Głośniczek bluetooth Pioneer XW-BTSP70 jest maleńki; waży tylko 740 g. Dwa 4-cm przetworniki szerokopasmowe są zakryte metalową siatką; po bokach znajdują się podłużne otwory - można podejrzewać, że to bas-refleksy, ale XW to kolejna w tym teście konstrukcja z membranami biernymi, zainstalowanymi z tyłu; tyle że ciśnienie wychodzi właśnie tymi szczelinami.
Sama obudowa jest dość solidna, jego podstawą jest odlewana, aluminiowa rama. W dolnej części znajduje się duża gumowana podstawka, wygodne przyciski funkcyjne umieszczono oczywiście na górze.
Pioneer XW-BTSPP70 strumieniuje tylko przez BT (kodeki SBC i aptX). Dwa głośniki mogą pracować jako para stereofoniczna. Głośnik ma wewnętrzną baterię litowo-jonową, która pozwala na ciągłą pracę przez 8,5 godz., pełny czas ładowania wynosi 4 godz., można też zasilać kablem USB (z dołączonej ładowarki lub komputera).
Jedynym gniazdem jest 3,5-mm mini-jack na analogowy sygnał audio. Skromniutko, ale taniutko.
Odsłuch
Mały, a chce rozrabiać. Pioneer XW-BTSP70 zasuwa wyższym basem. Było to dość przekonujące, chociaż łatwe do rozszyfrowania - bas nie sięga nisko, a dźwięki są posklejane i mało dokładne. Jak na głośnik przenośny, XW-BTSP70 był wrażliwy na ustawienie względem słuchacza, brzmienie na wprost było wyraźnie lepsze niż po odchyleniu od osi.
W optymalnym ustawieniu przekaz był dźwięczny i żywy, ale przy mocniejszych akcentach tracił na dynamice - to głośnik do bliskiego kontaktu. Żadnej stereofonii ani rozpraszania na boki.
- Komunikacja: BT
- Wejścia: 1 x analogowe mini-jack audio
- Podłączenia: 1 x USB do zasilania
- Czas pracy na wewnętrznej batrii [h]: 8,5
- Wymiary (szer. x wys. x gł.) [mm]: 180 x 53,5 x 59
- Masa[kg]: 0,74