PRO-JECT
MaiA

Pro-Ject wciąż gramofonami stoi, ale i elektronika znaczy coraz więcej. Firma kreuje tutaj własny styl miniaturowych form, zwanych boxami. Są wśród nich urządzenia mniej i bardziej ważne, dedykowane gramofonom, a także zupełnie od nich niezależne, uniwersalne, ostatnio coraz śmielej wkraczające w obszar nowoczesnego, cyfrowego świata hi-fi.

Nasza ocena

Wykonanie
Prosta, ale w całości metalowa obudowa we właściwym dla Pro-Jecta - boxowym stylu. Wewnątrz konstrukcja modułowa z połączeniami kablowymi, scalone końcówki mocy, przetwornik C/A 24/192, zewnętrzny zasilacz.
Laboratorium
Wysoki poziom szumów (-72 dB) i zniekształceń, ograniczone pasmo przenoszenia, niska moc (2 x 23 W/8 omach, 2 x 37 W/4 omach).
Brzmienie
Żywe, błyszczące, z delikatnym basem, dość wrażliwe na słabe nagrania.
Artykuł pochodzi z Audio

Koncepcja boxowych wzmacniaczy wiązała się z wieloma dodatkami, jak np. moduł przedwzmacniacza gramofonowego, wzmacniacza słuchawkowego czy przetwornika C/A, których nie można już było zmieścić w maleńkiej skrzynce, i w efekcie wzmacniacz z przyległościami rozrastał się do kilku obudów.

Aby wprowadzić porządek, Pro-Ject zaczął nawet produkować specjalne szkielety, zewnętrzne obudowy, do których, niczym do studyjnych racków, instalowało się całą gromadkę boxów. Najnowszy wzmacniacz MaiA nie wymaga jednak takiej oprawy - jest urządzeniem kompletnym.

Pro-Ject unika elementów z tworzywa, niemal wszystko jest tu metalowe. Szerokość wzmacniacza Pro-Ject MaiA wynosi nieco ponad 20 cm, więc nie jest to maluszek, mimo to można podziwiać, jak w takim pudełeczku udało się zmieścić tyle różnorodnych układów (jednak, zgodnie z tradycją boxów, bez zasilacza) i przygotować łącznie aż dziewięć wejść dla dziewięciu źródeł.

Pro-Ject MaiA - przyłącza

Trzy mogą być analogowe (jedno z gniazd to mini-jack, np. dla jakiejś starszej empetrójki), kolejne przyjmie sygnał z gramofonu analogowego z wkładką MM. Druga natura integry wychodzi naprzeciw sygnałom cyfrowym - mamy więc dwa złącza optyczne i jedno współosiowe, ale także port USB (tryb asynchroniczny) do podłączenia komputera.

To razem osiem; dziewiąte wejście sprzęgnięto z wbudowanym modułem transmisji bezprzewodowej Bluetooth, a jego obecność potwierdza gniazdo dla zewnętrznej anteny.

Na tym umiejętności integry się nie kończą, przewidziano również wyjście z przedwzmacniacza, które można wykorzystać do podłączenia subwoofera lub budowy uproszczonej zdalnej strefy (bez możliwości autonomicznej selekcji źródeł).

Czytaj również: Czy większość amplitunerów rzeczywiście nie jest zdolna do współpracy z 4-omowymi zespołami głośnikowymi?

Pro-Ject zadowoli zarówno entuzjastów nowych technik transmisji dźwięku, jak i "tradycjonalistów" z gramofonem.
Pro-Ject zadowoli zarówno entuzjastów nowych technik transmisji dźwięku, jak i "tradycjonalistów" z gramofonem.

Pro-Ject MaiA - Bluetooth

Bluetooth pracuje oczywiście z najpopularniejszym kodowaniem aptX. To uniwersalny pomysł na obsługę niemal wszystkich nowoczesnych smartfonów i tabletów, bez zagłębiania się w tajniki sprzętu, konfiguracji czy kompatybilności.

Jakby tych wszystkich układów było mało, wzmacniacz ma jeszcze wyjście słuchawkowe (duży jack). Deficyt miejsca wymusił jednak bardzo ciasny montaż terminali głośnikowych - trzeba uważać, by nie doprowadzić do zwarcia. W komplecie otrzymujemy zewnętrzny zasilacz, antenę Bluetooth oraz mały, "listkowy" pilot.

Wnętrze

Wewnątrz posłużono się niezależnymi modułami, rozplanowanie wymagało sporo gimnastyki, ale widać, że zadbano o możliwie krótką ścieżkę sygnałową. W pobliżu wyjść głośnikowych zainstalowano końcówki z własnym, niewielkim radiatorem.

Za regulację wzmocnienia odpowiada analogowy potencjometr ze zintegrowanym silniczkiem. Wydzielono układ wyjścia słuchawkowego, a większość modułów przedwzmacniacza zmontowano na jednej, dużej płytce. Wyjątkiem jest odbiornik Bluetooth.

Pro-Ject MaiA ma wbudowany kompletny blok przetwornika cyfrowo-analogowego, w sercu którego pracuje układ Cirrus Logic CS4344. To wprawdzie niezbyt często stosowana kość, ale jej rozdzielczość wynosi 24 bity/192 kHz. Sygnał o takich parametrach można podać na wejście współosiowe oraz USB; gniazda optyczne akceptują dane 24/96.

Czytaj również: Czy 50-watowym wzmacniaczem można uszkodzić 200-watowe kolumny?

Sygnały z wejścia USB obsługuje układ XMOS, gwarantujący asynchroniczny transfer z komputerów PC/MAC.
Sygnały z wejścia USB obsługuje układ XMOS, gwarantujący asynchroniczny transfer z komputerów PC/MAC.

Odsłuch

Pro-Ject MaiA gra żywo, soczyście, chwilami bardziej nerwowo, nie jest tak pobłażliwy dla materiałów niższej jakości, dźwięk przesłany przez Bluetooth nie staje się nieznośny, ale wyraźniej zaznacza swoją ułomność. Pro-Ject nie obroni słabego źródła i musimy być przygotowani na kompromisy.

Wystarczy jednak "stara", dobra płyta CD, by wzmacniacz pokazał swoją mocną broń, o ile tylko lubimy taką prezentację - energetyczną, błyszczącą średnicę, ciepło ustępuje miejsca dźwięczności i specjalnej dawce ekspresji. Brzmienie jest barwne, może i podbarwione, ale ma dobrą wyrazistość, artykulację - jest "obecne" nie tyle masą, co rysunkiem.

Niskie tony są delikatne, podłączone pod średnicę, ani się nie przewalają, ani nie tupią. Szybkości, wybuchowości, a tym bardziej potęgi, trzeba szukać gdzie indziej, tutaj jest program minimum, który pozwala słuchać muzyki, a nie ekscytować się basowymi wycieczkami.

Z kolei w bilansie "masa czy detal" ostatecznie pewną przewagę zyskuje detal. Brzmienie jest lekko rozjaśnione i chociaż nie sięga szczytów analityczności, to cały czas gra ze swoistym animuszem.

Wejście cyfry

Przetworniki DAC we wzmacniaczach nie są dzisiaj przygotowywane z myślą o przyjęciu sygnału z napędu CD, lecz o współpracy z komputerem. Właśnie w gniazdo USB (typ B) Pro-Ject wyposażył swój najnowszy wzmacniacz, dbając jednocześnie o to, by układy stojące za uniwersalnym interfejsem mogły się pochwalić audiofilskimi walorami.

W tym celu zainstalowano obwód XMOS, który charakteryzuje się najlepszą z możliwych, asynchroniczną transmisją między komputerem a wzmacniaczem. Ten ostatni przejmuje wówczas rolę wzorcowego zegara taktującego.

XMOS zapewnia też zwykle łatwą integrację z komputerowym środowiskiem. Wprawdzie do współpracy z najpopularniejszym systemem operacyjnym Windows niezbędne jest dodatkowe oprogramowanie (które Pro-Ject dostarcza na płycie CD), ale sterowniki nie są na ogół kłopotliwe i wybredne.

Użytkownicy komputerów Mac oraz systemu operacyjnego Linux są w uprzywilejowanej sytuacji, wszystko powinno zadziałać od razu, bez konieczności instalowania jakichkolwiek dodatków – co mogę z satysfakcją potwierdzić.

Minimum "formalności" wymaga również drugi ze standardów transmisji - Bluetooth - ze względu na ograniczenia w przepływności (i tym samym jakości dźwięku) polecany bardziej do sprzętu przenośnego, smartfonów i tabletów, niż komputerów.

Specyfikacja techniczna

PRO-JECT MaiA
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω, 2x 23
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω, 2x 37
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 1x 0,51
Stosunek sygnał / szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB] 72
Dynamika [dB] 85
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 46
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Pro-Ject MaiA

Pro-Ject nie obiecuje wielkich mocy, zapowiadając 2 x 25 W przy 8 omach i 2 x 37 W przy 4 omach. Można powiedzieć, że Maia tej specyfikacji odpowiada, w naszym laboratorium uzyskałem 2 x 23 W przy 8 omach i 2 x 37 W przy 4 omach. Wyniki są niemal identyczne dla trybu monofonicznego, który ujawnia pełny potencjał każdej z końcówek (odpowiednio 23 W i 38 W).

Nieco niższa, niż zwykle, jest czułość, wynosząca 510 mV. Nie będzie to jednak w praktyce stwarzało problemów, bardziej martwiłbym się wysokim poziomem szumów - S/N wynosi tylko 72 dB, co w połączeniu z umiarkowaną mocą pozwala na uzyskanie dynamiki tylko 85 dB.

W pasmie przenoszenia (rys.1) widać spadki zarówno od strony niskich, jak i wysokich częstotliwości. Punkty -3 dB przypadają na ok. 12 Hz (spadek rozpoczyna się już od ok. 60 Hz) oraz 38 kHz dla 8 omów, w przypadku 4 omów, -3 dB pojawia się już przy ok. 22 kHz.

Najsilniejszą harmoniczną w spektrum z rys. 2. jest druga przy wysokich -60 dB, ale jeszcze większą zmorą są nieparzyste, powyżej -90 dB widać wszystkie od trzeciej aż do dziewiętnastej włącznie. Na rys. 3. zniekształcenia THD+N nie schodzą do granicy 0,1 %, na otarcie łez możemy popatrzeć na łagodny obszar przesterowania.

PRO-JECT testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu