalnej roli – wpływa na oktawę 2,5–5 kHz. Ustawienie obydwu w pozycji maksimum na tyle podnosi poziom powyżej 1 kHz, że można uzyskać nieźle zrównoważone brzmienie przy założonej maskownicy, na co nie ma szans w pozostałych modelach. Więcej szczegółów w Laboratorium.

FYNE AUDIO testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio wrzesień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu