KEF
R500

Przy całym szacunku dla KEF-a, techniki, brzmienia, designu i ogólnie wysokiej kultury, jaką reprezentuje, kolejne planowane testy nie wywołują już wielkiego napięcia. Nie wyczekuję z niecierpliwością na n-te spotkanie... KEF zasłużył sobie na takie "traktowanie" i obojętność wysokim, stałym poziomem swoich propozycji, konsekwencją czy wręcz dyscypliną, z jaką realizuje swój "program".

Nasza ocena

Wykonanie
Najmniejsza wolnostojąca konstrukcja serii R zrealizowana wedle tej samej koncepcji układowej, co większe modele – średnio-wysokotonowy moduł Uni-Q pomiędzy dwoma niskotonowymi, w tym przypadku niewielkimi, jednak zaawansowanymi. Możliwość regulacji basu za pomocą przestrajania systemu bas-refleks.
Laboratorium
Wyśmienite rozciągnięcie basu (-6 dB przy 34 Hz), charakterystyka lekko obniżona w zakresie od 1 kHz, stabilne charakterystyki poza osią główną. Impedancja 4 ohm (minimum 3,2 ohm), czułość 86 dB
Brzmienie
Wybornie spójne, nasycone, uporządkowane i plastyczne. Bas mocny, ale proporcjonalny, góra utemperowana, lecz czytelna dzięki czystości i rozdzielczości. Dokładna stereofonia bez efektów specjalnych.
Artykuł pochodzi z Audio

Odsłuch

KEF uczciwie zapracował sobie na reputację "konserwatysty" (ale tylko w zakresie brzmienia, technika jest oryginalna, i jeśli już nie rewolucyjna, to wciąż silnie ewoluująca), który ma swoje stałe poglądy na temat tego, co powinniśmy usłyszeć z dobrego głośnika...

Oczywiście nie chodzi o gatunek muzyki i artystę, lecz o charakterystykę samego głośnika. Modyfi kacje były w większym stopniu pochodnymi zmian w obrębie np. materiałów membran i innych udoskonaleń przetworników na gruncie "teoretycznym", niż decyzji o przeprofi lowaniu brzmienia wedle gustu i wizji projektanta czy rynkowych "trendów".

Dla KEF-a to rzecz oczywista - kolumna w jak najmniejszym stopniu powinna być "instrumentem" kreującym własne brzmienie, jej nieuniknione wpływy powinny być minimalizowane, a nie traktowane jako wskazówka, że należy je wydobywać, podkreślać i na różne sposoby "upiększać" nimi brzmienie. To stara szkoła, oparta na prostej interpretacji pojęcia hi-fi - czyli wysokiej wierności, a więc liniowości, neutralności, dokładności.

Kiedy jednak słuchamy kolumn strojonych wedle takich założeń, wciąż słyszymy między nimi różnice, i to czasami dość poważne; tym ciekawsze, że wskazujące na leżące gdzieś głębiej źródła zniekształceń mających swój wkład w cały obraz. Kiedy jednak modele pochodzą od jednego producenta, a tym bardziej z jednej serii, w której użyta jest zasadniczo ta sama technika - robi się nudno... w pewnym sensie, w samym testowaniu.

A jednak i tutaj jest wciąż szansa, jeżeli nie na olśnienie, to na niespodziankę specjalnej satysfakcji. Znam pozostałe modele serii R i napiszę prosto z mostu - najbardziej podobają mi się właśnie kolumny KEF R500, mimo że większe, droższe R700 i R900 powinny być lepsze.

Może i są, ale ich "lepszość" dociera do mnie głównie mocniejszym basem, zwiększającym potęgę brzmienia, ewentualnie wyższym maksymalnym poziomem głośności, ale już nie charakterem, barwą, harmonią decydującą o przyjemności słuchania na co dzień, a nawet podczas formalnego testu.

Tutaj muszę się trochę wycofać z twierdzenia o bezwzględnej liniowości charakterystyk KEF-a - niosą one ze sobą mniej lub bardziej wzmocnione niskie tony, jednak mniej do epatowania podbitym basem, a bardziej dostosowania kolumny do warunków, do pomieszczenia - w dużych pokojach, przy odsuniętych kolumnach od ścian, potrzebna jest pewna nadwyżka w tym zakresie, aby ostatecznie do słuchacza dotarła charakterystyka dobrze zrównoważona.

Niepozorne zatyczki mają wielką moc sprawczą - radykalnie zmieniają charakterystyki w zakresie niskich częstotliwości.

Niepozorne zatyczki mają wielką moc sprawczą - radykalnie zmieniają charakterystyki w zakresie niskich częstotliwości.

Żeby ją "uelastycznić", KEF daje w komplecie zatyczki zmieniające strojenie bas-refl eks w kierunku jego "uciszenia", jednak nie zawsze daje to najlepsze rezultaty - bas się uspokaja, ale "wysusza", brzmienie traci ciepło i soczystość.

Ponadto w praktyce innych firm, mocnym niskim tonom towarzyszy jakkolwiek wyeksponowana góra pasma, obydwa skraje się równoważą, a jednocześnie całe brzmienie nabiera rumieńców - z taką sytuacją mamy do czynienia np. w Ariach 926. Z kolei KEF-y mają górę zawsze zdyscyplinowaną, wyrównaną, w jednym szeregu ze średnicą, a nawet lekko cofniętą.

W przypadku pojawienia się mocnego basu, całe brzmienie może być lekko przyciemnione; nie ma tu rezerwy, KEF-y praktycznie nigdy nie zagrają ostro i jasno, to wybór, którego celem jest uzyskanie w optymalnych warunkach brzmienia maksymalnie neutralnego.

I tutaj na scenę wkraczają R500, których bas jest wciąż dobrze nasycony i nawet dobrze rozciągnięty, do tego sprężysty, ale już niewyeksponowany i pasuje idealnie do typowej, gładkiej, detalicznej, ale spokojnej góry. KEF R500 łapią w ten sposób nie tylko dobrą równowagę, także płynność.

W porównaniu z nimi większe R700 i R900 tworzą obraz większy, potężniejszy, ale i cięższy. Jednocześnie R500 nie brakuje gęstości i wypełnienia; nie grają tak lekko i "do przodu" jak Classiki 10 Audio Physica. KEF-y - jak zwykle - są "normalne", dobrze ułożone, niemal gładko uczesane, nie ożywiają brzmienia dodawanymi od siebie podbarwieniami, ale mają swoje rezerwy dynamiki i detaliczności. Ponadto pojawia się ładna, plastyczna, chociaż wciąż spokojna średnica.

KEF R500 wciąż brzmią ciemniej niż Classiki 10, ale jest to element w sumie prostej i oczywistej układanki, składającej się na bardzo spójny, a przy tym czytelny, elementarnie prawidłowy dźwięk, który niczym nie będzie nas uwodził i zaskakiwał, ale będzie posłuszny samemu nagraniu. Koncepcja ta, jak każda, ma swoje dni chwały (gdy włączamy bardzo dobre realizacje) i trudne chwile (zwłaszcza gdy samo nagranie ma słabą górę pasma).

Jeżeli nie do końca jesteśmy przekonani, czy chcemy wszystko słyszeć w taki właśnie sposób, dobierzmy do R500 elektronikę grającą raczej jasno i detalicznie niż twardo i sucho. To może wystarczyć, aby osiągnąć optimum i rezultat, jaki nie jest możliwy do osiągnięcia z innymi kolumnami tego testu. A jeżeli chodzi nam o coś zupełnie innego... kupmy zupełnie inne kolumny, bo elektroniką i kablami jednak nie przenicujemy brzmienia kolumn.

Pomiędzy parami zacisków znajduje się para pokręteł - przełączników zastępujących typowe zewnętrzne zwory. Bardzo wygodne, tylko jak zrobić upgrade takich zwor...?

Pomiędzy parami zacisków znajduje się para pokręteł - przełączników zastępujących typowe zewnętrzne zwory. Bardzo wygodne, tylko jak zrobić upgrade takich zwor...?

KEF-y R500 budzą szczególną sympatię nowoczesnością i konsekwencją; zaawansowana fi rmowa technika i reguły gry zostały tutaj zastosowane w pełni, nawet w ramach konstrukcji o umiarkowanej wielkości i mocy.

To jak wytworna kolacja w najlepszej restauracji, menu z wielu dań, same dania świetne, chociaż ich "gramatura" umiarkowana, to jednak obfi tość i tak znacznie większa niż z jakiegokolwiek monitora. Świetne rozwiązanie dla tych, którzy wahają się w wyborze między podstawkowcami a wolnostojącymi i nie wiedzą, czy chcą basu dużo, czy mało... Będą to sobie mogli ustalić później.

KEF przygotował tani, prosty i skuteczny sposób regulacji charakterystyki w zakresie niskich częstotliwości. Umieszczenie w otworze bas refleks walca z gąbki (dość gęstej), poprzez zmniejszenie powierzchni otworu, przestraja układ do niższej częstotliwości granicznej (to ogólna zasada w projektowaniu bas-refleksów). Dodanie korka (prawie) zupełnie zamyka obudowę.

Zmiany charakterystyk nie są delikatne - są bardzo poważne. Teoretycznie mamy do dyspozycji w sumie nawet więcej niż trzy wymienione opcje - każdy z głośników niskotonowych pracuje we własnym systemie bas-refleks, więc każdy z nich można regulować niezależnie; aż takie kombinowanie jest jednak w praktyce niepotrzebne.

Obudowę podzielono na dwie komory przede wszystkim dla redukcji fal stojących, a taki podział wcale nie zmniejsza objętości przypadającej na jeden głośnik, więc charakterystyki nie ulegają pogorszeniu. Mówiąc inaczej, gdybyśmy z obudowy R500 usunęli przegrodę dzielącą ją na dwie komory, pozostawiając obydwa otwory na swoich miejscach, zasadnicza charakterystyka układu nie zmieniłaby się, ale zostałaby obciążona większą intensywnością fal stojących.

KEF jest w stosowaniu takiego rozwiązania dość konsekwentny, podzielone wewnątrz obudowy mamy zarówno w serii R, w serii Reference, jak i w referencyjnych Blade; nie jest to jednak koncepcja ogólnie obowiązująca, wielu innych konstruktorów woli zastosować jedną większą komorę, czyli jeden układ rezonansowy (nawet przy większej liczbie przetworników niskotonowych), aby zachować najlepszą spójność i dynamikę basu (dzięki wyeliminowaniu choćby niewielkich przesunięć fazowych, między teoretycznie identycznie zestrojonymi układami rezonansowymi), albo ze względu na z góry zaplanowane umieszczenie otworów, np. w dolnej części obudowy.

W tej kwestii nie ma ustalonego jedynego, podręcznikowo poprawnego rozwiązania, dopuszczalne są różne, a kombinacji liczby głośników, komór, otworów i ich umiejscowienia, może być przecież bardzo dużo.

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

KEF R500
Moc wzmacniacza [W] 25-150
Wymiary [cm] 101,5 x 18 x 30,5
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 86
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Rys. 2. KEF R500 - charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Rys. 2. KEF R500 - charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Laboratorium KEF R500

Firmy obdarowujemy różnymi uczuciami - jedne kochamy za brzmienie, które idealnie przypadło nam do gustu, inne podziwiamy za niezwykłe rozwiązania, jeszcze inne szanujemy za techniczną rzetelność, chociaż najczęściej jest to jakaś mieszanka kilku wątków.

W przypadku KEF-a na pewno istotna jest zarówno innowacyjność, jak też inżynierska solidność i dokładność, której częścią jest też dłuższa, niż zwykle, firmowa tabelka z danymi techniczno-taktycznymi (zalecana moc wzmacniacza to przecież informacja "taktyczna"). Dowiemy się również o zniekształceniach nieliniowych (<0,4% w pasmie 120 Hz - 20 kHz; 90 dB/1 m), rozróżnione zostaje pasmo przenoszenia, definiowane w zakresie +/-3 dB (46 Hz - 28 kHz) i "zakres częstotliwości", określany przy spadkach -6 dB względem poziomu średniego (39 Hz - 35 kHz).

Dalej te informacje zweryfikujemy, ale właśnie w związku z taką polityką informacyjną i reputacją fi rmy, szczególnie doskwiera mi fakt, że KEF, w tym teście wraz z Focalem, należy do grupy firm, które postanowiły nie przejmować się dawnymi normami dotyczącymi sposobu wyznaczania impedancji znamionowej... Już chyba wiadomo, o co chodzi - konstrukcję bez wątpienia 4-omową, KEF określa jako 8-omową, chociaż w nawiasie dodaje, że minimum wynosi 3,2 oma...

Wciąż nie jest to obciążenie bardzo trudne, nie ma co panikować, ale 4-omowa impedancja, wraz z umiarkowaną czułością 86 dB, do wzmacniaczy lampowych zupełnie nie pasuje i każdy powinien się tego dowiedzieć z prostych, ale prawdziwych danych, a nie z audiofi lskich opinii wyciąganych jak królik z kapelusza, że wzmacniacz X nie pociągnie kolumn Y, chociaż nie wiadomo dokładnie, dlaczego.

Charakterystyka przetwarzania to zwykle "tour de force" KEF-a, konstruktorzy fi rmy potrafi ą wypracować niemal idealną liniowość, stabilnemu rozpraszaniu we wszystkich kierunkach pomaga Uni-Q, a odstępstwa od liniowości są zwykle zaplanowane. W przypadku R500 przygotowano dość nietypową dla ogółu, ale niedaleką od zwyczajów fi rmy, charakterystykę z delikatnie obniżonym poziomem powyżej 1 kHz.

O ile obniżenie w zakresie 1-4 kHz występuje często (w tym teście Focal i Sonus Faber), to zwykle towarzyszy mu powrót wysokich tonów przynajmniej do średniego poziomu, a często nawet ich wyeksponowanie. Pozostawienie ich na podobnym, niskim poziomie jest rzadko spotykane; co prawda w zakresie 5-7 kHz pojawia się "chwilowe" odbicie, ale w najwyższej oktawie poziom jest niski, również na osi głównej.

Warto jednak popatrzeć na charakterystykę z osi 30O (w płaszczyźnie poziomej), chociaż leży ona jeszcze niżej (od 1 kHz wzwyż) - to aż do 20 kHz utrzymuje wyjątkową liniowość. Nie widać też żadnych śladów częstotliwości podziału, pod żadnym kątem, co jest zaletą modułu Uni-Q. Ponadto maskownica, co jest już jej własną zasługą (bardzo cienka i ma otwory od wewnątrz wyprofilowane), wnosi tylko delikatne, niegroźne dla brzmienia zmiany.

W zakresie niskich częstotliwości pokazujemy trzy krzywe, właściwe dla różnych dostępnych opcji pracy układu rezonansowego (z nimi skorelowane są "rozchodzące się" charakterystyki impedancji). Najmocniejszy bas (i spadek -6 dB przy 33 Hz) uzyskujemy przy otworach swobodnie pracujących, ale nie wprost dlatego, że większa powierzchnia promieniuje efektywniej, lecz wraz z nią układ stroi się do wyższej częstotliwości rezonansowej w zakresie, gdzie sam głośnik, który przecież ten układ "napędza", gra z wyższym poziomem (impedancja - krzywa czerwona, z minimum przy 42 Hz).

Włożenie pierścieni prowadzi do obniżenia częstotliwości rezonansowej do 32 Hz (impedancja - krzywa zielona), charakterystyka przetwarzania opada wcześniej, ale łagodniej, udaje się utrzymać spadek -6 dB przy 33 Hz, w tym miejscu krzywe się przecinają; dołożenie "korków" prawie dokładnie zamyka obudowę (odrobina ciśnienia wciąż się stamtąd wydobywa), na charakterystyce impedancji pozostaje już tylko jeden wierzchołek (przy 48 Hz, krzywa czarna), charakterystyka przetwarzania opada już na tyle wcześnie, że spadek -6 dB przesuwa się do 45 Hz - to raczej wariant awaryjny.

KEF testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu