W podtytule na okładce podwójnego kompaktu czytamy "New Sketches of Spain" - i wtedy wszystko staje się jasne. Plejada dwudziestu sześciu muzyków z różnych stron świata, w najrozmaitszych składach i pod kierunkiem znanego aranżera Boba Beldena przedstawia współczesną wersję utworów pochodzących z wiekopomnego wyżej dzieła Milesa Davisa i Gila Evansa.
Do interpretacji czterech pełtematów z legendarnej płyty sprzed pół wieku dodano kilkanaście utworów własnych, utrzymanych w klimacie hiszpańsko-latynoskim, w wielobarwnych fakturach. W opisie do płyty komentator Doug Ramsey i producent Belden zwracają uwagę na historyczny fakt splatania się pierwiastka hiszpańskiego z jazzowym. Czarni niewolnicy z Afryki Zachodniej przywieźli ze sobą do Ameryki Środkowej, skolonizowanej przez Hiszpanów, własną sztukę muzyczną. Z kolei hiszpańska muzyka ludowa była przez wieki nie tyko pod silnym wpływem Cyganów (przybyszów z dalekiej Azji), ale i islamskich Maurów (z Północy Afryki).
Te nurty spotkały się na Południu Stanów. Tak więc powstanie jazzu odbywało się na gruncie wielokulturowym, a nie - jak to się w uproszczeniu uważa - na skutek fuzji eleganckiej muzyki białych i spontanicznej muzyki czarnych. Uważający się na wynalazcę jazzu Jelly Roll Morton podkreślał, jak wielki wpływ miały na niego akcenty rytmiczne hiszpańskiej habanery, która pozwoliła mu napisać słynną kompozycję "New Orlean Blues".
Fascynacja klimatem hiszpańskim powróciła z pełną mocą w jazzie nowoczesnym, czego bezsprzecznym ukoronowaniem było nagranie albumu "Sketches of Spain". Gdy Davis usłyszał "Concierto de Aranjuez" Joaquina Rodrigo, nie mógł uwolnić się od myśli, aby koniecznie doprowadzić do zaprezentowania własnej wersji tego utworu. Łatwo przekonał do tego pomysłu Evansa, który dopisał kilka kompozycji i znakomicie zorkiestrował cały materiał. Można śmiało powiedzieć, że Davis dał w tych nagraniach z siebie wszystko, wczuwając się bezbłędnie w klimat i demonstrując szczytową formę techniki gry na trąbce.
Na szczęście nikt z uczestników sesji nagraniowych tego współczesnego albumu nie próbował mierzyć się z nieżyjącymi już mistrzami. Zaproponowano utwory w małych składach i odmienne formy orkiestracji. Zbiór otwiera oczywiście "Concierto de Aranjuez" z wiodącą linią harfy (Edmar Castaneda), lutni (Rabih Ablu-Khalil) i fagotu (Michael Rabinonowitz), z pastelową aranżacjąna kilka instrumentów dętych i transowym rytmem perkusjonaliów.
Utwór trwa 9 minut, a tak się pięknie rozwija, że chcielibyśmy, żeby trwał znacznie dłużej. Znane są ciągotki Chicka Corei do klimatów hiszpańskich, a gdy jeszcze wspierają go takie asy kontrabasu, jak Ron Carter czy Eddzie Gomez, oraz perkusji, jak Jack DeJohnette czy Antonio Sanchez, to w kilku kolejnych utworach jest gwarantowany najwyższy poziom wykonawczy.
Lutnia Abou-Khalila powraca do tęsknego nastroju w kompozycji własnej "Just Three Miles" z błyskotliwym solo Tima Hagansa (trąbka), a potem w interpretacji pamiętnego tematu z oryginału "Solea". Duet Jorge Pardo (flet) i Nino Joseles (gitara), używając umiarkowanej ilości środków wyrazu, przedstawił wciągające nastrojem flamenco.
Ze wsparciem Cartera i Alexa Acuny (perkusja) zaprezentował dwie piękne kompozycje własne Gonzalo Rubalcaba (fortepian) z perlistymi, jak zwykle, solówkami. Zwraca uwagę swymi popisami też dwóch mniej znanych pianistów: Chano Dominguez i Edsel Gomez, którzy potrafią układać fascynująco barwne linie improwizacji. Jakże śpiewne są popisy byłego współpracownika Davisa, saksofonisty/flecisty Sonny’ego Fortune’a, który - jak można usłyszeć we "Flamenco Sketches" - jest w doskonałej formie, a tak rzadko go słychać na innych płytach.
Zaskakuje w pierwszym momencie forma przedstawienia oryginalnych tematów "Saeta / Pan Piper" z wiodącym głosem dud galicjańskich (z północy Hiszpanii) z ekspresyjną solówką Cristiny Pato. Może najmniej hiszpański, a bardziej głównonurtowy charakter ma kompozycja "El Swing" Johna Scofielda (gitara), z jego też udziałem. Zaskoczył wyszukaną aranżacją własną rewelacyjny hiszpański gitarzysta basowy Carles Benavent, znany z zespołu Corei. Istny maraton muzyczny zamyka wykonanie utworu "Solea" w większym składzie, by uświadomić nam, jak pojemna jest forma jazzu zaszczepiona muzyką hiszpańską, wypracowana pół wieku temu przez niezastąpiony duet Davis - Evans.Cezary Gumiński
EONE MUSIC