Ostatni rok był dla Mytka przełomowy - zmieniono miejsce produkcji, wszystkie wcześniejsze urządzenia wycofano, wprowadzając zupełnie nowe. Oferta jest podzielona na cztery serie (plus dodatkową linię z kablami). Referencyjna Empire Line zawiera topowy Streamer DAC oraz monofoniczne końcówki mocy.
Źródło strumieniowe Bridge II oraz stereofoniczny wzmacniacz mocy AMP+ tworzą serię Brooklyn Line. Kolejna seria Manhattan Line ma skład podobny jak Brooklyn Line, a najbardziej przystępne propozycje znajdują się w serii Liberty – wzmacniacz słuchawkowy THX AAA HPA, przetwornik DAC II i przedwzmacniacz gramofonowy Phono.
Chociaż testowany Mytek Liberty THX AAA HPA nie ma przetwornika C/A (jak jego konkurenci w tym teście), to przecież jest tańszy, a nie odmówi współpracy z końcówką mocy (może więc pełnić rolę przedwzmacniacza). Zawsze można do niego dokupić DAC II, mimo że... ten drugi ma wyjście słuchawkowe. Co ciekawe, ma je również Phono.
Mytek THX AAA HPA - obudowa i front
Mytek Liberty THX AAA HPA jest niewielki i dość lekki, ale jego front jest dobrze opisany. To nie jest elegancja audiofilskiego minimalizmu, ale praktyczna estetyka sprzętu profesjonalnego. Mimo że nie ma w nim sekcji cyfrowej, to jest kilka dodatkowych funkcji, a niektóre z nich są bardzo oryginalne.
Do dyspozycji mamy aż cztery wyjścia słuchawkowe, niezbalansowane 6,3- i 3,5-mm, zbalansowane XLR-4 oraz 4,4-mm (Pentaconn) – pełen komplet praktycznie stosowanych złącz.
Wejścia (też cztery, wszystkie analogowe) wybieramy niewielkim przyciskiem, obserwując ulokowany tuż obok diodowy wskaźnik. Ciekawostką jest możliwość włączenia wszystkich jednocześnie, czyli sumowania sygnałów; taka zabawa jest obca audiofilom, ale może mieć zastosowanie w studiach, z którymi Mytek jest za pan brat.
Czytaj również: Jakie są i czym się charakteryzują klasy pracy wzmacniacza?
Mytek THX AAA HPA - współpraca ze słuchawkami
Wybór czułości pozwalający na komfortową pracę z różnymi typami słuchawek obejmuje aż cztery warianty. Wyjściowy tryb to Normal, ale – inaczej niż w Ferrum Erco – nie oznacza on wzmocnienia 0 dB, lecz aż +17,4 dB.
Względem tego poziomu napięcie możemy jeszcze dwukrotnie zwiększyć (to już dla słuchawek o ekstremalnie niskiej efektywności), a zmniejszyć dwukrotnie lub czterokrotnie (ale nawet w pozycji -12 dB napięcie wyjściowe jest o 5,3 V wyższe od wejściowego, więc powinno wystarczyć w większości przypadków).
Jeśli podłączymy (jakiekolwiek) słuchawki do wejścia 3,5-mm, wzmacniacz automatycznie uruchomi tryb -12 dB (po odłączeniu słuchawek pozostanie w takim trybie).
Czytaj również: Jakie są podstawowe typy wzmacniaczy cyfrowych?
Ze względu na niższy szum, zawsze warto zaczynać próby od ustawienia najniższej czułości, a przechodzić na wyższe tylko w razie konieczności (gdy dojedziemy potencjometrem do końca i wciąż chcemy głośniej).
Mytek Liberty THX AAA HPA - złącza
Regulację głośności przeprowadzimy niewielkim pokrętłem, połączonym z klasycznym potencjometrem analogowym. Mytek Liberty THX AAA HPA przyjmuje wyłącznie sygnały analogowe, niesymetryczne (trzy pary RCA) i zbalansowane (jedna para XLR).
XLR-y mają nietypową konfigurację - to specjalny typ dopasowany zarówno do klasycznych XLR, jak i okrągłych wtyków o średnicy 6,3 mm (duży jack); kolejne nawiązanie do sprzętu profesjonalnego może być w studiach wykorzystane w jak najbardziej praktyczny sposób, a w warunkach domowych nie przeszkadza.
Czytaj również: Czy wejścia XLR oznaczają, że urządzenie jest zbalansowane?
Wyjście liniowe jest tylko jedno, niesymetryczne (RCA), oczywiście z regulowanym poziomem - Mytek THX AAA HPA może służyć jako przedwzmacniacz. Kolejna niespodzianka to układ o nazwie CrossFeed.
Tym sposobem Mytek wychodzi naprzeciw problemowi nieprawidłowego odtworzenia przestrzeni w odsłuchu słuchawkowym, wynikającemu wprost z jego zasad.
Mytek Liberty THX AAA HPA - system CrossFeed
W odsłuchu głośnikowym, tak jak źródeł naturalnych, fale dźwiękowe ze źródeł znajdujących się nawet skrajnie po jednej stronie głowy, docierają do obydwu uszu – tyle że do dalszego ucha z niższym poziomem, przesunięciem czasowym, fazowym i zmienioną charakterystyką częstotliwościową (fala nie wpada wprost do ucha, ale musi ominąć głowę).
Czytaj również: Jakie są sposoby regulacji wzmocnienia (głośności), jakie są ich zalety i wady?
Różnice te są dla naszego ośrodka słyszenia podstawą do kalkulacji, z jakiego kierunku i jakiej odległości biegnie fala. W odsłuchu słuchawkowym sygnał określonego kanału jest dostarczany tylko do jednego ucha i jeżeli nagranie zostało przygotowane pod kątem odsłuchu głośnikowego (a tak jest w zdecydowanej większości przypadków), wówczas brakuje ważnego składnika informacji przestrzennej, który powinien wpadać do przeciwległego ucha.
Właśnie ten składnik jest generowany przez CrossFeed, dodający do podstawowego sygnału określonego kanału "ekstrakt" drugiego kanału. Niezwykle trudne, czy wręcz niemożliwe, jest jednak arbitralne ustalenie uniwersalnego algorytmu, wedle którego powinien on być przygotowywany, dlatego działanie takiego układu nie może być doskonałe.
Odsłuch z naturalnym "przesłuchem międzykanałowym" zawsze będzie pod tym względem najlepszy, ale każda poprawa jest godna wysiłku i naszego uznania – tym bardziej że system CrossFeed nie jest włączony na stałe, więc sami możemy zdecydować, czy zostajemy w ciasnym "imadle" odsłuchu słuchawkowego, czy trochę je poluzujemy.
Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?
CrossFeed ma cztery tryby różniące się intensywnością korekcji, dodatkowo przewidziano ustawienie monofoniczne. Firma nie zdradza, jakie operacje są przeprowadzane na sygnale, nie mogą być jednak bardzo skomplikowane, skoro odbywają się w domenie analogowej.
Mytek Liberty THX AAA HPA - elektronika
Nazwa urządzenia jest intrygująca. THX to amerykańska firma, znana głównie z certyfikatów dla sprzętu kinowego; jednak THX rozszerza pole działania. Uruchomiła projekt THX Achromatic Audio Amplifier (w skrócie THX AAA).
Jego ramy są dość szerokie, rozwiązania dotyczą głównie słuchawek ("Headphone Experience"), firma oferuje komponenty elektroniczne w systemie OEM – trzy rodziny scalonych wzmacniaczy słuchawkowych. Seria AAA Vanguard to zbiór najlepszych, a na samym szczycie znajduje właśnie THXAAA-888, zastosowany przez Mytka.
Czytaj również: Co lepsze - wzmacniacz zintegrowany czy dzielony?
W THX AAA HPA są takie nawet dwa, a ponieważ każdy z nich to dual-mono, więc łącznie mamy cztery gałęzie. Cały tor nie jest jednak zbalansowany, ponieważ potencjometr (niebieski Alps) jest dwukanałowy, wyjścia tylko RCA, a sygnał za wejściami XLR jest desymetryzowany.
Zgodnie z deklaracjami THX, minimalne obciążenie THXAAA-888 może wynosić 16 Ω, a wtedy moc wyniesie aż 6 W! Lepiej niż niejeden lampowy wzmacniacz single-ended...
Oczywiście doskonale poradzi sobie z wyższymi impedancjami. Odstęp od szumów ma wynosić aż 137 dB, pamiętajmy jednak, że to parametry samego modułu THX, a nie całej, rozbudowanej konstrukcji, która takiego wyniku na pewno nie zdoła utrzymać.
Czytaj również: Co to znaczy zmostkować wzmacniacz?
Zasilacz to już dzieło samego Mytka, którym na pewno może się pochwalić. To zaawansowane, w pełni liniowe zasilanie, z relatywnie dużym transformatorem toroidalnym i wysokiej jakości kondensatorami filtrującymi.
Obok transformatora znajduje się niewielka, czarna puszeczka (selektor napięcia) – odpowiada ona za automatyzację dopasowania układów do napięcia wejściowego, które może zawierać się w szerokich granicach 100–240 V. Dzięki temu na wszystkie rynki można dostarczać jedną wersję urządzenia.
Mytek THX AAA HPA - odsłuch
Chciałem przesunąć ten wątek dalej, nie eksponować go, przecież bas to rzecz ważna, ale na pewno nie najważniejsza… Jednak zwyciężają zachwyty nad zakresem niskich częstotliwości.
Czytaj również: Co to są wzmacniacze hybrydowe?
W opisie Erco i S3 też go chwaliłem, nie było się czego czepiać, może obserwowana tam "normalność" jest czymś obiektywnie lepszym niż wyczyny Liberty... Mytek Liberty THX AAA HPA to basowy wodzirej. Niskie tony są wybitnie żywe, wyraziste i zwinne.
Może to być łagodne brzdąkanie na gitarze akustycznej, męskie wokale… Ale kiedy pojawia się stopa perkusji czy elektryczna basówka, wcale nie robi się piekło.
Uderzenia są mocne i krótkie, wybrzmienia selektywne – nie rozpływają się w następnych dźwiękach, można mówić o przejrzystości, którą zwykle przypisujemy wyższym rejestrom, a na basie wystarczy nam "kontrola". Ta jednak często oznacza twardość i suchość, a Mytek Liberty THX AAA HPA nie żałuje soczystości i płynności.
Czytaj również: Co to jest konstrukcja dual-mono, jakie są jej wady i zalety?
Nie jest to efektem prostego wyeksponowania niskich tonów, takich manipulacji na charakterystykach urządzeń elektronicznych się nie robi, lecz wyśmienitej dynamiki, obejmującej całe pasmo, chociaż w zakresie basowym objawiającej się tak efektownie i unikalnie.
Konkurencyjne wzmacniacze grają spokojniej, chociaż i między nimi są wyraźne różnice – Ferrum Erco to królestwo barwy, plastyczności i spójności, a Keces S3 – swobody i przestrzennej lekkości.
Mytek Liberty THX AAA HPA nie pochyla się z czułością nad każdym niuansem, a detaliczność związana jest z ekspresją. Wysokie tony są sypkie, iskrzące, błyszczące.
Każdy z testowanych wzmacniaczy (i siebie) uszczęśliwiłem źródłem analogowym. Nie zrobiło to na Liberty wrażenia, dźwięku nie złagodziło. Wciąż liczy się przede wszystkim dynamika, ta przekłada się na emocje i podaje każdą muzykę jak na tacy.
Czytaj również: Na czym polega bi-amping i jakie są jego warianty?
Odrębnego komentarza wymaga CrossFeed. Już w najdelikatniejszym trybie Norm1 zauważalnie uspokaja. Z założenia bardziej naturalna stereofonia okazuje się tutaj węższa, ale bardziej trójwymiarowa, płynna, plastyczna i głębsza.
Jednocześnie trochę "siada" dynamika, dźwięk jest łagodniejszy. Wobec wcześniejszych harców można to odebrać z pewną ulgą albo jako stratę. Tyle że jest z czego tracić i brzmienie wcale nie robi się ospałe, a wyjście dźwięków ze środka głowy na pewno sprzyja długodystansowemu komfortowi.
Kolejne tryby konsekwentnie pogłębiają tak zaznaczone zmiany, scena organizuje się przed głową, coraz bardziej spójna i coraz… mniejsza, gaśnie też wigor, dźwięk staje się "towarzyszący", a nie absorbujący.
Zmuszony do wyboru jednej opcji na stałe, zdecydowałbym się na wyłączenie CrossFeed, aby cieszyć się niepowtarzalnym animuszem tego brzmienia. Jednak dostępność tego układu jest na pewno atutem, a nie problemem.