Działania producentów mają oczywiście źródło w zainteresowaniu klientów, a to ma wielorakie podstawy. Niektórzy wiedzą/wierzą, że dawniej sprzęt był lepszy, drudzy mają czułe wspomnienia, są i tacy, którzy chcą być oryginalni, jeszcze inni widzą, iż taka jest dzisiaj moda… Uzbiera się ich tylu, że warto dla nich projektować zupełnie wyjątkowe urządzenia i systemy.
Poważnym podejściem do sprawy jest np. odtwarzanie (rekonstrukcja) dawnych urządzeń w postaci możliwie najbliższej oryginałowi. Znacznie luźniejszą opcją jest przywoływanie pewnych elementów, zarówno technicznych, jak i estetycznych w projektach zasadniczo zupełnie nowych. iFi Audio wprowadza na rynek całą linię produktów o wymownej nazwie Retro.
Firmę iFi Audio znamy już jednak ze zupełnie innej strony - głównie bardzo nowoczesnych przetworników, niemających nic wspólnego z przeszłością czy nawet klasyką. Producent połączył więc najbardziej aktualne funkcje i układy z aparycją sprzed kilkudziesięciu lat.
Wzmacniacz zintegrowany ifi Audio Stereo 50 oraz monitory - o wiele mówiącym symbolu LS3.5 - wyglądają razem bardzo stylowo i kuszą jako komplet, a jak grają - zaraz się przekonamy.
ifi Audio Stereo 50
Gdy tylko otworzyłem (pięknie przygotowany) karton, wręcz oniemiałem. W niewielkim pudełeczku z akcesoriami znajdziemy porządnie wyglądające kable głośnikowe z końcówkami bananowymi, pilot, interkonekty we wszystkich chyba możliwych wersjach, a nawet przewód USB, do tego przejściówki, szmatki, absorbery, nóżki... jest tu cała audiofilska galanteria i biżuteria.
Sam wzmacniacz jest równie wyjątkowy. Niewielką, zwartą obudowę wykonano z naturalnego drewna. Podobnie wyglądają produkty Lebena, ale wzorce sięgają przecież znacznie głębiej.
ECF82 pracują w stopniu wejściowym/ sterującym, zaś popularne EL84 (pod dwie na kanał) jako lampy mocy; wszystkie schowano wewnątrz, lecz można je zobaczyć przez ażurowy fragment górnej ścianki.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Drewniana, mocno wycięta skrzyneczka to tylko zewnętrzna powłoka właściwego, metalowego szkieletu obudowy. Ażurowa ścianka górna i wentylowane boki – końcówka mocy jest lampowa.
Liczba regulacji może przyprawić o zawrót głowy; pokrętło wzmocnienia oraz barwy dźwięku (tony wysokie i niskie - pełnią także rolę precyzyjnej konfiguracji parametrów przedwzmacniacza gramofonowego) to tylko podstawa.
Dodatkowo poziom basu możemy zmieniać układem XBass (we współpracy z firmowymi monitorkami zalecane jest lekkie wyeksponowanie), a system nazwany 3D ma wpływać na poprawę wrażenia przestrzenności.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono i jakie są jej zalety?
Jest też eliminujący większość tych "dobrodziejstw" układ Direct. iFi Audio Retro Stereo 50 ma dwa wyjścia słuchawkowe - 3,5- oraz 6,3-mm - z przodu znajdziemy też analogowe wejście 3,5 mm.
Wzmacniacz ma też dwa analogowe, liniowe wejścia RCA, a przedwzmacniacz gramofonowy - wyjątkowo rozbudowaną formę i dwie kolejne pary RCA; rozdzielono sygnały różnych typów (poziomy/wkładki), montując obok obrotowy selektor.
Jednocześnie Stereo 50 wyposażono w przetwornik DAC. Mamy do dyspozycji wejścia współosiowe, optyczne i USB, jest też zintegrowany moduł bezprzewodowy Bluetooth z dodatkiem aptX.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Jedna para wyjść głośnikowych, ale wzmacniacz jest przygotowany do współpracy z głośnikami w szerokim zakresie impedancji.
Sekcja cyfrowa imponuje - niewiele jest samodzielnych przetworników DAC, które potrafią tak dużo. Przez wejście USB wzmacniacz przyjmie sygnał PCM o rozdzielczości 32 bitów i częstotliwości próbkowania sięgającej aż 768 kHz!
Nie ma problemu także z danymi DSD i to do wersji DSD512 (gdzie są dostępne nagrania w takim formacie?), iFi Audio Retro Stereo 50 jest więc pod tym względem urządzeniem przyszłościowym.
Kombinacja rozwiniętej korekcji phono z zaawansowanym dakiem, z dwoma wyjściami słuchawkowymi, szerokimi regulacjami - pod względem funkcjonalnym to naprawdę wyśmienite urządzenie, w którym lampy i drewno tworzą retrospektywny klimat ozdabiający wspaniałą wszechstronność.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
ifi Audio LS3.5
Symbol zespołów głośnikowych sugeruje ich bezpośredni związek z legendarnymi BBC LS3/5. O oryginale pisaliśmy wiele razy, więc nie będziemy tutaj przypominać szczegółów ich historii czy konstrukcji, ale od razu stwierdzimy - wersja iFi Audio ma z nim bardzo niewiele wspólnego.
W symbolu - chyba nieprzypadkowo - ukośnik został zastąpiony przez kropkę, co pozwala uniknąć problemów z licencją - w końcu symbol jest inny… i konstrukcja też.
Wspólne cechy obydwu urządzeń są bardzo ogólne i znane z wielu innych monitorów – wielkość, układ dwudrożny – i tyle. Dalej nic się już nie zgadza. Przetworniki są zupełnie inne (swoją drogą, oryginalne od dawna nie są produkowane, ale można by poszukać chociaż trochę bardziej podobnych…), nisko-średniotonowy to "12-tka" z membraną celulozową (zamiast Bextrenowej, głośnika B110), a wysokotonowy to 28-mm jedwabna kopułka (zamiast 19-mm kopułki z Mylaru przetwornika T27).
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?
Zasadniczą różnicę widać też… wewnątrz. Retro LS3/5 był małym, ale monitorem – opracowanym specjalnie po to, aby w małych pomieszczeniach możliwie neutralnie (chociaż bez niskiego basu), odtwarzać dźwięk nagrywany czy transmitowany. Do tego jest potrzebna charakterystyka jak najbliższa liniowej, a taka była możliwa do uzyskania tylko za pomocą skomplikowanej zwrotnicy.
W iFi Audio Retro LS3.5 (tych z kropką, a nie ukośnikiem) zwrotnicy prawie nie ma – nisko-średniotonowy jest podłączony "na żywca", bez żadnego filtrowania, a wysokotonowy – przez pojedynczy kondensator o niewielkiej pojemności (ma "dopełniać" przetwarzanie powyżej 10 kHz).
Być może zastosowane głośniki, zwłaszcza nisko-średniotonowy, mają takie właściwości i są tak celnie dobrane, że wraz z tym skrajnie minimalistycznym układem zwrotnicy została uzyskana liniowa, albo przynajmniej przyzwoicie wyrównana, charakterystyka?
Czytaj również: Dlaczego przy stosowaniu kolumn o wysokiej efektywności słychać szum, którego można nie usłyszeć z kolumn o niższej efektywności?
Z tyłu widać szczelinę otworu bas-refleks (LS3/5 to była konstrukcja zamknięta...), ale sytuacja jest bardziej skomplikowana – obudowę podzielono na dwie komory (dolna nieco większa), zostawiając tylko bardzo wąskie przesmyki w okolicach przedniej ścianki. W ten sposób tworzy się dodatkowe, wewnętrzne systemy rezonansowe.
Obudowa ma jasną barwę i wyraźne słoje; według firmowych informacji, została wykonana z drzewa bambusowego, lekkiego i sztywnego. Przednią ściankę cofnięto, by maskownica mogła licować z bocznymi krawędziami – to typowe dla dawnych projektów, ale akustycznie niekorzystne.
W komplecie dostajemy dwa rodzaje maskownic – szare i czarne. Na tabliczce znamionowej podano moc maksymalną: "25 W brytyjskich/50 W amerykańskich".
Czytaj również: Jakie znaczenie ma moc, a jakie efektywność zespołów głośnikowych?