Lekka konstrukcja nauszna bazuje na typowej średnicy, 40-mm przetwornikach. Słuchawki Philips A1PRO wykonano niemal w całości z tworzywa (pałąk to specjalna, elastyczna odmiana nylonu), jednak ich styl potwierdza profesjonalne aspiracje. Mechanizmy pracują pewnie, ale z wyczuwalnym oporem, co sugeruje, iż powinny długo służyć.
Muszle zaopatrzono w wymienne, skórzane poduszki i zamocowano na okrągłej ramce, którą można swobodnie obracać względem pałąka. Ten ma sprytny, łamany mechanizm regulacyjny.
Kabel sygnałowy ma 3,5-mm wtyk z obrotowym mechanizmem blokującym. podłączymy go do lewej lub prawej muszli (obydwie mają gniazda).
Czytaj również: Linia produktów Philips Fidelio wróciła na rynek i ma się dobrze
Philips A1PRO ma znakomitą izolację akustyczną (pasywną) od zewnętrznych źródeł, u podstaw której leży konstrukcja zamknięta - jednak na obudowach muszli, w miejscu zazwyczaj zasłoniętym przez ramkę mocującą, znajdują się szczeliny połączone z wewnętrznymi komorami.
Kabel w części jest zwykły, a w części skręcony w spiralę, co służy jako system ostrzegawczy (wyczuwalne napięcie przewodu) przed wyrwaniem wtyku.
Philips A1PRO mają bardzo niską, 16-omową impedancję, a także (według informacji producenta) potężną, jak na słuchawki, moc - aż 2,5 W! Do tego czułość też jest wysoka - 108 dB, więc możliwe do uzyskania natężenie dźwięku wystarczy chyba zawsze i wszędzie.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Odsłuch
Do współpracy przy promocji nowości Philips zaprosił Armina van Buurena - holenderskiego DJ-a. Brzmienie "DJ" nie każdemu dobrze się kojarzy, ale Philips A1PRO pokazuje, że można wdrożyć mocny bas w ramach łatwo przyswajalnego, wszechstronnego brzmienia.
Niskie tony mają dużo siły, ale nie są wzbudzone i rozwleczone, najniższy bas też nie bulgocze, zadbano za to o ponadprzeciętną dynamikę, szybkość, konturowość.
Wyeksponowany jest też przełom średnich i wysokich tonów, co dodatkowo wzmacnia emocje, brzmienie jest nakręcone i naszprycowane. Producent określa Philips A1PRO jako słuchawki stworzone do brzmień elektronicznych, z których w taki sposób można wydobyć najwięcej energii, a odejście od neutralności nie będzie bolesne.